Prawdziwe uczucie
On pochodził z małej wioski, leżącej niedaleko stolicy. Był pięknym młodzieńcem, często zmieniał dziewczyny. Jego koledzy nazywali go "Casanova", gdyż jak do ...
On pochodził z małej wioski, leżącej niedaleko stolicy. Był pięknym młodzieńcem, często zmieniał dziewczyny. Jego koledzy nazywali go "Casanova", gdyż jak do ...
Minąl już miesiąc, gdy byliśmy ze sb. Akurat dzis, była nasza mięsięcznica. Tak rozmyślając, o naszym związku, zadzwonił telefon, nawet się nie ździwiłam, gdyż ...
Gdzieś w głębokiej podświadomości przewidywałem taki scenariusz. Tylko że myślałem że to moi rodzice zareagują ostro a nie jego. Gdy zobaczyłem go w drzwiach od razu ...
Chciałam za nim pobiec i powiedzieć że CHCE się z nim spotykać, ale kurde na nic moje chęci. Przecież gdy ktos się dowie to ja Ja i On będziemy mieli problemy. Nie chce ...
,,Wyrosłem wśród tych, którzy przez plotki niszczą, jeśli odstąpisz od reguł - tracisz wszystko. Patrzę w przyszłość bez komentarza, nie mówię kiedy nie chcę, nie ...
Bankiety były tą częścią mojej działalności, która przynosiła mi największy dochód i najmniejszą przyjemność. Co do zasady lubiłem dobrze wyglądać, ale kiedy ...
-Wracaj do domu!-złapał ją za rękę Konrad. Chciałem coś zrobić, żeby wybić jej ten durny pomysł z głowy, ale nie wiedziałem jak. -Nie jesteście już moją rodziną ...
Jego pytanie tamtego wieczoru kompletnie mnie zaskoczyło. Myślałem, że nie mówił o tym poważnie kiedy spałem. Mimo, że pytanie te padło pięć dni temu, nadal nie mogę ...
Byłem wściekły... Nie nie wściekły, byłem bliski osiągnięcia ostatniego stopnia mojej złości, co oznaczało że albo coś rozwalę albo... Coś rozwalę. -Co jest ? ...
- CO jest tato ? -Słuchaj kończą się wakacje, zostały niecałe 2 tygodnie, chciałbym wyjechać gdzieś z tobą i z panią Basią. -O to super tato :D a MArcel ? - Marcel ...
Obudziłam się wtulona w Dominika... Stewardessa( Nie wiem jak to się piszę) powiedziała, że zaraz będzie lądowanie. -Wreszcie! Wykrzyknął Dominik. -Noo.. Wiesz, powiem ...
- Myślisz, że odwołają ślub ? - zapytałam Damiana następnego dnia rano, gdy jedliśmy śniadanie w pokoju. -Nie mam pojęcia. Różnie może być. -Jezeli tak to wyjadę ...
- No jak jedziesz, do cholery! – krzyknął jakiś głos. Monika ostro zahamowała. – Pieprzone baby. Kto im dał prawo jazdy! "Nie jadę do cholery, tylko do pracy” ...