Dildo cz. 12

Nicole pojawiła się w domu wkrótce po dziesiątej. Powitała mnie szybkim: Cześć, tatusiu! kiedy szła do swojego pokoju. Po pół godzinie, wyłączyłem telewizor i również  udałem się do swojego pokoju, starając się zrezygnować z dalszej pokusy. Jak tylko położyłem się pod kołdrą, do drzwi zapukała Nicole. Otworzyła drzwi i stanęła w progu, ubrana w jeden ze swoich starych T-shirtów z rysunkiem Sponge Bob-a i satynowe majteczki.
- Wcześnie dzisiaj idziesz spać. Dobrze się czujesz? – spytała.
- Tak, ale czuję się trochę zmęczony. Czeka mnie jutro ciężki dzień w pracy.  
- Czy mogę spać z tobą?  
Powinienem był jej powiedzieć NIE. Musiałem powiedzieć NIE. Próbowałem powiedzieć NIE.
- Jasne. Jeśli tylko chcesz. – tak jakoś samo mi to wyszło z ust.  Byłem już żałośnie słaby.
Uśmiechnęła się i zamknęła drzwi. Zobaczyłem, jak rozbiera się z T-shirtu i ściąga majtki. W myślach uderzyłem się pięścią w głowę, upominając się o to, że jestem takim idiotom i głupcem. Nicole wsunęła się pod kołdrę i wzdychnęła z ulgą, gdy już ułożyła się na swoim miejscu. Jej ręka od razu skierowała się prosto na moje krocze.
- O, masz na sobie slipki? – powiedziała zaskoczona.
- Tak, cóż, jestem dziś naprawdę zmęczony, kochanie. Czy nie będziesz zła, jeśli po prostu pójdziemy spać?  
- Oczywiście, że nie.  
Kiedy to powiedziała, przeniosła jedną nogę nade mną i docisnęła się biodrami do mnie. Ten jeden mały manewr spowodował, że poczułem jej cipkę tuż przy moim udzie, oraz poczułam łaskotanie jej puszystych włosów łonowych. Była przebiegłą lisicą.  
- Dobranoc, tatusiu. – pocałowała mnie w usta z lekko wysuniętym języczkiem i przytuliła się.
Im bardziej starałem się zapomnieć o jej gorącej cipce na mojej nodze, tym bardziej zdawałem sobie sprawę z tego, że ona jednak tam jest. Im mocniej starałem się nie dostać erekcji, tym trudniej mi to szło. Im bardziej powtarzałam sobie, że muszę przestać zabawiać się z moją córką, tym bardziej pragnęłam się z nią kochać. Im bardziej starałem się zaprzeczyć, że kiedykolwiek mógłbym się kochać z moją córką, tym bardziej chciałem ją zerżnąć. Byłem już zupełnie zrozpaczony i nie mogłem znaleźć wyjścia z tej sytuacji. Minęły prawie trzy godziny, zanim zapadłem w niespokojny sen. W pewnym momencie obudziłem się i poczułem subtelny ruch. Nicole, po cichu masturbowała się obok mnie. Zachowywała się tak, jakby starała się zachować dyskrecję, ale wiedziałam, że jednak chce zwrócić moją uwagę. Wymagało to ode mnie każdej uncji silnej woli, aby wciąż udawać, że śpię. Przez cały czas byłem świadomy każdego ruchu i każdego dźwięku. Przygryzłem wargę i zmusiłem się, by nie ruszać się z miejsca. Kiedy usłyszałem jak przeżywa orgazm, prawie się poddałem. Czy kiedykolwiek w swym życiu mógłbym się spodziewać, że będę musiał walczyć z taką pokusą, ze strony własnej córki?
Byłem psychicznie rozbity przez cały następny dzień. Praca jest do dupy. Ludzie są do dupy. Cały jebany świat jest do dupy. Miałem najwspanialszą, najbardziej seksowną, najpiękniejszą córkę, gotową zrobić dla mnie wszystko. To była jedyna istota na planecie, której nie powinienem był nic zrobić. Miałem się nią opiekować i chronić ją. Chronić ją przed mężczyznami takimi jak ja! Kto wie, jakie szkody już jej zrobiłem? Tak, miała o mnie fantazje, ale to nie znaczyło, że ja też musiałem mieć fantazje o niej. Mogłem już zepsuć jej zdolność do stworzenia normalnego związku, wyjścia za mąż i posiadania własnej rodziny. Pewnie, że teraz dobrze się bawiła, ale musiały istnieć długotrwałe psychiczne konsekwencje tego, że twój własny ojciec cały czas cię molestuje. Ale się porobił pieprzony bałagan. Jak tylko wróciłem do domu, przebrałem się i poszedłem skosić trawnik. Nicole zajęta była odrabianiem zadań domowych, a potem miała przygotować dla nas kolację. Nie miałem dzisiaj ochoty z nikim rozmawiać. Wyczuła to bezbłędnie i pozwoliła mi przez jakiś czas pobyć samemu. Tej nocy nie przyszła do mojego pokoju, co było dla mnie olbrzymią ulgą, ale też i odrobiną rozczarowania. Może to się skończyło i zaspokoiła ciekawość? Może wreszcie odzyskam spokój i równowagę psychiczną?
Następny dzień, był tylko trochę lepszy, niż poprzedni. Wszystko, co miało związek z Nicole, wciąż mi ciążyło, ale zaczynałem powoli rozumieć, że chyba wszystko  dobrze się skończyło i tylko zastanawiałem się, jak będą dalej wyglądały nasze relacje? Było mi ogromnie żal, ale wiedziałem, że musimy zrobić wszystko, aby zamknąć ten dziwny epizod. Nicole miała dziś trening piłkarski, a potem  pojechała z przyjaciółmi do galerii. Kiedy wróciła do domu, podeszła do mnie, przywitała się i pocałowała w policzek. Przez kilka minut wymienialiśmy uwagi dotyczące naszych przeżyć dzisiejszego dnia, a potem Nicole udała się do swojego pokoju, zostawiając mnie siedzącego przed telewizorem. Posiedziałem jeszcze z godzinę, a potem zaciągnąłem swój żałosny tyłek do sypialni. Leżałem tam, rozmyślając, jak bardzo złe było moje  zachowanie ostatnio. Mój brak dyskrecji, niezdecydowana samokontrola i wstrętna nieodpowiedzialność jako ojca. Ale też czułem, że takie same uczucia mogą kłębić się w głowie Nicole i bardzo ją niepokoić. Może w ciągu najbliższych kilku dni dojdzie do wniosku, że nienawidzi i siebie i mnie? Nie mogłem do tego dopuścić w żaden sposób. Wstałem z łóżka, włożyłem szlafrok, po czym zapukałem cicho do jej drzwi, mając nadzieję, że jeszcze nie śpi.
- Tak?
- To ja. – powiedziałem. - Możemy porozmawiać?
Nastąpiła nerwowa przerwa.  
- Pewnie.
Otworzyłem drzwi i ujrzałem, że Nicole leży z książką na kolanach w łóżku, pod kołdrą. Tą samą, z którą kilka dni temu miałem do czynienia. Uśmiechnęła się do mnie, ale nie był to taki sam uśmiech jak zawsze i do którego już przywykłem.
- Co słychać, tato?
- Tak naprawdę, to nic szczególnego. – przestępowałem z nogi na nogi, stojąc w jej drzwiach i czując się niezręcznie. - Nie odwiedzałeś mojego pokoju przez kilka ostatnich nocy i chciałem się tylko upewnić, że wszystko jest między nami w porządku.
Wzruszyła ramionami i uśmiech nagle znikł z jej twarzy
- Zgadza się, nie odwiedziłam. Wszystko jest w porządku. – przerzucała kartki swojej książki. - Po prostu... nie wiem.
W jej głosie słychać było nutkę irytacji.  
- Kochanie, wiesz przecież, że możesz mi powiedzieć o wszystkim. – usiadłem na skraju łóżka, starając się, aby mój szlafrok był bezpiecznie zasunięty.
- Pomyślałam, że może powinnam dać ci ode mnie odpocząć. Mam na myśli, że obserwowałam cię przez pewien czas i wyglądało na to, że byłeś bardzo zmartwiony i zdenerwowany przez ostatnich kilka dni. Więc... – wzruszyła ramionami, nie wiedząc, co jeszcze mogłaby powiedzieć.
Jakbym nie czuł się już wystarczająco winny. Sam otworzyłem te kuszące drzwi do nielegalnych przyjemności, a teraz w zasadzie zatrzasnąłem je sobie przed nosem, bez żadnego wyjaśnienia. Miało to sens. Była zdezorientowana i pomyślała, że moja niedawna złość i frustracja, była spowodowana przez nią i że to jej wina.
- Kochanie, uwierz mi. Nie denerwujesz mnie, ani nie przeszkadzasz mi w żaden sposób. Uwielbiam z tobą przebywać. Chcę spędzać z tobą każdą sekundę mojego życia, bez względu na to, co robimy.  
Wydawało mi się, że zauważyłem delikatny uśmiech na jej twarzy.
- W porządku, ale coś cię jednak denerwuje. Czy to dlatego, że zachowuję się ostatnio jak jakaś niewyżyta dziwka, tańcząc wokół ciebie? Wiem, że często daję się ponieść moim zmysłom, ale mogę spróbować...
- To nie jest tak, Nicole. Uwielbiam to, gdy jesteś, kiedy... no wiesz. Ale nie mogę przestać martwić się tym, jak bardzo są złe te rzeczy, które robimy.
- Złe rzeczy, które robimy? Przecież nikt nie wyśle cię do więzienia za to, co robisz?  
- Mylisz się, skarbie. Mogę tam trafić, jeżeli twoja przyjaciółka Becky, komukolwiek powie o tym co tutaj widziała, lub słyszała.  Chyba widziała też twoje dildo w pokoju.
- Możesz pójść za to do więzienia? – Nicole przygryzła wargę, wyglądając nieco niepewnie. - Cóż, po pierwsze, to była moja wina i obiecuję, że będę bardziej ostrożna w przyszłości. A po drugie, Becky nikomu nic nie powie, bo ma do nas  ogromną sympatię. Byłaby strasznie podekscytowana, gdyby zobaczyła cię nago. Prawdopodobnie by zemdlała.
- Zemdlała? Widząc mnie nago? Teraz po prostu mówisz bzdury.
- Mówię poważnie. – pochyliła się do przodu z niegrzecznym błyskiem w oku. - Wyznała mi wszystko tej nocy, gdy spała u nas trzy lata temu. Jest w tobie całkowicie zakochana i straszliwie na ciebie napalona.  
- Trzy lata temu, mówisz? Jezu! Przecież ona...miała wtedy czternaście lat i była jeszcze dzieckiem.  
Tego się nie spodziewałem usłyszeć. Czyżbym nie miał już wystarczająco dużo problemów? Życie zabawiło się w Chucka Norrisa i kopnęło mnie właśnie w dupę z półobrotu.  
- Powiedziała mi o tym jak bardzo cię pragnie i uważa, że jesteś najprzystojniejszym mężczyzną, jakiego zna. To właśnie wtedy zaczęłam myśleć o tobie w ten sposób. Wcześniej byłeś dla mnie tylko tatą. Ale kiedy próbowałam myśleć o tobie tak, jakbyś był normalnym facetem, to też zacząłem się na ciebie trochę napalać. Nie masz pojęcia, jak bardzo się wkręciłam. Czasami śniłeś mi się po nocach, a po tym, jak zobaczyłem akcję pod prysznicem, to już każdego dnia myślałem o twoim penisie.  
Moje ego było teraz tak wielkie, jak mój członek. Niech to szlag! Czy ja nie mógłbym porozmawiać z własną córką, nie zachowując się, jak jakiś hormonalnie przerośnięty nastolatek? Poprawiłem szlafrok, aby upewnić się, że Nicole nie widzi, co się pod nim dzieje.
- Niezależnie od tego przypadku, musisz przyznać, że nie powinienem zachowywać się względem ciebie w ten sposób. Ojcowie i córki, po prostu nie mogą zachowywać się w ten sposób i robić ze sobą takich rzeczy.
- Ktoś kiedyś powiedział mi, że świat będzie cholernie nudnym miejscem, jeśli wszyscy będą robić to, co powinni. – posłała mi delikatny uśmiech.
- Proszę, abyś nie używała moich własnych słów z ojcowskiej mądrości, przeciwko mnie.
- Ok, więc spójrz na to w ten sposób. – odrzuciła książkę na bok i zaczęła teraz mówić bardzo poważnie. - Onanizujesz się, prawda?
- Myślę, że znasz tą odpowiedź.
- Więc jesteś w swoim pokoju, masturbując się, tak? A ja, jestem tutaj w moim pokoju, robiąc sobie palcówkę, czy coś innego. Dzieli nas ściana. Chcesz mi powiedzieć, że jeśli ściana między naszymi pokojami zniknie, to sprawi, że będziemy źle postępować? – najwyraźniej przygotowała tę argumentację z dużym wyprzedzeniem. - Wciąż robimy to samo, co poprzednio. Ze ścianą, czy bez.
- Tak, ale.. – nie mogłem wymyślić dobrze uzasadnionego kontrapunktu. - Co innego,  jest robienie tego na osobności, a co innego kiedy widzimy się nawzajem.
- Och, proszę cię, tato? Jeśli chcę, to mogę sobie wyobrazić, jak wyglądasz nago i że go głaskasz. Robiłam to już milion razy. I ty możesz zrobić to samo ze mną, kiedy tylko zechcesz. Możesz sobie wyobrazić, jak moje cycki wyglądają nago, i mój tyłek, i jak wyglądam kiedy zabawiam się ze sobą? Jakie wtedy przyjmuje pozycje? Te wszystkie rzeczy widzimy już w naszych umysłach, więc, czy to jest taka wielka różnica, jeśli widzimy to na własne oczy?
- Myślę, że zbyt daleko sięgasz umysłem, oczywiście metafizycznie.
- Jasne. Przyznaję, że to co robiliśmy, może nie być normalne. Ale ja o to nie dbam. Nie chcę być, po prostu normalna, rozumiesz, tatusiu?
A ja głupi myślałem, że już to wszystko rozgryzłem.  
- Chcę robić tylko to, co jest najlepsze dla ciebie i upewnić się, że staniesz się szczęśliwą, zdrową, i niesamowitą kobietą, którą powinnaś być. Byłem najszczęśliwszym człowiekiem w ciągu ostatnich kilku tygodni.
Wyciągnęła rękę i wzięła moją dłoń w swoją.  
- A ja myślę, że ty wciąż możesz być szczęśliwy, tylko musisz przestać się tak bardzo martwić i po prostu zacząć dobrze się ze mną bawić. Ja to doskonale wiem, jak bardzo tego chcesz.
- Słuchaj, wszystko zaczęło się, ponieważ poprosiłeś mnie, żebym kupił ci to cholerne dildo, abyś nie rozpraszała się w szkole przez chłopców i seks. Czy to, co robimy, nie stanowi dla ciebie większego rozproszenia?
- Wczoraj, dostałem 91 punktów na teście różniczkowym, a pan Prescott z pewnością da mi i Becky A, z naszego projektu naukowego. Odwróceniem uwagi byłoby, gdybym próbowała znaleźć sobie nowego chłopaka, a potem robić wszystkie te bzdury. Randki, jak się ubrać? Makijaż, włosy, wychodzenie. Ojej, a czy on mnie lubi? Czy mnie nie zdradza? Czy nie jestem czasem w ciąży? I wszystkie te śmieci. Wiedząc, że wszystko co muszę zrobić, to wrócić do domu i wyglądając tak, jak wyglądam i że będzie tam niesamowity facet, z którym mogłabym wszędzie wyjść i mieć najlepsze orgazmy o jakich kiedykolwiek marzyłam, jest cholernym przeciwieństwem rozproszenia . To jest dla mnie...idealne. – uniosła moją rękę i pocałowała ją. - Ale nie dla ciebie?
- To nie tak. – byłem w fatalnej sytuacji i szybko tonąłem. - Byłoby to również dla mnie idealne, naprawdę, gdybyś tylko nie była moją córką. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że straszliwie ranię cię w ten sposób. Nawet, jeśli teraz dobrze się bawisz, to co się stanie, jeśli nagle coś się w tobie zmieni i poczujesz, że zrobiłem ci coś złego?
- Nic mi nie robisz złego, tatusiu. Robimy to przecież razem. Ja tak bardzo cię kocham. – zamknęła oczy i przez chwilę wydawało się, że jest zupełnie gdzieś indziej. Po chwili jednak otworzyła oczy i znów skupiła się na mnie.  
- Wiem, że to wszystko nie jest dla ciebie łatwe, ale ja chcę tego. Chcę, żeby było tak cholernie źle. – ścisnęła moją dłoń. - Jeśli szczerze nie chcesz robić tych rzeczy ze mną, to ja to zrozumiem. Ale jeśli jedyny powód, dla którego uważasz, że nie powinieneś tego robić, to wzgląd na mnie, lub głupie wyobrażenie o tym, co społeczeństwo myśli, to popełniasz wielki błąd.  
Moja córeczka sprawiła, że musiałem sobie spokojnie przemyśleć wszystko to, co zawsze uważałem za słuszne. Kiedy stała się tak cholernie inteligentna? Była niezaprzeczalnie szczera w tym, co mówiła i pokazała mi kilka bardzo interesujących punktów. Wiedziałem też, że nie mogę sobie zaufać i że nie jestem bezstronnym sędzią. Tak bardzo jej pragnąłem. Chciałem być z nią nago w każdej minucie każdego dnia. Nigdy w życiu nie zaznałem aż takiej żądzy. Była dla mnie wszystkim i byłam zmuszony dać jej to, czego chciała. Nawet, gdy to sprzeciwiało się moim życiowym koncepcjom moralności.
- Kocham cię bardziej, niż cokolwiek na świecie, Nicole. Całe moje życie polega na opiece nad tobą i upewnieniu się, że jesteś szczęśliwa.

Krokodylek13

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i dramaty, użył 2862 słów i 15480 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik bossnet

    Mogę prosić nieprzetłumaczone opowiadani na pw?

    19 sie 2018

  • Użytkownik Krokodylek13

    @bossnet  wysłano

    21 sie 2018

  • Użytkownik MalaMalinka

    Kiedy następna cześć? :)

    18 sie 2018

  • Użytkownik Krokodylek13

    @MalaMalinka  wtorek po południu

    18 sie 2018

  • Użytkownik fantasta

    ta czesc bezplóciowa

    16 sie 2018

  • Użytkownik disciple

    Parę błędów ale bardzo podniecające opowiadanie. Wiem, że nie Twoje ale sprawnie i szybko tłumaczysz nowe części. Podniecająca relacja ojca z córką.

    16 sie 2018