Nigdy nie mów nigdy cz.11

Nigdy nie mów nigdy cz.11Cz.11
Oczami Kuby  
  Od tej pory gdy był u mnie Kamil z według niego ważnymi newsami, wyrzuciłem go z domu bo dowiedziałem się co knuje Marcin w sprawie Oli myślałem, że zwariuje moje myśli cały czas kłębiły się wokół niej. Martwiłem się o nią, a zarazem byłem okropnie o nią zazdrosny co budowało we mnie jeszcze większą złość, że nie mogę jej po prostu mieć, być przy niej ostatnio tak wiele działo się w jej życiu, a ona wydaje się taka niewinna i krucha jak lód.. W szkole gdy widziałem Marcina miałem ochotę strzelić mu w ryja ale nie miałem w sumie żadnego powodu.. co jeszcze bardziej działało mi na nerwy..
A gdy tylko spotykałem w szkole Ole wiedziałem że muszę unikać jej wzroku żeby się w nim nie zatopić co było okropnie trudne… to coś cudownego ona była cała cudowna.. nie potrafiłem się jej oprzeć a wiedziałem, że przecież muszę. Przecież takie anioły nie zadają się ze zwykłymi niegrzecznymi dresami. Wiedziałem że muszę jej unikać a najlepszym sposobem byłoby w ogóle jej nie widywać na moje szczęście za chwile dzwonek i do domu w końcu zbliża się dużo wolnego i nie będę widywać Oli i tego cholernego Marcina.
  Właśnie usłyszałem dzwonek kończący ostatnią lekcje zabrałem swoje rzeczy i wybiegłem z sali jak zawsze byłem już blisko wyjścia gdy zobaczyłem Olę jak szarpie się z objęć jakiegoś chłopaka… gdy podszedłem bliżej nie mogłem uwierzyć własnym oczom to był...Marcin. Kompletnie nie wiedziałem co mam zrobić usłyszałem jej krzyk:” puść mnie!! Jesteś okropny!!” po czym nie mogła nic więcej krzyknąć, bo zaczął ją całować wiedziałem już wtedy, że nie mogę tego tak zostawić i podszedłem do nich. Złapałem Ole za rękę, byłem wtedy wściekły ale mimo to czułem dreszcze dotykając jej ciała. Gdy odwróciła się w moja stronę w jej oczach zauważyłem lęk, złość i zaskoczenie, które malowało się na całej jej pięknej twarzyczce. Wtedy usłyszałem słowa Marcina :
- o Kubuś co ty znów przyszedłeś ratować swoją księżniczkę?-moje pieści były już całe białe od zaciskania ich w nerwach  
-nie waż się jej dotykać rozumiesz?
-bo co mi zrobisz? Jakoś się ciebie nie boje.
-to lepiej zacznij w szpitalu mnie skutecznie spławiłeś ale teraz nie pozwolę.!
-oj jaki biedaczek.
Po tych słowach nie wytrzymałem wziąłem go za ubrania i wyprowadziłem ze szkoły. Przy tej krótkiej wymianie zdań spoglądałem na Ole była kompletnie zdezorientowana jakby nie wiedziała o czym mówimy ale w tej chwili nie myślałem o tym po prostu musiałem uświadomić tego idiotę tak samo jak Mateusza. Swoja drogą są siebie warci.  
-puść mnie idioto-usłyszałem z ust Marcina. Wtedy rzuciłem go na chodnik już przed szkoła. Nie zwracałem wtedy uwagi na to że przed szkołą zgromadziło się chyba większość uczniów…
-tacy ludzie jak ty nie mają prawa głosu.
- jasne. Jakoś się ciebie nie boje możesz sobie mówić co chcesz jesteś tak samo naiwny jak ta suka Olka.
- zamknij się!!! -krzyknąłem. Nie mogłem słuchać jak obraża mojego anioła.
- jesteś nikim i ta szmata i tak nie będzie twoja i ja już się o to postaram.- nie wytrzymałem już chciałem go uderzyć gdy usłyszałem czyjś krzyk:
-Kuba zostaw go!-byłem kompletnie zdezorientowany tak samo jak ten idiota. Wtedy stanęła miedzy nami i dodała:
-Kuba daj sobie spokój nie ruszaj go szkoda budzić rąk. -wtedy przytuliła się do niego nie wiedziałem jak mam się zachować wtedy ona dodała:
-dziękuję za wszystko.- i przytuliła mnie byłem jeszcze bardziej zdezorientowany ale odwzajemniłem uścisk. Moje negatywne emocje gdzieś uciekły. Nie wiem co ten idiota teraz robi ale miałem to gdzieś i tak go dorwę. Czułem się tak błogo gdy mnie przytulała.
-nie ma za co.
-jest Kuba ratujesz mnie już nie pierwszy raz-po tych słowach zauważyłem w jej oczach uśmiech  
-to może w ramach podziękowania wybierzesz się ze mną na lody?
-w sumie czemu nie.
- kiedy masz ochotę?
-jak chcesz może być nawet teraz.
Na moje słowa zaczęła się śmiać i powiedziała:
-nie no dziś już mam dość wrażeń, może być poniedziałek?
-jasne. Dla mojej księżniczki zawsze znajdę czas.
- to do poniedziałku. Cześć.- wtedy przytuliła się do mnie jeszcze raz i dała mi całusa w policzek. Gdy jej usta dotknęły mojego policzka poczułem się jak w niebie dreszcze który przeszedł moje ciało był tak podniecający nie nie umiałem opisać go słowami. Ocknąłem się dopiero po chwili a ona tylko się ze mnie śmiała.
-cześć Olu.
Gdy już była dość daleko przypomniałem sobie że możemy iść razem na busa ale nie mogłem już jej dogonić.  
Był już późny wieczór a ja nadal czuję dotyk Oli to było coś cudownego. Postanowiłem że będę o nią walczyć mimo wszystko. Wiem że przez to co się działo ile krzywdy ją spotkało to stała się dla mnie ważniejsza i wiem też że znaczy ona dla mnie bardzo dużo. Nie mogę doczekać się tylko poniedziałku.
  Oczami Oli.
Nie mogę uwierzyć w to co się stało to był impuls dość że umówiłam się z nim na randkę i jeszcze dałam mu buzi w policzek. Ale nie żałuje tego. Wiem że on znaczy dla mnie wiele.
  Był już późny wieczór pakowałam się do szkoły gdy przypomniałam sobie o tym lisice który dostałam od Pauliny. Pomyślał ze może jutro zobaczę co w nim jest bo w sumie bałam się co może tam być. Ale ciekawość była silniejsza…
W kopercie znajdował się list, wiec zaczęłam go czytać:
Cześć Olu,  
Przepraszam jeśli wystraszył cię ten list. Wiec co ostatnio przechodziłaś dlatego mam to na uwadze i pisze ten list. Nie chciałem też pisać na facebooku bo to nie miejsce na takiego typu wiadomości. A wiec, wpadłaś mi w oko wręcz oniemiałem gdy cię zobaczyłem w szkole na początku roku ale kompletnie nie wiedziałem jak zagadać później te wszystkie historie.. bardzo mi przykro jesteś na prawdę cudowną dziewczyną. Mam na imię Ksawery i chciałbym się z tobą spotkać poznać cię. Dlatego że to list i nie wiesz komu odpowiedzieć to czekam na ciebie w parku w centrum koło łabędzia przy zalewie będę z z bukietem białych róż o 17 w sobotę. Nie bój się nie zrobię ci krzywdy. Pamiętaj o mnie :*  
   Twój Ksawery

Nie wiem co mam o tym myśleć kompletnie. Iść czy nie iść. Kto to jest w ogóle. Nie wiem ….

-------------------
Przepraszam za dużą przerwe. Mam nadzieje ze nie straciliście ochoty na czytanie. :) pozdrawiam

Zakochanaawnim

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1274 słów i 6583 znaków, zaktualizowała 1 lut 2016.

7 komentarzy

 
  • Misiaa14

    boskie *-*

    6 lut 2016

  • opowiem1234

    No w końcu tyle czekania ????

    5 lut 2016

  • Dzena

    Ja chce kolejna część.  Jestem bardzo niecierpliwa  :rotfl:

    4 lut 2016

  • TheMichal

    Jedno pytanie... kiedy następna część? :D

    4 lut 2016

  • Zakochanaawnim

    @TheMichal postaram sie napisać cos do końca tygodnia :P

    4 lut 2016

  • Zakochanaawnim

    Każdy ma prawo do pomyłki. Już poprawiłam swoj bład. I nie mam zamaru udawać że go nie było. Mam problem z takimi rzeczami nie potrafie ich zniwelować ... wiec wybacznie mi te "ogromne " kolące w oczy błedy. Piszecie tak jakby nikt ich nie robił. Jeszcze raz przepraszam czytelników jesli wam sie nie podoba po prostu przestane pisać na tej cześci.

    2 lut 2016

  • Justys20

    Rozumiem twoją przerwę i doceniam to, że dodałaś kolejną część  <3

    1 lut 2016

  • czarnyrafal

    Będziemy czytać a przerwy-cóż. To Twoje opowiadanie i piszesz je wtedy kiedy możesz  wyrobić czasowo. Czytelnicy chcąc poznać dalsze losy bohaterów muszą uzbroić się w cierpliwość, choc przyznam się nie są w tym najlepsi.Nie przejmuj się jednak tym i pisz swoim rytmem. :kiss:  <3

    1 lut 2016

  • Zakochanaawnim

    @czarnyrafal moja przerwa spowodowana była nauka. Niestety sesja. Wybaczcie.

    1 lut 2016

  • czarnyrafal

    @Zakochanaawnim  jak wiem sesja jeszcze trwa więc życzę"bombowych" ocen i nie martw się o czytelników. Chcą poznać dalsze losy bohaterów niech uzbroją się w cierpliwość. :kiss:  <3

    1 lut 2016