Siedemnastolatka podróż w czasie(Randka)
Obudziłam się przy boku Matteo. Chwielę poleżałam w łóżku rozmyślałam i nadal nie dowierzałam w to że mam chłopaka. Bardzo pokochałam Matteo. I to co dla mnie ...
Obudziłam się przy boku Matteo. Chwielę poleżałam w łóżku rozmyślałam i nadal nie dowierzałam w to że mam chłopaka. Bardzo pokochałam Matteo. I to co dla mnie ...
Leżąc wsłuchiwałam się w swój płytki oddech, miarowe kliknięcia zegara, ktoś spuszczał wodę w toalecie, usłyszałam jak sąsiadka z dołu krzyczała z kuchni. - Kaziu ...
Po naprawieniu laptopa Anna przez cały wieczór zamieszczała krótkie ogłoszenia w internecie. Robiła to głównie na lokalnych portalach informacyjnych i facebooku, gdzie ...
Seen Miedziany czerpak plusnął w dno studni. Tu na tym suchym terenie, trzeba było głęboko kopać, by dostać się do niezbędnej do życia wody. A przebić się przez ...
Budzi mnie chłód. W lewą łopatkę wbija mi się coś, zadając przy tym nieznośny ból. Otwieram oczy. Jest ciemno i cicho. Świat jest mroczny i nieprzenikniony. Czarna ...
Podziwiała przez okno Hogwart skąpany w deszczu. Siedziała na szerokim parapecie w starym korytarzu. Na kolanach trzymała puszystą kulkę. Hagrid pozwolił im ją zatrzymać ...
Patrzę na to co dzieję się przede mną. Stoi niecałe dwa metry przed moją osobą i co chwilę się przybliża. Jego oczy ukazujące miliony różnych uczuć. Miłość, ból ...
Ostatni raz Jedno z moich dawnych wypocin. Może komuś przypadnie do gustu. Około godziny 6 rano zadzwonił mój budzik grający melodię „Viva la vida” Coldplaya ...
Był ostatni września. Max od kilku dni już przebywał w Lublinie. Nie pochodził on stąd lecz dostał się tutaj na studia. Tego wieczoru spędzał czas na siłowni. Dobrze ...
Obserwowałam, jak Gavin pakował rzeczy do walizki. Udawałam jednak, że gapię się w ekran laptopa i oglądam serial. Nie chciałam, by widział, że się na niego patrzę ...
Pod kancelarią stało już znane mu auto. – Już jest – sapnął ciężko i wysiadł. Wyjął córkę z fotelikiem i zamknął auto. – Dzień dobry – z korytarza wyszedł ...
Wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. Podobnie było z naszym pobytem w Kołobrzegu. Po pięciu dniach swobody trzeba było spakować walizkę i udać się na pociąg. Tym ...