**Sky**
Nie wiem co oczekuje od innych skoro sama nie daje nic o siebie.Jestem zła, że Zack tak ładnie to mówiąc olał mnie.Chociaż jest mi też przykro.Teraz sama nie wiem co mi jest.Nie chce ,żeby moje życie zamieniło się w jakieś beznadzieje opowiadanie.Tym razem naprawdę muszę wszystko wyjaśnić i zakończyć nie potrzebne rzeczy. Nowy York miał mi w tym pomóc.
Zeszłam na dół,żeby zobaczyć czy jeszcze oglądają ten jakiś film.Schodząc po schodach usłyszlam jaką mocno zażartą rozmowę. Nie będę się mieszać, ale sobie postoję.
-Zac widzę, że lubisz słuchać czyjiś rozmów.-odparł Greg.
-Sory stary,przechodziłem no i tak wyszło..-odpowiedział zmieszany.-To ja już wam nie przeszkadzam.
-Nie zostań,nie muisz wychodzić.-tym razem głos zabrała Jess.
Jestem ciekawa o co poszło, ale zaraz pewnie się dowiem.
-Jess powiesz co o tym myślisz?
-Nie wiem Greg,wiesz jak jest.Nie będę cię kłamać, że się nie cieszę z tego co powiedziałeś,ale jeszcze nie wiem sama.Daj mi czas.Tak właściwie to kiedy musicie jechać?-zapytała Jessika.
-Za 2dni niestety.-mruknął Greg.
Dobra już dość się nasłuchałam,wchodze tam.W końcu też tu mieszkam.
-O Sky zeszłaś.-powiedziała Jess.Nie to nie Sky tylko jakiś duch.
-No jak widać.-odparłam.
-Słuchaj Skyler możemy popadać?-zapytał Zack. O nie,na pewno nie ,jeszcze wszystko mi znowu skomplikuje.
-Zack,ale wszystko jest ok.-powiedziała Sky.
-Wystarczyło powiedzieć, że nie chcesz i już ,ale nie będę jeszcze bardziej psuł tego dnia.
Racja najlepiej niech zniknie i niech nie wraca.Zmienna ja.Za chwile zrobię coś czego pewnie będę żałować,ale nie czas na konsekwencje.
-Przepraszam Zack,czy możemy zacząć od nowa..Chętnie z tobą porozmawiam.No może nie tak chętnie,ale to juz coś.Zack spojrzał na mnie dziwnie,a potem się uśmiechnął.
Rozmawialiśmy długo,bardzo długo.Nie pamiętam kiedy położyłam się do swojego łóżka,ale co tam.Zapomniałam nawet jak Jess z Gregiem się ulotnili i zostawili nas samych.
Najbardziej jedna rzecz nie dawała mi spokoju,kiedy Zack zapytał mnie co bym zrobiła gdyby zostały mi 2miesiące życia. Może mniej..Zastanawiałam się nad tym wiele razy,ale nie doświadczyłam tego.Nie umiem sobie nawet tego wyobrazić.
Materiał zarchiwizowany.
Dodaj komentarz