Niewidzialna 17

- Kacper, posłuchaj. - Zaczęłam, gdy już nie było widać chłopaków i Zuzy.  
- Nie, poczekaj. Chcę ci o czymś powiedzieć.  
- No okej. Mów.  
- Chcę, żebyś była szczęśliwa z Maćkiem, ale podobasz mi się i nic na to nie poradzę.  
- Kacper, ja nie chcę już wracać do tamtego dnia. Chcę o tym zapomnieć.  
- No dobra. Jeżeli cię uraziłem to przepraszam.  
- Nic się nie stało. - Po chwili zapadła niezręczna cisza. No i co ja mam niby powiedzieć? Moim zdaniem on powinien sobie znaleźć dziewczynę.  
- Aniu? Mam pytanie - powiedział przerywając w końcu tą ciszę.  
- Pytaj. - Uśmiechnęłam się do niego.  
- Podobam ci się? Ale szczerze. - Uśmiech automatycznie znikł mi z twarzy. No ja chyba zaraz oszaleje. Ciągle tylko te same pytanie.  
- Kacper, słuchaj. Jestem teraz z twoim najlepszym kumplem. Jakiej odpowiedzi się spodziewasz? - Nie dałam mu odpowiedzieć. Dodałam szybko - Podobasz mi się, ale nic z tego nie będzie.  
- Wiem, że z nim jesteś. Cieszę się z waszego szczęścia. - Zatrzymaliśmy się. Ustał przede mną i złapał moje dłonie.  
- Kacper, proszę cię - powiedziałam zabierając swoje dłonie. On natychmiast je szybko złapał z powrotem. Przybliżył się do mnie jeszcze bliżej.  
Odwróciłam głowę w bok.  
- Ania, proszę, spójrz na mnie. - Puścił jedną dłoń i przekręcił moją głowę tak, żebym patrzyła na niego. Wiem do czego on zmierza i nie pozwolę mu na to.  
Po chwili jego wargi dotykały moich. Oderwałam się od niego, wyrwałam z jego uścisku swoje dłonie i walnęłam go w twarz.  
- Jak możesz tak robić? Wiesz dobrze, że jestem z Maćkiem. Oszalałeś do końca? - zapytałam. Kacper trzymał się za policzek, w który niedawno dostał ode mnie.  
- Rozumiem to doskonale. To do ciebie chyba nadal nie dociera, że się w tobie zakochałem. - Jeszcze raz chce dostać?  
- Rozumiem. No, ale jestem z Maćkiem. Teraz na pewno nic z tego nie będzie. Teraz i przez następne tygodnie.  
- No okej. Przepraszam. - Na nic te jego przeprosiny.  
- Będziesz przepraszał swojego najlepszego kumpla jak mu o tym powiem.  
- Co? Nie mów mu o tym.  
- No chyba jesteś głupi jeśli myślisz, że tego mu o tym nie powiem. Obiecaj mi, że tego już nigdy więcej nie zrobisz to może zmienie zdanie i mu nie powiem. - Powiem, powiem.  
- Obiecuję.  
- A teraz ja wracam do chłopaków i Zuzy. Idziesz ze mną czy zostajesz?  
- Idę, idę.  
- Zapomnijmy o tym. Dobrze? - Kacper się nie odezwał. Kiwnął głową, że się zgadza.  
Ruszyliśmy w stronę, gdzie siedzą nasi znajomi. Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie. Ominęliśmy z trzy ławki i widzieliśmy już Zuzę i chłopaków.  
- Gniewasz się? - zapytał Kacper.  
- Nie - odpowiedziałam, gdy już byliśmy koło nich.  
Siedzimy na ławce i rozmawiamy. Kilka minut później Kacper powiedział, że musi już iść. Pożegnał się z nami i poszedł.  
- Co ci powiedział? - zapytała Zuza, gdy już go nie było z nami.  
- Nic takiego. - Spojrzałam się na nią. - Coś mnie ominęło?  
- Może - powiedział Maciek i zaczął mnie łaskotać.  
- Przestań. - Złapałam go za dłonie i położyłam sobie je na kolana, żeby znowu mnie nie zaczął gilgotać.  
- No to co mnie ominęło? - zapytałam ponownie.  
- Zuza ci wszystko powie, a my idziemy na chwilę, żeby porozmawiać i przy okazji zapalić - powiedział Kuba.  
- Maciuś, ty palisz? - Zdziwiłam się, bo nigdy wcześniej o tym nie wiedziałam.  
- Tak Aniu. Od niedawna. - No proszę. O czym ja się tu dowiaduje. Puściłam Maćka, a ten wstał i poszedł z Kubą.  
- No to najpierw powiedz mi o czym rozmawiałaś z Kacprem - powiedziała Zuźka, gdy chłopaków nie było już widać.  
- Powiedział, że się we mnie zakochał i... - Przerwałam. Powiedzieć jej czy nie?  
- I? - Dopytywała.  
- Pocałował mnie. - Spojrzałam się na nią.  
- Jaki z niego dupek. I to się nazywa najlepszy kumpel? A ty co zrobiłaś?  
- Zapytałam jak on może to robić, jak wie, że jestem z Maćkiem. I uderzyłam go w twarz. - Zuza zaczęła się śmiać.  
- No i dobrze mu tak. Powiesz to Maćkowi?  
- Powiem. Chociaż obiecałam Kacprowi, że nie powiem o tym nikomu. Ale ma problem.  
- Ale nie mów mu o tym dziś, bo popsujesz mu humor.  
- Wiem. Dobra teraz twoja kolej. O czym miałaś mi powiedzieć?  
- Kuba i Maciek wpadli na taki pomysł, że pójdziemy dziś do mnie i zrobimy imprezę. Nie będzie aż taka duża. Zaprosimy jeszcze Ingę, Edytę, Gośkę, Emilę no i chłopacy chcą zaprosić Kacpra, Michała, Pawła i Andrzeja. - Gośka i Emila to najlepsze koleżanki ze szkoły Zuzy, Michał to brat Kacpra, a Andrzej i Paweł to koledzy Kuby.
- Nie, proszę, tylko nie Emila. Wiesz jak ja jej nie lubię. Mizi się na każdym kroku do Maćka.  
- Tym razem będzie inaczej. Obiecuje. Powiem jej, że ty i Maciek jesteście razem. W ogóle to między innymi dlatego jest ta impreza.  
- No ok. Będę musiała jeszcze uprzedzić rodziców - powiedziałam.  
- Czyli się zgadzasz? - zapytała.  
- Tak. - Przytuliła mnie i podziękowała. - Nie masz za co.  
- Tylko jak będzie coś Kacper do ciebie świrował to mi powiedz.  
- Dobra. Tylko co ty z tym zrobisz?  
- Zobaczysz.  
Kilka minut później chłopacy przyszli.  
- Zgodziła się? - zapytał Kuba.  
- Tak.  
Posiedzieliśmy jeszcze parę minut w parku. Później ja niestety musiałam już iść, bo rodzice już wrócili do domu. Pożegnałam się z Kubą i Zuzą. Maciek postanowił mnie kawałek odprowadzić.  
- Wiesz, że nie musisz - powiedziałam do niego.  
- Wiem, ale chcę.  
- Dziękuję, że się zgodziłaś. - Złapał mnie za policzki i dał całusa.  
- Nie masz za co dziękować. Słyszałam, że ta impreza jest między innymi dlatego, że my jesteśmy razem. Jak mogłabym się nie zgodzić?  
- No tak, to prawda.  
Naszą rozmowę przerwał dzwonek mojego telefonu. Ktoś do mnie dzwoni.  
- To pewnie moja mama. Przepraszam cię na chwilę. - Wyjęłam telefon. Tak to ona.  
Odebrałam.  
"No gdzie ty jesteś?"  
"Już idę. Jestem nie daleko domu"  
"Dobra. To my czekamy"  
"Ok. Pa."  
Rozłączyłam się. Maciek miał mnie tylko kawałek odprowadzić, a wyszło tak, że odprowadził mnie aż pod sam dom.  
- Dziękuję, że mnie odprowadziłeś - powiedziałam, gdy już byliśmy pod moim domem.  
- Cała przyjemność po mojej stronie. - Przytuliłam się do niego. Dałam mu buziaka na pożegnanie i poszłam do domu.

Jolcia223

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1258 słów i 6410 znaków.

12 komentarze

 
  • Użytkownik Jolcia223

    Przepraszam. Dziś się jeszcze nie pojawi następna część. Chyba. ;)

    30 sie 2016

  • Użytkownik Wiki748

    Zajebiste ????❤

    29 sie 2016

  • Użytkownik Jolcia223

    @Wiki748 Dziękuję :* :)

    30 sie 2016

  • Użytkownik oper

    Kiedy następna część?  :cool:

    29 sie 2016

  • Użytkownik Jolcia223

    @oper :D Myślę, że dziś się pojaei :)

    30 sie 2016

  • Użytkownik Gohama

    Artystic :*

    29 sie 2016

  • Użytkownik Jolcia223

    @Gohama :* :)

    30 sie 2016

  • Użytkownik Nataliiia

    Kiedy next????

    29 sie 2016

  • Użytkownik Jolcia223

    @Nataliiia Myślę, że jutro się pojawi :) tzn dziś ;)

    30 sie 2016

  • Użytkownik Nataliiia

    @Jolcia223 ok dzięki za odpowiedź

    30 sie 2016

  • Użytkownik Olifffka<3

    Kocham  !!! <3

    26 sie 2016

  • Użytkownik Jolcia223

    @Olifffka&lt;3 <3

    30 sie 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    Cudo *-*

    25 sie 2016

  • Użytkownik _Nikt_

    Dziewczyna sie zepsula  :barf:

    25 sie 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Czekam na next z niecierpliwością. Dodaj coś szybko. :* :)

    24 sie 2016

  • Użytkownik kaay~

    Suuuper!!!:D

    24 sie 2016

  • Użytkownik Jolcia223

    @kaay~ Dziękuję :)

    30 sie 2016

  • Użytkownik LoveLoveLove

    :* <3 kiedy next?????  :* <3 <3

    24 sie 2016

  • Użytkownik czarnyrafal

    Robii się coraz "cieplej " i wg mnie  Ania zaczyna rozkwitać jak róża i zaczyna żyć a nie się stale ikrywać i to jest piękne. <3

    24 sie 2016