Dildo cz. 5

Następnego ranka, Nicole obudziła się przede mną, co było bardzo niezwykłe. Jej majtki leżały obok mnie na łóżku. Kusiło mnie, żeby zawinąć je wokół mojego porannego wzwodu. Ponieważ były już skropione dwoma ładunkami z nocy i przez to trochę sztywne, więc postanowiłem się jednak powstrzymać. Wstałem i włożyłem majtki córki do kosza na brudy, pod moimi własnymi ubraniami. Musiałem je przeprać, zanim włożę je z powrotem do jej szuflady. Nie chciałem, żeby zauważyła, jak jej własny ojciec nisko upadł, że robił takie rzeczy na jej bieliźnie. Włożyłem dres, koszulkę i podążyłem za zapachem parzonej kawy. Nicole szeroko się uśmiechnęła, gdy tylko zobaczyła, jak wchodzę do kuchni. Miała na sobie obcisłą parę szortów i cienki top, który nie pozostawiał żadnych wątpliwości, czy ma na sobie stanik. Miałem wrażenie, że gdy przyjrzę się bliżej, będę w stanie zauważyć sutki i ich różowe otoczki przez tą lekką tkaninę. Robiłem wszystko, aby nie patrzeć, ale nie było to takie proste.
- Dzień dobry, tatusiu! – podeszła do mnie i pocałowała w policzek. - Robię śniadanie. Chcesz coś? Co powiesz na jajecznicę i tosty?
- Dziękuje, chętnie.  
Widziałem każdą krzywiznę jej małego tyłka. Jedyne, czego nie mogłem zobaczyć, to czy ma na sobie majtki. Nie mogłem powiedzieć, czy celowo tak się ubrała, czy też była nieświadoma i to ja nagle widziałem ją w ten niewłaściwy sposób? Sięgnąłem po nieotwarty jeszcze rachunek, który leżał na stole, w nadziei, że to odwróci moją uwagę od czarującej córki i nie sprowadzi na mnie kolejnej erekcji.
- Przepraszam, jeśli cię wczoraj zaskoczyłam. – powiedziała Nicole, wbijając jajka na patelnię. - Byłam w jakimś dziwnym nastroju.
- Nie musisz przepraszać. – odłożyłem rachunek i szukałem wzrokiem czegoś innego, niż doskonały tyłek mojej córki. - Od czasu do czasu, wszyscy mamy dziwne nastroje. Niektórzy nawet mega dziwne.  
Wrzuciła kilka kromek chleba do tostera.  
- Dziękuję za to, że mnie wysłuchałeś.
Wyjęła masło z lodówki i postawiła je na stole. Jej sutki wyskakiwały prawie spod koszulki. Najprawdopodobniej było to efektem zimnego powietrza z lodówki. Próbowałem odepchnąć nieproszone mroczne pragnienia, które stawały się coraz bardziej natrętne.  
- Nie sądzę, by jakikolwiek inny tata, byłby skłonny przyznać się do takiej córki.  
- Może dlatego, że większość ojców nie ma córki, która nosi swoje dildo wszędzie, gdzie tylko idzie.
Posłała mi przez ramiona uśmiech.  
- Zostaw mojego najlepszego przyjaciela w spokoju. – Nicole zgarnęła jajka na talerz, wyjęła tost z tostera i postawiła talerze na stole, wraz z solniczką. Usiadła naprzeciwko mnie popijając sok pomarańczowy.
- Wygląda pysznie. – powiedziałem, żeby cokolwiek powiedzieć.
- Czy mogę cię o coś zapytać?
- Jasne. Zgaduję, że jest to jedno z tych osobistych pytań, bo w przeciwnym razie najpierw nie poprosiłabyś o pozwolenie.  
Jej spojrzenie wystarczyło, by potwierdzić moje podejrzenia.  
- Ostatniego wieczoru kiedy rozmawialiśmy, dostałeś erekcji, prawda?
Szlag! Prawie zakrztusiłem się jajkami.  
- Co?  
- To nic wielkiego. Nie musisz mi mówić, jeśli nie chcesz.  
Podniosłem wzrok znad talerza i zobaczyłem pochyloną do przodu córkę, która z uwagą czekała na odpowiedź. Wiedziałem, co chciała usłyszeć
- Tak. – wyznałem. - Dostałem.  
Jej oczy rozszerzyły się, a uśmiech pojawił się na twarzy. Sięgnęła i chwyciła moje przedramię w geście pełnego miłości wsparcia.  
- Nie musisz się tego wstydzić. Nie przeszkadza mi to, że gdy jestem obok ciebie, twardniejesz. Wiem, że to naturalne, bo spotykałam się z facetami i nie jestem małym dzieckiem.  
- Nie, na pewno nim nie jesteś. -- mruknąłem.
- Mam na myśli to, że przez cały czas jestem napalona i nie ma sensu udawać, że ty nie jesteś.
Jej sutki znów przebijały się przez materiał i zdecydowanie nie mogłem już tego wytłumaczyć zimnym powietrzem.  
- To strasznie głupie, iż wydaje nam się, że musimy ukrywać to, w jaki sposób oddziałujemy na siebie nawzajem. Nie sądzisz?  
Musiałem się otrząsnąć i spróbować wstrzyknąć trochę rozsądku do tej rozmowy, zanim zajdzie zbyt daleko.  
- Posłuchaj, kochanie, myślę, że ty i ja mamy świetny kontakt i nigdy nie chciałbym zrobić nic, aby go utracić. Chodzi o to, że nie jestem pewien, czy to dobry pomysł, abyśmy byli zbyt otwarci, jeśli chodzi o nasze życie seksualne.  
Poczułem, jak jej ręka lekko ściska moje ramię. Moje serce biło bardzo szybko i miałem uczucie zapadania w jamie brzusznej. Mówiłem to, co wiedziałem, że muszę powiedzieć, ale nienawidziłem każdego wypowiedzianego słowa. Uśmiechnęła się i poklepała mnie pocieszająco.  
- Ok, myślę, że to ma sens. Ups, zapomniałam o twojej kawie. – wstała i poszła  po mój kubek. - Jak już powiedziałam, ostatnio byłam w dziwnym nastroju. Zapomnij o wszystkim co mówiłam.  
Przyniosła mi kawę z odpowiednią ilością cukru i śmietanki.  
- Nie chcę, żebyś była zdenerwowana, kochanie. Nie chcę nigdy robić nic, by cię skrzywdzić, lub zepsuć sprawy między nami. To wszystko.
- Nie jestem zdenerwowana. Myślę, że jesteś najlepszym tatą, jakiego dziewczyna mogłaby kiedykolwiek sobie wymarzyć. – przytuliła się do mnie z boku, z głową wciśniętą w moją szyję. - Bardzo cię kocham.
- Ja ciebie również. – poklepałem ją po plecach. Przytulała się dłużej niż zwykle i już myślałem, że zaraz zacznie płakać, ale kiedy oderwała się, była tak wesoła jak zawsze. Wiedziałem, że czuje się odrzucona i robiła wszystko, żebym tego nie  zobaczył. Próbowała uchronić mnie przed tym, bym nie czuł się źle z powodu tego, co powiedziałem. Kochałem ją za to, ale jednak czułem się źle. Następne kilka dni minęło bez incydentów. Między Nicole a mną, była nieuchwytna niezręczność, ale wiedziałem, że wkrótce to minie. Sprowadziłem swoje lubieżne myśli o córce do minimum, a ona zachowywała się w znacznie bardziej odpowiedni sposób. Ulżyło mi, gdy minęła ta dziwna sytuacja. Byłem całkowicie spokojny, dopóki nie poszedłem zrobić prania. Kiedy otworzyłem kosz, przypomniałem sobie, że majtki Nicole wciąż są ukryte pod moimi rzeczami. Wyciągnąłem je, ale nie mogłem ich znaleźć. Opróżniłem kosz po jednej sztuce, ale nigdzie ich nie było. Przekopałem wszystko jeszcze dwa razy, ale zdecydowanie ich tam nie było. Co do kurwy...? To uczucie ucisku w żołądku, powróciło nagle z podwojoną siłą. Poszedłem do sypialni Nicole. Grała akurat w piłkę nożną i nie będzie jej w domu przez kolejną godzinę. Zajrzałem do szuflady na bieliznę, ale tam ich też nie było. Sprawdziłem jej koszyczek, ale bez powodzenia. Odsunąłem kołdrę i moje najgorsze scenariusze zostały potwierdzone. Tam pod poduszką było jej fioletowe dildo, a wokół niego zakręcone były majtki, które znalazłem przed drzwiami mojej sypialni. I nadal były brudne. Miejsca, w których moja sperma w nie wsiąkła i wyschła, były teraz bardziej widoczne. Nie było mowy, abym miał jakiekolwiek wątpliwości, że to nie te majtki. To było tak upokarzające, jak tylko mogło. Chciałem je złapać i oczyścić dowody moich pożądliwych grzechów, ale wtedy wiedziałaby, że węszyłem w jej pokoju. Nie wyprała ich. Co to miało znaczyć? Czyżby planowała mnie jakoś szantażować? Gdybym pewnego dnia powiedział jej, że nie może zostać z przyjaciółmi do późna, albo pójść na imprezę, to czy wyciągnie te majtki i machnie mi nimi przed twarzą? W jaki sposób mogę sprawować władzę rodzicielską, mając na głowie taki ciężar? Zostawiłem wszystko tam gdzie było i wyszedłem z jej sypialni. Nie miałem pojęcia co robić, więc po prostu nic nie zrobiłem. Może nie będzie tak źle jak sobie wyobrażałem, a to wszystko rozwiąże się po cichu? Jest to mało prawdopodobne, ale możliwe. Nicole wróciła do domu i udała się pod prysznic. Kiedy wróciła i weszła do salonu, była owinięta ręcznikiem, który ledwie sięgał jej połowy ud. Trzymała w ręce swojego fioletowego przyjaciela.
- Tato, czy mamy więcej baterii? Myślę, że te zużyłam.  
- Co? Już?
Nicole tylko wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się. Dziwaczna córka wróciła.
Poszła za mną do kuchni i czekała, aż znajdę i dam jej nową parę baterii.
- Możesz mi je włożyć? – podała mi zabawkę.  
- Cooo?
- Noo, baterie.
- Aha, Uff.
- Ups, czekaj! Nie myłam go od ostatniego użycia. – zagryzła uwodzicielsko wargę i spojrzała na mnie tymi swoimi wielkimi i pięknymi oczami. - Och, ale nie masz nic przeciwko temu, prawda tato?
Ponownie podała mi swoje dildo. Wziąłem go, wiedząc, że był pokryty wysuszonymi soczkami z jej cipki. Cholera, ten dzieciak był diabelnie przebiegły. Starałem się trzymać ręce pewnie, żeby nie było widać jak bardzo mi się trzęsą.  Wymieniłem baterie, pomimo, że podejrzewałam iż potrafi to zrobić sama. Podałem jej zabawkę i po chwili włączyła ją. Dotknęła ust czubkiem sztucznego kutasa i przesunęła nim po wargach.  
- Myślałam o tym caaały dzień. – odwróciła się i poszła w kierunku swojej sypialni. - Do zobaczenia, za około półtorej godziny.
Dostrzegłem przebłysk jej uśmiechu. Robiłem wszystko co mogłem, żeby nie podążyć za nią do jej drzwi i podsłuchiwać, jak pieprzy się ze swoim dildo.
Nicole miała nade mną przewagę i zamierzała ją wykorzystać. Pozwoliłem jej grać w te jej małe gierki. Byłem przecież dorosły i byłem jej ojcem. Tak, przyznaję, miałam chwilę słabości. Wszystko, co musiałem teraz zrobić, to zignorować jej dziecinne pokusy, a w końcu zrezygnuje z prób podniecania mnie. Przez kilka następnych dni, trzymałem się mocno. Biegała po domu zostawiając dildo gdzie popadnie. Wyglądało na to, że nie mogłem się obrócić, żeby na niego nie trafić. Czasami gdy otwierałem lodówkę, to zastanawiałem się czy go tam nie ma? Następnej nocy, gdy szedłem do swojego pokoju, usłyszałem głośny i brzęczący dźwięk, dochodzący z korytarza. Brzmiało to o wiele głośniej, niż powinno. Wtedy zauważyłem, że drzwi do pokoju Nicole nie były zamknięte. Stałem tam przez chwilę, z ręką na klamce drzwi mojej sypialni. Nie było wątpliwości, co robi i o czym fantazjuje. Ale czy ona to rozumiała? W jej głowie pojawił się jakiś błędny i romantyczny pomysł, który przyniósłby tylko ból i cierpienie. Nagle usłyszałem cichy jęk, płynący korytarzem z jej sypialni. Moje kolana były zbyt słabe, a moje postanowienia jeszcze słabsze. Wszystko zaczynało się powoli rozpadać. Zastanawiałem się nad tym ponownie. Musiałem wyrzucić to z głowy i nie dać jej satysfakcji z zareagowania na jej prowokacje. Szybko zorientuje się, że nie jest w stanie panować nade mną. Byłem jej ojcem, na miłość Boską! Cicho wślizgnąłem się do mojej sypialni, a potem szybko i gwałtownie doszedłem trzy razy, zanim kompletnie wyczerpany zapadłem w sen. Następnego dnia w pracy, nie mogłem się na niczym skoncentrować. W mojej głowie, myśli wciąż krążyły wokół Nicole. Musiałem za wszelką cenę powstrzymać jej lubieżne zachowanie. Jeśli spróbuje tego samego dziś wieczorem, zamierzam z nią poważnie porozmawiać. Nie będzie to przyjemna rozmowa, ale bycie rodzicem nigdy nie jest łatwe. Byłem zaskoczony, bo Nicole była tego wieczoru zupełnie normalna. Najpierw mecz piłki nożnej, potem kolacja, praca domowa i krótki seans filmowy ze swoim staruszkiem. Nic niestosownego. Żadnych seksualnych insynuacji. Nie było wyzywającego stroju, dziwnych gestów, spojrzeń i dwuznacznych propozycji. Odetchnąłem z ulgą. Być może usunęliśmy przeszkodę. Czułem, że odniosłem sukces. Przynajmniej tak mi się wydawało do chwili, gdy pukanie do drzwi mojej sypialni późno w nocy, nie  obudziło mnie.  
- Nicole, to ty?
- Nie, duchy. Pewnie że to ja. – wyszeptała, wchodząc do pokoju. - Nie mogę spać.

Krokodylek13

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i dramaty, użył 2272 słów i 12219 znaków.

5 komentarzy

 
  • nanoc

    Uffff, gorąco  :D

    5 sie 2018

  • Krokodylek13

    @nanoc Weź chłodną kąpiel, upały dopiero nadchodzą  :lol2:

    6 sie 2018

  • Robert72

    :bravo:

    4 sie 2018

  • Mirek

    Kiedy cd?

    4 sie 2018

  • OneSlice

    Dawaj dalej! Super, że się pojawia codziennie kolejna strona 😀

    2 sie 2018

  • Krokodylek13

    @OneSlice  No, nie ma tak dobrze, teraz będzie dłuższa przerwa. Wrzuciłem to, co miałem do dziś gotowe.

    3 sie 2018

  • Mirek

    Bardzo dobre

    1 sie 2018