'. Kliknęłam w pierwsze lepsze zdjęcie, na którym była Mia całująca się z Connorem, na kolejnym był Connor w śmiesznym kapeluszu, na kolejnym Mia z kaktusem w ręku, na kolejnym był Mich z kapeluszem na głowie i ja patrząca na niego, śmiejąca się. Jezu pamiętam jak zrobił to zdjęcie.
- Ian, po wykładach poszliśmy do galerii i chodziliśmy po sklepach. Tak po prostu sobie zrobiliśmy to selfie - chciałam mu oddać telefon.
- Przeglądaj dalej - mruknął.
Przesunęłam palcem kolejny raz w bok i aż gorąco mi się zrobiło, gdy zobaczyłam zdjęcie, na którym Michael stał przede mną w tej cholernej koszuli i trzymał mnie za brodę i patrzyliśmy na siebie. Spojrzałam na Iana i już chciałam się odezwać, ale kiwnął głową bym jeszcze przesuwała. Kolejne przesunięcie ukazało zdjęcie na którym Mich ma koszule rozpiętą do połowy i to wygląda tak jakbym go rozbierała. I na następnym zdjęciu idę z Michaelem obejmującym mnie ramieniem, do Mii i Connora.
Nie mogę uwierzyć w to, że oni zrobili te wszystkie zdjęcia i wstawili na tego przeklętego fejsa. Właśnie dlatego go nie mam, żeby nie widzieć czegoś takiego.
- Oboje z Aaronem nie macie fejsa, no ale cóż, ja mam. - wyrwał mi telefon z ręki.
Wyciągnęłam dłonie w geście obronnym do niego i zanim zdążył się odezwać zaczęłam się bronić.
- Ian, przysięgam, że nic mnie z nim nie łączy - patrzyłam mu przerażona w oczy. On naprawdę mógł sobie pomyśleć różne rzeczy. - Poszłam z nim tam pomóc mu wybrać koszulę, on potem wyszedł z przymierzalni i wiesz niby zamknął mi usta bo jak wyszedł to aż mi szczęka opadła, bla bla bla potem źle miał zapięte guziki więc je odpięłam i chciałam zapiąć poprawnie, a później nie mogliśmy znaleźć Mii i Connora i ich zauważyliśmy, ale nie wiem dlaczego mnie objął, chwilę po tym zepchnęłam jego rękę Ian.
Gdy brunet miał już coś powiedzieć, usłyszałam wołanie z przed klatki. Spojrzałam na Iana, który był aż czerwony ze złości i zaciskał pięści. Odwróciłam się, by zobaczyć Michaela kierującego się w naszą stronę.
- Martwiłem się, tak nagle wybiegłaś w środku nocy - uśmiechnął się do mnie.
- No rzeczywiście, zesrała się bida i płacze - zakpił Ian, mierząc Michaela wzrokiem.
- Musisz się wyspać, mała, żeby być wyspana na naszą randkę.
- Mała to jest Twoja pała, fiucie - warknął Ian. - Jaka kurwa randka!?
Zmarszczyłam brwi, bo cały czas byłam twarzą odwrócona do Michaela. Odwróciłam się do Iana.
- Co? Żadna randka, nie ma żadnej randki Ian - patrzyłam mu w oczy, tak desperacko chciałam żeby mi uwierzył. Sama bym mu nie uwierzyła gdyby taka sytuacja miała miejsce.
- Jak to n..
- Michael przymknij się, o czym Ty w ogóle mówisz! Nie ma żadnej randki i nigdy nie będzie! - wrzasnęłam na niego i cicho załkałam. - Proszę Cię wróć do środka, daj mi porozmawiać.
- Okej, ale wracasz ze mną - chciał mnie złapać za łokieć, bo stałam bliżej Iana, niż jego i przyciągnąć mnie ze sobą do domu. Ian jednym ruchem strącił jego dłoń z mojego ciała i drugą ręką zwinnie popchnął mnie za siebie, zasłaniając mnie swoim ciałem, stawając pomiędzy mną a Michaelem.
- Nigdy, więcej, jej, kurwa, nie, dotykaj - wysyczał Ian, będąc niższy od Micha tylko pare centymetrów. - Albo połamie Ci te łapska - trzymał go mocno za nadgarstek po czym jedną ręką odepchnął Michaela.
- Nie wspominałaś, że brat Twojego chłopaka jest twoim ochroniarzem - zakpił.
- Skoro wiesz, że w ogóle ma chłopaka to na jaki chuj proponujesz jej randkę? Chcesz dostać w zęby? Wypieprzaj stąd powiedziałem, i nigdy więcej jej nie dotykaj.
Michael mruknął coś jeszcze do Iana, ale odwrócił się i z tego co widziałam to wrócił na górę.
Ian odwrócił się do mnie i złapał moją twarz w swoje dłonie.
- Nie chce żebyś tam wracała, kiedy ten bydlak tam jest.
- Ian, on taki nie jest, nie wiem co się dzisiaj z nim stało!
Z tych wszystkich emocji zaczęłam szlochać, więc brunet przysunął mnie do swojego torsu.
- Chodź - otworzył drzwi od strony pasażera i pomógł mi wsiąść. Okrążył samochód i wsiadł na miejsce kierowcy i ruszył z piskiem opon spod mojego budynku.
'
Właśnie kończyłam ostatniego, z pięciu, cheeseburgerów które miałam dla siebie.
- Czy my zawsze będziemy się odżywiać w McDonaldzie po nocach? - zaśmiałam się i wsadziłam sobie kilka frytek do buzi.
- Na to wygląda - posłał mi uśmiech, ale było widać, że coś go dręczyło.
- Wszystko okej?
- Słuchaj Hay.. Przepraszam za tę całą sytuację z Megan i tak dalej. Doczepiła się a ja zamiast ją odrzucić, to miałem parcie żeby zamoczyć.
Uniosłam brwi.
- I zamoczyłeś? - złapałam za chusteczki i zaczęłam wycierać dłonie.
- No wiesz.. - zaczął
- Nie mów mi, że ją pieprzyłeś? - otworzyłam usta ze zdziwienia.
_
Zapraszam na mój profil po więcej, tam jest link do tego opowiadania na wattpad, gdzie jest dużo więcej części.
Miłego dnia x
Dodaj komentarz