Materiał zarchiwizowany.

Niezdecydowane (cz.7)

Szybko się ubrałam,zjadłam śniadanie i zadzwoniłam do Jess czy jest już gotowa.Samolot mamy za 3godziny,a musimy jeszcze dojechać na lotnisko.Wzięłam walizki i czekałam aż przyjedzie ze swoimi rodzicami,którzy mają nas zawieść.

**10minut później**

-No,no Jess widzę,że uśmiech CK dopisuje z RANA.-specjalnie podkreśliłam ostatnie słowo. -Oh przymknij się i może tak hej?

-Czyli humorek dopisuje, no tak zapomniałam Heeeeeej Jess.  
-Dobra,dobra już tak nie krzycz-powiedziała Jessika.Potem wsiadłam do samochodu.Jess oczywiście przez ten czas spała, a ja słuchałam muzyki.Kiedy dojechaliśmy na lotnisko,zaczęłyśmy się żegnać ze swoimi rodzicami.

**W samolocie**

-Sky,Sky strasznie się boję.-Nawet jeszcze nie wystartoeal ,a ty już panikujesz haham.Gdzie ta odważna Jess.. -Nie ma jej teraz-odpowiedziała wystraszona.-No już spokojnie.-pocieszała ją Sky.Lepiej dokładniej powiedz mi co tam z Gregiem,a dokładniej mam ma myśli wszystko.Potem mi wszystko opowiedziała. Byłam pod wrażeniem i to wielkim.Greg mnie zaskoczył.

6godzin później samolot wylądował. Bardzo szybko wyszłyśmy z niego.Nie mogąc doczekać się, kiedy zobaczymy nasz nowy dom.Zamówiłyśmy taxi,bo jednak nie uśmiechało nam się tyle iść.

|Sky|  
-No więc jesteśmy w NY,ale tu jest cudownie i ten dom. -Masz rację Sky tu jest przepięknie-dopowiedziała Jess.


**Sky**

Dzisiaj pierwszy dzień w nowej szkole.Trochę się denerwuje...Dobra nawet bardzo,niż trochę.Jakie szczęście, że idę tam razem z Jessiką.Lepiej być nie mogło.

-Sky chodź na dół coś zjeść-zawołała. -Nic nie zjem,za bardzo się denerwuje.-odkrzykuję jej. -Naprawdę,to dla kogo zrobiłam te naleśniki?-zapytała. -Czy ty powiedziałaś...-Tak,tak dobrze słyszałałaś,no schoź na dół.
Po skończonym śniadaniu zaczęłyśmy się szykować do wyjścia.Zapomniałam wspomnieć, że Jess ma tutaj ciocię,która po nas przyjedzie i nad zawiezie.Nie dlatego,że jest daleko.Po prostu jeszcze  się nie orientujemy,co nie jest w ogóle dziwne.Wczoraj nawet nie mieliśmy siły, iść coś po zwiedzać.

-Jess,a co jak nad nie polubią i będzie strasznie..-No i Skyler kto tu tak panikuje.-powiedziała Jessika.Normalnie wchodziły,przedstawiany się i zajmujemy ławkę i tyle.Cała filozofia.Tylko najpierw chodźmy może do sekretariatu. -No co ty nie powiesz-powiedziała Sky.
Pani z sekretariatu była bardzo miła.Powiedziała do jakiej klasy będziemy chodzić, a była to 2B,co za przypadek.Dała nam plan.Codziennie kończymy o 14,oprócz piątku.Co za ironia,żeby w piątek kończyć o 16..

-Dobra Skyler spokojnie,przeżyjemy to.-powiedziała Jessi.Po chwili otworzyła drzwi. -Dzień dobry my..-O dzień dobry wy jesteście nowymi uczennicami prawda?-Tak.-odpowiedział tamy razem.-No to przedtstawcie się, a potem zajmijcie miejsca i witamy w nowej szkole i NY.  

    -Wiesz co Jess myślałam,że będzie gorzej,a tu normalnie każdy rozmawia,uśmiecha się.Zapowiada się dobrze.No właśnie zapowiada..
**Sky**
Kolejne lekcje minęły jak lekcję,z wszystkimi rozmawiałyśmy,śmiałyśmy się.Oprócz 2klasowych gwiazd jeśli można to tak nazwać.One jako jedyne miały już do nas problem.Hmm..Najlepsze w tym jest to,że nawet jeszcze z nami nie gadały,a już obgadują.Haha no,ale chyba w każdej klasie muszą być takie osoby.Dziewczyny,czyli Conerlia i Ana  z którymi rozmawiałyśmy okazały się naprawde bardzo miłe i na dodatel ostrzegły nas,że one taki są.Jeszcze co zwróciło moją uwagę i Jess,ale bardziej jej był chłopak który,na moje oko był zwyczajny.Oczywiście,każda dziewczyna była nim podekscytowana,a najbardziej Jess.Z tego co wiem to nazywa się Bartek.Dziwne myślałam,że jest z Polski,ale pani wszystko wiedząca powiedziała, że jego mama to polka.Jezu dlaczego ja o nim cały czas myślę..Właśnie szłam do swojej szafki po książki, ale jak zawsze już pierwszego dnia w szkole ktoś na mnie wpadł...Nie wiedziałam nawet,kiedy upadłam,bo zaczęłam się zastanawiać gdzie jest Jess.Pewnie teraz możecie powiedzieć, że mnie przeprosi i poda mi rękę,cokolwiek jednak on nic wstaje i po prostu odchodzi.No ludzie błagam was..
-Co za idiota krzyknęłam i wtedy on się odwrócił..

xxsky11

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 787 słów i 4270 znaków.

1 komentarz

 
  • Użytkownik ilu14

    Super!!!

    20 sty 2016