Nigdy nie mów nigdy cz.2

Nigdy nie mów nigdy cz.2Mam nadzieje, że będzie się podobać bo ciężko mi było to napisać pomysłów pełno ale gorzej to ładnie napisać.
MA ZDJĘCIU KUBA -główny bohater
------------
On
      Bardzo szybko udało mi się załatwić plan lekcji od mojej ulubionej pani, ale zdecydowałem nie zaczynać konwersacji, bo wtedy zeszło by mi wieczność( nasza klasowa Barbie bo tak na nią mówimy strasznie lubi pierdzielić farmazony od rzeczy) a chłopaki czekają.
       Gdy kierowałem się do wyjścia musiałem poczekać bo pierwszaki( inaczej koty bo chłopaki i ja byliśmy już w klasie maturalnej) właśnie rozchodzili się do klas, wiec musiałem trochę poczekać bo nie dało się przejść do wyjścia.
       W końcu wyszedłem z tej piekielnej otchłań zwanej potocznie “szkołą” i szukałem wzrokiem tych cymbałów, ale daleko nie trzeba było szukać. Stali tam gdzie zawsze z szlugami w gębach. Gdy podszedłem obrazu zaczęli się szczerzyć tymi zębami i Kamil oczywiście musiał wtrącić swoje trzy grosze.
-  I co widziałeś swoją piękność?  
- ona nie jest moja i nie widziałem jej bo nawet się za nią nie oglądałem.-kłamałem ich i siebie samego bo obiecałem coś  sobie, a czekając aż się rozejdą szukałem jej w tłumie, ale jej nigdzie nie było.. wtedy pierwszy raz w życiu poczułem dziwne ukłucie w sercu i zawód ze jej nie zobaczyłem a bardzo tego chciałem sam nie wiem dlaczego.  
- Ej! Pytam się coś a ciebie jakby tutaj nie było.- Krzyknął Kamil
- wydaje ci się. Co chciałeś?-muszę się ogarnąć, bo w końcu chłopaki coś zauważą, a Kamil już zaczyna robić się podejrzany.  
-Pytałem się czy idziemy na piwo na deptak.- Kamil jak zwykle imprezowicz, nie za bardzo mam ochotę dziś po tych wrażeniach dzisiejszych.  Trochę się pogubiłem.. ale nie mogę im odmówić bo jeszcze zaczną coś przypuszczać ,a Kamil i tak mi nie odpuści nie mam mowy.
- No okey. Idziemy tylko poczekajcie skocze szybko do WC i lecimy.  
- Leć może wpadniesz na tą piękną niewiastę.- i wszyscy wybuchliśmy śmiechem na słowa Kamila.
   Będąc już na schodach do szkoły gdy zobaczyłem kto wychodzi ze szkoły aż  zaparło mi dech w piersiach, moje serce przyspieszyło. Gdy przechodziła koło mnie poczułem jej piękny zapach.. kur… mowie jakbym był jakimś pieprzonym romantykiem, który się zakochał a przecież to ironia.. ja przecież nie potrafię kochać.
Ona
       Wychodząc ze szkoły  uśmiechnięte rozmawiałam z Ewą aż tu nagle mnie zatkało zobaczyłam cudownego ogolonego na łyso błękitnookiego chłopaka w desach i skojarzyłam wtedy, to ten sam który na mnie wpadł dziś jak wchodziła do szkoły. Był łysy ale to nadawało mi charakteru i wyglądał prze pięknie. Byłam pod wrażeniem na szczęście Ewa nic nie zauważyła. Z przemyśleć wyrwał mnie krzyk jakiegoś chłopaka.
- Hej! Piękna! Idziesz z nami na piwo?  
Długo nie myśląc wystawiłam mu środkowy palec z czego Ewa zaczęła się okropnie śmiać po czym powiedziała:
-ale pokazałaś klasę,  jego mina była po prostu zabójcza, ale przystojny był bardzo i chyba wpadłaś mu w oko.  
-chamstwa nie trawie a co z tego ze ładny jak w głowie same tracimy?.- obrazu obie zaczęliśmy się śmiać.
   Całą drogę do świateł śmiałyśmy się z tego kolesia. Szliśmy bardzo wolno bo obie w takich szpilkach nie daliśmy rady iść szybciej. Oczywiście przy światłach musiałyśmy długi czekać ale gdy obróciłam się  od razu mój humor się popsuł.
-Ewcia zobacz kto tutaj idzie. A ona zaczęła tylko się śmiać i skwitowała mnie słowami:
-zapowiada się ciekawie.
-teraz to i ty mnie nie denerwuj. Gorzej być już nie mogło.  
On  
  W WC zeszło mi zaledwie chwilkę gdy wyszedłem chłopaki strasznie się śmiali, a Kamil stał  z fajką i wyjątkowo nie okazywał entuzjazmu co bardzo mnie zdziwiło. Gdy podszedłem zapytałem co się stało. Przez moje słowa chłopaki wybuchli jeszcze większym śmiechem, a gdy spojrzałem na Kamila on wyrzucił fajkę i tylko powiedział pod nosem ze nic. Wtedy ruszyliśmy w stronę świateł , by dość pod parasole na deptak. Po drodze chłopaki opowiedzieli mi co wykombinował Kamil i jej reakcje która kompletnie mnie zaskoczyła bo wydaje się być taka nieśmiała..  
   W mgnieniu oka dotarliśmy do świateł a Kamil ucieszony już bez focha odparł
- zamiast gadać patrzcie kto stoi na światłach zobaczyłem ze to ona od razu przyspieszył mi serce, ale musiałem się ogarnąć bo chłopaki patrzą..
   Gdy stanęliśmy przy przejściu stanąłem jak najdalej od niej, a chłopaki tylko się śmiali. Te światła nigdy mi się tak nie dłużyły. Wpatrywałem się w nią i nie mogłem uwierzyć w to że tak potrafiła mi zawrócić w głowie. Z rozmyślań wyrwał mnie Kamil, który nie pozwoli sobie przejść kolo pięknej dziewczyny obojętnie  i powiedział do niej:
-No kogo my tutaj mamy?!
Ona odwróciła się wkurzona jak nie wiem i zmierzyła Kamila wzrokiem na szczęście mnie nie zauważyła.  
      W końcu zapaliło się zielone światło i przeszliśmy przez pasy gdy już byliśmy na chodniku chciałem dogonić chłopaków bo nie miałem odwagi jej wyminąć aby mnie nie zauważyła gdy już chciałem przejść ona zahaczyła szpilką o nierówny chodnik gdy widziałem jak upada w ostatniej chwili ja chwyciłem wtedy ona...

C.d.n.

Czekam na komentarze jak macie jakie pomysły może jakieś konkretne uwagi zapraszam na priv.

Zakochanaawnim

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1034 słów i 5439 znaków.

4 komentarze

 
  • czarnyrafal

    Coraz lepsze  opowiadanie.Pisz dalszy ciąg Zakochanawnim,a ucieszysz nas. :kiss:  <3

    7 gru 2015

  • Kamilka889

    Fajne czekam na więcej: )

    29 lis 2015

  • claire

    Ulala... :D

    25 lis 2015

  • Lili797

    Opowiadanie fajnie się zapowiada czekam na next

    24 lis 2015