Dildo cz. 20

Jak tylko wyjechaliśmy na autostradę, Nicole ściągnęła sukienkę, odsłaniając swoje cudowne piersi. Były to dwa wspaniałe punkty kobiecego wdzięku, w przyćmionym świetle deski rozdzielczej. Pamiętałem, że miała stanik kiedy wychodziliśmy z domu. Nie chciałem się jednak zastanawiać, próbując rozwiązać zagadkę, kiedy do cholery udało jej się to ściągnąć? Zacisnęła sutki, ciągnąc je z nieodmienną żądzą.
- Pośpiesz się, tato, jestem na ciebie tak cholernie napalona.
Chciałbym wcisnąć pedał gazu do 150 kilometrów, ale ostatnią rzeczą której teraz potrzebowałem, byłby policjant wypisujący mi mandat za przekroczenie prędkości i półnaga córka siedząca na fotelu pasażera, wykorzystująca seksualnie siebie. Próbowałem uspokoić oddech i jechać tak szybko, jak tylko pozwalało na to prawo, nie ryzykując żadnych kłopotów. Następną rzeczą którą usłyszałem, był głośny dźwięk palców, zanurzających się w bardzo mokrym otworze. Powiedziałem sobie, że nie mogę patrzeć, ale pokusa była zbyt potężna, a ja byłem zbyt słaby, aby się oprzeć. Nicole była odchylona z fotelem do tyłu, z rozchylonymi nogami i środkowym palcem wsuniętym do cipki. Reszta jej palców była rozłożona wokoło, jak filigranowy wachlarz. Moje oczy zatrzymały się jednak zbyt długo i musiałem szarpnąć kierownicą, aby powrócić na swój pas.
- Nigdy wcześniej nie masturbowałam się z kimś innym w samochodzie. – mruknęła.
- A sama?
- Praktycznie, przez cały czas. – dodała drugi palec i zaczęła sprawdzać nimi swoje rozkoszne wnętrze. - Uwielbiam bawić się moją cipką i robić sobie dobrze, kiedy prowadzę. Pewnego razu, kierowca ciężarówki zobaczył mnie i tak gwałtownie zahamował, że o mało co, a wylądowałby w rowie. Doszłam, jakieś dwie sekundy później.  
- Wiedziałem, że nie powinienem pozwolić ci zdobyć licencji.
- Możesz ją sobie zabrać, jeśli chcesz, tato. Potem jednak będziesz musiał mnie wozić wszędzie, a ja będę się relaksować na fotelu pasażera i łaskotać moją kuleczkę. Wyciągnęła palce i polizała je zmysłowo. To było już ponad moje siły. Nie mogłem już tego znieść. Włączyłem prawy kierunkowskaz, zatrzymałem się na drodze i zapaliłem światła awaryjne.
- Tato, co ty robisz?
- Robię to, co powinienem był już zrobić wcześniej. Zbyt długo na to czekałem.
Odwróciłem Nicole na siedzeniu, uniosłem jej jedną nogę i pochyliłem się.
Zabrałem się za jej cipkę bez żadnych wstępów. Kiedy przycisnąłem usta i zacząłem ssać, córka wydała przeraźliwy okrzyk.
- Och, kurwa, tato! Tak! – przysunęła krocze bliżej, tak, aby łatwiej było mi się do niej dostać.  - Ja też tego tak bardzo pragnęłam! – chwyciła mnie za włosy i przycisnęła mocno. - Wyliż mnie, tato. Zjedz moją smaczną cipkę!  
Szalałem między jej nogami, jak żarłoczne zwierzę. Lizałem i ssałem, a moja głowa poruszała się kreśląc kręgi przez cały czas. Chciałem jej zakosztować, posmakować i przełknąć każdą najmniejszą jej część. Złapałem za wargi sromowe, rozchyliłem je i zaatakowałem jej łechtaczkę językiem i ustami.
- O, Boże! Jak ty cudownie mnie teraz wysysasz! Kocham cię! Nie przestawaj, tato! Ssij mnie mocno!  
Jej słowa ledwie do mnie docierały. Byłem w jakimś równoległym wymiarze, w którym spełniły się wszystkie moje najgłębsze pragnienia. Udało mi się w końcu skosztować soczków mojej córeczki, po raz pierwszy bezpośrednio ze źródła. Jęknęła głośno i agresywniej przycisnęła cipkę do mojej twarzy. Auto zakołysało się, gdy przejechała obok nas wielka ciężarówka. Kant środkowej konsoli szturchał mnie w żebra. Bolało, ale parę siniaków było tego warte. Zawsze lubiłem dawać kobiecie przyjemność oralną, ale nigdy nie byłem aż tak napalony, nawet za pierwszym razem, gdy dziewczyna pozwoliła mi to zrobić. Moja córka nie miała pojęcia, ile to dla mnie znaczy. W ciągu ostatnich tygodni, dowiedziałem się, że moja córeczka ma zawsze soczystą cipkę, ale przysięgam, że teraz była bardziej mokra, niż kiedykolwiek. Jej kobiecy nektar spływał mi po brodzie i wpływał do gardła. Jej intymny zapach, nie przypominał żadnej kobiety którą wcześniej lizałem. Ilu ojców mogło to powiedzieć?
- Och, ssij tak, nie przestawaj, tato! Ssij! Taaak!
Jedna z jej stóp wsparła się na przedniej szybie, a druga przycisnęła się do dachu. Krzyczała tak głośno jak tylko mogła, nie obawiając się, że ktoś ją usłyszy na poboczu autostrady. Ssałem i siorbałem jej cipkę, starając się uchwycić w moich ustach, każdy najmniejszy ślad jej orgazmu. Wciągnąłem powietrze, po czym po wróciłem do lizania. Wepchnąłem nos w kosmyk włosów łonowych, a  język rozpłaszczyłem na pulsującej łechtaczce, gwałtownie potrząsając głową z boku na bok.
- Nie, tato, proszę! Nie wytrzymam tego dłużej! Och, Ooo, Boże!
Jej ciało zadrżało, a ona naparła biodrami na mnie, gdy jeden, a potem drugi orgazm przeszył jej wnętrze. Wiedziałem, że jej łechtaczka będzie teraz bardzo wrażliwa na ból, ale nie chciałem przestawać. Zszedłem niżej i wepchnąłem język do jej pochwy. Kręciłem językiem wokół całego otworu, smakując ją wszystkimi zmysłami, jakie posiadałem. Boże, cipka mojej córki była taka miękka, ciepła i mokra. To była najsłodsza rzecz, jaką kiedykolwiek smakowałem. Nic innego z tym się nie równało. Znów minęła nas kolejna ciężarówka. Nikt nie widział, że jestem na przednim siedzeniu, liżąc cipkę mojej córki, ale niektórzy z przejeżdżających kierowców, z pewnością rozpoznali widok kobiecych nóg w powietrzu i łatwo mogli się zorientować, co tu się dzieje. Musiałem wrócić na drogę, zanim jakiś zazdrosny dupek wezwie gliny.
- Jasna cholera! Myślałam, że za chwilę stracę przytomność. Szczytowałam tak mocno. – Nicole przeczesała włosy palcami, trzymając moją głowę między nogami. Pocałowałem jej opuchnięte wargi i miękkie wybrzuszenie jej łona.  
- To było niesamowite, tato!
- Przepraszam, że po raz pierwszy zrobiliśmy to przy takiej drodze. Niezbyt romantyczne. – pocałowałem jej łechtaczkę i sprawiłem, że drgnęła zanim usiadła.
- Żartujesz? Mogłeś mi to zrobić nawet w środku wysypiska śmieci, ale i tak byłaby to najgorętsza rzecz na świecie. – odwróciła się na fotelu poprawiając i opuszczając sukienkę.
Powoli wyjechałem na drogę i przyspieszyłem do bezpiecznej prędkości, włączając się do ruchu. Sprawdziłem lusterko wsteczne. Brak migających niebieskich świateł... jeszcze.
- Nie powinienem był tracić kontroli w ten sposób. – powiedziałam, besztając się bardziej, niż usprawiedliwiając.
- To właśnie sprawiło, że było to niesamowite. To było tak, jakbyś musiał mnie mieć natychmiast i nie mógł wytrzymać ani sekundy dłużej bez mojej cipki. Więc po prostu...to zrobiłeś! I tak mnie to nieziemsko podnieciło. – przejechała krótkimi paznokciami po wewnętrznej stronie ud. - Spójrz na mnie, wciąż się trzęsę.
- Tak, to było trochę intensywne, prawda?
- Niedopowiedzenie roku. Założę się, że twój kutas jest wystarczająco twardy, by przewiercić się przez pobliskie skały. – sięgnęła mi do krocza i gwizdnęła z podziwem. - Cholera, tak właśnie jest.
- Widzisz, co mi robisz?
- Kocham cię i to bardzo mocno, tatusiu. – lekko musnęła palcami moje spodnie.  - Jestem taką szczęściarą.
- No to jest nas dwóch.
- Obiecaj mi, że znowu poliżesz moją cipkę, jak tylko wrócimy do domu.
- No, nie wiem. Byłaś bardzo niegrzeczną dziewczynką dzisiejszego wieczoru i to była szalona noc.
- Proszę, tato. – jęknęła, grając rozkapryszoną dziewczynkę ze swoim surowym ojcem. - Będę już dobra, posprzątam swój pokój i wykonam wszystkie zadania domowe.
- Pomyślę o tym.
Złapała moje jaja i delikatnie je ścisnęła.  
- Jeśli nie wyssiesz porządnie mojej cipki kiedy wrócimy do domu, zgniotę ci je.
- Nawet o tym nie żartuj. – powiedziałem z lekką obawą w głosie i poczułem kwaśny skurcz w żołądku.
- Wyglądasz przepięknie z moim soczkiem z cipki na twarzy. – powiedziała tuż przed tym, jak zaparkowałem samochód. Przesunęła palcami po moich ustach i oblizała je. - Nie mógłbym sobie wyśnić lepszego ojca.
***
Siedziałem przy biurku, wpatrując się w pustą przestrzeń. Mój kutas znowu był twardy. Barry klasnął dłonią w drzwiach mojego biura, wyrywając mnie z zamyślenia.
- Połączenie konferencyjne za pięć minut.
Odszedł, nie mając pojęcia o moich brudnych myślach, które akurat mi przerwał.  
Sukienka Nicole była uniesiona już w chwili, gdy przeszliśmy przez drzwi. Pobiegła do salonu i rzuciła się na moje wygodne krzesło, rozkładając szeroko nogi. Upadłem przed nią na kolana, w pozie pełnej uwielbienia i lubieżności. Wolałem teraz pieścić jej cipkę wolniej. Całowałem łechtaczkę, ssałem wargi i lizałem dziurkę. Każdy  zamach mojego języka, był nagradzany wydawanym przez nią jęknięciem rozkoszy. Po chwili kazała mi się rozebrać i położyć na plecach nadstawiając cipkę. Język i szczęka zaczynały mnie już boleć, ale nie miałem zamiaru się do tego przyznać, aby tej rozkosznej zabawy nie przerywać. Nagle podniosła się i pociągnęła mnie do mojego łóżka. Przez kilka minut przytulaliśmy się do siebie nago. Nicole jednak zbyt długo nie wytrzymała i poprosiła, abym znowu ją polizał. Tym razem, postanowiłem rozegrać to inaczej. Skupiłem się na jej łechtaczce i tak długo krążyłem wokół niej językiem, aż była już bardzo mokra. Gdy tylko wyczułem, że zbliża się do ekstazy, wsunąłem dwa palce do cipki i odnalazłem jej punkt G. Wystarczyło kilka liźnięć i  masaż punktu G, aby eksplodowała. Wygięła ciało w górę i drżąc na całym ciele, zaczęła przeraźliwie krzyczeć. W końcu opadła na łóżko, podrygując jeszcze przez chwilę.  
- Do cholery, tato! Co to było?! – wykrzyczała po tym, jak już była w stanie złapać oddech. - Mam na myśli... to znaczy, wiedziałem, że seks jest dobry, ale nigdy nie przypuszczałam, że kobieta może przeżyć coś takiego!
To było dla mnie wyjątkowe uczucie, że mogłem sprawić córce przyjemność, której jeszcze sama nie odkryła.  
- Bo do tanga, trzeba dwojga. – zanuciłem.
- Nie, tato, poważnie. To było mega szalone. Steven nie mógł nawet wymyślić, jak to zrobić, aby zaspokoić mnie ustami, a potem przychodzisz ty i oto jest to: Puff!! – symulowała fajerwerki z rękami nad sobą.
- Więc, myślę z tego co mówisz, że to ci się podobało.
- Nie masz nawet pojęcia, jak bardzo. – wsunęła się w moje ramiona i pocałowała mnie namiętnie i długo. - Jesteś najlepszym kochankiem na świecie, tato.
- Cóż, może najpierw powinnaś wypróbować kilku innych kandydatów, zanim podasz mi trofeum.
- Dlaczego miałabym zawracać sobie nimi głowę, skoro mam ciebie? – przytuliła mocno moją głowę do swoich piersi, a jej nagi brzuch przycisnął się do twardego kutasa.
Wziąłem notes, długopis, filiżankę zimnej kawy i ruszyłem w kierunku sali konferencyjnej. Wiedziałem, że Nicole uważa to co robimy, za niewinną zabawę, ale mnie zaczynało to martwić. To co ostatnio robiliśmy, nie można było już nazwać niewinnym. Nic jej jeszcze nie mówiłem, ale ta sprawa mnie dręczyła. Chociaż nie chciałem się do tego przyznać, mogłem z łatwością spędzić resztę moich dni z Nicole jako partnerką, romantyczną i seksowną. Ale to byłoby dla niej niesprawiedliwe. To rozdarcie między tym, co chciałem zrobić, a tym, co powinienem zrobić, znów we mnie uderzyło. Mógłbym być dla niej, albo dobrym kochankiem, albo dobrym ojcem. Nie mogłem być jednym i drugim. Świat był pełen kochanków, ale miała tylko jednego ojca. Zastanawiałem się nad tym przez resztę dnia i podczas całego powrotu do domu w godzinach szczytu. Ale jak tylko wróciłem do domu, każda mroczna myśl i poczucie winy, wyparowało jak mgła na wietrze. Minąłem salon w drodze do kuchni i nagle to, co zobaczyłem, spowodowało, że zatrzymałem się w miejscu. Cofnąłem się kilka kroków do tyłu i spojrzałem do salonu. Moja córka była naga, odwrócona do mnie plecami i siedziała na wielkiej wypchanej żyrafie. Ujeżdżała ją jak napalona kowbojka z Serengeti. Nicole spojrzała przez ramię i zauważywszy mnie, uśmiechnęła się.
- Zobacz, kogo znalazłam ukrywającego się na strychu! Zapomniałam już, jak dobrze to wtedy czułam.  
Cztery nogi żyrafy były rozłożone w czterech różnych kierunkach, a jej brzuch został dociśnięty do podłogi. Zaskoczyło mnie to, że wciąż miała ten sam głupkowaty wyraz twarzy. Oczywiście żyrafa, nie Nicole.
- Dlaczego mam wrażenie, że próbujesz sprawić, abym był zazdrosny?
- A czy to działa? – zachichotała, przytulając długą szyję do piersi. - Przynajmniej ktoś w tym domu chce się ze mną pieprzyć.
- Nie bądź wulgarna, młoda damo.
- Daj spokój, tato. Wyciągnij swojego kutasa i masturbuj się ze mną.
Nie było sensu się opierać. Kiedy opuściłem spodnie, nie mogłem nie zauważyć delikatnych ruchów jej ciała, kiedy pracowała cipką nad tym wypchanym biednym zwierzęciem. Z łatwością mogłem sobie wyobrazić, że to ja jestem pod nią, w ten sam sposób. Cholera, moja córka naprawdę wiedziała, jak się pieprzyć.
- Chcę, żebyś obserwował mnie od tyłu, ok?
- W porządku, moja mała dziewczynko. – stanąłem za nią w niewielkiej odległości, tak, że mogłem w pełni zobaczyć jej ciało falujące w tym zmysłowym rytmie. Była pochylona jak jeździec, a delikatny połysk potu lśnił na jej plecach, w popołudniowym słońcu przenikającym przez zasłony. Jej plecy przesuwały się do przodu i do tyłu, a mięśnie napinały się kusząco z wysiłku. Rumieńce tuż nad jej policzkami blakły i pojawiały się ponownie, za każdym zmysłowym pchnięciem bioder. Jej jęki sprawiły, że drobne włoski na karku stanęły mi dęba. Moja córka stała się ucieleśnieniem czystej seksualności, lub w naszym przypadku, nieczystej.
- Powinnam robić to w ten sposób częściej. – roześmiała się. - Już raz dojechałam na niej do mety zanim wróciłeś do domu, a teraz znowu jestem bardzo blisko.
- Jestem z ciebie dumny, kochanie.
- Och, tak? Podoba ci się to? Lubisz się zaspokajać, patrząc w tyłek swojej córeczki?
Boże, robiła się w tym naprawdę dobra.
- Pokażę ci, jak bardzo to lubię, już za chwilę.
Moja ręka pracowała miarowo w górę i w dół twardego trzonu. Nie za szybko i nie za wolno. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że najlepszy seks w moim życiu okaże się masturbacją.
Nicole co chwilę obracała głową, sprawdzając co robię z kutasem, ujeżdżając swoją ulubioną zabawką z okresu dojrzewania. Starałem się nie wyobrażać sobie, jak bardzo seksownie musiało to wyglądać, gdy miała zaledwie trzynaście lat. Ale mój kompletnie zdegenerowany umysł, nie miał już żadnych granic. Sądzę, że był to kolejny etap seksualnego zaangażowania się z własną córką. Granice się zacierają, a to, co wydawało się nie do pomyślenia kiedyś, jest nagle opcją zupełnie możliwą do zaakceptowania. Cholera, musiała wyglądać wtedy uroczo. Masowałem członka i miałem nadzieję, że ona nigdy nie odkryje moich brudnych myśli.
- Już prawie dochodzę. – ostrzegła mnie jęcząc. - Patrzysz na moją dupcię?
- Bez przerwy, księżniczko.
- Czy widzisz wszystko dokładnie? – pochyliła się jeszcze bardziej.
Z każdym ugięciem pleców, jej miękkie pośladki rozchylały się na tyle, że mogłem wyraźnie widzieć jej różowy otworek. Wyglądał tak czysto, miękko i zachęcająco. Zakazany wstęp do przyjemności, o których nawet nie śmiałem marzyć. Serce miałem w gardle, nie wiedząc, skąd to wszystko bierze się w mojej głowie?
- Och, tak, widzę to wszystko bardzo szczegółowo.
- Czy to cię podnieca?
- Bardziej, niż możesz sobie wyobrazić.
- Super. To bardzo dobrze. – wciąż intensywnie miażdżyła swoją cipkę, ale robiła to tak, aby jak najbardziej odsłonić swój odbyt. Nie mogłem narzekać w żaden sposób.  
- Chcę, żebyś to zobaczył. I chcę, żebyś się tam spuścił. Zrobisz to? Czy spuścisz na moją dupcię?
Gdyby jej słowa nie były wystarczającą motywacją, chwyciła oba pośladki i rozchyliła je. Jej filigranowa dupcia była maksymalnie wyeksponowana i tak seksowna, jak cała reszta.
- Mówisz poważnie, prawda? – nie mogłem powstrzymać się od uśmiechu, słysząc pełen desperacji ton jej głosu. Jak gdyby obawiała się, że jest najmniejsza szansa, iż mogę jej odmówić tego, czego pragnęła.
- Myślałam o tym przez cały dzień. Chcę, żebyś podczas orgazmu był tuż za mną i pragnę poczuć twoją ciepłą spermę spływającą po mojej jędrnej dupci. Proszę, zrób to,tatusiu! Pospiesz się, już prawie szczytuję...
Stanąłem za nią, starając się nie potknąć o rozpostarte tylne nogi Jeffy'ego i przykucnąć na tyle, by mieć pewność, że nie przeoczę kuszącego, wciąż poruszającego się celu.
- O Boże, zrób to, tato. Dokładnie teraz!  
Dobrze, że zajęło mi to tylko piętnaście sekund, ponieważ w tym momencie zacząłem odczuwać płomienie w lędźwiach. Musiałem zacząć szybciej pracować ręką, jeśli zamierzałem nadążyć za moją córką, seksualnym wcieleniem diabła. Pociągnąłem kutasa w dół i wytrysnąłem na jej tyłek. Z lekką regulacją, drugi strzał trafił dokładnie w jej ciasny otwór. Wywołało to jej rozkoszne okrzyki.
- Więcej, więcej! tryskaj na moją dupcię, tato!  
Podszedłem bliżej i dostała resztę ładunku tam, gdzie chciała, choć część spermy i tak wylądowała na jej wypchanym przyjacielu pod nią.  
- Boże! To jest takie niesamowite!  
Bez zastanowienia pochyliłem się jeszcze trochę i przycisnąłem główkę kutasa do jej lepkiego otworka. Nie miałem zamiaru próbować się do niego dostać, choć podejrzewałam, że mógłbym to zrobić bez żadnego problemu, gdybym tylko spróbował. Diabeł siedzący za moim uchem, gorąco mnie do tego namawiał. Oprzytomniałem jednak i zamiast tego, przesunąłem penisem wokół jej odbytu, rozprowadzając spermę dookoła jej tyłka. To wywołało natychmiastową reakcję.
- Aaa iii! – krzyknęła w przypływie delirycznej błogości. - Tak, rób tak jeszcze!
Jej plecy przygarbiły się jeszcze bardziej, a nogi mocniej zacisnęły wokół maskotki. Palce zacisnęły się na wydłużonej szyi zabawki, a jej oddech zatrzymał się na kilka chwil, gdy orgazm zapanował nad każdą funkcją jej ciała.  
- Udusisz ją. – powiedziałem.
- Nigdy! Jestem prawdziwą miłośniczką żyraf!
Wciąż nie przestawałem ocierać się o jej wrażliwy odbyt, robiąc wszystko, aby nie zrobić tego jednego kroku za daleko. Nicole w końcu odetchnęła głęboko. Opadła do przodu, a wszystkie jej mięśnie rozluźniły się od razu.  
- To było szalone. Żałuję, że nie mogłam tego zobaczyć w tamtej chwili.
Usiadłem na podłodze i ucztowałem się widokiem córki. Sięgnęła dłonią do tyłu i przesunęła palcem po okolicy, którą właśnie zalałem.
- To był twój kutas, prawda? Pocierałeś nim moją dupcię po tym, jak doszedłeś?
- Tak, chyba to się właśnie stało. Pamiętam to jak przez mgłę.
- Tatusiu, chyba nie czujesz się z tym okropnie? – jej palec wskazujący zakreślił kółeczko wokół ciasnego otworka, ale nie posunęła się jednak tak daleko, aby go tam wsunąć. - Od teraz, będziemy robić to każdego dnia. Przepraszam, że musiałeś to zobaczyć, Jeffy. – Nicole pocałowała swoją wielką seksualną zabawkę w ramach przeprosin. - On czasami jest bardzo zazdrosny, więc lepiej uważaj, tatusiu.
- Dzięki za ostrzeżenie. Będę spał z jednym okiem otwartym.
Wstała, wzięła swoje majtki z kanapy i założyła je, nie zadając sobie nawet trudu, aby zmyć z tyłka moje nasienie.
- Wychowałem bardzo brudną dziewczynę. – ubolewałem, zbierając bieliznę i ubrania z podłogi.
- Tak, masz całkowitą rację. – podeszła, uniosła się na palcach i pocałowała mnie szybko, po czym pobiegła do swojej sypialni. - Zamówmy dzisiaj pizzę! – zawołała, gdy już znikała w korytarzu.
Pokręciłem głową i zastanawiałem się, jak bardzo nudne musiało być moje życie, zanim to wszystko się zaczęło. Wypchana żyrafa leżała przede mną na stercie zabawek, jej głowa była nienaturalnie wykręcona, a jedno błyszczące plastikowe oko, patrzyło na mnie oskarżycielsko.  
- Masz mi coś do powiedzenia na osobności, Jeffy? Nie? No cóż, jeśli tak, to zabieram cię ze sobą, partnerze.
Poszedłem do mojego pokoju, aby posprzątać i zmienić pościel. Mogłem tylko spekulować, jakie nowe twórcze działania seksualne, wymyśli moja zboczona dziewczynka. Najwyraźniej, odbycie stosunku z maskotką, naprawdę wywołało jej erotyczną inwencję. Jedyną rzeczą której byłem pewien, było to, że w ciągu najbliższych dwudziestu czterech godzin, lepiej poznam małą dupcię córki.
***
Późnym wieczorem następnego dnia, czytałem sobie w łóżku. Nicole przyszła do pokoju świeżo po prysznicu, wycierając mokre włosy. Nie zadała sobie nawet trudu, aby ubrać szlafrok lub piżamę. Stała nago w przyćmionym świetle mojej lampy do czytania, wyglądając jak młoda Afrodyta w upale.
- Jeszcze dzisiaj nie polizałeś mojej cipki. – powiedziała oskarżycielskim tonem i opuściła mokry ręcznik na podłogę.
- Wiem, że tego ode mnie oczekujesz. – odpowiedziałem, odkładając okulary do czytania w oczekiwaniu na to, co musiało nieuchronnie nadejść.
Nicole podeszła do mojego łóżka i stała patrząc na mnie z rękami na biodrach, w pozie niezadowolonego dziecka.
- Spodziewam się, że mnie wyliżesz i doprowadzisz do orgazmu. – pochyliła się i zdjęła mi spodenki, odsłaniając półtwardego penisa. Przez chwilę przyglądała mu się chciwie, kierując dłoń automatycznie do łechtaczki. Dotknęła się lekko, patrząc, jak członek powoli sztywnieje.
- Zsuń się niżej. – rozkazała, a ja byłem jej całkowicie posłuszny. Kiedy już się zsunąłem i leżałem płasko na materacu, przełożyła jedną nogę przeze mnie i oparła na łóżku. W ten sposób, jej krocze znalazło się tuż nad moją głową. Znalazłem się w raju.
- Chcesz tego spróbować, tatusiu? – spytała i rozchyliła wargi sromowe, palcem drażniąc wilgotną dziurkę. - Chcesz polizać moją cipkę?  
- Tak, chcę.
- Lubisz ją ssać, prawda?
- Uwielbiam. – skinąłem głową, gdy tymczasem moje dłonie przesuwały się po jej silnych udach.
- Czy możesz pocałować mojego sztywnego małego guziczka? – odsłoniła palcami  twardą wypustkę.
Moje dłonie dotarły już do jej tyłka.
- Possij moje śliskie wargi i wepchnij język tak głęboko w moją ciasną dziurę, jak tylko potrafisz.
- Mam właśnie zamiar to zrobić i będę cię lizał, dopóki nie zalejesz soczkami całej mojej twarzy.
To wyznanie, wywołało u niej ogromny uśmiech.  
- No więc, na co czekamy? – Nicole przykucnęła i nagle jej cipka unosiła się zaledwie kilka centymetrów nad moją twarzą. Poczułem zapach kwiatów, wymieszany z naturalnym zapachem jej podniecenia. Byłem zaskoczony, że pachniała tak cholernie przyjemnie. Złapałem ją za biodra i pociągnąłem w dół te ostatnie kilka centymetrów, po czym zaatakowałem ją ustami. Zrobiłem dokładnie to, o co mnie poprosiła. Najpierw pocałowałem łechtaczkę, potem ssałem jej wargi, a na końcu wsuwałem język do jej dziurki. Później zrobiłem to wszystko ponownie, tylko w odwrotnej kolejności. Nicole kołysała się lekko, gdy robiłem ustną wycieczkę po jej cipce. Jęczała i mruczała od chwili, gdy tylko moje usta ją dotknęły. Nawet gdyby nigdy więcej nie dotknęła mojego kutasa, to i tak bym to dla niej zrobił.
- Och, tato, pieprz mnie swoim językiem. Och, tak, właśnie tak. Wsadź go tam. Och, Boże, tak.  
Byłoby miło, gdyby udało mi się chwycić kutasa podczas gdy ją ssałem, ale moje obie ręce trzymały jej tyłek, aby pomóc jej utrzymać równowagę.  
- Zrób dobrze mojej łechtaczce, tato. Spokojnie, tak, teraz ssij ją mocno.  
Chwilę później szczytowała. Zajęło jej to mniej niż dwie minuty, od początku pieszczot do końca. Musiała być bardzo napalona, zanim jeszcze usiadła mi na twarzy.
- To było cudowne. – ostrożnie krążyła cipką wokół mojego wyciągniętego języka, uważając, aby nie dotknąć naelektryzowanego guziczka. - Twój język jest po prostu doskonały.
Pozwalałem jej się stymulować, tak jak jej się podobało. Poruszała się tak, że czubek mojego języka błąkał się po krawędzi jej wilgotnego otworu. Po kilku obrotach, przesunęła się nieznacznie tak, że język ocierał się o obszar tuż pod cipką. Wiedziałem dokąd to zmierza, ale czekałem aby upewnić się, że moje podejrzenia są prawidłowe. Nie mówiąc ani słowa, przesunęła się ponownie i teraz jej odbyt był w kontakcie z moim językiem. Bingo! Wysunąłem go dalej i polizałem jej ciasny otworek.
- Aaach! –  jęknęła. - Lubię to. Och, jak ja to bardzo lubię. – szepnęła.
Zacząłem całować, lizać i ssać jej odbyt. Nigdy bym się nie ośmielił poprosić jej, aby  mi pozwoliła to zrobić, więc byłem zachwycony, że sama dokonała tego wyboru. Po tym, jak dziś po południu pocierałem członkiem o jej seksowne pośladki, nie mogłem przestać sobie tego wyobrażać.
- Jasna cholera! Tato, ty naprawdę liżesz mój tyłek. – sapnęła rozkosznie. Przycisnęła się jeszcze bardziej, przez co prawie nie mogłem oddychać. - Twój język jest teraz w mojej dupci. To takie cholernie gorące, tatusiu!  
Nie mogłem się z nią nie zgodzić. Podniosłem jej biodra w górę, aby zaczerpnąć trochę powietrza. Potem pociągnąłem ją z powrotem w dół i zatopiłem się w ociekającej cipce i niebiańskim dołku. Gdybym miał umrzeć, to tak właśnie powinno to wyglądać.
- Rób tak dalej. – błagała.  
Nie mogłem tego zobaczyć, ale czułem, jak pracuje palcami nad swoją łechtaczką. Kucała nade mną, jednocześnie dotykając się w tym samym czasie. Musiałem wziąć jeszcze jedną szybką przerwę na tlen, zanim jej coraz głośniejsze okrzyki oznajmiły, że jej orgazm jest już tuż tuż. Nicole mocniej przycisnęła się do moich ust i krzyczała tak, że brzmiało to, jak fantastyczna aria. Nie było nic lepszego, niż świadomość, że to ja ją do tego doprowadziłem. Czułem się kompletnie oszołomiony, gdy leżała obok nieruchomo, a ja starałem się uratować własne życie, wykonując powolne i kontrolowane oddechy, jak nurek wracający z głębin. Nicole nie marnowała czasu na rekonwalescencję i już zabawiała się z moim ogonem.
- Chcesz żebym possała twojego fiuta, tato?
- Co za głupie pytanie.
Polizała członek.  
- Czy powinnam też polizać twoje jaja?
- Z całą pewnością powinnaś, młoda damo. Prawda jest taka, że z tych jajek powstałaś, więc okaż im trochę szacunku i miłości.
Z cichym chichotem wypełniła moją prośbę, masując mosznę językiem, zanim wzięła każde z jąder w usta, delikatnie ssąc je z odpowiednią ilością nacisku.
- Chcesz wytrysnąć w moich ustach, tato?
- Wiesz, że tak.
- Założę się, że jestem jedyną dziewczyną w szkole, która bierze do ssania kutasa swojego tatusia i połyka jego spermę. – wessała mnie tak głęboko, jak tylko mogła, ale była dopiero w połowie drogi.  
- Jestem wielką szczęściarą.
- Oboje jesteśmy, dzieciaku.
Niegrzeczny chichot ustąpił, kiedy zabrała się do pracy. Jej głowa przesuwała się do przodu i do tyłu. Obserwowałem, jak kutas kilkukrotnie znika w jej delikatnych ustach. Odsunąłem jej długie włosy na bok, aby uzyskać lepszy widok. Widok był bardziej erotyczny, niż jakiekolwiek porno jakie do tej pory widziałem. I te jej ciche odgłosy, szybkie oddechy przez nos i sporadyczne bulgotanie, kiedy próbowała wchłonąć go zbyt głęboko. Pozwalałem jej pracować ustami, dopóki mrowienie nie wybuchło w pełnym orgazmie. Wyprężyłem się i wytrysnąłem nasieniem głęboko w usta mojego dziecka. Odgłosy bulgotania zintensyfikowały się, gdy próbowała przełknąć spermę tak szybko, jak ją wpompowywałem. Robiła co mogła, ale z kącika ust wyciekała sperma i spływała w ponętny sposób. Ssała jednak dalej i wyglądało to tak, jakby nie chciała uronić ani kropli nasienia własnego ojca. Kiedy była pewna, że nic już nie zostało, usiadła z dumnym uśmiechem na uroczej twarzy.
- Ale to było pyszne! – objęła mnie i uściskała. - Jestem całkowicie uzależniona od twojej spermy. Jeśli nie dostanę przynajmniej jednej dawki każdego dnia, prawdopodobnie umrę.  
- Cóż, chyba byśmy tego nie chcieli, prawda?
- Mniam, nie ma na świecie nic lepszego. – oblizała usta. - Zabawne jest to, że nie smakuje zbyt dobrze, ale mimo tego uwielbiam ją. Ale tylko twoją. Nie mogłam znieść smaku spermy innych facetów którym obciągałam i nawet nie chciałam tego połykać. Cieszę się, że z tobą jest inaczej, tato. Masz taką śmieszna minę, kiedy mam twoją spermę w ustach. Żartuję.  
- Stworzyłem potwora. – wymamrotałem, czując się przygnębiony i mając na sobie jej nagie seksowne ciało.

Krokodylek13

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i dramaty, użył 5489 słów i 29710 znaków.

2 komentarze

 
  • Rezurc

    Dzięki za dodanie, bałem się, że już nie będziesz wstawiał

    2 paź 2018

  • Mmakao

    Nie taki zły ten potwór

    1 paź 2018