Patrzę na to co dzieję się przede mną. Stoi niecałe dwa metry przed moją osobą i co chwilę się przybliża.
Jego oczy ukazujące miliony różnych uczuć. Miłość, ból, dobroć, smutek. Chciałam mu pomóc, ale nie wiedziałam jak. Nie wiem jak obchodzić się z osobą złamaną. Dużo czytałam o takich osobach, ale dopiero teraz widzę ją w realnym świecie.
Jego twarz jest milimetry od mojej. Spoglądam przelotnie na jego usta i wracam do jego oczu. Zamykam je, kiedy czuje lekkie muśnięcie. Po chwili kolejne. Przez sekundę nie robię nic. Jednak po chwili oddaję delikatny pocałunek. Kładę dłoń na jego policzku, a on lekko się uśmiecha.
Dodaj komentarz