Moje powietrze

Dzień jak dzień.znowu dużo nauki , no niestety... Klasa III gimnazjum to nie przelewki. Po ośmiu godzinach w szkole jedyne o czym marzę to znaleźć się w domu i położyć na swoim ukochanym łóżku. Tak wtedy myślałam ale to tylko do czasu , gdyż wracałam autobusem do domu. Wysiadłam na przystanku i oczy mi się zaświeciły to był on.Maciek. Widywałam go bardzo rzadko, tylko wtedy , kiedy był na przystanku czyli jakieś raz w miesiącu albo rzadziej , a przecież mieszkaliśmy niedaleko siebie. Za prawie miesiąc się miałam przeprowadzić , bałam się , że go stracę. Wracając do Maćka. Gdy go ujżałam uśmiechnęłam się od ucha do ucha on też to zrobił. Patrzyłam w niego jak w obrazek. Kiedy do mnie podszedł zaczęliśmy rozmawiać. Właściwie to o niczym ale dla mnie to każda rozmowa z nim była wyjątkowa. Zawsze gdy go widywałam przez te kilka minut , gdy czekał na autobus to były najlepsze chwile a dzień ten był dla mnie zawsze szczęśliwy. Kiedy widzieliśmy jak jego autobus ma zaraz podjechać zdenerwowałam się, nie mogłam go stracić to była jedyna szansa. Było mi ciężko , ale musiałam to z siebie wydusić.
-Maciek... Ja...bo ja chciałam... ee ..może spotkamy się kiedyś?- mówiłam i sama w to nie wierzyłam , chyba nigdy nie byłam tak zdenerwowana.
-Dobrze- Maciek uśmiechnął się do mnie serdecznie
-To o której?- zapytałam, on już wsiadał do autobusu
-Jutro o 15 ok?
-Ok-odpowiedziałam a drzwi autobusu się zamknęły
OMG! Wciąż nie mogłam w to uwierzyć , pierwszy raz się z nim umówiłam . Przez całą drogę skakałam z radości. Cieszyłam się jak nigdy w życiu. Roztrzęsiona nie mogłam się uspokoić od razu zadzwoniłam do przyjaciółki , która mieszkała blisko mnie.
-Asia! Szybko przyjdź. Błagam! Muszę ci coś powiedzieć-krzyczałam do telefonu
-Dobra , dobra już idę
Nie minęły 2 minuty , a Asia była już przy mnie i to w samym swetrze i bez czapki a był grudzień i śnieg w dodatku
-No mów Emilka , co się stało? - pytała dziewczyna widząc jak się trzęsę
-Aśka, pierwsze idź coś załóż na siebie środek zimy , a ty bez kurtki!- popatrzyłam na nią , jednak ją nie obchodziło czy się przeziębi czekała tylko na moją opowieść
-Nie ważne , za chwile idę do domu, powiedz szybko o co chodzi?- dopytywała  
-Jejku , ja sama w to nie wieżę umówiłam się z nim !- chwyciłam Asię za ramiona i uśmiechałam się szeroko  
-Z kim???
-Z Maćkiem z tym Maćkiem!Jutro się z nim spotkań !-prawie krzyczałam z radości
-Rany, Emilka tak się cieszę- Aśka przytuliła mnie mocno
-No dobrze zmykaj już , bo będziesz chora , tak się wyletniłaś-powiedziałam
-Masz rację idę. Powodzenia jutro . papa-  
Dziewczyna poszła do swojego domu , a ja do swojego. Na drugi dzień w ogóle nie mogłam skupić się na lekcjach cały czas myślałam o tym spotkaniu. Padałam z radości gdyż dzwonek zadzwonił i mogłam iść do domu....

--------------------------------_--------
Hej wam jak się wam podoba moje nowe opowiadanie?

Calusna

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 582 słów i 3073 znaków.

1 komentarz

 
  • .

    świetne :D

    23 sie 2015