- O! Nie po drodze paniusi ze staniczkiem! Nie założyła pani! Pewnie specjalnie na to przyjecie nie chciała być pani w biustonoszu! Żeby kusić tych dzianych fircyków?!
- Ach... Proszę mnie puścić…
Ależ brutalnie chwyta moje piersi! Złapał je obie na raz, jakby chciał dwie piłki ścisnąć do siebie… Szuja rozgryzł mnie! Biustonosza nie założyłam, bo suknia ma wycięte plecy… ale tak naprawdę, faktycznie chciałam na balu wabić mężczyzn między innymi tym, że nie mam stanika… Już wyobrażałam sobie rozbiegane oczka pana prezesa, zastanawiającego się, czy mam na sobie cyckonosz…
- Paniusiu… smakowite są te twoje cycunie! Perfekcyjnie zbudowane! A wiesz, że ja już miałem okazje je potrzymać?! Pamiętasz, jak jechałaś kiedyś autobusem i był wtedy taki tłok??? Wtedy też za tobą lazłem… długo… aż mi się trafił ten ścisk w środku. Nawet nie wiedziałaś, kto cię maca! Ależ wtedy je wymiąłem. A ty, niby się szamotałaś, ale nie krzyczałaś! Widno ci się spodobało, że obcy chłop międli twoje cycki! Miałaś wtedy na sobie stanik! Pamiętam doskonale! Koronkowy. I cieniuśką bluzeczkę zapinaną na guziczki… Poradziłem sobie z nimi.
„Boże! A więc wtedy to był ten palant! To on mnie wtedy obłapiał! Co to była za sytuacja! Wstydziłam się krzyczeć… i musiałam pogodzić się z tym, że obcy mężczyzna rozpina mi bluzkę i obściskuje moje cycki! Ależ byłam wtedy zawstydzona! Bałam się, że gdy będę wysiadała na przystanku, wszyscy zobaczą, że mam porozpinaną i pomiętą bluzkę! A wtedy nie mogłam się obrócić do tyłu, nie mogłam uciec… byłam zdana na niego…
Zupełnie tak jak teraz!
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Historyczka
Czy wy panowie lubicie, gdy widać, że kobieta nie założyła stanika?