Moje powietrze cz6

Chciałam się obrócić i zobaczyć kto to, lecz ta osoba zasłoniła mi oczy rękami. Strasznie się wtedy bałam, przez głowę przechodziło mi tysiące myśli. Jedną z nich był Kamil, który mnie śledził i teraz pewnie dopadł. Nerwowo wciągnęłam powietrze.

-Hej, co ty już mnie nie poznajesz?- usłyszałam rozweselony głos przyjaciółki, wypuściłam powietrze i uśmiechnęłam się do niej
-Cześć Asia! - przytuliłam dziewczynę
-Emisia, a co ty tutaj robisz?
-O to samo miałam cię właśnie pytać.
-Ja do sklepu idę, a ty?
-Byłam na treningu Maćka.
-No to opowiadaj jak było.- mówiła podekscytowana
-Opowiem ci w drodze, pójdę z tobą na te zakupy.
-Ok, to chodźmy

Poszłyśmy do sklepu i zrobiłyśmy zakupy. Opowiedziałam wszystko Joannie, a ona nie mogła nacieszyć się moim szczęściem. Razem wróciłyśmy do domu. Tylko, że ona do siebie, a ja do siebie. Jak zwykle położyłam się na moim łóżku, pochłonięta myślami z dzisiejszego dnia. Byłam taka szczęśliwa, mimo historii z Kamilem. No bo po co przejmować się jakimś nic nie wartym głupkiem. Mam nadzieje, że kiedyś zapłaci za swoje czyny, ale teraz najważniejsze jest dla mnie to co zrobił Maciej, jak mnie bronił. To wspaniały człowiek, jestem tego pewna.  
Trochę się pouczyłam, zrobiłam prasówki i inne zadania do szkoły. Potem po przeglądałam Facebook'a i pobawiłam się z bratem. Wieczorem zmęczona poszam spać.

Idę przed siebie, widzę pomieszczenie. Wchodzę. Z wszystkich stron otacza mnie ciemność. Nie, chwileczkę w jednym z kątków świeci się lampka przy lustrze. Teraz widzę, że jestem w łazience, ale nie jest to moja łazienka. Przed lustrem stoi postać, przyglądam jej się uważnie. Długie proste ciemnoblond włosy spadające na prawie całą twarz. Podpuchnięte od płaczu, czerwone oczy. Po jednym z policzków spłynęła pojedyńcza łza. Postać wyciągnęła rękę spod swojego szarego ubrania, które spokojnie można by nazwać prześcieradłem. W dłoni trzymała czarny ostry nóż. Osoba szybkim ruchem przyłożyła nóż do nadgarstka drugiej ręki. Wtedy coś we mnie drgnęło. Zlustrowałam postać jeszcze raz od dołu do góry i zatrzymałam się na oczach. Niebieskie. Zaraz zaraz... Przyjrzałam się jeszcze bardziej twarzy dziewczyny. Bo była to dziewczyna. O rany, przecież to ja!! W jednej chwili poczułam słabość, zaczęłam głęboko oddychać. Nagle postać zaczęła się rozmazywać i oddalać ode mnie. Po patrzyłam na zamazaną podłogę. Była cała we krwi. Zaczęłam krzyczeć.

-Emilia, obudź się!! - usłyszałam głos mojej mamy.Otworzyłam oczy, zobaczyłam że jest dzień i jestem w swoim pokoju, a nade mną stoi mama
-Co ci się śniło? Strasznie krzyczałaś
-Nie pamiętam - skłamałam, bo nie chciałam jej o tym mówić
-Dobrze, jak już się obudziłaś to przyjdź za chwilę na śniadanie
-Jasne, zaraz będę - kobieta wyszła a ja poświęciłam 30 minut na poranną toaletę i usiadłam przy stole w kuchni.  
Nie mogłam nic zjeść, cały czas po głowie chodził mi mój sen. Nie wiedziałam co on oznacza. To był jakiś koszmar. Nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego mi się to coś przyśniło. A może to po prostu zwykły zły sen? W końcu sny to nasza wyobraźnia, ale czemu ona jest taka straszna?
Cały dzień chodziłam struta ta noc nie dawała mi spokoju.

*****
Środa

"Na reszcie ten wyczekiwany dzień. Dzisiaj znowu spotkam się z Maćkiem sam na sam, już nie mogę się doczekać." Te słowa wypowiedziałam sama do siebie wchodząc do szkoły. Lekcje wyjątkowo mi się dłużyły, ale wiadomo z jakiego powodu. Kiedy wreszcie dotarłam do domu, pierwsze co zrobiłam to wpadłam do łazienki. Przebrałam się w moje ulubione, grube, czarne legginsy i do tego Bluzka z rękawem 3/4 w kolorze amarantu. Na wierzch założyłam jeszcze beżowo-czarny sweter zapinany na guziki. Poczesałam włosy i pomalowałam usta bezbarwną pomadką. Pobiegłam do pokoju zostawić plecak i powiadomić moją rodzicielkę, że wróciłam i wychodzę. Szłam pięknie ośnieżoną drogą i patrzyłam na biały świat wokół mnie Przystanęłam na chwilę i przyglądnęłam się bardziej krajobrazowi.

-Pięknie, prawda? -usłyszałam za sobą głos, odwróciłam się i uśmiechnęłam szeroko...

******************************
Heej!
Bardzo was przepraszam że tak długo nie dawałam kolejnej części, ale teraz szkoła i będę dodawać najprawdopodobniej co tydzień w weekend. Chyba, że będę miała czas to wcześniej.
A jak u was w nowym roku szkolnym? :)
Pozdrawiam Całuśna :*

Calusna

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 865 słów i 4636 znaków.

3 komentarze

 
  • Użytkownik DemonicEagle

    Dobrze się czyta, mogłoby być jednak troszkę dłuższe :) Pisz tak dalej i będzie super :D

    5 wrz 2015

  • Użytkownik Calusna

    @DemonicEagle  Dziękuje, staram się pisać dłuższe, ale przy 2 stronach internetowych i 2 opowiadaniach trochę ciężko o czas ;)

    5 wrz 2015

  • Użytkownik DemonicEagle

    @Calusna i teraz jeszcze doszła Ci szkoła , więc się nie dziwę ,że ciężko o czas ;)

    5 wrz 2015

  • Użytkownik Misiaa14

    Ah ...cudne jak zawsze *-*

    5 wrz 2015

  • Użytkownik Calusna

    @Misiaa14 Naprawdę? Dziękuje :*

    5 wrz 2015

  • Użytkownik Misiaa14

    @Calusna Naprawdę ;3

    5 wrz 2015

  • Użytkownik Ha

    Super <3 a w szkole... 3gim :( testy :/ A u cb?

    5 wrz 2015

  • Użytkownik Calusna

    @Ha Oj to współczuje :( u mnie ok po za tym że bardzo dużo nauki ;)

    5 wrz 2015

  • Użytkownik Ha

    @Calusna ;) poradzisz sobie :)

    5 wrz 2015

  • Użytkownik Calusna

    @Ha Dziękuje ty też :)

    5 wrz 2015