Moje Kochanie #3

Wiecie jak się poznaliśmy?
Było to rok temu. Miałam 16 lat. Patryk jest ode mnie o 2 lata starszy. Właśnie kończył ostatnia klasę a co się z tym wiązało, był bardzo popularny w szkole. Trzymał się z przypałowymi ludźmi. Nieraz zdarzało mu się coś odwalić, a potem wzywano jego wuja do szkoły. Mimo tego, widziałam, że unikał bójek, alkoholu i dragów. Odstawał troszkę zachowaniem od swoich kumplów. Uwielbiał grać w kosza. Nadawał się do tego bo był strasznie wysoki. Obecnie ma 192 cm wzrostu. Był umięśniony, ale mięśnie były wypracowane, sprawne, naturalnie zbudowane, a nie nafaszerowane chemią. Gdy grał poruszał się jak kot. Tańczył z piłką pomiędzy kumplami, którzy nieudolnie starali się mu ją zabrać. Każdą akcję kończył wspaniały wyskok, pełen profesjonalizmu, skupienia. Iiii... kosz! Prawie nigdy się nie zdarzało by spudłował. Zawsze po udanym rzucie uroczo mierzwił swoje włosy. Skąd to wszystko wiem? Wzdychałam do tego bruneta od 3 klasy gimnazjum. W wolnych chwilach obserwowałam jego wygłupy na boisku. Wtedy jeszcze nie wiedział, że daje mi tyle radości gdy pokonując wszystkich na boisku, punktując, stawał uradowany i wyrzucał pięści w powietrze na znak zwycięstwa, napinał mięśnie głośno się przy tym śmiejąc. Na prawdę lubiłam na niego patrzeć. Pierwszy raz spojrzałam w jego piękne, zielone oczy, gdy wraz z chłopakami po zakończonym meczu hałasowali na korytarzu.Uczęszczałam na dodatkowe zajęcia artystyczne i uczyłam się grać na gitarze oraz pianinie. Jak to trzecia klasa liceum, wielcy kozacy, zaczęli stukać w szafki, odbijali piłkami od ścian głośno przy tym krzycząc i śmiejąc się. W pewnym momencie jedna z piłek wpadła przez otwarte drzwi i uderzyła w instrumenty składowane w koncie. Nie było ze mną nauczyciela więc znając życie jeśli by coś zostało uszkodzone złożyliby to wszystko na mnie. Wstałam wkurzona, chwyciłam piłkę i nie patrząc na nic rzuciłam z całych sił w stronę otwartych drzwi. W tej samej chwili pojawił się w nich Patryk. Oberwał piłką w twarz. Ulalalaaa... Będzie zły? Zakryłam usta dłońmi i wywaliłam oczy niedowierzając, że w niego rzuciłam. On zdezorientowany potarł policzek i spojrzał na mnie. Wybuchł śmiechem. Jego koledzy za raz znaleźli się za nim i zawtórowali mu. Czułam, że palą mnie policzki i opuściłam twarz aby moje włosy zakryły rumieniec.
-No proszę, proszę. Jaka pani jest agresywna. - wyszczerzył się.
-Oooo, biedne instrumenty, nauczyciele nie będą zadowoleni, że zniszczyłaś im zabawki. - obrócił się jakiś do swoich kolegów. Szukał u nich wsparcia. Nie musiał długo czekać. Zaczęli buczeń na mnie i śmiać się.
-Co...? Przecież to któryś z was to zrobił! - wskazałam na nich palcem. Nie wierzyłam, że chcą to złożyć na mnie. Chamy.
-Ej, ej, ejjj... spokojnie. Nic nie powiemy, jeśli zabierzesz mi piłkę. - Patryk ukazał rząd białych zębów. Nie miał wyrazu drwiny na twarzy jak inni jego kumple. Uśmiechał się łagodnie.  
Niewiele myśląc rzuciłam się na piłkę. Nic z tego, Patryk był za szybki. Odbijał piłkę od podłogi co róż zmieniając pozycję, odgradzając się ode mnie. Spróbowałam jeszcze raz. Teraz obrałam inną strategię. Jego strategię. Zaczęłam go przepychać ciałem tak, że był zmuszony bardziej skupić się na swojej postawie a nie na piłce. W momencie podskoczyłam i zabrałam mu piłkę. Głośno zawiwatowałam i pokazałam mu język.  
-No, nooo! Nie spodziewałem się tego! - poklaskał w dłonie i uśmiechnął się. - Wygrałaś. Teraz oddaj piłkę i zapomnijmy o tym. - kiwnął głową w kierunku sterty instrumentów.  
Wyciągnęłam dłonie trzymając w nich piłkę. Przyglądałam się jego twarzy. Był bardzo przystojny. Wiedziałam, że nie pochodzi z Polski. Miał ciemnawą karnację. Na bank pochodził z ciepłych krajów. Gdy się zbliżył, aby odebrać piłkę jego oczy były zielone jak wiosenna trawa. Błyszczały się.
-Co się tak mi przyglądasz? - zmarszczył brwi a przy tym też śmiesznie nos.  
-Ja? Ja... wcale nie! - zachichotałam.
Kiedy zabierał piłkę przez przypadek dotknął mojej dłoni. Przeszedł mnie miły dreszcz. Od razu cofnęłam dłonie, zgarnęłam wpadające mi do oczu kosmyki włosów za ucho i się odwróciłam. Uśmiechałam się sama do siebie.  

Kolejnym razem kiedy się spotkaliśmy byłam mu na prawdę wdzięczna.
Skończyłam już wszystkie zajęcia. Jak zwykle się spieszyłam, aby mój autobus nie odjechał. Byłam jako jedyna z busa, która kończyła tak późno lekcje i jak zwykle tylko na mnie czekali. Wiele razy zdarzyło się tak, że po prostu pojechali beze mnie. Musiałam wtedy wracać z buta bo Mateusz był w pracy w tych godzinach. Tego dnia stało się tak samo. Wszystkie autobusy już odjechały. Ustałam przy bramie wyjazdowej i bezradnie opuściłam ręce. Znowu idę na piechotę. Zerknęłam jeszcze w stronę boiska. Jak zwykle grał w kosza. Tym razem sam. Rzadko się to zdarzało. No nic. Pora w drogę! Założyłam plecak na plecy i poszłam. Skręcałam właśnie, gdy zza bloku wyłoniło się dwuch typków z 2 klasy liceum. Nie lubiłam ich. Totalne dupki. Chciałam ich ominąć nie patrząc im w twarze, ale któryś z nich złapał mnie za łokieć i popchnął na ścianę. Przycisnął się do mnie, oblizał obleśnie wargi i położył swoją dłoń na moim udzie.
-Izabelaaaaa... - bełkotał. Był już nieźle wcięty. Smród alkoholu poczułam już wcześniej, kiedy się do nich zbliżyłam, ale nie myślałam, że jest z nimi aż tak źle.  
-Może, może Iza będzie chciała się pieprzyć? - odpowiedział ten drugi. Był mniej pijany co jego rówieśnik, ale i tak plątał mu się język.
-Puszczaj mnie! - krzyknęłam i odepchnęłam chłopaka. Zachwiał się na nogach, widać było, że trochę silniejsze pchnięcie i by stracił równowagę.
-Ee! Uważaj sobie kurwo! - wkurzył się. Mega się wkurzył! Cholera! Chciałam już im zwiać korzystając z tego, że nikt mnie nie trzymał, ale ten drugi chyba wiedział co miałam w głowie i szybko pociągnął mnie za włosy.  
-Ałaaa! - włożył dłoń do moich spodni. Machałam pięściami próbując go uderzyć, ale na nic to się zdało.  
Usłyszałam, że ktoś biegnie w naszą stronę. Po chwili dociera do mnie także głos. Ktoś krzyczy. Zmarszczyłam czoło, nie ruszałam się więcej i nasłuchiwałam myśląc do kogo należy ten głos. Chyba w przypływie tych wszystkich emocji i zdarzeń nie potrafiłam dokładnie określić do kogo należy. A może po prostu go nie znałam?  
-Puść ją do cholery! - warknął nieznajomy głos. - Nie słyszałeś? - słychać było ociekającą złość w jego brzmieniu.
Już wiem! No przecież, że tak! Patryk! Koleś, który mnie trzymał poluzował uścisk, właściwie to już nawet mnie nie trzymał. Wykorzystałam to i szybko od niego odskoczyłam. Dopiero teraz poczułam jak trzęsą mi się dłonie i nogi. Dyszę nierównomiernie i nie potrafię poradzić sobie ze strachem jaki mnie opanował pomimo tego, że już byłam bezpieczna.
-Czy wam do reszty odbiło? Nigdy więcej macie nie tykać dziewczyn. Słyszycie pojeby?! - jego postawna sylwetka była gotowa do ataku, ale ja i tak wiedziałam, że tego nie zrobi.
-Jezu, wyluzuj stary, już się zmywamy. - byli źli, że Patryk im przeszkodził. Splunęli ślinę obok niego i poszli, natomiast on zmierzył ich tylko lodowatym wzrokiem i spojrzał na mnie. Nie miałam pojęcia co mam teraz zrobić. Chciałam mu podziękować, ale byłam trochę... nieprzytomna po taki szybki obrocie spraw.
-Wszystko okay? - spytał pierwszy.
-Tak, tak, dziękuję. - schowałam dłonie do kieszeni od bluzy. Chciałam ukryć moje trzęsące się dłonie.
-Gdzie mieszkasz? - zaskoczył mnie tym pytaniem. - No chyba muszę wiedzieć gdzie Cię odprowadzić, nie? - skrzyżował ręce na piersiach.
-Emm... Ale nie trzeba, poradzę sobie sama. - Cooo ja powiedziałam! Przecież chcę, żeby mnie odprowadził! O maaatko. Odwróciłam się i odeszłam, bo myślała, że już po sprawie. Palnęłam głupotę, a on się posłuchał i teraz będę musiała iść sama.
Jednak pomyliłam się bo kiedy odeszłam już od niego, on dorównał do mnie krokiem. Wyciągnął ręce do góry, przeciągnął się głośno przy tym stękając co mnie rozbawiło i zaśmiałam się pod nosem. Zerknął na mnie, pomasował się po karku i schował dłonie w kieszeniach.
-No to jak nie chcesz powiedzieć to trudno, Ty prowadzisz.
Resztę drogi pokonaliśmy w ciszy. Trochę byłam skrępowana. Dodatkowo gdy już doszliśmy pod mój dom nie wiedziałam jak się mam zachować.
-No to doszliśmy. Dzięki jeszcze raz i do zobaczenia. - kiwnęłam głową w stronę domu pokazując mu który to.  
Pokiwał tylko głową i poszedł dalej. Aha... Nawet się nie pożegnał. Chociaż to może i lepiej. Nie wiedziałaby jak się mam zachować. Stałam jeszcze chwilkę na chodniku przed domem i obserwowałam Patryka. Poruszał się bardzo na luzie, podobało mi się to. Nabrałam powietrze w płuca i po chwili głośno je wypuściłam. Patrzyłam za nim z utęsknieniem. Chciałam, aby tu wrócił. Abym mogła jeszcze trochę przy nim pobyć. Może bym jeszcze raz usłyszała jego świetny głos, a jeśli nie, to napawałabym się jego widokiem.  
Od tamtej pory każdego dnia czekał na mnie przy bramie wyjazdowej i odprowadzał mnie do domu. Często specjalnie spóźniałam się na autobus, abym mogła chwilkę pobyć z Patrykiem. Podczas naszej wędrówki panowała cisza, ale z czasem zaczęliśmy rozmawiać ze sobą. No i tak to się zaczęło.

Mesia

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1832 słów i 9756 znaków.

2 komentarze

 
  • Natusik

    Fajnie piszesz. Miło się czyta i raczej błędów nie widzę. ;) Interpunkcja, ortografia itp. jest w porządku. ;D Czekam na nexta.

    30 cze 2016

  • Mesia

    @Natusik Dzięki :)

    30 cze 2016

  • Natusik

    @Mesia Radzę ci dać w ustawieniach ze to profil publiczny, bo można wtedy cię zaobserwować i napisać. xd Po drugie widać czy nie zaczęłaś jakieś nowej serii czy coś.

    30 cze 2016

  • Mesia

    @Natusik O kurczę  :woot: Dzięki wielkie :D

    30 cze 2016

  • Natusik

    @Mesia Proszę xd

    30 cze 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam już na kolejną:*

    29 cze 2016

  • Mesia

    @cukiereczek1 Dzięki, huhuhuu ^-^

    29 cze 2016

  • cukiereczek1

    @Mesia kiedy mogę spodziewać się następnej?

    29 cze 2016

  • Mesia

    @cukiereczek1 Mmm... postaram się, lecz nie wiem na sto procent, gdyż mam obecnie remont :<

    29 cze 2016

  • cukiereczek1

    @Mesia aaa rozumiem:) to poczekam aż znajdziesz chwile i napiszesz. :)

    29 cze 2016

  • Mesia

    @cukiereczek1 Dzięki wielkie za wyrozumiałość :)

    29 cze 2016

  • cukiereczek1

    @Mesia miłego remontu życzę:)

    29 cze 2016

  • Mesia

    @cukiereczek1 Phaha xd Nie sądzę aby taki był :>

    29 cze 2016

  • cukiereczek1

    @Mesia :)

    30 cze 2016