Materiał odrzucony.

Życie po terapi miłością.Cz32

David gdy dowiedział się wszystkiego i zabronił Frankowi iść na festiwal niestety na niego taki zakaz podziałał motywująco w końcu taki zawsze był.
Franek długo nie wraca.-stwierdziła zmartwiona Marta gdy nagle do środka przyprowadziła go Paulina.
Znalazłam go pod moimi drzwiami.
-On jest pijany!-stwierdziła Marta i podziękowała Paulinie ,że odprowadziła go.Marek za to skorzystał z okazji i chciał porozmawiać z nią.
Serio był pod twoimi drzwiami?
-Tak serio to zadzwonił żebym po niego przyjechała.
-A ty to bez problemu zrobiłaś po tym wszystkim?
-nie mogłam inaczej bo źle bym się czuła!
-A z tym ,że zerwałaś ze mna bo on a nie ja podkreślam ci dokuczał to dobrze się czułaś!
-Wiesz co i nie żałuję!I tak nie pasowałam do ciebie jak teraz widze!-powiedziała Paulina i wyszła.
Paulinka przepraszam!-powiedział Marek ,ale Paulina nie chciała go słuchać,ale miał rację. To pierwszy i ostatni raz gdy pomogła Frankowi.
Franek mimo wszystko był wdzięczny Paulinie jednak ona nie chciała go znać.Miała go za psa ogrodnika"sam nie wziął i drugiemu nie dał". Marek ciągle chciał z nią być,ale ona sama niewiedziała czego chce i nie miala zamiaru brać pierwszej lepszej opcji bez względu na to jak to się skończy i czy zostanie sama.

Dwa dni później-szkoła.
Paulina czekaj!-krzyknął Franek a Paulina poszła dalej.
Znalazłem to co zabrała ci Sabina.
-Hm znalazłeś...-powiedziała nieprzekonana i zabrała swój  telefon który kilka dni temu zabrała jej Sabina.
Franek jednak mocniej złapał ją za rękę.
Paulinka wybacz mi to jaki byłem!
-Już dawno pogodziłam się z tym,że mnie nie lubisz.-powiedziała i zabrała swoją rękę.
Lubię ,ale poprostu Sabina cię nie lubi ,ale wiem to głupie było ,że tak robiłem.
-Franek.Spoko,ale ja już nie będę się z tobą przyjaźnić.
-Paula!
-Nie mów tak do mnie..-powiedziała Paulina i poszła do domu.
Jak tam w szkole?-spytała jej mama.
Mogę jutro nie iść?
-Pewnie,ale tylko jutro.
-Dzięki mamo.
-Zrobiłam zupę na obiad.Zjesz?
-Nie jestem głodna.-powiedziała Paulina i poszła do pokoju.
Miała dość życia i tego wszystkiego jednak starała się żyć dalej jakoś.
Nagle usłyszała,że woła ją mama.
Tak mamo?-spytała i zauważyła Marka z kwiatami.
Możemy porozmawiać?-spytał.
Chodź do parku.-powiedziała i poszli.
O co chodzi ?
-Ja bardzo cię kocham.Chce wrócić do ciebie.-powiedział i złapał ją za rękę.
Ja nie pasuje do ciebie.
-Pasujesz.-powiedział Marek i przytulił ją do siebie a Paulina w końcu poczuła spokój.
Idziesz na tą imprezę w piątek?
-Jaką?
-W centrum.
-Nie idę.
-A ze mną byś poszła?
-Niewiem.
-Prosze.Będzie mi raźniej a później pójdziemy do mnie bo rodzice jadą do dziadków.
-Pomyśle.
-Paulina znamy się już długo i chyba mi ufasz?!Poprostu chciałem spędzić z toba dzień bo dawno nie byliśmy nigdzie razem.
-No ok.-powiedziała Paulina a Marek się ucieszył.
Paulina po udanym dniu z Markiem postanowiła pójść do szkoły.
Dzień nie zaczął się dla niej łaskawie bo dostała dwójkę,ale zawsze lepsze to niż jedynka.
Hej.Usłyszałem ,że razem z Markiem idziecie na imprezę w piątek?
-I co?!
-Ja też idę.
-Wiesz mi chyba jednak coś w piątek wypadło.
-Ej no jak to.
-Tak to.-powiedziała Paulina i szybko poszła gdy zauważyła Sabine.
Paulina ona już nic ci nie zrobi.-powiedział Franek,ale ona nie chciała tego słuchać.
Sabina za to cieszyła się,że Paulina sobie poszła.Martwiło ją tylko to,że Franek ciągle bronił Pauliny.
Na imprezie było mnustfo ludzi.
Marek podobnie jak Paulina nie lubił imprezować,ale chciał pokazać znajomym swoją dziewczynę.
Może wypijemy coś?-zaproponował kolega Marka.
No niewiem.Chcesz Paulina?-spytał a ona obserwowała Sabine która świetnie się bawiła pijąc ze znajomymi.
Mogę spróbować.-powiedziała niezdycydowana i zaczęła pić drinka.
Marek już był obeznany w imprezach bo zmusili go do tego jego przyjaciele.
Marka do tańca zaprosiła jakaś dziewczyna co zdenerwowało Paulinę jednak siedziała w miejscu i pijła drinka gdy obok pojawił się Franek.
Jak się bawisz?-spytał.
Jak widzisz.
-może zatańczymy?
-A gdzie Sabina?
-Ona jest zajęta.
Paulina zgodziła się bo chciała spytać się z kim tańczy Marek.
Co to za dziewczyna?
-Nela.Nasza kuzynka.
-Aha.-powiedziała i zauważyła,że ręce franka londują o wiele za nisko i wróciła do stolika a Franek poszedł za nią.
Nie za mocne dla ciebie ?-spytał.
Nie.
-Napewno?
-Tak.-odpwiedziała i podszedł do nich Marek.
O czym tak gadacie?
-O niczym.-powiedziała Paulina i poszła do toalety odebrać telefon od mamy,która chciała wybadać co u niej.Paulina pomału czuła jednak skutki wypitego alkoholu i wolała napisać smsa.Gdy wróciła zauważyła ,że nie ma nigdzie Marka,ale jest Franek.
Marek musiał pomóc Jaśka odwiedź bo się na nogach nie trzymał,ale prosił mnie żebym cię do nas przywiózł a on przyjedzie później jak już wszystko ogarną.
Wiesz ja wrócę do siebie.
-Żeby mama cię zobaczyła z ojcem?!-powiedział Franek a Pauliną się przestraszyła i z nim poszła.
Poczekaj zadzwonie po taxi.-powiedział Franek i zadzwonił jednak Paulina czuła się coraz gorzej.
Przyjedzie za pięć minut.-powiedział Franek i podszedł do Pauliny.
Źle się czujesz?-spytał gdy pojawiła się Sabina.
Gdzie ty kurwa idziesz?-spytała.
Muszę ją odwiedź.
-Ale wrócisz tu?!
-Niewiem.
-Mieliśmy jechać do mnie.-powiedziała Sabina gdy przyjechała taksówka.
Muszę ją zawieść.-powiedział Franek i pomógł jej wsiąść do auta.
Gdzie jedziemy?-spytał taksówkarz a Franek podał adres i usiadł obok Pauliny.
Zaraz będziemy na miejscu.-powiedział i dotknął jej ręki.
Źle się czuję.Jest mi nie dobrze-powiedziała i chciała zwymiotować.
Ma pan może jakiś worek?-spytał Franek a Taksówkarz dał mu reklamówkę.
Dziękuję.-powiedział i poddał Paulinie trzymając jej buzie.
Franek zapłacił za taksówkę i pomógł wyjść Paulinie.
Uważaj!-powiedział a ona prawie na niego upadła.
Nie uciekaj.Nic ci nie zrobię.-powiedział i zaprowadził ją pod bramę.
Stój!-powiedział i otworzył drzwi po czym pomógł wejś jej na samą góre.
Franek coraz mniej był pewny siebie gdy widział jak na niego patrzy Paulina.Lubił patrzeć na nią,ale nie mógł w ostatnim czasie tego robić bo Sabina mu niepozwalała.
Będziesz spała na łóżku Marka.-powiedział i ją zaprowadził.
Franek.
-Tak?
-Dzięki ,że mnie przywiozłeś.
-Ty mi też pomogłaś.Paula.
-Tak?
-Przepraszam cię za to co ci robiłem.Wybacz mi.
-Pomyśle a myślisz,że to normalne,że tak mało wypiłam a źle się czuję?
-Wiesz tak na początku zawsze jest.
-Aha.
-A jak tam u was ?
-Hm?
- no u was z Markiem.
-Średnio.Kiedyś było lepiej.
-Zawsze tak jest napoczątku hehe.
-Nom.-powiedziała Paulina a Franek przybliżył się do niej a ich wargi się ze sobą prawie stykały.
Przepraszam.-powiedział i ją pocalował i zaczął rozbierać.
Franek co ty robisz?-spytała.
To na co mam ochotę od dawna.-powiedział i zaczął ją całować.
Niemożemy!
-Nikt się nie dowie!-powiedział i niepozwolił się jej wyrwać nawet na chwilę.Ona za to bała się choć czuła,że też o tym marzy. Miała jednak wyrzuty sumienia.
Franek puść mnie!
-nie ma takiej opcji!-powiedział i zaczął całować jej usta dotykając ręką jej tyłka.
Szybkim i gwałtownym ruchem sprawił jej jednak wielki ból jednak później było już tylko lepiej.
Paulina jednak wszystkiego żałowała.
Franek na koniec pocalował ją mocno a ona odwróciła się od niego.
Wiesz gdzie jest teraz Marek?!Ze swoją koleżanką z klasy!Moja dziewczyna też święta nie jest!Oboje tego chcieliśmy!-powiedział a jej zrobiło się przykro.
Zmusiłeś mnie!-powiedziała zdenerwowana.
Akurat.Też tego chciałaś!I tak nikt się nie dowie!-powiedział i wrócił do  swojego łóżka a ona się zakryła i zaczęła płakać.
Płaczesz?-spytał i wrócił do niej.
Odwal się ode mnie!
-Paulina naprawdę cię lubię!
-Ty nie wiesz co to przyjaźń!Jestes taki jak Sabina!-powiedziała i patrzyła w ścianę.
Jak chcesz to możemy czasem to powtarzać.Wiem,że masz nie za wesoło to mógłbym ci płacić.-powiedział Franek a ona ubrała buty i poszła po kurtkę.
Nigdzie nie pójdziesz!-powiedział i zgodził jej drogę.
Co?!
-Ja tu rządzę!
-Śnisz!-powiedziała i próbowała wyjść.
Jesteś pijana i nie ma mowy żebys stad wyszła!
-Nie jestem!-powiedziała a on jednym ruchem zaprowadził ją z powrotem do pokoju.
Ty rozpieszczony dupku!-wykrzyczała mu w twarz i napluła a on bez zastanowienia chciał ją ukarać i znowu próbował się do niej dobrać.
Ja jestem dupkiem?!Zobaczymy!-powiedział i znowu zaczął ja rozbierać gdy usłyszał,że ktoś otwiera drzwi.
Jak komuś o tym powiesz to pożałujesz!-powiedział i zostawił ją w spokoju.
Wariat!-powiedziała pod nosem i Marta weszła do srodka.
Już jesteście?!-spytał Franek.
Musieliśmy bo Ania chciala do domu-powiedziała Marta.
Aha.-powiedział obojętnie Franek.
-A wy tu tylko nic głupiego nie robić!-powiedział David.
Dobrze tato.-powiedział Franek i gdy wyszli zamknął drzwi na klucz i spojrzał na wystraszoną Pauline.
Sabina już od dawna nie była czuła i nawet nie powiedziała mu gdzie jest.
Paulina zawsze się mu podobała a teraz mógł ją zastraszyć żeby robiła to na co on miał ochotę.Ona mimo strachu próbowała zasnąć a on co chwilę odkrywał ją żeby zobaczyć jak wygląda w samej bieliźnie i podotykać przez chwilę bo kusiła go myśl że ma ją obok siebie i może zrobić z nią na co tylko ma ochotę.
Rano okazało się że Marta z Davidem pojechali gdzieś i znowu został sam w domu bo Marek jeszcze nie wrócił.
Paulina gdy tylko się obudziła zobaczyła go nad sobą.
Zostaw mnie!-krzyczała.
Ciszej!-powiedział i zasłonił jej usta swoją ręką i po chwili usłyszał,że ktoś dzwoni dzwonkiem do drzwi.
Ubieraj się !-powiedział i poszedł otworzyć a Paulina skorzystała z okazji i szybko wyszła i nie miała ochoty gadać z Markiem.
Powiedziałeś jej?!
-Ma prawo wiedzieć!
-Ty gnoju!
-Mów za siebie!-powiedział Franek i zaczął się śmiać z Marka który pobiegł za Pauliną.
Zostaw mnie!-powiedziała ledwo co.
Przepraszam!-powiedział i próbował z nią porozmawiać.
Przez ciebie zostałam z nim sama!
-Przecież nie zostawiłem cię samej!
-nie dzwoń i nie pisz już do mnie!-powiedziała Paulina i wróciła do domu zapłakana.
Co się stało?-spytał Miłosz.
Nic.
-Ktoś ci coś zrobił?!
-Nie!-powiedziała Paulina i poszła się przebrać po czym dostała smsa od Franka.
"wyobrażam sobie ciebie na moim łóżku"
Przeczytała i poczuła się źle.
Marek jednak też nie był bez winy.
Może Nela to nie jego prawdziwa kuzynka,ale to on zdradził ją pierwszy i to od jakiegoś czasu.Rzeczywiście nieukładało im się. Franek za to okazał się gorszy niż myślała,ale czuła ,że to wpływ Sabiny na niego.W środe musiala już wracać do szkoły i znowu znosić jego erosomańskie humory i smsy.
"skoczymy gdzieś na minutkę?"
"usiadziesz mi na kolana?"
"wylize ci to miejsce czekając tu na ciebie"
"odpowiedz coś bo wszyscy zobaczą coś ciekawego"
O co ci chodzi?!-wykrzyczała mu w twarz w szatni.
O sex z tobą.
-Nie ma mowy!
-Podobało ci się.-powiedział i złapał ją za rękę.
Puść mnie!
-Bo co?!
-Bo zacznę krzyczeć!
-To napewno...-powiedział i chciał ją pocałować,ale ona stała się go omijać.
Nie chciałem tego tak szybko,ale mam ciekawe zdjecia twoje.
-Co?!-powiedziała i zerknęła na telefon.
To może byc photoshop!
-To też?!
-Czego chcesz?!
-Spotkać się sam na sam w ustronym miejscu.
-to niemożliwe!
-Przecież twoi rodzice jadą dziś do dziadków!
-Skąd wiesz ?!
-Moja mama przyjaźni się z twoją a i masz wejś tabletki.Nie lubię zabezpieczeń.
-Masz dziewczyne!
-Ona nie jest w tym za dobra!A ty właściwe jesteś przynajmniej nie tknięta a i lepiej żeby tak zostało.
-Bo co?!
-Bo będzie nie wesoło!Należysz do mnie i nikt inny nie ma prawa cię tknąć!
-Bo co?!
-O to się martwić nie musisz...-powiedział Franek a Paulina wzięła plecak.
A i pocałuj mnie jeszcze żeby mi dobrze poszło na sprawdzianie.-powiedział Franek a Paulina zrobiła to szybko i poszła z nim pod salę.
Oczywiśćie jego złapała od razu Sabina i jeszcze całowali się przy wszystkich.
Paulina miała już dość tej sytuacji i postanowiła się zerwać.
Co ty robisz ?!-spytał Franek.
To co widzisz.
-Czyli idziemy do ciebie?
-Ja ide a ty możesz sobie robić co chcesz!Nie jestem twoją dziwką!
-Pierwszy raz ze mną przeżyłaś!
-I co?!
-I to!Nie zrywaj się proszę!
-Przecież prędzej czy później te zdjęcia pokażesz komuś więc moje życie jest skończone!
-Nie pokaże !Naprawdę!
-Jakoś ci nie wierzę!-powiedziała Paulina i poszła do domu a za nią Franek.
Chciałem tylko cię postraszyć!
-Daj mi spokój!
-Zakochałem się w tobie!Ja niewiedziałem co robić !
-Zapóźno.
-...Nigdy nie jest.Zerwę z Sabiną!
-Nie chce być z tobą!Swietnie do siebie z nią pasujecie!-powiedziała Paulina i Zamknęła drzwi.
Franek za to wrócił na ostanią lekcję spóźniony.
Zrobił za to to co już wcześniej powinnien.
Napisał kartkę do Sabiny z skreślonym sercem a ona wpadła w szał przy całej klasie i uciekła po dzwonku.
Następnego dnia Paulina była w szoku.
Wiesz,że on zerwał z nią przez głupią kartkę.Tak się załamała ,że niewiadomo kiedy wróci!
-Każdy to wie.-odpowiedział jakiś chlopak co usłyszała Paulina i zauważyła Franka idącego w jej stronę.
Patrz wykasuje!-powiedział i tak zrobił.
I tak ci niewierzę!
-To wszystko dla ciebie!Chciałem ci udowodnić ,że warto mi ufać.
-Który to już raz....
-Daj mi szansę!
-I po co zrywałeś z Sabiną!
-Od dawna Chciałem a ty tylko to przyspieszyłaś.Kocham cię.-powiedział i zauważył ,że Sabina stoi za nim jednak udawał ,że jej nie ma.
Paulina jednak zauważyła,że wciąż obserwował Sabinę i sobie poszła.
Paula!
-nie chce cię znać !-powiedziała Paulina i sobie poszła.
Franek.-zawołała niepewnie Sabina.
Czego chcesz?
-przecież możemy zostać przyjaciómi.
-Jasne.Sorry muszę pogadać z nią.
-Spoko.Mna się nie martw.-powiedziała udając  miłą Sabina.
Franek pobiegł za Pauliną i zobaczył ją skluną w koncie.
Usiadł obok niej i wziął jej rękę.
Zawsze mi się podobałaś.Jestes inna.Nie obchodzi ciebie ich głupia opinia.Ja niestety muszę udawać przed nimi bo inaczej stracę wszystko co kocham.
-Kochasz Sabinę...
-Sabina pogodziła się z tym...Kocham tańczyć i poznawać innych sławnych tancerzy a wiesz do tego trzeba mieć znajomości.Ja jestem taki jak zawsze.
-Nie jesteś.Odkąd ją poznałeś.Może wróć do niej...
-Nie.Zawsze marzyłem o tobie.
-Franek ja nie pasuje do was!NIE UMIEM GRAĆ!
-Nie musisz.Lubię cię taka jaką poznałem.
-Gdyby tak było to nie zależałoby ci na niej.To co się stało nie musi nic znaczyć.-powiedziała Paulina i zadzwonił dzwonek na lekcje.
Ale dla mnie wiele znaczy.Nigdy czegoś takiego nie przeżyłem!-powiedział Franek i złapał ja za rękę.
Przyjdź dziś do mnie po szkole.Nikogo nie ma.Proszę.-powiedział Franek a Paulina poszła.

lovend17

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2835 słów i 15406 znaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto