Zagubiona 8

Obudziłam się z mdłościami i bólem głowy. Szybko pobiegłam do łazienki i pochyliłam się nad toaletą, jednak nic się nie działo. Wygląda na to, że mój żołądek nie ma się z czego opróżnić. Usiadłam na płytkach w łazience i na nowo zaczęłam rozmyślać o tym, czego się dowiedziałam. Łzy napłynęły mi do oczu. Nie mogę uwierzyć w to, że jestem w ciąży. Jak to się mogło stać? Jestem nieletnia, mieszkam z rodzicami, którzy najpewniej zabiją mnie za tę wpadkę i będą wyzywać od najgorszych. Niedługo mam maturę. Nie wyobrażam sobie tego wszystkiego. Moje poukładane i w każdym calu rozplanowane życie zawaliło się przez kilka chwil wątpliwej przyjemności. To wszystko mnie przytłacza. A do tego wszystkiego nie ma przy mnie Harrego. Jest w Londynie i robi karierę. Jednak kiedy myślałam o tym wszystkim zaczęłam się zastanawiać czy aby na pewno dobrze bym zrobiła nie mówiąc mu o dziecku. W końcu jest ojcem. Ma prawo wiedzieć, najwyżej nas zostawi i dalej będzie żył swoim życiem. Moje rozmyślania przerwał donośny krzyk dobiegający z dołu.
-Thereso! Jeżeli już wstałaś zejdź natychmiast na dół! Musimy porozmawiać!-to była moja matka. Bałam się tej rozmowy i oddałabym wszystko byle tylko nie schodzić na dół. Wyglądam przecież jak siedem nieszczęść, a moja psychika nie wytrzyma chyba w tym momencie większej ilości obelg, krzyku. Mimo wszystko nie miałam wyjścia i musiałam zejść. Szybko włożyłam na siebie jedną z moich sukienek i zeszłam na dół.  
-Jak ty wyglądasz dziewczyno?! Czy ty się w lustrze widziałaś?!-to był pierwsze słowa, które usłyszałam po przekroczeniu progu salonu.  
-Przepraszam, nie czuję się najlepiej i nie zdążyłam jeszcze wykonać makijażu-powiedziałam ściszonym głosem.  
-Oczywiście, wszystko zwalaj na złe samopoczucie! Ja też mogę się źle czuć, ale czy wyglądam jak bezdomna łajza?! Wytłumacz mi w tym momencie dlaczego wczoraj nie poszłaś do szkoły, co?! Na chwilę cię zostawić samą i już wagarujesz! Nawet nie próbuj mi tu wciskać, że źle się czułaś, bo gdyby naprawdę tak było zadzwoniłabyś do doktor Ahern!-miała rację, wcześniej za każdym razem gdy miałam zamiar opuścić lekcje dzwoniłam do naszego lekarza rodzinnego, by uniknąć oskarżeń o kłamstwa.
-Wczoraj miałam wysoką gorączkę. Przyszła Mia, podała mi leki i niemal natychmiast zasnęłam. Przespałam prawie cały dzień i nie miałam siły dzwonić do doktor Ahern-próbowałam jakoś to wytłumaczyć.  
-Nie kłam mała niewdzięcznico!-głos mojej matki był jeszcze surowszy i słychać było, że zaczynam ją irytować.  
-Ale mamo, ja nie kłamię. Naprawdę paskudnie się wczoraj czułam-zdobyłam się na jeszcze kilka słów, ale mój wywód został przerwany wymierzonym mi policzkiem.
-Mów prawdę! W tej chwili! Nie chce od ciebie już słyszeć ani jednego fałszywego słowa gówniaro!-bałam się dalej brnąć w to wszystko. Miałam dosyć. Nie dałam rady dłużej powstrzymywać łez. Słone krople zaczęły spływać po moich policzkach z prędkością wodospadu. Objęłam się ramionami i ciągle łkając zaczęłam mówić.
-Chcesz wiedzieć o co naprawdę chodzi? Powiem ci. Ale nie kłamałam mówiąc, że czułam się okropnie. Mia zauważyła co się dzieje i tylko dzięki niej o tym pomyślałam. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że ja mogę...-urwałam, ale pod naglącym spojrzeniem rodzicielki zaczęłam mówić dalej-na początku miałam nadzieję, że to nie to. Może zatrucie pokarmowe...ale zrobiłam test. Jestem w ciąży mamo-powiedziałam i zaniosłam się płaczem. Nie potrafiłam spojrzeć Lauren Wilder w oczy. Stałam tam, objęta swoimi ramionami, a ciszę panującą w salonie przerywał tylko mój szloch. Matka nie odezwała się ani słowem. Tak bardzo bałam się tego, że za chwilę zacznie wrzeszczeć. Po dłuższej chwili, gdy nadal się nie odzywała podniosłam na nią wzrok, a ona niemal w tej samej chwili się odezwała.
-Idź natychmiast do swojego pokoju i nie waż się stamtąd wychodzić do powrotu ojca-kiedy wypowiadała te słowa patrzyła niewidzącym wzrokiem w przestrzeń za moimi plecami. Nie czekałam ani chwili dłużej tylko pobiegłam do pokoju, a tam zaczęłam płakać jeszcze bardziej przeraźliwie. Tak bardzo się bałam tego, co teraz ze mną zrobią. To, że nie zaczęła wrzeszczeć i mnie wyzywać jeszcze bardziej mnie przeraziło, a kiedy powiedziała, że mam czekać na powrót ojca zupełnie mnie zmroziło. Leżałam na swoim łóżku w pozycji embrionalnej i nie potrafiłam uspokoić swojego spazmatycznego oddechu. Nie wiem ile czasu minęło zanim się uspokoiłam, ale kiedy to się stało zaczęłam się zastanawiać dlaczego w ogóle jej powiedziałam? Przecież miałam nie wspominać o ciąży do czasu napisania matur. Chyba jednak byłam na to zbyt słaba psychicznie i ukrywanie tej informacji było ponad moje siły. Kolejne godziny mijały, a ja coraz bardziej się denerwowałam. Usiadłam na łóżku i znów zobaczyłam swoją postać w lustrze. Miałam podpuchnięte od płaczu oczy i czerwone plamy na policzkach, ale nie na tym skupiłam swoją uwagę. Spuściłam spojrzenie na swój brzuch i zaczęłam mu się przyglądać. Nie potrafiłam ogarnąć umysłem tego, że tam, w środku siedzi sobie mały człowieczek. Bezwiednie dotknęłam brzucha. Przyglądałam mu się jeszcze przez chwilę w zadumie, ale ostateczny efekt był taki, że znów zaczęłam płakać. Kolejne godziny mijały mi podobnie. Leżałam na łóżku, bądź siedziałam i płakałam. Później uspokajałam się na chwilę tylko po to, by chwilę później znów zanieść się szlochem. W między czasie rozmyślałam o tym, co teraz będzie, co zrobią rodzice, ale najczęściej przewijającą się myślą było to, dlaczego nie ma tutaj Harrego? Moje rozpaczliwe rozmyślania przerwał dźwięk samochodu parkującego pod domem, otwieranie drzwi, a później kroki mojego ojca kierujące się do salonu. Otarłam oczy i sparaliżowana strachem czekałam na to, co miało za chwilę nastąpić.

________________________________
Jak myślicie, co powiedzą rodzice Tessy? I czy powie Harremu? Liczę na wasze komentarze z opiniami zarówno pozytywnymi jak i negatywnymi, chętnie przyjmę konstruktywną krytykę.

Tessa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1173 słów i 6390 znaków, zaktualizowała 30 kwi 2016.

4 komentarze

 
  • Użytkownik _Hinata_

    Kiedy dodasz następną?

    31 sie 2015

  • Użytkownik Anek

    Niech pojedzie odwiedzić Harrego  na weekend i mu opowie o wszystkim czekam z niecierpliwością

    23 sie 2015

  • Użytkownik Domiii

    Niech mu powie i niech jej rodzice uświadomią sobie swoje błędy i niech pomogą jej wychować dziecko i niech Harry wróci i zamieszkają razem. <3

    21 sie 2015

  • Użytkownik Domiii

    @Jestemsoba to teraz pozostaje nam mieć nadzieję.  :kiss:

    21 sie 2015

  • Użytkownik Misiaa14

    Niech onaa powie  że  to z harrym  bo oni go lubią  itd ...alee będa  wkurwieni że jprdl...a  harry  musi wiedzieć!!! Cudo *-*

    21 sie 2015