Nigdy nie mów nigdy cz.7

Nigdy nie mów nigdy cz.7Cz.7
(...) Gdy odwróciła się zobaczyłam..
Marcina. Stał taki przybity chyba nie wiedział co powiedzieć a więc odezwałam się pierwsza;
- dobrze że Cię widzę chciałam ci podziękować gdyby nie ty nie wiem co by się stało..
- nie jestem w tym wszystkim bez winy… brałem w tym udział bo wiedziałem ze nie mam u ciebie szans a chciałem chociaż przez chwile poczuć cie…  
- wybaczam ci to bo uratowałeś mnie i mam u ciebie dług wdzięczności
- nie musisz zrobiłem to bo nie potrafił bym żyć z myślą że ten.. chory człowiek robi ci krzywdę a ja o tym wiem.
-nie mówmy o tym już.-nie mogłam jeszcze przyjąć do świadomości tego co mogłoby się stać.. to zbyt świeże. ..
-dobrze może… wybierzesz się ze mną na kawę w ramach tego długu ? - miał taki szczery uśmiech że nie potrafiłam się oprzeć wtedy dostrzegam w nim nie kolegę Sylwka i idiotę z zawodówki tylko sympatycznego chłopaka któremu na prawdę na mnie zależy a udowodnił to ratując mnie z tych obleśnych ramion Mateusza.  
Marcin był dobrze zbudowanym średniego wzrostu szatanem. Dopiero teraz przejrzałam się jego oczom miał błękitne jak niebo.. na prawdę  były piękne.  
-to gdzie i o której ? -odezwałam się bo chyba zauważył że wpatruje się w niego jak w obrazek.
-końce zajęcia o 13 30 to czekaj na mnie pod szkołą.  
-wspaniale będę czekać.  
Właśnie w tym samym momencie Marcin pobladł i widziałam że patrzy za moje plecy poddenerwowany.
-Marcin co się dzieje?  
Nie odpowiadał a więc odwróciła się a w naszą stronę zmierzał nikt inny jak Kuba był okropnie wkurzony. Wtedy właśnie zauważyłam że wokół nas zebrało się dużo ludzi wcześniej jakoś tego nie zauważyłam. Wszyscy zaczęli coś szeptać. Sytuacja robiła się coraz bardziej napięta. Wtedy Marcin powiedział cicho:
-Osz. . Ku*wa..
-nie bój się Marcin nic ci nie zrobi nie pozwolę na to.- widziałam w jego oczach ulgę.  
  W tym samym momencie Kuba stał już przy nas i patrzył na Marcina kompletnie nie widząc że ja tam stoję. I krzyknął do Marcina:
- ty! Nie zbliżaj się do niej.!
-bo co zabijesz mnie tak jak prawie zrobiłeś to Mateuszowi? !- widziałam ze Marcin nie jest pewny swoich słów bo widział co Kuba robi z Mateuszem a więc chciałam się odezwać żeby Kuba się ogarnął ale zupełnie nie mogłam wydusić z  siebie słowa.  
-nie bo w odróżnieniu od niego ty zachowałeś się jak człowiek, ale masz się do niej nie zbliżać bo brałeś w tym wszystkim udział. -nie wytrzymałam i krzyknęła.  
-zostaw go w spokoju i przestań mówić jakby mnie tu nie było nie znasz nie i to ty zachowałeś się jak zwierzę. ! Kto cię prosił żebyś go bił. ! Wykrzyczałam mu to w twarz ze łzami w oczach on nie powiedział nic na jego twarzy malowało się zakłopotanie i złość ale chyba na samego siebie bo widziałam ze jak oczy zaszły mi łzami zrobił się jakiś smutny. Wtedy tylko pobiegłam pod klasę słyszałam tylko wołanie mojego imienia przez Marcina ale nie mogłam się odwrócić. Po dzwonku na lekcje przyszła Ewa widziałam że byłam zdenerwowana i zamyślona ale kompletnie nie miałam głowy żeby się pytać co się stało. Na lekcji źle się poczułam i pani wysłała mnie do higienistki a ona wysłała mnie do domu. Wychodziłam ze szkoły to właśnie zaczęła się przerwa wiec chciałam znaleźć Marcina żeby powiedzieć mu ze dziś źle się czuje i idę do domu może innym razem pójdziemy na kawę. Wchodząc po schodach  wpadłam na kogoś i straciłam równowagę i spadłam z nich… poczułam tylko ogromny ból i głos jakiegoś chłopaka był tak kojący że nie potrafiłam się oprzeć i odeszłam w głęboki sen.
**  
Oczami Kuby
Gdy dowiedziałem się od Ewy co się stało Oli nie potrafiłem przestać myśleć o tym co przeżywała … obiecałem sobie ze gdy tylko spotkam go to policzę się z nim ale jego przez kilka dni nie było może mnie unikał bo to co się stało bardzo szybko rozniosło się po szkole gdy Ewa odbyła rozmowę z klasą i ich wychowawczyni. Dziś jest 20 listopada już tyle czasu nie widziałeś Oli chciałbym wszystko jej powiedzieć przytulic ją a nie mogę. Chciałbym też chociaż spojrzeć na nią a też nie mogę..  
Gdy czekałem na busa zobaczyłem Ewe była uśmiechnięta obrazu pomyślałem o Oli.  
-cześć Kuba.  
- no cześć Ewcia. Co masz dziś taki dobry humor?  
-a bo Ola zadzwoniła do mnie z samego rana żebym czekała na nią pod szkołą bo dziś będzie w szkole w końcu.
-no w końcu jak dobrze że już lepiej.
-bardzo dobrze. -widziałem ze Ewa uśmiecha się do mnie i patrzy na mnie dziwnie .
-Kuba powiedz no mi podoba ci się Oli? I nie kłam bo widzę jak reagujesz na samo jej imię.  
-Aj Ewa co ty znów wymyślasz?  
- Kuba nie oszukujmy się.  
-Ewa daj spokój.
-Okej ale jak coś możesz na mnie liczyć. - na szczęście udało mi się jakoś wybrnąć z tej sytuacji.
Resztę drogi milczeliśmy w drodze do szkoły przypomniało mi się ze Kamil coś ostatnio wspomina często o Ewie i postanowiłem wykorzystać sytuacje.
-Ewa jak tak z Kamilem?  
-a jak ma być?
-no nie wiem Kamil często wspomina o tobie.
-serio?
-ooo Ewa widzę ze między wami to kwitnie miłość.  
- Kuba zachowuje się przecież tak samo jak ty a więc twierdzisz ze to normalne. -Ewa uśmiechnęła się cwaniacko a ja tylko uderzyłem się w głowę a Ewa zaczęła się śmiać.  
  Byliśmy już pod szkołą zauważyłem chłopaków a Ewa poszła do szkoły na chwile. Gdy podeszłym do chłopaków oni wkurzeni patrzyli w jednym kierunku mnie w ogóle nie zauważając a więc odezwałem się do nich.
-siema? !
-ooo Kuba popatrz tam -w ogóle kazali palcem chodnik po drugiej stronie ulicy gdy popatrzyłem tam i dostałem białej gorączki nic nie widziałem tylko Sylwka Mateusza i jego bandę nie było tam tylko tego Marcina który zakochał się w Oli i uratował ją wtedy.  
Nie czekałem na nic tylko podeszłym do nich i zacząłem wszystkich oglądać po kolei na koniec zostawiłem sobie Mateusza. Słyszałem między ciosami krzyk Kamila  
-zostaw ich.!
- odpowiedziałem tylko - dopiero się zaczyna.  
Wtedy popatrzyłem na Mateusza a on powiedział tylko:
-zasłużyła sobie suka  
Wtedy już nie widziałem nic rzuciłem się na niego on upadł po jednym uderzeniu ale  nie odpuściłem biłem go do momentu kiedy chłopakom udało się mnie odciągnąć ktoś dzwonił na pogotowie a mnie zabrali stamtąd. Nie mogłem się ogarnąć nie widziałem nic po kilkunastu minutach było już lepiej chodź nadal byłem wkurzony.  Było już po 8 a więc poszedłem już do szkoły gdy byłem przy szatniach zauważyłem ją stała z Marcinem?  Dopadło mnie wtedy takie uczucie jak nigdy byłem tak cholernie zazdrosny.. gdy podeszłym usłyszałem tylko : “nie bój się Marcin  nic ci nie zrobi nie pozwolę na to” te słowa były dla mnie jak cios w serce. Wkurzyłem się jeszcze bardziej a dopiero co się ogarnąłem zacząłem się sprzeczać z nim musiałem powstrzymywać się żeby nie patrzeć na nią ale ona wtedy odezwała się.. jej słowa były konkretne pełne bólu i zawodu w końcu zauważyłem łzy w jej oczach i nie wiedziałem co mam zrobił ona uciekła… poszedłem na zajęcia wkurzony. Ale zanim wszedłem do sali przebiegła do mnie Ewa zaczęła krzyczeć:
-co ty zrobiłeś jak mogłeś przecież ją kochasz! !!
Te słowa dotarły do mnie szybko i nie wiedziałem co powiedzieć a Ewa pokiwała głową i poszła. Na zajęciach trochę uszły ze mnie emocje i stwierdziłem ze muszę przeprosić Marcina a przede wszystkim Ole.
Gdy wyszedłem z sali poszedłem na dół żeby ich znaleźć oczywiście ze schodów zbierałem nagle na schodach pojawiła się Ola nie mogłem się zatrzymać i wpadłem w nią a ona straciłam równowagę. .. nie mogłem jej złapać … spadła ze schodów.. pobiegłam za nią ale nie mogłem nic poradzić złapałem ją i powiedziałem do niej cicho do ucha:
-nie usypiaj zostań ze mną. Kocham cie- ostatnich słów nie usłyszała po straciła przytomność…
Wtedy wpadłem w furie krzyczałem do wszystkich -wezwijcie pomoc …  
Przyszedł wtedy Kamil i próbował mnie odciągnąć ale ja je chciałem po 10 minutach przybyła pomoc.. Kamil wtedy zabrał mnie gdzieś ale bylem w takim szoku ze wiedziałem co się dzieje wokół mnie..  
Pytałem się tylko co chwile  
-co z nią ?!  
Nikt mi nie odpowiadał. ..
C.d.n.
-------------
Kolejna część gotowa.  Chyba jest dobrze.  Wybaczcie błędy :)  
Życzę wam Wesołych Świąt i pozdrawiam czytelników zwłaszcza tylko aktywnych dziękuję za komentarze :*  
Alex

Zakochanaawnim

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1682 słów i 8647 znaków.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik Zakochanaawnim

    Zdjęcie w tej części moje wyobrażenie Marcina.  Sorry ze wcześniej nie napisałam.

    29 gru 2015

  • Użytkownik claire

    *.* :))) wooooow

    25 gru 2015

  • Użytkownik Nika....

    O jaaaa... Ale super... ;) Czekam na więcej.... Wesołych...

    24 gru 2015

  • Użytkownik TruskawkowaXD

    Super ! :* Wesołych Świąt :*

    24 gru 2015