Moje drugie "ja", cz 1

Lubię oglądać filmy. Ładne filmy. Ładne kobiety, seksowna bielizna, wysokie obcasy. Oczywiście dobrze też kiedy pojawiają się tam mężczyźni, na nich trochę też zwraca się wszak uwagę, jednak zdecydowanie mniej, może na kilka szczegółów. To zawsze one są w centrum uwagi. W skrócie - dobre francuskie kino akcji.

Jakiś czas temu przyszła mi do głowy fantazja, żeby przy okazji jakiegoś seansu w pojedynkę zmienić sposób zabawy temu towarzyszącej. Zastąpić zwykłą masturbację czymś mniej zwykłym. A może nawet - niezwykłym. W wyobraźni zamiast wyobrażać sobie siebie w roli męskiej w oglądanej scenie - spróbować spojrzeć na wydarzenia w punktu widzenia jej - pięknej istoty w seksownej bieliźnie. Fantazja okazała się na tyle podniecająca, że sama zabawa z planowaniem jej w myślach kończyła się szybciej niż miałem zamiar. Szybciej i dużo obficiej. Czas jednak mijał a okazja na samotny wieczór nie pojawiała się i jakoś przyblakła i o niej zapomniałem. Na całe lata.

Pewnego dnia minionego już niestety gorącego lipca pojawiła się możliwość, że będzie okazja pozostać u na kilka dni w domu w samotności. Fantazja powróciła i pomyślałem, że może warto by było ją zrealizować. Napaliłem się na ten pomysł, troszkę wybierania fatałaszków w internecie i zakupy zrobione. Potem trochę nerwów czy wszystko  przyjdzie na czas, ale na trzy dni przed wszystko już czekało już w paczkomacie. Czekam na odpowiednią chwilę i pudełka schowane są w piwnicy żeby nikt ich nie znalazł i pozostało czekanie aż zostanę sam w domu.  

Najpierw było odliczanie dni ale te niespodziewanie szybko minęły i pozostało odliczanie pojedynczych godzin aż w końcu całe mieszkanie zostało tylko dla mnie. Skrywane podniecenie, narastające przez ten czas nie pozwoliło czekać do wieczora, kiedy to planowałem rozpocząć zabawę. Szybko odwiedziłem więc najbliższy sklep spożywczy i zrobiłem mały zapas wina na wieczór i przyniosłem paczuszki z piwnicy.  

Szeleszczące folie wraz z tekturkami szybko znalazły się w koszu na śmieci a na świeżej pościeli leżały przede mną między innymi samonośne pończoszki i komplecik pończoszek od razu z paskiem. Szperając w sklepie internetowym nie mogłem się też oprzeć widokowi pięknej kocicy w siateczkowym stroju więc ten też leży przede mną a obok para ślicznych czarnych szpilek. A zaraz obok dwa wibratory, przyglądam im się z obawą gdyż wybierając je chyba nie do końca musiałem zdawać sobie sprawę w ich wielkości. Różnych rozmiarów i proporcji, obydwa o realistycznych kształtach, z jąderkami i przyssawkami, które jak sobie wyobrażałem będą dobre do przyczepiania ich w różnych miejscach do zabaw. Podobają mi się.

Jednak jeszcze nie ich czas. Szybko przebieram się w pończoszki i wkładam stopy w szpilki. Świetnie pasują, jestem zadowolony z zakupu, mam szczęście - parę milimetrów mniej lub więcej psułoby zabawę uwierając lub ciągle spadając.. Przyglądam się sobie w lustrze, szczupłe nogi biegacza w spowijającej je czerni prezentują się nawet lepiej niż się spodziewałem.  

Postanawiam troszkę się przyzwyczaić do chodzenia w nich, do oglądania otoczenia z ponad 10cm wyżej niż przywykłem. Ten miły odgłos stukania gdy robię każdy krok, to lekkie opinanie ud przez ściągacz pończoch, gdy tylko o tym teraz myślę, na samo wspomnienie dostaję erekcji. Zastanawiam się czy kobiety to też tak podnieca....

Powoli popijając czerwone wino z kieliszka wędruję po mieszkaniu i przygotowuję je do wieczornego seansu. Świeża pościel, stolik z przyborami, w końcu też własna higiena. Stojąc w łazience widzę ją z tej niecodziennej dla mnie perspektywy, mój wzrok zatrzymuje się na szmince. Otwieram ją, wysuwam wiśniowy pachnący wkład, lekko otwieram usta i maluję je. Przyglądam się efektowi, poprawiam. W fantazji widzę umalowane usta obejmujące sterczącego penisa. Mój własny na tę myśl pręży się domagając się pieszczot, jednak on dzisiaj jeśli w ogóle będzie miał swoje pięć minut, to na pewno nie na początku zabawy.  

Wracam do pokoju, na dużym ekranie naprzeciw łóżka piękna estetycznie nakręcona scena seksu oralnego. Ogromy penis i pięknie umalowane usta. Ona w seksownej czarnej bieliźnie klęczy przed nim. Tak właśnie chcę się teraz bawić. Sięgam po mniejszy z dwóch wibratorów i przyglądając się rozwijającej się scenie, oblizuję go. Naśladuję jej ruchy, jej wprawny język i czerwone wargi na przemian to liżą go to pozwalają mu wsuwać się do ust, znowu wyjmuję go i liżę. Powtarzam jej ruchy, wsuwam go coraz głębiej do ust, wyraźnie brak mi jej wprawy i często tracę oddech, wyjmuję go i szybko oddychając wlewam w siebie całą zawartość kieliszka w winem. Uzupełniam kieliszek widząc na nim ślad szminki, zerkam na wibrator widząc ślad dokąd dotarłem ustami. Słyszę jej pomruki i odgłosy bardzo mokrego lodzika, twardy fiut błyszczy się na ekranie od jej śliny. Sięgam znowu do niego, wsuwam sobie do ust nie odrywając wzroku od ekranu. Patrzę jak ona napiera na niego ustami pozwalając wsuwać mu się aż do gardła. Robię to samo, podniecenie zmieszane z winem coraz bardziej szumi mi w głowie. Klęcząc przy łóżku trzymam w dłoni sterczącego jakby siedział przede mną i pracuję samą głową, coraz głębiej i mocniej napieram. W końcu przełamuję opór i nabijam się na niego ustami w całości, podnoszę wzrok i widzę jej usta pochłaniające go prawie całego z wysuniętym językiem starającym się dotknąć jąder. Robię to samo, czubek języka opiera się o coś twardego pod nim. To właśnie jego jajeczka, zdaję sobie z tego sprawę i podniecony myślą jak głęboko doszedłem, lekko napieram jeszcze głową. Czuję jak odsłonięty czubek żołędzi zdobywa moje gardło. Sztuczne twarde jądra opierają się o moją brodę, lekko zaciśnięte usta zostawiają na nich i dookoła całej nasady twardego drążka czerwono wiśniowe kółeczko. Znowu tracę oddech, przez mgłę podniecenia zdaję się zastanawiać jak ona to robi, oboje uwalniamy usta prawie w tym samym momencie a z od nich do główek ciągnie się gęsta ślina, której nadmiary wcześniej znajdywały ujście kącikami i spływały w dół. Nadstawiam rękę i zaraz nadmiar śliny znajduje miejsce na moim kutasie, zapomnianym od dłuższego czasu jednak również obwicie śliniącym się z podniecenia. Naprężam go i wypływający śluz zbieram na podstawiony wibrator. Po chwili znowu moje usta są zajęte tym razem smak jest zupełnie inny, słony organiczny, realistyczny. To mnie jeszcze bardziej podnieca, bawię się nim ustami i językiem, zapominam o dziejącej się przede mną scenie. Ssam go bez opamiętania w podnieceniu sięgającym granic możliwości.  

Gdy w końcu podnoszę wzrok, ona dalej klęczy przed nim ale on już nie siedzi, tylko stoi. Też tak chcę, zostawiam ich samym sobie, kilka szybkich łyków wina i zabieram go z kieliszkiem do łazienki i przysysam do ściany na odpowiedniej wysokości. Teraz widzę jaki jest wielki i ciężki, niby twardo sterczy opierając się jądrami o ścianę jednak lekko opada w dół. Dobrze się składa bo klęcząc i lekko unosząc głowę do góry łatwiej mi przyjmować go głęboko do gardła. A to ten mniejszy z ich dwóch, na samą myśl o drugim jestem jeszcze bardziej podniecony. Z zamkniętymi oczami biorę się do roboty, bawiąc się to jego główką to pozwalając mu wejść głęboko aż po same jądra, żeby po chwili wysunąć go i zbierać ustami i językiem ściekającą z jego czubka gęstą ślinę. Serce wali z podniecenia a jedna ręka z co jakiś czas sięga w dół i przenosi soki z mojego penisa na twardziela zdobywającego moje usta. Po paru minutach robię sobie oddech, sięgam po kieliszek i po łyku wytrawnego francuskiego trunku przypominam sobie o szmince, tak mnie podniecała świadomość że mam ją na ustach i zostawiam ślady. Nic z niej nie zostało, muszę to poprawić. Ręcznikiem doprowadzam się do ładu, ocieram twarz, biorę szminkę i pochyliwszy się do lustra maluję usta. W odbiciu w lustrze widzę telewizor, czuję się jakbym ich podglądał.

Ona też już nie bawi się nim ustami, stoi naprzeciwko niego. Tyłem, lekko wypięta. Wygląda bosko w tych pończochach i wysokich szpilach, opieram się o ścianę i lekko wyginam plecy jak ona. Wyprostowane nogi, lekki rozkrok, pośladki lekko wypięte. Czuję na pośladku sterczący ze ściany twardy śliski kształt. Nagle zdaję sobie sprawę co będzie treścią następnego ujęcia, z podnieceniem uzmysławiam sobie że ten wieczór dopiero się zaczyna.....

przebrany

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1589 słów i 8808 znaków.

3 komentarze

 
  • Użytkownik Micra21

    Debiut rzeczwiście udany. Z przecinkami to chyba troche przesada, bo raczej ich nie brakuje zbyt wielu. Napisane dobrym językiem. Czekam na następną część. Fantazje to dobra rzecz, wiem coś o tym. Pozdrawiam

    1 lis 2015

  • Użytkownik Nickfick

    @Micra21 też tak uważam. Brak przecinka czy dwóch to raczej przeoczenie. Każdemu sie zdarza, nawet ideałom. No ale ktoś zawsze musi się doczepić i zrzędzić.

    2 lis 2015

  • Użytkownik horus33

    @Nickfick  A ja uważam, że nienasycona to coś w rodzaju drapieżnika pilnującego by piszący byli zawsze czujni i w dobrej kondycji.

    2 lis 2015

  • Użytkownik zaciekawiony

    Dziwi chyba odruchowa wypowiedź o przecinkach, chyba ze koleżanka ma cos innego na myśli. Ciekawe, porusza temat fantazji do których nam facetom często trudno się przyznać. Też czekan na dalszy ciąg.

    1 lis 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @zaciekawiony, nie jest odruchowa, jest w pełni świadoma:) W wielu oczywistych miejscach ich brakuje, np. przed "że"...

    1 lis 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Powiem tak- przecinków, jak na lekarstwo, ale zaciekawiło mnie. Poza interpunkcją jest napisane czysto, ładnym językiem, dojrzale. Temat mnie zaintrygował, więc ze zniecierpliwieniem czekam na kolejną część. Ode mnie gratulacje za udany debiut.

    1 lis 2015

  • Użytkownik Nickfick

    @nienasycona Ekspertka

    1 lis 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @Nickfick, znudziło Ci się spamowanie pod tekstami Goku? Teraz tu będziesz mnie zaczepiać? Bezbrzeżnie żałosne. Nie będę odpisywała na komentarze z tego ip. Polecam zajęcie się własnym życiem.

    1 lis 2015

  • Użytkownik Nickfick

    @nienasycona Chcialabys chyba, zeby ktos cie zaczepial :p. To tylko stwierdzenie w mojej opinii faktu. Nie ma obowiązku odpisywania na komentarze oraz obwieszczania swoich zamiarów. Dziękuje za udzieloną radę. Udzielam takiej samej.

    2 lis 2015