Koleżanka z pracy cz.1

Dzień, w którym zdecydowałem się na zmianę pracy, okazał się być tym, który wywrócił całe moje życie do góry nogami.  
Początki jak to zwykle bywa, były trudne. Chociaż była to zwykła praca, w charakterze operatora maszyn, przyuczenie się zawsze zajmuje trochę czasu. Tak było i w moim przypadku. Moim nauczycielem był Tomek, starszy ode mnie o dwa lata typek, który z czasem został moim najlepszym kumplem.  
Po kilkunastu dniach, gdy już jako tako ogarniałem swoją pracę, zacząłem zwracać baczniejszą uwagę na nowe otoczenie i ludzi, którzy tam pracowali. A było ich wielu. Dużo facetów, jedni starsi, drudzy młodsi. Więcej jednak było kobiet. W tym wypadku różnice wiekowe nie były aż tak duże. Najstarszą i najmłodszą z nich dzieliło może piętnaście lat. Jedne były zwyczajne, inne ładne, a kilka z nich było bardzo ładnych.  
Na ich tle jedna wyróżniała się szczególnie. Daria, śliczna mała blondynka, która jednak nie przypadła mi do gustu, z powodu swojego charakteru. Nikogo innego nie było słychać, tylko ją. Nie przepadałem za takimi rozwrzeszczanych ludźmi, więc od początku omijałem ją z daleka.  
Szybko jednak zmieniłem zmianę, więc urwał się wszelki kontakt, jaki z nią miałem. W mojej nowej ekipie nie było zbyt dużo ładnych kobiet. Była za to Beata. Kobieta idealna. Niska, szczuplutka dziewczyna, o czarnych włosach i zadziornym spojrzeniu. Od razu skradła moje myśli, a w późniejszym czasie także serce.  
Dwa tygodnie zajęło mi, by zebrać się na odwagę i zaprosić ją na kawę. Ku mojemu zdziwieniu i wielkiej radości zgodziła się. Byłem w siódmym niebie.
Chociaż sam początek naszej znajomości nie był zbyt obiecujący, z powodu mojego starego zdezelowanego auta, które popsuło się, gdy chciałem ją odwieźć do domu. Na szczęście zrobiło to zaledwie kilometr od jej domu, co pozwoliło mi wybrnąć z twarzą z tej sytuacji. Odprowadziłem ją pod same drzwi, po drodze zdając sobie sprawę, że to chyba ta jedyna. Świetnie czułem się w jej towarzystwie. Zaryzykowałem i poprosiłem o kolejne spotkanie. Odparła, że tylko pod warunkiem, że pojedziemy jej samochodem. Z radością przystałem na jej propozycję. Od tego czasu zostaliśmy parą. Najpierw nieformalną, z czasem zaś taką, na pełny etat.  
Zamieszkaliśmy ze sobą, a po roku pobraliśmy się.  
Oboje wciąż pracowaliśmy w tej samej firmie.
W niemal tym samym czasie Tomek wziął ślub z tą rozwrzeszczaną śliczną blondynką. Zostaliśmy zaproszeni na ich wesele, podobnie zresztą, jak oni na nasze. Powoli zaczynałem zmieniać zdanie, na jej temat. Była zwyczajną osobą, choć mówiła odrobinę zbyt głośno, jak na mój gust. No cóż. Musiałem się przyzwyczaić, ponieważ nie tylko ja z Tomkiem się kumplowaliśmy, ale również nasze żony przypadły sobie do gustu, do tego stopnia, że po kilku tygodniach oboje zmienili zmianę. Z racji tego, że mieszkaliśmy tylko jakieś pięć kilometrów od siebie, do pracy dojeżdżaliśmy jednym autem, co nie tylko zredukowało nasze koszty, ale też i mocniej nas połączyło.
Spotykaliśmy się także po pracy. Czasem wychodziliśmy do kina, lub do baru, a czasem tylko na zwykły spacer. Moim problemem stało się to, że ta malutka blondynka coraz bardziej mi się podobała. Do tego stopnia, że ukradkiem zrobiłem jej kilka zdjęć i wiele razy waliłem konia, patrząc na nie. Również podczas seksu z Beatą zacząłem sobie wyobrażać, że jestem z Darią. Oszalałem na jej punkcie.  
Początkiem czerwca zaprosiliśmy ich na imprezę, z okazji urodzin Beaty. Przepadałem, gdy tylko przekroczyła próg naszego domu. Zazwyczaj chodziła w obcisłych dżinsach, czasem w jakiejś sukience. Teraz miała na sobie obcisłą szarą miniówkę, która mocno eksponowała jej piersi i kończyła się tuż pod jej seksownymi, dużymi pośladkami. Wyglądała jak gwiazda filmów dla dorosłych. Oboje złożyli życzenia mojej żonie, a później przywitali się ze mną. Przytuliła się do mnie, a ja musiałem walczyć ze sobą, żeby nie zrobić czegoś głupiego.  
Wypiliśmy kilka drinków i zjedliśmy kolację. Całe popołudnie wodziłem za nią oczami, coraz bardziej napalony. Kilka razy dostrzegłem jej białe majteczki, gdy zmieniała pozycję na fotelu. Dwa razy musiałem wyjść do toalety i zjechać na ręcznym.  
Kilka godzin później, gdy już powoli kładliśmy się do łóżka, mój telefon zawibrował subtelnie w kieszeni.  
„Widziałam, jak na mnie patrzyłeś.” – brzmiał SMS od Darii.
„Chyba coś Ci się pomyliło.” – odpisałem, próbując zatuszować prawdę.
„Nie sądzę. Podobam Ci się?” – zapytała kilkanaście minut później.
„Bardzo.” – odparłem zgodnie z prawdą.
„Cieszę się.” – głosił napis pod zdjęciem jej uśmiechniętej buzi.
„Jesteś piękna.” – odpisałem szybko i wyłączyłem telefon, ponieważ Beata skończyła już kąpiel.  
Rano, gdy włączyłem telefon, od razu dostrzegłem jej kolejną wiadomość.  
„A Ty słodki.” – napisała pod zdjęciem, na którym posłała mi wirtualnego buziaka. Chciałbym choć raz pocałować te usta.
Od kiedy dojeżdżaliśmy razem do pracy, na każdej pierwszej zmianie, była marudna, albo wcale się nie odzywała. Tym razem jednak już w poniedziałek wsiadając do auta powitała nas promiennym uśmiechem i szczebiotała całą drogę. W kolejnych dniach sytuacja się powtarzała. Również w pracy często się do mnie uśmiechała.  
W piątek, gdy wracaliśmy już do domu, dostaliśmy zaproszenie, by wpaść do nich w sobotę na grilla. Oboje z Beatą niemal od razu się zgodziliśmy. Nie mieliśmy żadnych planów, więc spędzenie czasu w miłym towarzystwie, było dobrym pomysłem. Mnie nie tylko cieszyło, ale też i podniecało. Perspektywa kilku godzin w towarzystwie tak ślicznej kobiety, była mocno pobudzająca.  
Sobotnie przedpołudnie upłynęło nam na sprzątaniu domu. Nie mogłem się już doczekać spotkania ze znajomymi. Wreszcie około piętnastej wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w drogę. Trasa zajęła nam raptem kilka minut. Zaparkowałem na podjeździe przed domem. W okolicy póki co stał tylko ich dom. Najbliżsi sąsiedzi byli oddaleni o jakieś trzysta metrów. Wszystko więc wskazywało na to, że będziemy mieć spokój.  
Drzwi otworzył nam Tomek. Chwilę później wracałem już do domu, ale tylko po ubrania na zmianę. Okazało się bowiem, że będzie to impreza z noclegiem. Byłem rozgrzany do czerwoności tym faktem, a także tym, że miałem zabrać ze sobą kąpielówki i strój mojej żony. Zapowiadało się cudownie. Dwadzieścia minut później wróciłem do pozostałych. Aż westchnąłem, gdy otworzyły się drzwi. Tym razem nie Tomek, a jego żona wpuściła mnie do środka. Półnaga Bogini, w białym stroju kąpielowym. Po jej ciele spływały kropelki wody. Przytuliła się do mnie, mocząc mi nieco koszulkę, ale też całując mnie w policzek. Przytrzymałem ją chwilę w ramionach i również pocałowałem w policzek. Patrzyłem na nią, gdy ruszyła w kierunku ogrodu i basenu. Mocno kręciła swoimi dużymi pośladkami. Uśmiechnęła się do mnie, gdy odwracając się, zobaczyła, jak się na nią gapię.  
Skierowała się prosto do basenu.  Ja natomiast od razu otrzymałem zimne piwo od Tomka. Zrobiłem dużego łyka, by nieco się schłodzić. Podałem Beacie plecak z naszymi ubraniami, by mogła się przebrać, sam zaś wzorem Tomka zdjąłem tylko koszulkę. Pomogłem mu przygotować wszystko na późniejszego grilla i wskoczyliśmy do basenu. Woda była przyjemnie chłodna. Usiadłem naprzeciw Bogini, która podparta na łokciach była zanurzona w wodzie aż po szyję. Kilka minut później dołączyła do nas Beata. Gdy tylko wyszła z domu, w samym stroju, Tomek zagwizdał z podziwem, co wszyscy skwitowaliśmy śmiechem. Trzeba jednak przyznać, że moja żonka była niesamowicie seksowna. Niezbyt duże piersi, malutki tyłeczek i czarne włosy sprawiały, że była całkowitym przeciwieństwem Darii. Wzrost miały podobny. Jakieś sto pięćdziesiąt pięć centymetrów czystego seksu.  
Weszła do basenu i już po kilku minutach przekonywała Darię na masaż stóp w moim wykonaniu. Ta początkowo niechętna, w końcu ku mojej uciesze zgodziła się. Przysunęła się nieco bliżej i podała mi prawą stopę. Lewą położyła na moich nogach. Z nieukrywanym zachwytem patrzyła na mnie, gdy masowałem jej śliczne stopy. Sam też byłem zachwycony delikatnością jej skóry, do tego stopnia, że zrobiłem się twardy. Na szczęście w wodzie niczego nie było widać.  
Swój masaż skończyłem niemal w tym samym momencie, gdy skończyło nam się piwo. Jako pierwsza po nową dostawę udała się Daria. Gdy wyszła z wody, opadła mi szczęka. Twarde sutki mocno odznaczały się na mokrym staniku. Gdy się obróciła niemal jęknąłem. Połowa majteczek zsunęła się do jej rowka, odsłaniając całkowicie jeden pośladek. Pragnąłem jej co raz mocniej. Jej duże piersi cudownie falowały, gdy wracała do nas z czterema butelkami. Zauważyłem, że nie poprawiła majteczek i wciąż przykuwała mój wzrok nagim pośladkiem.  
Wszystkie butelki, jakie otwierała były jakieś wstrząśnięte i po otwarciu trochę piwa wybuzowało. Otwierając moje piwo, było tak samo. Tym razem jednak oblizała szyjkę butelki, a dopiero wtedy podała ją mi. Smakowało wybornie. Jeszcze nigdy nie piłem tak dobrego piwa.
Napój bogów w połączeniu z chłodną wodą okazał się moczopędny, więc co chwilę któreś z nas musiało wyjść do toalety, co dla mnie było świetną zabawą, ponieważ co chwilę mogłem podziwiać, jak moja Bogini kręci swoim seksownym tyłkiem.  
W basenie wypiliśmy po cztery piwa. Mojej żonie włączyła się głupawka, która w końcu udzieliła się wszystkim. Świetnie się bawiliśmy, rozpalając jednocześnie grilla i smażąc naszą kolację, którą wkrótce zjedliśmy ze smakiem.  
Po kolacji usadowiliśmy się w małej altance, w niesamowicie wygodnych fotelach, gdzie kontynuowaliśmy naszą małą imprezkę.  
Wszyscy mieliśmy już nieźle wlane. Beata pogrążyła się w jakiejś rozmowie z Tomkiem, ja zaś nie mogąc się zbytnio skupić gadałem z Darią o planach na lato i o minionych wakacjach.  
Trafiłem do nieba, gdy wróciła z kolejnej wizyty w ubikacji. Podniosła swój telefon ze stolika i nie pytając o zgodę, usiadła na moich kolanach. Bokiem oparła się o moją klatę. Wciąż nie miałem na sobie koszulki, więc dotyk jej aksamitnej skóry wywołał u mnie dreszcz. Otworzyła galerię w telefonie i pokazała mi kilkanaście zdjęć ze swoich wycieczek. Jedne z gór, inne zrobione gdzieś nad jeziorem, jeszcze inne w jakimś mieście. Może gdybym nie trzymał tego słodkiego ciężaru na swoich kolanach, to potrafiłbym się skupić na zdjęciach. Przyznam jednak, że kilka zdjęć zachodów słońca robiło wrażenie. Ożywiłem się, gdy otworzyła kolejny folder w galerii. Nie mając co zrobić z prawą ręką, położyłem dłoń na jej plecach i gapiłem się w jej telefon, na którym przewijała kolejne zdjęcia. Początkowo były to zwykłe selfie w przeróżnych miejscach. Kolejnych kilka zdjęć robił Tomek, lub ktoś inny i tu już z dalszej perspektywy mogłem podziwiać całe jej ciałko. Dłonią zacząłem błądzić po całych jej plecach. W odpowiedzi weszła do kolejnego folderu. Tu już działy się cuda. Dziesiątki, jeśli nie ponad setka zdjęć, a w zasadzie też samojebek przed lustrem. Każde natomiast w innym ubraniu. W zwykłych dżinsach, w których jej duża pupa i umięśnione nogi wyglądały wręcz perfekcyjnie. Kilka zdjęć w równie obcisłych spodenkach. Kolejne już zwalały z nóg. Pozowanie w miniówkach zaczęło się od tej, w której widziałem ją tydzień temu. Kolejne dwie były jeszcze krótsze i odsłaniały część pośladków. Mój kutas podrygiwał radośnie w spodenkach.  
Resztę galerii obiecała mi pokazać innym razem. Byłem nieco zawiedziony, ale wolałem jednak widzieć ją na żywo, niż w telefonie.  
Po raz kolejny odprowadziłem ją wzrokiem. Jak się jednak okazało był to ostatni raz, gdy ją dzisiaj widziałem. Więcej do nas nie wróciła. Zasnęła w sypialni, a nasza imprezka też wkrótce się skończyła.
Niedzielny poranek był ciężki dla nas wszystkich. Dopiero koło południa zaczęliśmy dochodzić do siebie. Pogoda jednak uniemożliwiła nam dalsze wygłupy w basenie.  
Tuż po szesnastej wróciliśmy do domu.  
Niemal od razu otrzymałem od niej zdjęcie, w stroju kąpielowym, podpisane krótkim „Pobaw się ze mną.”  
Chwilę później waliłem już konia, patrząc na jej dużą, seksowną dupę.  
Przed nami kolejny tydzień pracy. Byłem jednak optymistycznie nastawiony. Sobotę bowiem mieliśmy już zaplanowaną.
Cdn.

3 komentarze

 
  • Użytkownik Zygi

    Szykuje się ostra jazda maże nawet na dwa baty ,tak trzymaj jest super.

    27 lutego

  • Użytkownik Stobea

    @Zygi cierpliwości 😉

    1 marca

  • Użytkownik Chen

    Bardzo ciekawie się czyta

    23 lutego

  • Użytkownik Stobea

    @Chen dziękuję bardzo 😁

    24 lutego

  • Użytkownik zzzzzzzz

    Kiedy następna część. Robi się ciekawie

    23 lutego

  • Użytkownik Stobea

    @zzzzzzzz już niedługo. Będzie kilka części 😉

    24 lutego

  • Użytkownik zzzzzzzz

    @Stobea Już nie mogę sie doczekać

    24 lutego