Materiał odrzucony.

Życie po terapi miłością.Cz12

Naprawdę?
Tak.
A był u niej slawek?
Moja siostra jest chora a ty pytasz czy był u niej slawek.
Wiesz nadal ja kocham.
No wiem,ale david znajdź sobie taka jak ty bo Marta ona nie jest z tych które cię kreca na dlugo.
Miałem z nią dziecko więc chyba nie masz racji.
David to była wpadka a teraz po śmierći andzi czujesz się zobowiazowany wobec niej,ale nie musisz.
Nie prawda!Kochałem ja i robiłem to nawet wcześniej z nią niż wtedy.Też jest mi przykro ze straciliśmy Andzie.
A pamiętasz Żanete?
Nie znam żadnej.
Ta dziewczyna z klubu to Żaneta i Emilia ja zna i jak z nią zadrales to masz przesrane.
A co ona mi zrobi?
Raczej Marcie co by zrobiła,ale już nie wiec jest dobrze.
Ale ja chce wrócić do Marty.
Nie rób tego i tak jej nie kochasz i spales z inna dzień po poronieniu waszego dziecka!To chore David!
A jak tam z hazardem ?
Nijak nie gram.
Marta dziś wyjazda?
Tak wieczorem.
Aha dobra ja ide.
David cieszył się ze chociaż wie gdzie jest Marta a nawet mial zamiar tam jeździć a kto wie czy nie zostać.
Bal się troche tego co Dominik powiedział mu o Zanecie jednak teraz mial gorsze problemy z Marta i jej choroba.Nigdy nie myślał sobie ze tak silna,uparta,zdrowa i mądra dziewczyna jak ona moze kiedyś być tak ciężko chora.Chciał jej jakos pomoc,ale sam niewiedzial co mógłby dla niej wtedy zrobić.Chcial być przy niej ,ale ona tego nie chciala.Nic mu nawet nie mówiła.Gdyby wiedzial to wcześniej to napewno zachowałby się inaczej niż wcześniej.
Wieczorem jechal za Marta która rzeczywiście byla u Marka,ale później skierowała się w innym kierunku jakiegoś hotelu w innym mieście.
David chciał mieć ja na oku i sam wynajął tam pokój i mial szczęście ze obok niej.Postanowił do niej napisać po przez ścianę słyszał jej płacz i nie mógł się dłużej powstrzymac.
Marta niezostawiaj mnie ja cię naprawdę kocham ja kocham ciebie.
Szybko dostał odpowiedz.
Nie kochasz mnie wcale.Pamiętasz dziewczyne z która spales gdy "byliśmy"jeszcze"razem".
David>Marta.
To był błąd.
Marta>david.
To był tylko kolejny znak od losu ze nie będziemy razem.
David nie mógł już wytrzymać i poszedł do jej pokoju.
Marta poszła otworzyć drzwi bo bala się ze coś się stało.
A to jest jakiś znak od losu?-spytał david.
Marta początkowo nie chciala go wpuścić do środka,ale david sam się wpuścił i niedosc tego bo zaczął ja całować.
A to jest kolejny znak?Jak myślisz Marta?Czy to też są znaki?A moze te przypadki to przeznaczenie?
Ja myślę ze ty mnie śledzisz!
Bo cie kochan i nie dam ci znowu odejść bo już za duzo raży to kiedyś zrobiłem.
David to Nie ma sensu.Mnie już na niczym niezależy.
Mi też więc widzisz pasujemy do siebie.
No niewiem.
To załóżmy się o to ze jak wyzdrowiejesz to wrócimy do siebie?
Haha dobrze wiesz ze mam pecha i napewno tak sie stanie!
Czy zdrowie i milosc to pech?
Zależy co było wcześniej.
Nie Marta ważne co jest później.Gdyby nie to wszystko co było i gdyby nie ty to byłbym jeszcze gorszym dupkiem niż jestem.
David ja się sypie i teraz jedyne co jest ważne to leczenie i napewno dlugo będę w szpitalu a jak już wyzdrowieje to będę mieć 20lat i pujde na studia i znowu brak czasu a ty też się uczysz.
To będę to robil tu z tobą a kto wie czy mi niepomozesz.
Za nic?
A kto powiedział ze za nic?Dam ci całego siebie i będziesz mnie miala na wyłączność.
No tak w czasie nauki.
Marta wróć do mnie.
Jak wyzdrowieje.
Ale przyjaźń zostaje?
Tak.
Mogę tu zostać z tobą bo nie mogę spać a i mam coś co lubimy.
Co?
Picie.
Alkohol?!zwariowałes?
Co to to Nie alez ty niegrzeczna.Kakao nasze mam.
Super!
To daj buziaka to może dostaniesz...Spokojnie żartuje.Zaraz wracam.
Ok.
Położyli sie na podłodze i zaczęli pić i rozmawiać.
Boisz się?
Cholernie.Wiesz David nie chce umierać.
Będziesz żyła i będziesz na mnie skazana.
No tak.
Albo wiesz zakochasz sie w kolejnym palancie.
Pocieszyles mnie tylko szkoda ze na odwrót.
A tak serio to jutro zaczynasz tu leczenie?
Tak.
Mogę cię odwiedzać?
Jakiś czas.
Tylko?czemu?
Bo później i tak pewnie zacznę głupoty gadać.
A co boisz się ze się zgodzić wrócic do mnie.
Będę tęsknic za tym twoim poczuciem humoru i żartami.
Nie będziesz bo usłyszysz nie jeden bo bez ciebie opowiadanie ich nie ma sensu.Moge cię przytulić Marta?
Ok.
Dobra już bo sie rozbecze.-powiedziała marta.
A powiesz rodzinie o tym gdzie jestes chociaz na koniec?
Tak bo chce sie z nimi pożegnac.
Jedyna dziewczyna która kocham może odejść.Dlaczego ja mam takiego pecha zawsze?-pomyślal david
I tak trochę siedzieli i mysleli o wszystkim aż w końcu Marta zasnela a David położył się w fotelu obok bo nie chcial rezygnować z ani jednej chwili z nią.
Marta wstała i czuła się lepiej i zobaczyla davida który siedzial popijając herbate.
Cześć.
Hej.Siadaj.
Ok.
Kiedy masz tam być?
Za dwie godziny.
Mogę jechać z tobą?
A chcesz?
Bardzo.
Ok.
Marta bała się coraz bardziej i z każda chwilą było w niej coraz więcej tylko strachu a gdy tam weszla myśla ze upadnie jednak czujny david wciąż był za nią cały czas.
Wiesz fajna masz sale słoneczną.
Wiesz jak już będę otepiona to chociaż będę widzieć słońce bo wiesz dziwnieby było z innym widokiem w który nie miałbym wyjśćia i musiałbym sie w niego wpatrywać.
No tak i przed sobą masz mnie.
Też może być.
Może byc?Mówią ze jestem piękny.
David udał glos przewrazliwionego francuza który zawsze ja rozsmieszal do łez jednak teraz to były inne lzy.
Marta ty płaczesz?Ja przepraszam.Co sie dzieje?
Wiesz doszło do mnie to ze teraz cży chce czy nie to stracę to wszystko i mogę odejść.
Nigdzie mi nieuciekniesz bo wszedzie cię znajdę.
Przytulil ja.
Jak by jego zycie wyglądało bez tej która dawała mu solidnego kopa który jednak motywował go do działania.W końcu to dzięki niej był sobą a raczej tylko z nią i jej rodzina mógł nim być.
Wiesz jednak trochę tu odpoczne od mamy ,taty i brata.
No tak oni są męczący.
A co z dziadkiem?
Obiecal ze nic im nie powie jeśli pozwolę mu się odwiedzać.
To spoko układ.
Za nim też będze tęsknić.
Wtedy nagle zadzwonił telefon.
O widzisz o wilku mowa.
David chciał wyjść ,ale marta wzięła go za reke i kazała zostać co mu się bardzo spodobało i wciąż trzymal jej dłoń która była zimna.
Czesc tato.
Jak tam u dziadka?
Fajnie.
Co robisz?
Wiesz dużo razem chodzimy nad rzeke.
To fajnie.Wiesz obiecałem ci ze nie będziemy cię odwiedzać,ale może bysmy mogli przyjechać?
Narazie nie tato i proszę nie bądź zly,ale chce trochę pobyc z dziadkiem.
No dobrze to może chociaz skayp?
Wieczorem,ok?
Ok.
Kurcze zobacza ze jestem w szpitalu.
Niekoniecznie.
Hm?
Masz łóżko koło okna więc gdybys odpowiednio ustawiła kamere to byłoby tak jak u marka wcześniej jednak zadzwoń do niego i powiedz mu żeby powiedział twoim rodzica ze wyszedł wtedy na chwilę dlatego go nie było.
Dzięki ze mi pomagasz,ale wiesz nie musisz.
Mówiłem ci już ze nie dam ci spokoju.
Wiem wiem.-powiedziała śmiejąc się marta.
Nie zartuje!
Dobrze.
Chcesz cos?
Wiesz czekolade bym zjadla,ale niewiem czy mi wolno.
Oj nieprzesadzaj moja babcia miala operacje zalodka i zjadła z dwie i ma się swietnie.
Ta Wiola matka twojego taty?
Tak ta co nigdy nie ma czasu na diete.
Aha.
David wrócił z czekolada.
Marta.
Tak?  
A co jeśli będziesz chciala męża?
Nic zostane sama do końca.
Jestes pewna?
Tak bo wiesz później pozna jakąś fajna dziewczyne i będzie ze jest żonatym wdowcem źle to brzmi a poza tym kogo ja tu poznam pewnie kogos kto odejdzie szybciej ode mnie a to kolejna strata dla mnie.
A ja?
Co ty?
Nadawałbym sie?
Nie.
Czemu?
Bo w gimnazjum powiedziałam sobie ze nigdybym nie była z kims takim jak ty i twoi koledzy.
A teraz?
Nie wiem.Jestes moim przyjacielem.
Hm no jak chcesz.
A co?
Nic tak tylko pytam.
David musial isc do toalety i niechętnie wychodzil od Marty która była tam sama dzięki Markowi i jego znajomościich.Z korytarza było widać wiele chorych,ale wtedy najbardziej obserwował mężczyzne przy którym siedziala żona z dziećmi do samego końca który nastąpił przed wieczorem.
David rodzice zaraz zadzwonia.
Dobra to ustawiamy.
Hej.
Czesc.
Co tam mała?
Ja wam dam mała.
Gdzie dziadek?
Wyszedł.Mamo będziesz zła jak wyjadę za jakiś czad pomoc dominice przy dziecku'
Nie.To swietnie,ale odzywaj się do nas.
Ok.
Siora jak tam?
Dobrze a u ciebie?
Zgadnij kto dostał ta główna rolę.
Ty?
Nie.
Szkoda.
Zartuje jasne ze ja.
To swietnie.
Przyjedziesz?
Nie wiem popros emi żeby to nagrała i mi przyslala.
No ok.
Wiecie co będę isc spać.
Ok.To pa.
Pa.
Wyjazd do Dominiki to twoje kolejne kłamstwo?
David miałeś mi nie...
Marta wszystkich oklamujesz a tak to byś była w domu z nimi w ostatnich chwilach!
Ja nie chce ich zadreczac.
Oni byliby szczęśliwi będąc móc z tobą być w tych chwilach.
Jak będzie gorzej to napewno wróce tam.
A co jak nie uda ci się to?
David skończ ten temat.
Wiesz co chyba sam im to powiem jak ty nie potrafisz.
Wtedy masz zakaz przychodzenia do mnie!
Co?!Wczoraj mnie przytulcz a dziś mowisz coś takiego?!Ja chce ci pomoc żebyś później nieżałowała!
Umarli śpią a nie żałują david i jak im to powiesz bez mojej zgody to wiedz ze zerwe nasz zakład.
Dobra nie powiem nic a nic.
A teraz idz stad,ok?
Czemu?
Bo chce odpoczac a ty chyba też.
Ok,ale jutro jestem tu o 8!
David poszedł do hotelu i udało mu się zasnąć.
Lena gdy wstala rano zauważyla jakiegos chłopaka obok łóżka.
Czesc jestem Marcin i Jestem tu jakby to ci....
Z fundacji?
Tak.
Przyszłes tu oswoić mnie z bolem?
Raczej poznać.
Marcin był miły i świetnie się im rozmawiało.
Jak to sie stalo ze tu należysz?
Dzięki mojemu chłopakowi.
Marta napoczatku myslala ze się przeslyszala.
Jestes gejem?
Tak jak chcesz to pójdę.
Nie nie.
Marcin sie uśmiechal.
Wiesz mimo wszystko my też lubimy pomagać innym.
Wiesz ja znam wielu ze tak powiem niby tych "ok" i "normalnych"którzy nie są tak dobrzy żeby robić to co ty to niezwykle.
Co jest takie niezwykle?-spytał david.
Marcin opowiadal mi o tym co robi dla innych tu.
To twoj chlopak ?ja przepraszam pujde już sobie.-powiedział marcin.
To nie mój chłopak zostan.
Muszę isc do dzieci na dole jeszcze.
No tak to idz nie będę cię tu trzymac.
Widzisz poznalas kogos.-stwierdził zazdrosny david.
Jestes zly?
Nie.
Marcin jest swietny napewno go polubisz.On wiele przeszedł.
Ja też i jakoś nikt braw mi nie bije za to.
Czemu sie tak zachowujesz?Jestes zly na mnie ja przepraszam za wczoraj.
Nie jestem zly na ciebie tylko na cały ten świat.Musze isc zaraz wracam.
Ok.
David chcial znaleźć Marcina najszybciej jak mógł.
O david,tak?
Odwal się od Marty i już do niej nieprzychodz.
Ok ja chciałem jej tylko pomoc lub pogadac z nią czasem żeby było jej lżej.
Od tego ma mnie!Tylko ja przy niej będę i jej rodzina jeśli będzie tego chciala!
David wrocil weselszy do Marty która zaczęła już podziwiać obraz słońca za oknem.

lovend17

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2150 słów i 11142 znaków.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Majuszek

    Hej! Nie obraź się, ale mam parę drobnych uwag co do opowiadania. Radziłabym ci zaczynać  dialog od myślnika, żeby opowiadanie miało ręce i nogi i jakoś wyglądało. Dodaj czasami więcej opisów sytuacji i wgl. wtedy opowiadanie stanie się ciekawsze. Ja osobiście uniknęła bym odpowiedzi typu *aha* czy *ok*, co u ciebie często się powtarza. A i unikaj błędów.

    To jest oczywiście moje zdanie... Piszę ten komentarz tylko dlatego, żeby Ci pomóc, a nie Ci dopiec.  

    Pozdrowionka  :D

    12 sie 2015