Wojna Zombi cz8. Zadanie

Jechali już od dobrych kilku godzin. Zaczęło się sciemniac i było trzeba wybrać miejsce na nocleg. Ich wybór padł na niewielkie wzgórze. Teraz musieli podjąć decyzję co dalej. Czołg jechał już właściwie na oparach, nie mieli jedzenia ani amunicji.  
- Idę zrobić obchud, zaraz wrócę- powiedział Owen jednocześnie otwierając wlaz.  
- Ale wracają szybko.  
Owen zszedł trochę niżej i obszedł całe wzgórze. Wydawało się że jest spokojnie i właśnie zamierzał wrócić do czołgu gdy nagle coś zwróciło jego uwagę. Na pobliskiej drodze zauważył światło. Najpierw jedno, potem drugie, trzecie i następne wylanialy się z okoliczne lasu. Było jeszcze w miarę widno więc doskonale widział wszystkie pojazdy które nagle wyłoniły się z lasu. Było ich kilkadziesiąt, a może nawet kilkaset. Widział autobusy, cysterny, tiry, transportery opancerzone i wiele innych mniejszych pojazdów. Z każda chwilą było ich coraz więcej.  
- Kim są ci ludzie? - Zastanawiał się Owen mając już przykre doświadczenia po ostatnim spotkaniu. Nagle od konwoju odlaczylo się kilka mniejszych samochodów które ruszyły w ich stronę. Nie miał nawet czasu na reakcje. W czołgu i tak nie było amunicji więc obrona nie miała sensu. Po chwili trzy samochody dojechał na miejsce. Z środka wyskoczyło kilku żołnierzy.  
- Czego chcecie? - Zapytał Owen nerwowo ściskając rewolwer w ręku.  
- Spokojnie, jesteśmy przyjaciółmi. Eskortujemy ocalałych do do twierdzy. Jeżeli chcecie to możecie zabrać się z nami - odpowiedział mu jeden z żołnierzy.  
- Gdzie rozbicie obóz? - Zapytał dalej nieufnie Owen.  
- Prawdopodobnie tutaj, ale nasi ludzie sprawdzają jeszcze teren. Jesteś sam?  
- Jest jeszcze że mną kobieta- Odpowiedział Owen licząc że wreszcie coś zjedzą i trochę odpoczna.  
- Zawolaj ją, zawieziemy was do naszego dowódcy.  
Owen nie mając wyboru zawołał Megan i oboje wsiedli do wozu. Tymczasem na dole trwała budowa obozu. Wszystkie ciężarówki i wozy utworzyły okrąg. W środku tego okręgu ustawiono namioty, a samochody odgrywały rolę muru. Wjechali w sam środek obozu. Megan mimo oporu została zaprowadzona do innych kobiet aby coś zjeść i odpocząć. Tymczasem Owen został wprowadzony do namiotu gdzie nad mapa stało kilku oficerów. Gdy podszedł bliżej, jeden z nich, chyba pułkownik podszedł i podał mu rękę.  
- Miło widzieć kolejnych ocalałych. Skąd macie ten czołg? Zresztą po co ją pytam, każdy sobie radzi jak może- powiedział odpalajac papierosa.  
- My również jesteśmy zaskoczeni widokiem tak dużej i dobrze zorganizowanej grupy ludzi. Słyszałem że jedziecie do twierdzy, gdzie to jest?  
- Twierdza to wielki obóz dla tych którzy przetrwali zagładę. Znajduje się na terenie Kanady. Jak chcecie, to oczywiście znajdziemy dla was miejsce.  
- Jedziemy w druga stronę, a dokładnie do Nowego Jorku. Może ma pan jakieś informacje na temat sytuacji w mieście? - Zapytał Owen licząc że wreszcie czegoś się dowie.  
- Niestety nie mam dla pana dobrych wiadomości. Nowy Jork został zbombardowany i wątpię czy ktoś tam jeszcze jest.  
Te słowa załamały Owena. Cały czas żył nadzieją że jednak odnajdzie rodzinę, a teraz spotkał go zimny prysznic. Ale mimo wszystko oni mogli żyć! Może zostawili mu jakąś wiadomość. Musiał tam jechać aby się upewnić.  
- Potrzebujemy normalnego samochodu, paliwa, jedzenia i amunicji. Może nam pan pomoc? - Zapytał Owen mając nadzieję że jednak coś wywalczy.  
- Przykro mi ale mamy ograniczone zapasy, a przed nami jeszcze daleka droga. Jednak być może jakoś się dogady.
- Co pan proponuje? - Zapytał Owen w którego znowu wstąpiła nadzieja.  
- Około 50 kilometrów na północ od naszej aktualnej pozycji jest tajną baza naszej armi. Przechowywane są tam tajemnicy dokumenty na których bardzo zależy moim przełożonym. Ostatnio wysłałem tam dwa oddziały, ale żaden nie wrócił. Jeżeli tobie się uda, to dam wam wszystko czego potrzebujecie.  
Owen nie wiedział co ma zrobić. Musiał jakoś dostać się do rodziny, ale jak miał zrobić to czego nawet wyszkolony oddział nie był w stanie zrobić? Po chwili jednak wygrała troską o rodzinę...  
- Zgodze się ale mam jeden warunek. Nie zależnie od tego czy mi się uda czy nie, dziewczynę która że mną podróżuje zamierzenie ze sobą. Nie mogę jej więcej narażać.  
- Zgadzam się - Odpowiedział oficer odpalajac kolejnego papierosa...

patryk7777777777

opublikował opowiadanie w kategorii przygoda, użył 791 słów i 4490 znaków.

9 komentarzy

 
  • Użytkownik ;)

    No to jest to

    3 kwi 2014

  • Użytkownik patryk7777777777

    Będzie i akcja i misja, i oczywiście nieoczekiwane zwroty akcji :) Kolejna część dodam wieczorem bo wcześniej idę do dentysty :D

    3 kwi 2014

  • Użytkownik patryk7777777777

    Chciałem się cofnąć do tego co było wcześniej.

    3 kwi 2014

  • Użytkownik Armiks

    Jest spoko ;)

    3 kwi 2014

  • Użytkownik Boska66

    Patryk czytałam wszystkie częsći.Oceniam na super.Mam tylko pytanie jak Oven uciekał z pociągu z dziewczynką,następna część jest o czymś innym.Wyjaśnij mi to?

    3 kwi 2014

  • Użytkownik Karou

    jeśli będzie ten wypad do tajnej bazy to ja poprosze duuuuuużo akcji no i troche komplikacji podczas wypełniania misji :D

    2 kwi 2014

  • Użytkownik Gabi14

    ulá lá lá lá <3

    2 kwi 2014