Główni bohaterzy: Magda - 17 lat, brązowe włosy, szare oczy, szczupła, wzrost 170 cm Łukasz- 18 lat, wysoki brunet, oczy brązowe Mateusz- 17 lat, blondyn, niebieskie oczy, Bohaterzy drugoplanowi- o nich dowiecie się w trakcie opowiadania.
Cały dzień przesiedziałam u mojej przyjaciółki. Ma na imię Patrycja i ma tyle lat co ja. Gdy robiło się ciemno postanowiłam się pomału zbierać. Ubrałam kurtkę, pożegnałam się z Patrycją i wyszłam. Mieszkam 3 ulicę od niej, więc nie tak daleko. Zawsze uważałam moje osiedle za bezpieczne, ale jak się okazało szybko zmieniłam zdanie. Nagle usłyszałam jakieś głosy, byłam bardzo przestraszona i postanowiłam przyśpieszyć. Niestety dogonili mnie- było ich trzech. Jeden z nich złapał mnie za ręce- nie mogłam się ruszyć. Drugi zaś próbował mnie obmacywać a w tym przeszukiwać moje kieszenie. Trzeci tylko stał i się śmiał. Zaczęłam się szarpać, więc ten pierwszy ścisnął mocniej moje ręce. Nie wiedziałam co się dalej stanie- byłam przerażona. Nagle zauważyłam w oddali jakiegoś chłopaka, który szedł w naszą stronę. Odważyłam się krzyknąć 'POMOCY' i szybko przybiegł mi na ratunek. Dość sprawnie się z nimi rozprawił. Byłam roztrzęsiona, nic do mnie nie docierało, upadłam na ziemie i nagle usłyszałam męski głos: -Nic Ci nie jest? -yyy....Nie, już wszystko okey. -Na pewno? Może coś Ci zrobili, może zadzwonię po karetkę/policje? -Daj spokój! Czuje się dobrze, a policja nic nie zdziała, bo dawno już uciekli -To już Twoja decyzja nie będę wnikał. Chłopak pomógł mi wstać, był na prawdę wysoki. Cały czas wpatrywał się we mnie jak w obrazek, dziwnie się poczułam. -Przepraszam, mam coś na twarzy? -Nie, a dlaczego pytasz? -Hm, cały czas mi się przyglądasz, więc pomyślałam, że może brudna jestem- uśmiechnęłam się do chłopaka, żeby rozluźnić atmosferę. -Przepraszam, po prostu nie mogłem oderwać oczu od Ciebie, no ale nieważne. Mateusz jestem.- odwdzięczył mi się pięknym uśmiechem. -Magda miło mi. Wiesz śpieszę się do domu, mama się pewnie nie pokoi. -Chodź, odprowadzę Cię. -Nie chce stwarzać problemów. -Chcę żebyś bezpiecznie wróciła do domu. Chodź i nie marudź. Powiedziałam chłopakowi gdzie mieszkam i tak jak obiecał tak zrobił. Rozmawialiśmy dość krótko, ale zdążyłam się dowiedzieć, że chodzi ze mną do szkoły tylko ja do 2 c w LO a on do 2 d. Od początku ta twarz wydawała mi się znajoma. Potem, że mieszkamy nawet blisko siebie, bo tylko jedna ulica nas dzieli. Odprowadził mnie pod same drzwi, przytulił i czekał aż wejdę do domu. Nasz spacer był dziwny, nie wiem dlaczego, czułam się dość nieswojo, może przez te wrażenia? Wchodząc zauważyłam, że mama z tatą się kłócą- zdarzało się to dość często, jak zwykle o byle co. Nie miałam zamiaru tego wysłuchiwać, a o opowiedzeniu im tej historii to już w ogóle. Po co ich denerwować? Wzięłam szybki prysznic, położyłam się do łóżka i myślałam o Mateuszu, wydawał się bardzo miłym i sympatycznym chłopakiem podczas spaceru. Nie minęło 10 min i zasnęłam- byłam naprawdę zmęczona.
Następnego dnia obudziłam się o 7:00, oczywiście zaspałam. Lekcje mam na 8:00, ale do szkoły mam dość spory kawałek. Szybko się umyłam, ubrałam i wyleciałam z domu jak szalona. Po drodze spotkałam Mateusza....
To by było na tyle z pierwszego rozdziału. Proszę o komentarze z oceną I rozdziału-Fajnie się zapowiada, czy też nie? itd.
10 komentarze
naaat.
Dziwne że sie odrazu przytulili.. xd
Milenaa
Fajnie się zapowiada ! Lubię takie historiee
Mentos
troche za krótkie ..
Czicza
Następna część już niedługo
Zauroczona8
Fajnie się zaczyna ; >
Aniaxd
Hm.. Nie jest źle.
cherry
Bohaterzy? Raczej bohaterowie. W opowiadaniu liczebniki piszemy słownie, a nie na łatwiznę- cyfrą.
Czicza
Nie no jednak dobrze napisałam O Łukaszu dowiecie się później. Pozdrawiam ;*
usmiech
zapowiada się ciekawie
kolorowa215
to w końcu mateusz czy łukasz ?