Prawdziwy przyjaciel II

Prawdziwy przyjaciel IINo i się zaczęło..poranne wstawanie. Pierwszy dzień, a ja już mam dość. Zwłaszcza teraz gdy za oknem pogoda jest straszna. Ale dość użalania się nad sobą pora wstać.
Podeszłam do szafy i założyłam na siebie dżinsy oraz moją ulubioną bluzę, którą dostałam od Tymka na moje 16 urodziny.

Zeszłam na dół zjadłam szybko śniadanie. Wychodząc z domu zobaczyłam Melę która już na mnie czekała. Jak zawsze była punktualna. Dlaczego? Przecież zaczął się rok szkolny, nikomu ale to nikomu się to nie podoba. Może jedynie dorosłym, mają wtedy czas dla siebie. Oczywiście też spokój, nikt im nie przeszkadza. Podeszłam do mojej przyjaciółki, przywitałam się z nią buziakiem w policzek i ruszyłyśmy. Gdy ją zobaczyłam od razu na mojej twarzy zagościł uśmiech.

-Przepraszam, że wczoraj nie przyszłam. Nie mogłam-zaczęła, robiąc przepraszającą minę.
-Daj spokój nic się nie stało naprawdę-powiedziałam uśmiechnięta.-I tak spędziłam wczoraj miło czas.
-Serio? A z kim?-wiedziałam że jest ciekawa. Oczywiście nie mamy przed sobą tajemnic więc zaczęłam jej opowiadać.
-Gdy napisałaś że nie możesz przyjść, ruszyłam do domu-spojrzałam na nią-Wtedy spotkałam Tymona, świetnie się z nim bawiła. najpierw poszliśmy na lody, później do kina.Po kinie odprowadził mnie do domu i zdążył jeszcze ostro wpienić.
-Jak?-uśmiechnęła się lekko.
-Tynom wybierał film, oczywiście wybrał horror. Po filmie odprowadził mnie do domu, przez całą drogę strasząc.-wzdrygnęłam się na samą myśl o tym filmie. Na prawdę nie lubię horrorów.
-On robił to specjalnie. Żebyś się do niego przytulała przez cały film, on jest w Tobie zakochany.- gdy usłyszałam te słowa to parsknęłam śmiechem.
-Przestań, on jest moim przyjacielem i nic więcej. O zobacz jedzie nasz autobus-powiedziałam wskazując głową. Chciałam aby Mela skończyła ten temat, już wiele razy mi o tym mówiła. Ja jednak w to nie wierzę, przecież Tymon nie raz mi mówił że jestem dla niego jak młodsza siostra. Prze całą drogę nie rozmawiałyśmy, moja przyjaciółka słuchała piosenek. Ja jednak cały czas myślałam nad tym co powiedziałam. Majka, daj spokój to Twój przyjaciel! I nic więcej.

Weszłyśmy szybko do szkoły, na dworze było strasznie zimno. Skierowałyśmy się do szatni, następnie poszłyśmy pod klasę. Pierwsza matematyka..gorzej już nie mogło być. Do dzwonka miałyśmy jeszcze 5 minut. Nie chciało nam się nigdzie iść. Szukałam czegoś w plecaku, poczułam lekko jak Mela mnie szturcha. Spojrzałam na nią, a ona oczami pokazała na kogoś. Spojrzałam i zobaczyłam kilku chłopaków z mojej klasy. Patrzyli w naszą stronę, a zwłaszcza jeden ten sam który poprzedniego dnia, gapił się na mnie i uśmiechał ironicznie. Zadzwonił dzwonek, wszyscy weszli do klasy i tak jak to zawsze bywa na pierwsze lekcji organizacyjnej..wszyscy usiedliśmy w kółeczku. Po mojej lewej stronie siedziała moja kumpela a po prawej jakiś chłopak. Los chciał że ten chłopak z głupim uśmiechem siedział naprzeciwko mnie. Nie no super!-pomyślałam.
Na jego twarzy dalej gościł ten głupi uśmiech. Naszym wychowawcą był matematyk, podobno jest ostry i gdy ktoś z nim zadrze nie ma za wesoło.
Nauczyciel przedstawił się nam, a następnie mieliśmy zrobić to my. Dowiedziałam się że ten chłopak który mi się przyglądał ze swoimi kolegami to Sebastian, a jego koledzy to Dawid i Damian. Cała lekcja się cholernie dłużyła. Było tak przez cały dzień, no może po za wuefem. Tam szybko się przedstawiliśmy i wuefista powiedział że możemy na początek w coś zagrać. Wszystkie dziewczyny bardzo się ucieszyły-wybrałyśmy siatkówkę. Ja uwielbiam w nią grać. Lekcja minęła nam bardzo szybko, ponieważ to była już ostatnia z lekcji poszłam z Melą się przebrać.Szybko poszłyśmy do szatni po kurtki. Wychodząc ze szkoły napotkałyśmy się na Sebka i jego kolegów. Lider tej grupki zagwizdał, nie zrobiło to na nas wrażenia więc szłyśmy dalej.

-No hej. Dziewczynki może was odprowadzić do domu?-zapytał z ironią w głosie Sebastian.
-Nie!-powiedziałam krótko i zgryźliwie.
-Jaka groźna, no proszę.-szli za nami, jednak nie przyspieszyłyśmy. Po moją kumpelę przyjechał tato więc pożegnałam się z nią buziakiem i ruszyła dalej. Ci trzej idioci szli za mną. Kiedy chciałam przejść przez furtkę szkolną, Sebastian ustał i nie dał mi przejść.

-Przesuń się-powiedziałam mrużąc oczy.
-Maleńka nie denerwuj się. Przecież musimy mieć do siebie szacunek jesteśmy w jednej klasie.-oparł się o ogrodzenie.
-Nic nie musimy!-podniosłam głos, miałam go już dość. Spojrzałam na niego i ten jego głupi wyraz twarzy..rany co za palant!
-Maja!-usłyszałam głos Tymona. Natręt szybko się odwrócił i spojrzał na idącego w naszą stronę chłopaka.-Wszystko okey?-zapytał.
-Tak, w porządku.-powiedziałam wymijając chłopaka. Podeszłam do przyjaciela i przywitałam buziakiem.-Idziemy?-kiwnął głową i poszliśmy, wiedziałam że się przyglądają.
-Czy oni Cię zaczepiali?-zapytał po jakimś czasie Tymon.
-Można tak powiedzieć, ale nie zwracam na to uwagi. To palanty.-uśmiechnęłam się. Wiedziałam że Tymon bronił by mnie.
-Jeśli chcesz pogadam z nimi po męsku.-gdy to mówił był poważny.
-Nie, to nic takiego. Spokojnie.
-Dobrze, wyskoczymy gdzieś dziś?-zapytał gdy byliśmy już pod moim domem.
-Nie mam siły nigdzie wychodzić, ale moi rodzice idą wieczorem do kolegi mojego taty na urodziny. Ja będę sama w domu, to wpadnij obejrzymy jakiś film.-uśmiechnęłam się do niego.-Tylko tym razem to ja wybiorę film-powiedziałam poważniej. Tymek zaśmiał się i pokiwał głową że się zgadza.-No to super, to widzimy się o 19?
-Zgoda, po drodze kupię coś do jedzenia i picia. Uciekam już pa.-cmoknął mnie w policzek i już go nie było.
            
                                    ***
-To Twój chłopak?-usłyszałam głos mamy, gdy weszłam do domu.
-Podglądałaś?-zapytałam robiąc duże oczy.
-Nie, przypadkiem zobaczyłam.
-To nie jest mój chłopak.tylko mój przyjaciel. Dziś przychodzi do mnie, będziemy oglądać razem film-oznajmiłam biorąc swój plecak i kierując się po schodach do swojego pokoju.
Odrobiłam lekcje i postanowiłam wziąć kąpiel przed przyjściem Tymona. Poszłam do łazienki, moi rodzice szykowali się na wyjście. Kąpiel zajęła mi jakieś czterdzieści minut. Owinęłam się w ręcznik i poszłam do pokoju, ubierając się usłyszałam dzwonek d drzwi. Tak wcześnie przyszedł? Zdziwiłam się bo była dopiero osiemnasta trzydzieści. Szybko się ubrałam i zeszłam na dół. Spojrzałam na Tymona który rozmawiał z moim tata.

-Hej.Już jesteś, to chodź na górę.-powiedziałam ciągnąć go za rękę. Poszliśmy do mojego pokoju.
-Twoi rodzice są bardzo mili.-uśmiechnął się.
-Przestań, jak znam życie to wypytywali Cię o wszystko.-powiedziałam siadając obok chłopaka i szukając film. Gdy znalazłam usiedliśmy i zaczęliśmy oglądać.Po jakimś czasie do mojego pokoju weszła mama i powiedziała że już wychodzą i wrócą późno. Przytaknęłam głową i wróciłam do oglądania filmu. Film się skończył, a ja już prawie spałam byłam strasznie zmęczona co zauważył mój przyjaciel.
-To ja już idę do domu, a Ty połóż się do łóżka spać.-wstał z kanapy i uśmiechnął się do mnie.
-Przepraszam, myślałam że będzie inaczej.-wstała z kanapy, lekko się zachybotałam rozśmieszając przy tym Tymka.
-Nic się nie stało. Jesteś zmęczona to normalne-mówił kierując się w stronę drzwi. Odprowadziłam go do furtki i wróciła do domu. Nawet nie wiedząc kiedy szybko zasnęłam, jak małe dziecko.

nacpanapowietrzem

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1449 słów i 7805 znaków.

3 komentarze

 
  • Ktoś?

    Super ale ciekawa jest :D

    31 sie 2015

  • 15wiosen

    kiedy następna część? :3 prosze pisz dalej ^^

    25 cze 2015

  • nacpanapowietrzem

    @15wiosen Cieszę się że opowiadanie się spodobało :) Piszę już następną część,niedługo powinna się pojawić. :D

    25 cze 2015

  • ewe

    Coraz ciekawiej się robi :D Czekam z niecierpliwością :D Pozdrawiam:)

    24 cze 2015

  • nacpanapowietrzem

    @ewe Tak prawdę mówiąc,to nie wiedziałam czy komuś się spodoba ten rozdział.  
    Ale dziękuję  :hi:

    24 cze 2015