Owen podszedł do Harrisa i wycelowal w jego głowę.
- Powiedz mu że wszystko jest ok !
- Nie uda ci się wydostać z osady, lepiej poddaj się odrazu - odpowiedział Harris patrząc Owenowi prosto w oczy.
- Być może nie ale pamiętaj że jak zrobisz jakiś fałszywy ruch to zginiesz pierwszy. Jest pan gotowy na śmierć panie gubernatorze?
- Wszystko porządku, możesz odejść - Harris splawil żołnierza.
- A teraz odpowiesz mi na kilka pytań - powiedział Owen sięgając po cygaro.
- Gdzie jest lek?
- Może to odświeżyć ci pamięć - Po tych słowach uderzył Harrisa bronią tak mocno w twarz że ten zalał się krwią.
- Będziesz mówił?
- Jest w sejfie - odpowiedział mu Harris ocierajac krew z twarzy.
- A gdzie się znajduje ten sejf?
- Za portretem prezydenta.
Owen odwrócił się i podszedł do wielkiego portretu Obamy.
- Jakie jest hasło?
- Alfa1573 - Odpowiedział mu generał zachowując spokój. Widać było że jest wojskowym.
Owen ściągnął wielki portret i wprowadził hasło. Otworzył sejf i sprawdził jego zawartość. Była tam skrzynka z lekiem i jakieś dokumenty. Zabrał wszystko bo nie było czasu na sprawdzanie zawartości.
- Idziemy ! - Powiedział stanowczo Owen i obaj wyszli z biura.
Strażnicy nie zwrócili na nich uwagę uznając że nie ma nic niezwykłego w tym że ich gubernator wychodzi w asyście jednego z nich. Wyszli na ulice i skierowali się w stronę bramy. Wszystko szło dobrze do chwili gdy żołnierze wszczęli alarm. Prawdopodobnie znaleziono tych ogłoszonych strażników. Teraz już nie było czasu na myślenie. Liczyło się szybkie działanie i dlatego Owen zdecydował się wejść na teren areny. Weszli do starego budynku w którym trzymano więźniów i zombi. Na pietrze znajdował się skład amunicji. Owen wepchnął tam Harrisa i wszedł za nim. Uzupełnił amunicję do swojego Glocka i brał jeszcze kilka granatów. Strażnicy i więźniowie znajdowali się na dolnym poziomie.
- Ilu jest strażników?
- Po co chcesz to wiedzieć? I tak nie dasz rady opuścić miasta.
- Może i nie dam rady, ale ty też zginiesz.
Zeszli razem do miejsca gdzie znajdowały się cele. Były tam wielkie stalowe drzwi za którymi trzymano więźniów. Owen przystawil lufę do głowy Harrisa i zapytał jeszcze raz.
- Ilu jest strażników?
- Teraz tylko dwóch....
- Powiedz im żeby otworzyli drzwi !
Gubernator podszedł i chwilę porozmawial że strażnikami. Po chwili drzwi zostały otwarte a zaskoczeni żołnierze nawet nie zareagowali na widok Owena który teraz do nich celowal. Zamknął ich w celi i zaciągnął jenca do punktu w którym trzymano zombi. Była to głęboka na 4 metry duza dziura która mieściła kilkadziesiąt zombi. Stały w miejscu i były bardzo spokojne. W powietrzu było czuć harakterystyczny zapach grającego mięsa. Tak naprawdę człowiek nieprzyzwyczajony pewnie by puścił pawia, ale od chwili wybuchu zarazy zapach ten cały czas towarzyszył ocalałym. Podszedł z Harris do krawędzi...
- Chciałeś być bogiem i decydować o tym kto ma żyć. Organizowała igrzyska aby oglądać jak ludzie walczą o życie. Wywolales ta epidemię uwalniajac wirusa z laboratorium. Teraz spotka cię za to kara. Po tych słowach wepchnął gubernatora do dziury. Spokojne dotąd zombi wyczuły zapach świeżego mięsa i natychmiast rzuciły się na swoją ofiarę. Owen nie chciał tego oglądać i natychmiast ruszył w stronę cel gdzie znajdowali się pozostali więźniowie. Teraz musiał za wszelką cenę uwolnić ich i wydostać się z miasta...
CDN
12 komentarze
Gabi14
Yyy.... Oki ^^
patryk7777777777
Oj tam miałem mały przestają ale jak chcecie to dodam dzisiaj xd
Gabi14
Tyyyle czasu mnie tu nie było i brak nexta??? Ja myślałam, że co najmniej 3 części będą!!! ;**
patryk7777777777
Prawdopodobnie jutro
;)
Czyli Kiedy? Jutro,pojutrze,popojutrze?
patryk7777777777
Będzie next niedługo
;)
Ni ma jego komentarza=ni bedzie nexta
bbetty
Super! Pisz szubciutko kontynuację
;)
Pisz nexta
;)
Super
Gabi14
charakterystyczny ^^
patryk7777777777
Zamiast część 15 napisałem 14 ale poprawie to później