Zagubiona 7

Siedziałam w łazience i wpatrywałam się w niewielki biały paseczek. Ciężko było mi uwierzyć w to, co widzę. Nigdy nie sądziłam, że taka mała rzecz może przepełnić mnie tyloma emocjami. Moje niewidzące spojrzenie było skierowane na dwie czerwone kreseczki. Bezsilność, rozpacz, dezorientacja, zdenerwowanie i strach. Jestem w ciąży. Będę miała dziecko. Jestem przecież za młoda na to wszystko. Nie rozumiem jak to się mogło stać. Tak bardzo boję się reakcji moich rodziców, boję się tego, co nastąpi. Nie da się jednak cofnąć czasu. Co się stało to się nie odstanie. Po moich policzkach spływały gorące łzy. To nie tak miało się potoczyć moje życie.  
-Tesso, i co?-zza drzwi dobiegł mnie głos Mii. Zapomniałam, że ona ciągle tam jest. Podniosłam się na nogi i otworzyłam drzwi.  
-To ustrojstwo musi kłamać-wychlipałam, choć sama nie wierzyłam w swoje słowa.
-Tess, to już drugi. Przykro mi, ale to raczej pewne-szepnęła przyjaciółka, obejmując mnie. Kiedy otoczyły mnie jej ramiona puściła jakaś tama i teraz zaniosłam się głośnym płaczem.
-Dlaczego? Czemu to przytrafiło się właśnie mnie?! Rodzice mnie zabiją! No i Hazz, przecież nie mogę mu tak zepsuć życia! Zaczął spełniać marzenia, a teraz mam wyjechać z taką bombą?! Nie zrobię mu tego. Mia, dlaczego to wszystko jest takie popieprzone?-chlipałam, a przyjaciółka gładziła mnie po ramionach i starała się uspokoić.  
-Wszystko się jakoś ułoży. Musi się ułożyć. Twoi rodzice zrozumieją, a Harry na pewno ci pomoże-mówiła delikatnie.
-Nie! Harry mi nie pomoże, bo się o tym nie dowie! Nie zepsuje mu życia. Wystarczy, że moje zostało zrujnowane-płakałam-przysięgnij mi, że mu o tym nie powiesz. Przysięgnij!
-Tesso, nie możesz tego zrobić. On ma prawo się dowiedzieć. Rozumiem, że teraz jesteś zdenerwowana i zrozpaczona, ale kiedy ochłoniesz...
-Nie Mia, nie zmienię tej decyzji, rozumiesz? Musisz mi przysiąc, że nigdy nie powiesz o tym Harremu-przerwałam jej.  
-Thereso...
-Nie, nie mów już nic. Przysięgnij mi, błagam!
-Dobrze, skoro tego chcesz przysięgam ci, że nie powiem Harremu, że będziecie mieli dziecko-kiedy usłyszałam te słowa poza granicami świadomości rozpłakałam się na dobre. Wiedziałam, że nie pojawię się dziś w szkole. Tego wszystkiego było za wiele nawet jak na mnie. Wyplątałam się z objęć przyjaciółki i pobiegłam do swojego pokoju, a tam w pozycji embrionalnej położyłam się na łóżku. Szybko wyczułam obok siebie obecność Mii. Nic nie mówiła i byłam jej za to wdzięczna. Po prostu przy mnie była. Płakałam bardzo długo, aż w końcu zmorzył mnie sen.
***Kilka godzin później***
Kiedy się obudziłam na zewnątrz ciągle było jasno, a Mia czuwała przy moim łóżku. Kiedy tylko pomyślałam o swojej sytuacji łzy ponownie zebrały się w moich oczach.  
-Jak się czujesz, kochanie?-spytała przyjaciółka.
-Fizycznie dobrze. A psychicznie jak mam się czuć? Jak ty byś się czuła?-spytałam i zaczerpnęłam spazmatyczny oddech.  
-Rozumiem twoje położenie i wiem, że jeszcze nie doszłaś do siebie po takiej bombie, ale musisz się zastanowić co będzie dalej. Kiedy zamierzasz powiedzieć o swoim stanie rodzicom?-to pytanie jeszcze bardziej mnie załamało.
-Nie powiem im tak długo jak to będzie możliwe-powiedziałam pewnie.  
-Ale jak to? Zamierzasz przed nimi ukrywać ciążę? Jak ty to sobie wyobrażasz? A co z lekarzem?-w jej głosie słyszałam niedowierzanie.  
-Dobrze znasz moich rodziców. Wiesz, że ta informacja rozpęta piekło na ziemi. Proszę cię, pomóż mi z tym. Chcę na razie dać sobie czas. Na początku muszę sama pogodzić się z tą informacją. Może kiedy ochłonę zdecyduję się powiedzieć im wcześniej-mój głos drżał pomimo usilnych prób powstrzymania tego.  
-Rozumiem, że jesteś na razie w szoku, więc pozwolę ci czasowo zachować tę informację między nami dwoma, ale musisz się umówić na wizytę u ginekologa. Poza tym musisz na bieżąco informować mnie o swoim samopoczuciu i gdyby tylko coś się działo natychmiast masz dzwonić-mówiła bardzo poważnie i wiedziałam, że ma ze wszystkim rację i powinnam spełnić jej żądania.
-Zgadzam się. Wiem, że muszę teraz na siebie uważać i skontaktować się z lekarzem, ale to wszystko jest takie trudne. Czy mogę na razie dać sobie przyswoić tę informację i zająć się wszystkim jutro, ewentualnie za dwa dni?
-Oczywiście, ale nie zwlekaj zbyt długo. Zostanę dziś z tobą, a jutro razem pojedziemy do szkoły. Pamiętaj, masz się mnie trzymać.
-Jasne. Wiem, że się martwisz. Pozwól mi teraz znów się położyć. Nie mam siły siedzieć. Błagam, kiedy wrócą moi rodzice wyjaśnij im, że kiedy rano przyjechałaś miałam wysoką gorączkę. Powiedz, że dałaś mi jakieś leki i że cały dzień spałam. Nie jestem gotowa na jakąkolwiek rozmowę z nimi.
-Dobrze, zrobię to. Ale nie licz na to, że będę dla ciebie więcej kłamać-jej głos brzmiał karcąco.
-Tak. A teraz pozwól, że się położę-po tych słowach wsparłam głowę na poduszce i ze łzami płynącymi z oczu zaczęłam myśleć o całej tej sytuacji. To co się stało mnie przerasta. Nie mam jeszcze osiemnastu lat! Sama jestem dzieckiem! Nie jestem gotowa na bycie matką. Rozmyślałam tak dopóki Morfeusz nie zabrał mnie do swojej krainy.  


______________________
Wiem, że rozdział do najlepszych nie należy, ale chciałam dodać tak jak obiecałam po 8 komentarzach. Średnio mi to wyszło, bo dodaję po 11, ale mam nadzieję, że wybaczycie mi to. Kolejny rozdział pojawi się kiedy ten zostanie zaakceptowany, a ja dopracuję kolejny, który mam nadzieję będzie lepszy od tego. Więcej będzie się działo za 2 do 3 rozdziałów. Pozdrawiam, Tessa :)

Tessa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1060 słów i 5855 znaków, zaktualizowała 30 kwi 2016.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik ~Hinata~

    Świetne pisz dalej

    20 sie 2015

  • Użytkownik malinka123

    Spoko :)

    20 sie 2015

  • Użytkownik PannaNikt

    Fajne, pisz dalej :)

    20 sie 2015

  • Użytkownik --

    Świetne!

    19 sie 2015

  • Użytkownik Misiaa14

    #Tessa dziękuje  ci  !!! Cudooo jak  zawsze  *-*  ale kochana ...harry musi wiedzieć niech  ta koleżanka nie  dotrzyma  słowa i  powie mu  ...

    19 sie 2015

  • Użytkownik Tessa

    @Misiaa14 No cóż, zastanawiam się cały czas nad tym, czy Harry ma się dowiedzieć. Zobaczymy niedługo ;)

    19 sie 2015

  • Użytkownik Misiaa14

    @Tessa ma  do  tego  prawo  wiec no

    19 sie 2015

  • Użytkownik Domiii

    @Misiaa14 masz rację on musi się dowiedzieć  ;)

    20 sie 2015