Materiał odrzucony.

Życie po terapi miłością.Cz7

Marta zmieniłem się.
Pogadamy o tym po porodzie.
Dobrze zostane tu z tobą i pójdę do.domu.
Ok.
Gdy Marcie juz udało się zasnąć to david wszedł.
Niewiedzial co myśleć,ale cieszył się ze będzie mial z nią dziecko bo kochał ja od zawsze.i traktował jak.siostre.
Gdzie byles?-spytał max
U Marty.
Po co?
Bo spodziewam się z nią dziecka i niechce żeby była sama.
To twoje dziecko?
Tak.
Ok będziesz je widział,ale masz skończyć studia.
Skończę u nas w mieście.
Chociaż tyle.
Ozenie się z Marta.
Z tym to poczekaj trochę.
A co nie wierzysz jej?
Wierzę, ale to poważne decyzję.
Wiem i chce tego bo w końcu będę mial dziecko z nią i kocham ja.
Skoro tak.
...
Rano David poszedł do Marty i otworzył mu Dominik.
O wróciliście już.
Tak.
David porozmawiajmy.-powiedzal Adam.
O co chodzi?
Jeśli nie chcesz być z Marta to zrozumiemy to.
Chwilę ja z nią chce być.
I tak wypada więc od razu po urodzeniu dziecka musicie sie pobrać.
Taki mam zamiar.
A pytales Marte?
Tu jest problem bo ona nie chce ze mna być.
Nic dziwnego.-pomyślal adam.
Musisz się postarać.
Mam taki zamiar.Gdzie Marta?
W pokoju.
Aha.
Tu jej nie ma i zobaczył ja w drugim pokoju.-pomyślal david.
O david.-powiedziała marta przekładając meble.
Zostaw to.
Wiesz juz niedługo rodze a później nie bedzie czasu na nic.
No tak.
Dwa tygodnie zlecialy szybko i david musiał wracać.
Będę pisał i dzwonil.
Dobrze.
Marta bała sie go puścić bo wiedziała ze jest tam jego była.
David już tęsknil za Marta.
Ten tydzień był ciężki nie mógł się na niczym skupić i cieszył się ze chociaż Marta czuję się dobrze.
Następny tydzień był trudny bo nie mial czasu na nic jednak wiedział ze musi spytać co z Marta jednak niedostal żadnej odpowiedzi co go niepokoiło.
...
Marta upadła i znalazł ja dominik.
Co sie dzieje?
Chyba rodze.
Mamo!
Marta jedziemy do szpitala nic sie nie martw wszystko będzie dobrze.
...
David postanowił zadzwonić do Leny.
Halo?
To ja David dzwonie od kolegi co z Marta?
Rodzi.
Tak to proszę jej powiedzieć ze życzę jej powodzenia.
Zaraz jej powiem bo juz prawie koniec.
Dobrze.
...
Lena nie chciala mu mówić jak BARRDO Marta źle to przeżyła a ich córka Andzia jest w inkubatorze.
Mamo co z Andzia?-pytała Marta.
Juz lepiej jest silna choć taka mala.
Tak sie o nią martwię proszę nic nie mów Davidowi.
Ok.
...
David postanowił sam zadzwonić do Marty i spytać co z nia i dzieckiem.
Wszystko dobrze.
A karmilas już?
Nie.
Przyjadę do was za dwa dni.
Ok.
Mamo bylas u Andzi ?
Tak.
co z nia?
Śpi.
Lenie brakowało odwagi żeby jej powiedzieć że Andzia walczy o życie a Marta sama jeszcze była słaba i obolala.
Chciałbym ja wreszcie ja podtrzymać.
Wiem slonko.
Adam odstawil Dominika do domu i wrócił do żony i córki i teraz już wnuczki.
Zostałem dziadkiem a dopiero co sam byłem ojcem.Starzejesz się Adam starzejesz-myślał.
I jak tam moje trzy dziewczynki?-pytał Adam.
Dobrze.Tylko jeszcze trochę słabo się czuję a Andzia spi.
To swietnie.
Marta ja pójdę z tatem do bufetu.
Ok.
Adam ona nie śpi.Ona walczy o życie.
Moja wnuczka może umrzeć a ty mi to mowisz dopiero teraz?
Nie miałam jak i kiedy i sama wiem od godziny.
Marta się załamie.
Nie mów jej narazie Andzia napewno da rade ja wierzę w nią.Musimy być dobrej myśli.
Mogę ja zobaczyć?
Zaprowadze cie.
Ona jest jeszcze taka malutka.
Lena go przytuliła a on ja.
Kocham cie.-powiedział.
Ja ciebie tez.-odpowiedziala.
Reszta dnia minęła szybko jednak Marta czuła ze dzieje się coś złego,ale odganiala od siebie ta myśl.
Mamo David przyjedzie pojutrze.
To swietnie.Marta musimy już isc.
Dobrze do jutra.
...
Lena się rozplakala.
Lenka nie płacz.
Adam to dziecko miałobyc z nami a teraz co my powiemy Marcie która tak na nije czeka.
Powiemy ze..niewiem co,ale proszę cię nie płacz musimy być silni dla niej.
Wiem.
Dojechali do domu.
Widzieliście już Andzie?
Jeszcze nie.
Ale fajnie mam 16lat i będę wojkiem.
Wszyscy tak się cieszyli i czekali na Andzie.Oni,rodzice adama,ojciec Leny,max a nawet Alex z którym ostatnio odnowili kontakt i jak się okazało ma żonę Jze i córkę Emilie z która spotyka się Dominik i teraz jeszcze taka tragedia.
...
Następnego dnia.
Kiedy Lena z Adamem weszli to Marta rozmawiala z Dominika.
Wiesz mi niepozwalaja isc,ale ty idz i ja zobacz.
Rodzice Marty uprzedzili ja wcześniej o całej sytuacji.
Byłam wczoraj...jest urocza.-mówiła smutna Dominika.
Adam poszedł do Andzi sprawdzic co z nia.
Co z ta małą?-pytał lekarz.
Zmarła godzinę temu.Szkoda matki taka młoda i taka strata.
To ta z 77?
Ta.
To Moja córka.To Andzia-pomyslal Adam.
Zaraz tam ide ich poinformować.
Adam szybko poszedł do sali gdzie leżała Marta.
Jak się pani czuje?-spytał lekarz.
Trochę lepiej.Chciałbym tylko zobaczyć moja corke.
To niestety niemożliwe.
Mogę poczekać.
Pani córka zmarla nad ranem.
Marta poczuła okucie.
Chce ja zobaczyć!
To niemozliwe.
Lekarz wyszedł.
Idźcie stad wszyscy!No idźcie!-wykrzyczala Marta.
Wyszli.
Boze nawet nie dałeś nam się nią dlugo nacieszyć.-powiedział Adam.
Powie pani Davidowi?-spytała dominika.
Marta mu powie.Dajmy jej czas i jedzmy do domu.
Dobrze.
...
David tak cieszył się ze zobaczy swoją córkę i wciąż nie mógł w to uwierzyć.Kupił już dla niej kilka rzeczy i sam się pakowal żeby wrócić do domu.
...
Nasza prawnuczka niezyje?!-pytala teresa.
Niestety mamo.
Biedna Marta jak się czuję?
Chce byc sama.
To zrozumiale w tej sytuacji.A david?
Jutro się dowie.
W tym czasie przyszedł Max.
Witajcie i jak tam moja wnusia?-pytał max.
Jakby ci to powiedzieć...umarła nad ranem.
Max usiadł.
Nawet jej niewidzialem.-stwierdził.
Jutro ma przyjechać david i co on na to?
Marta musi mu o tym powiedzieć mi nie powinniśmy.
Trzbabylo po mnie zadzwonic.-mówił max.
Nieodbierales.-stwierdził adam.
No tak pracowałem.
...
Kiedy max wrocil do domu zadzwonił do niego David którybyl bardzo zadowolony.
Jutro przyjadę i wiesz co tak się ciesze se wreszcie je zobaczę.
David ja muszę kończyć.
Ok a jutro najpierw do nich pojadę a później do domu.
Ok.
David jeszcze niewiedzial co go czeka.myslal ze dzis zabierze je do domu i wreszcie będą razem.Dzwonil do Marty jednak ona nieodbierala.
Pewnie się mala zajmuję.-pomyślal david.
...
Pani Marto mam dla pani tabletke nauspokojenie.
Nie potrzebuje!
Do sali Marty przyszła kobieta ze swoim dzieckiem a ona już nie mogła tam wytrzymac wiedząc ze swoje straciła.
Pani też urodziła dziewczynke a może chłopczyka?-pytała kobieta.
Marta nie odpowiadała.
David już byl blisko szpitala i skoczył jeszcze do kwiaciarni po róże dla Marty.
Napewno się ucieszy.-pomyślal david i skierował się w stronę szpitala.
Dziś panią wypisujemy.-stwierdził lekarz i wyszedł a Marta się ubrała gdy nagle wszedł David.
Już cie wypisują jak świetnie.
Marta sie nieodzywala.
Pewnie jeszcze sie źle czujesz,co?-pytał david.
Daj wezmę twoja torbę.-powiedział david,ale ona tylko zacisnela pięśc na niej i jej niepuscila.
No dobrze to ja chociaż mała poniose.Gzie ona jest?
Marta zaczęła płakać.
Nie ma jej.
Już jest w domu?O jak fajnie.
David ona niezyje.
Jak to nie?To niemożliwe.Gdzie idziesz?!
Wracam do domu.
Niezostawiaj mnie samego Marta!-krzyczał a ona wyszła.
W domu od razu zamknęła sie w swoim pokoju i myslala o tym wszystkim.Może to byl znak że ma nie być z Davidem?
...
David niewiedzial co ma ze sobą zrobić.Marta go zostawila a swojej córki nawet niepoznał.Postanowił się na pić.
Co dla pana?
Całą czystą.
Gdy pił zauważył Sławka.
Swietujesz?-spytał sławek.
Raczej popijam smutki.
Masz fajna laskę i dziecko a tobie wciąż mało.
Laski nie mam a dziecko zmarło.
Stary przkro mi.
Daj mi spokoj!
Pomysl o Marcie.
Ona ma mnie gdzieś!
Jestes kretynem!-powiedział sławek i wyszedł.
David wypił połowę i przyszła do niego jakaś ładna dziewczyna której imienia niezapamietal.
Czesc co ty tu tak sam siedzisz?
Spojrzal na nią.
To może się przylaczysz?
Chętnie.
Ona go podrywala a on tylko słuchal co mówi.
Może pojedziemy do ciebie?-spytała.
Ok.
Max znowu wyjechał więc david mial wolną hate.
Oczywiście wiadomo jak to się skończyło.
Rano jednak mial zamiar odwiedzić go sławek czego david niekoniecznie się spodziewał.

lovend17

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1511 słów i 8343 znaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto