Wojna zombi cz4. Ucieczka

Owen od godziny obserwował wjazd do więzienia czekając na dobra okazję aby się tam dostać. Było już widno, więc istniało ryzyko że wstanie zauważony. Strażnicy na wiezyczkach mieli doskonały widok na całe więzienie i teren wokół. Nagle przed bramą zrobił się jakiś ruch. Wybiegło kilku strażników a kierowca ciężarówki która stała najbliżej bramy mocno gestykulowal w stronę strażników.
-Mam okazję - pomyślał Owen. Gdyby udało mi się podkrasc do ostatniej ciężarówki i wskoczyć na page, to może uda mi się tam wjechać.
Nie było czasu na namysł więc czolgajac się bardzo powoli zbliżał się do ciężarówki. Bal się że nagle cały konwój ruszy i jedyna szansa zostanie zaprzepaszczona. Odległość około 700 metrów pokonał w 20 minut, na szczęście przed bramą zamieszanie trwało w najlepsze. Bardzo powoli podniósł plandeke i wszedł na pake. Dla pewności schował się za wielkimi skrzyniami. Na jednej z nich widniał napis "US ARMY".  
- Co oni kombinuja - pomyślał patrząc na tajemnicze skrzynie. Ich pochodzenie znał, ale zawartości mógł się tylko domyślać.  
Nagle ciężarówka ruszyła by po chwili się zatrzymać.  
- Chyba jesteśmy przy bramie- pomyślał a w tej samej chwili plandeka się rozsunela a do środka wpadły promienie słońca.  
-Pusto! Możecie jechać - usłyszał głos wartownika i po chwili znowu jechali. Teraz było trzeba działać bardzo szybko. Ostrożnie wyjrzal aby upewnić się że może wyskoczyć. Po chwili auto zwolniło, a Owen w tej samej chwili wyskoczył. Pobiegł w kierunku czołgu który był zaparkowany obok budynku naczelnika. Teraz musiał ocenić sytuację. Najlepszym sposobem była dywersja, tylko jak to robić? Rozejrzal się dookoła siebie i parę metrów zobaczył mała skrzyneczke. Gdy ją otworzył uśmiech pojawił się na jego twarzy...
- Być może jeszcze nie wszystko stracone, mam ładunki wybuchowe z zapalnikami czasowymi...  
***
Megan nie mogła już spać i czekała aż ktoś przyjdzie jej wyjaśnić gdzie jest. Nadal bolała ją glowa, była glodna i cala obolala. Nagle usłyszała kroki... Najpierw ciche, później coraz głośniejsze. Już wiedziała że zaraz pojawi się jeden z tych którzy ją porwali.
- Wstawaj! - usłyszała ostry i zdecydowany rozkaz. Przed nią stał wysoki i dobrze zbudowany mężczyzna, ubrany w mundur strażnika więziennego.  
- Gdzie jestem i czego odemnie chcecie- zapytała Megan
- Zamknij się i jedz- strażnik rzucił jej tacę na której znajdował się kawałek chleba i jakas breja której nawet pies by nie zjadł.  
- Masz tu miskę z woda i czyste ubranie. Umyj się i przebierz bo za godzinę masz być gotowa.  
Zanim Megan zdarzyła zadać jeszcze jakieś pytanie, strażnik wyszedł.  
- A więc niewola!- pomyślała i znowu się poplakala.  
***
Owen skończył właśnie pokladanie ładunków wybuchowych pod ciężarówkami i ustawił je na 15 minut.  
Powinno wystarczyć, teraz muszę się dowiedzieć gdzie trzymają Megan.
Ruszył powoli w stronę budynku który stał najbliżej, jednak po paru metrach musiał się zatrzymać. Przed drzwiami rozmawiało dwóch strażników, mówili o wiezniu specjalnym oraz o bloku c. A więc blok C! Nie było chwili do stracenia, czas szybko upływał i każda sekunda była cenna. Obszedł budynek dookoła, i skierował się do budynku z wielkim napisem BLOK C. Wszedł do środka i szybko się rozejrzal. Zaskoczył go brak strażników, ale chyba nikt nie myślał że można z tad uciec. Powoli skierował się na piętro i sprawdzał wszystkie cele. Narazie jej nie widział, sprawdził szybko czas- zostało tylko 5 minut. Teraz już wbiegl na kolejne piętro i zamarł... Oto w pierwszej celi zobaczył Megan.
- Megan wszystko ok? Nic ci nie zrobili?  
Dziewczyna omal nie krzyknęła z radości ale Owen w tej samej chwili przestrzelił łańcuch i otworzył cele. Nie dbał już czy ktoś go usłyszy. Wiedział że zaraz nastąpi detonacja i każda sekunda się liczy... Megan gdy tylko została uwolniona wskoczyła w ramiona swemu wybawcy...  
- Wrociles po mnie- mówiła z trudem powstrzymując łzy.  
-Nie mogłem tak poprostu cię zostawić- Opowiedział Owen dziwnie czując się gdy Megan wtulila się w jego ciało...
- jak my stąd wyjdziemy?  
W tej samej chwili nastąpiła seria potężnych eksplozji - to wybuchały beczki z benzyna i amunicja która była na ciężarówkach.  
- Właśnie tak- odpowiedział Owen

patryk7777777777

opublikował opowiadanie w kategorii przygoda, użył 810 słów i 4476 znaków.

13 komentarze

 
  • Gabi14

    teraz dopiero mogłam przeczytać :) nieźle nieźle :D

    30 mar 2014

  • patryk7777777777

    Jeżeli mam być szczery to nie oglądam tej seri , kolejne części będą szły w trochę inna stronę. Allen generalnie ci się podoba?

    30 mar 2014

  • rumcajs

    Dziwnie sie czyta.. Ogladam The walking dead i imoina sie pokrywaja.. To wiezienie, zombie no powiem Ci ze nie tedy droga ;) ale trzymam kciuki

    30 mar 2014

  • ;)

    A ja wiem? Chyba najbardziej czwarta

    30 mar 2014

  • patryk7777777777

    Która część podoba ci się najbardziej?

    30 mar 2014

  • ;)

    OK;)

    30 mar 2014

  • patryk7777777777

    Raczej już jutro:D Pewnie gdzieś wieczorkiem.

    30 mar 2014

  • ;)

    Za ile następna część?

    30 mar 2014

  • patryk7777777777

    Cieszę się:D swoją droga już są 4 części a dzisiaj zaczynałem xd

    30 mar 2014

  • ;)

    Super,pisz dalej. ;)

    30 mar 2014

  • ;)

    Ja czytam cały czas.

    30 mar 2014

  • patryk7777777777

    Ktoś to czyta wogóle?:D Mam parę pomysłów ale wszystko zależy od tego czy będę miał dla kogo pisać:)

    30 mar 2014

  • patryk7777777777

    Część czwarta gotowa:)

    30 mar 2014