Prawdziwy przyjaciel XV

Prawdziwy przyjaciel XVObudziłam się wczesnym rankiem. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 5. Nie mogłam już spać, usidłam na łóżku i włączyłam laptopa. Przeglądałam co tylko podwinęło mi się pod rękę. Włączyłam zdjęcia z Arturem, przeglądałam każde po kolei. Nic już nie było takie samo, teraz jestem z Tymonem i kocham go. Artur to przeszłość nic do niego nie czuję już, tylko..jak ja mu to powiem. Nie zachwyci go ta wiadomość, boję się też, że będzie się mścił na mnie i Tymku.
Wiem, że ta rozmowa nie jest nieunikniona. Dziś się z nim chyba spotkam.
Niedługo święta, a ja mu sprawię taki "prezent". Ale nie mogę udawać, że wciąż go kocham, bo nie jest tak.
Wstałam i wykonałam poranne czynności. Pogoda za oknem nie była zachęcająca, więc muszę się ciepło ubrać. Postanowiłam założyć legginsy we wzorki, do tego biała koszulka z nadrukiem ,zakrywająca w połowie tyłek. Na to rozpinana fioletowa bluza.  
Jedząc śniadanie dostałam wiadomość od przyjaciółki, że jest pod moim domem. Zabrałam torbę, włożyłam buty, kurtkę i wyszłam.  
- Hej mała - powiedziała Mela, dając mi buziaka w policzek. - Jak się masz?
- Hej - uśmiechnęłam się sztucznie - Dobrze.
- Przykro mi z powodu tego co Artur..- złapała mnie za rękę.
- Mnie też jest przykro, ale nie jestem z nim już.  - szłyśmy na przystanek, a ja patrzyłam w jeden punkt. - Mam Tymka i dobrze mi z nim, wiem, że na prawdę mnie kocha.
- Zawsze Cię kochał. - uśmiechnęła się.
Byłyśmy na przystanku i rozmawiałyśmy już o luźniejszych tematach. Było strasznie zimno, dobrze, że autobus jechał. W czasie drogi śmiałyśmy się i na jakiś czas zapomniałam o problemach.  
Wysiadłyśmy z autobusu i szybko popędziłyśmy do szkoły, nie chciałyśmy zmarznąć jeszcze bardziej. W o wiele lepszym humorze weszłyśmy do szatni. Zobaczyłyśmy Sebka, Jarka i resztę chłopaków. Mieli chyba dobre nastroję, co mnie zdziwiło. Przecież pierwszą mamy matmę.
Zostawiłyśmy kurtki i chciałyśmy wyjść z szatni, ale usłyszałam jak ktoś mnie woła, to był Sebuś.
- Hej, możemy chwilę porozmawiać? - zapytał biegnąć w moją stronę.
- Tak, pewnie - uśmiechnęła się.
- To ja wam nie przeszkadzam - uśmiechnęła się moja kumpela - Czekam pod klasą.
- Okey - puściłam jej oczko - To o czym chcesz porozmawiać ? - skierowałam pytanie do kolegi.
- Wiem, że Twój chłopak Artur bierze - ostatnie słowa wypowiedział ciszej.
- To nie jest mój chłopak - podkreśliłam ostatnie słowa.
- Chodziło mi o to, że może powinnaś z nim porozmawiać - spojrzałam niezrozumiale. - Brat mojego kumpla mu to sprzedaje. Raz go nawet widziałem i widziałem też ile kupuje.
- Dobrze , że mi powiedziałeś. Porozmawiam z nim. - powiedziałam i odeszłam.
  

                                                                                  ***

Cały dzień strasznie mi się dłużył, gdy zadzwonił dzwonek wyszłam z klasy i skierowałam się do szatni. Siedziałam tam i rozmyślałam nad tym jak mam mu powiedzieć, że nie chce z nim być. Pochyliłam się lekko do przodu chowając głowę w ręce, zamknęłam oczy i próbowałam opanować emocje jakie mną szargały.
Poczułam czyjąś dłoń na moim barku, podniosłam głowę i ujrzałam przed sobą Sebastiana. Nic nie powiedziałam, on tak samo. Usiadł obok mnie i patrzył przed siebie, cieszyłam się, że o nic nie pyta.
- Bastek? - czekałam, aż na mnie spojrzy.
- Tak?
- Dużo było tego..no wiesz - nie chciałam tego wypowiadać.
- Trochę..- skrzywił się.
- Muszę z nim to wyjaśnić i to dziś. - wstałam i zaczęłam się ubierać.
- Może chcesz żebym poszedł z Tobą ? - stanął na przeciw mnie.
- Nie dziękuję, sama muszę to zrobić. - to miłe z jego strony.
Chwilę jeszcze porozmawialiśmy i wyszliśmy z szkoły. Szłam przed siebie i zastanawiałam się co mam zrobić.. Dlaczego to akurat spotkało mnie? W głowie miałam wiele pytań na które nie potrafiłam odpowiedzieć. Wyjęłam telefon i napisałam wiadomość do Artka  
" Spotkajmy się w parku, za godzinę"
Po minucie dostałam odpowiedź.
" Dobrze , będę na pewno"
Poszłam w umówione miejsce. Po drodze kupiłam sobie kawę, wypiłam ją dość szybko.  
Teraz muszę poczekać, aż przyjdzie Artur. Wiem, że nie będzie zadowolony z tego co mu powiem, ale mam cichą nadzieję, że nie będzie się awanturował.  
Siedziałam na ławce, o dziwo popołudnie było cieplejsze niż ranek. Nawet ukazało się słońce, zamknęłam oczy i skierowałam twarz na promienie słońca. Poczułam lekki podmuch wiatru, który muskał moją twarz. Otworzyłam oczy i zobaczyłam zbliżającego się w moją stronę Artura, jego twarz nie wyrażała żadnych emocji.
- Hej . - powiedział czule, próbując  pocałować mnie w policzek.
- Cześć - odsunęłam się.
- Wiem o czym chcesz porozmawiać. - zdziwiłam się. - Obiecuję, że skończę z tym. Przysięgam, nie będę już brał tego gówna. Zrobię to dla Ciebie.
- Artur - zatrzymała się - Cieszę się, że chcesz z tym skończyć, ale..zrobisz to dla siebie, nie dla mnie. - nie rozumiał co mam na myśli - Postanowiłam, że lepiej będzie jeśli nie będziemy już ze sobą.  
- Nie rób tego proszę, na prawdę się zmienię. - przysunął się, a ja odskoczyłam do tyłu.
- Przykro mi, ale już postanowiłam i nie zmienię decyzji. Nie kocham Cię już. - powiedziałam spokojnie.
- Jesteś teraz z Tymonem? - zapytał, nic nie mówiłam. - Odpowiedź!- wrzasnął, wystraszyłam się.
- T..Tak - wydukałam.
- Mi na Tobie zależy, a Ty wolisz tego idiotę?! - podszedł jeszcze bliżej, a ja już stałam oparta o drzewo. - Czego Ci kurwa brakowało?! Co?! - krzyczał, złapał mnie za nadgarstek.
- Puść - powiedziałam łamiącym głosem.  
- Nie odpuszczę!  - jeszcze mocniej ścisnął mnie. - Będę o Ciebie walczył, rozumiesz?
- Nie! - krzyknęłam, chyba bardziej ze strachu niż pewności siebie - Nie kocham Cię i tego nic nie zmieni.
- Jeszcze zobaczymy! - puścił mnie za rękę i odszedł.
Zsunęłam się po pniu drzewa. Złapałam za golący nadgarstek, byłam cała roztrzęsiona. Co on zrobi? Jest nieobliczalny, jeśli przeze mnie ucierpi Tymek nie wybaczę sobie tego nigdy. Wzięłam kilka głębokich oddechów i wstałam. Nogi uginały się pode mną, podeszłam do ławki i usiadłam an nią.
Kwadrans później szybkim krokiem udałam się do domu, zaczęło się robić ciemno. A nie chciałam gdzieś po drodze wracając spotkać wściekłego chłopaka.

nacpanapowietrzem

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1263 słów i 6525 znaków.

6 komentarzy

 
  • Użytkownik <3

    Cudo.
    Niech on i nic nie zrobi.  <3

    12 sie 2015

  • Użytkownik Miki

    Kiedy next?? :)

    11 sie 2015

  • Użytkownik karolin12

    Cudne<3

    11 sie 2015

  • Użytkownik Miki

    zaje*iste czekam na next ;)

    10 sie 2015

  • Użytkownik Misiaa14

    Niech  on  nic mu nie zrobi ;<  cudne :3

    9 sie 2015

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    @Misiaa14 Przekonasz się w następnym rozdziale :D

    9 sie 2015

  • Użytkownik Justys20

    @nacpanapowietrzem nie trzymaj nas długo w napięciu

    9 sie 2015

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    @Justys20 Nie zamierzam ;) Niedługo się pojawi.

    9 sie 2015

  • Użytkownik Justys20

    @nacpanapowietrzem  :danss:

    9 sie 2015

  • Użytkownik Justys20

    Bosko czekam na ciąg dalszy

    9 sie 2015