Ściskał moje piersi… wręcz je gniótł! Jakby chciał zmiażdżyć! Jakby chciał wykazać, ile więcej ma krzepy od jakiegoś mydłka-biznesmena. On, robol.
- Auuaaa! Boli! Co pan robi z moimi piersiami! Chce mi pan je rozgnieść?!
- Takim dojom się należy! Najchętniej bym je ci damulko wydoił!!! Doskonałe byłyby takie mleczne cyce! Prawdziwa mleczarnia! Prawdziwe mleczne baniaki!!! Ci frajerzy z eleganckiego przyjęcia na pewno nie potrafiliby tak paniusi porządnie przycisnąć! Nie dorwaliby się tak do tych jędrnych melonów! Choć na pewno o tym marzyliby!!!! I to jak! A tymczasem damula nie trafia w ich łapy, tylko moje! Prostego robola! Nawykłego do pracy własnymi rękami.
Rozpędzał się. Cisnął, a ja, mając ręce wyciągnięte do tyłu, nic nie mogłam zrobić.
- Auuuaaa… boli! Nie wytrzymam… Proszę przestać macać moje piersi!
Śmiał się.
- Takie cycory do tego służą! Od teraz zawsze, kiedy ktoś będzie ci je macał, będziesz sobie paniusiu przypominać mnie. I moje ich gniecenie.
Na szczęście, wkrótce je puścił…
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Historyczka
Macie bardzo konkretne sugestie... - a to umieszczenie męskości między piersiami... a to "zalanie aż po brzegi nektarem piczy wystrojonej elegantki... - który wariant jest bardziej dla was podniecający?