Niewidzialna 11

Po kilku minutach drogi byłam przed swoim domem. Kacpra jeszcze nie było. To nawet dobrze. Mogłam iść na chwilę do domu i trochę odsapnąć. Ta droga była męcząca. Wyjęłam z kieszeni kluczyki, wsadziłam w zamek i przekręciłam. Otworzyłam drzwi, po czym weszłam do środka. W przedpokoju ściągnęłam kurtkę i buty. Przeszłam przez korytarz do salonu. Usiadłam na kanapie, sięgając po pilot. Włączyłam telewizor. Nie mogłam nic znaleźć.
- Naprawdę nic nie ma w tej telewizji? Serio?  
Przeleciałam każdy kanał i nic. Postanowiłam, że go wyłączę jeśli nic ciekawego nie ma. Nacisnęłam czerwony przycisk na pilocie i odłożyłam go z powrotem na stolik. Wstałam z kanapy i skierowałam się w stronę swojego pokoju. Tak jak wcześniej włączyłam na laptopie muzykę. Usiadłam na łóżko. Wzięłam swojego ulubionego miśka i się do niego przytuliłam. Zastanawiałam się, o której Kacper ma przyjść. Przecież napisał, że niedługo będzie i co? Nadal go nie ma. Chciałam jak najszybciej się dowiedzieć, o czym chce ze mną rozmawiać i mieć to za sobą. Ale on ma takie ruchy, że szok. Ile to można na niego czekać? Zawsze był punktualny, nigdy się na jakiekolwiek spotkanie nie spóźniał, a tu takie coś. Niech on już przychodzi. Przez kolejne kilka minut siedziałam wtulona do miśka.  
- Chcę, żeby on już przyszedł. - Powtarzałam to sobie kilka razy w myślach.  
Nagle dostałam smsa. Proszę, niech ta wiadomość będzie od niego. Jest! Wiem, cieszę się jak idiotka na widok jakiegoś głupiego smsa. Powinnam się tak nie cieszyć, że on napisał. Uśmiech powinien mi się pojawiać jak dostanę wiadomość od.... No właście od Maćka, albo jak go zobaczę, a nie na widok Kacpra wiadomość czy na sam jego widok. No, ale trudno. Pojawił się, to pojawił. Odczytałam wiadomość. Napisał, że jest już nie daleko mojego domu. W końcu!
Wstałam z uśmiechem na twarzy z łóżka, podeszłam do laptopa i kolejny raz go wyłączyłam.  
- Ale ze mnie idiotka. - Zaczełam się śmiać sama z siebie. W dłoni trzymałam miśka. Dobrze, że w miarę szybko się zczaiłam o tym. Poprawiłam pościel na łóżku, położyłam miśka na poduszce. Po drodze zaszłam jeszcze do łazienki, żeby się szybko uczesać. Wzięłam z kosmetyczki gumkę do włosów i związałam je w koka. Zdążyłam sobie zrobić fryzurę, a dostałam kolejnego smsa od Kacpra. Napisał, że jest już koło mnie. Zeszłam po schodach na dół. Otworzyłam drzwi.  
- Hej. Wejdz.  
- Cześć. Nie mam chyba po co wchodzić.  
- Jak to? - zapytałam ze zdziwieniem.  
- Tak to. - To nie była odpowiedz na jakaą czekałam. Absolutnie nie mam pojęcia o co mu chodzi. Spojarzałam się na niego pytająco.
- Nie patrz tak na mnie. Bierz kurtkę i chodź. - Co? Co on ma niby w planach? Mam nadzieję, że mi zaraz powie.  
- A mogę przynajmniej wiedzieć gdzie idziemy?
- Po pierwsze nie idziemy tylko jedziemy. A po drugie nie powiem ci, bo to niespodzianka. - rzekł z uśmiechem na twarzy. - No, już szybciutko. Zbieraj się.  
Uśmiechnęłam się do niego i sięgnęłam po kurtkę i kluczyki. Wyszłam przed dom. Zamknęłam drzwi i ruszyliśmy. Nie wiedziałam, gdzie on mnie prowadzi, bo kiedy byłam na ostatnim schodku zawiązał mi oczy jakąś opaską. Przez chwilę mnie prowadził, a kiedy byliśmy chyba przed moim podwórkiem zatrzymaliśmy się. Złapał mnie za boki i posadził na motorze. Cholera. Myślałam, że będę widziała gdzie jedziemy. A tu lipa. Jechałam i się zastanawiałam gdzie mnie wiezie. Po kilku minutach drogi chyba byliśmy już na miejscu, bo się zatrzymaliśmy, a on po chwili mnie zsadził z motora, ale ku mojemu zdziwieniu nie ściągnął opaski.  
- Długo mam jeszcze mieć tą cholerną opaskę na oczach?
- Nie marudź. Podaj mi dłoń i chodź. - Złapał mnie za rękę.  
- Jak ja niby mam iść, jak nic nie widzę?
- Normalnie. - Zaczął się śmiać - No chodź.  
- Nie. Nie pójdę. - Ale ja jestem uparta.  
- Nie licz na to, że ściągnę ci opaskę.  
- Właśnie na to przez moment liczyłam, ale...
- Ale i tak tego nie zrobię - Dokończył za mnie. - Dobra, chodź.
Stałam jak słup soli. Nie ruszyłam się z miejsca.  
- A jak się przewrócę? - Zrobiłam smutną minę z myślą, że to zobaczy.  
- Nie przewrócisz się. Obiecuję.  
- Ty mi tu nie obiecuj tylko ściągnij mi tą głupią opaskę.  
- Nie ma nawet takiej mowy.  
- Oj no weź. Nie bądź taki.  
- Jaki?  
- Taki... No sam wiesz.
- Nie wiem. Mów, albo cię tak tu zostawię.  
- Dobra, jak ty nie chcesz mi jej ściągnąć to ja sama to zrobię. - Zmieniłam temat.  
- Nie ładnie i nie wolno tak schodzić z niedokończonego tematu na inny.  
- Ładnie. Mi wolno. Nikt mi nie zabroni.  
- Nie drocz się już ze mną, tylko chodź.  
- Nie - Ręce wzięłam do tyłu, żeby odwiązać tą opaskę, ale... Kacper podszedł do mnie, złapał za moje dłonie i położył je na swojej klatce piersiowej.  
- Aniu, nie dasz rady jej odwiązać. - Zaczął się śmiać.  
- To nie jest śmieszne. Kacper proszę cię. Ściągnij mi ją, bo jak nie to... - Przerwał mi po raz kolejny. Dobrze wiedział, że nie lubię, gdy mi ktoś przerywa.  
- To co zrobisz? Uciekniesz? Ciekawe jak, przecież nicnie widzisz.  
- A wiesz, że ta myśl nawet nie przyszła mi do głowy?
- To co miałaś na myśli?
- Naprawdę nie wiesz? - zapytałam.  
- A ty nie wiesz o tym, że nie odpowiada się pytaniem na pytanie? - Kacper nienawidzi, gdy ktoś mu tak odpowiada, a ja o tym dobrze wiem, ale mam to gdzieś.  
- Może wiem, a może nie.  
- Dobra. Powiedz, co miałaś na myśli to może ściągnę ci tą opaskę.
- Obrażę się. Będziesz musiał mnie ładnie poprosić, żebym się na ciebie nie gniewała. - Czemu ja to powiedziałam? Wystarczy tylko jedno jego spojrzenie i ja się już na niego nie gniewam.
- Ojj Anka. Ty głuptasie. Naprawdę jesteś głupia. - Nie musiał mi tego mówić, ja wiem o tym, że jestem głupia.  
- Dziękuję ci za szczerość, a teraz ściągnij mi tą opaskę! - krzyknęłam w jego kierunku. Puścił moje ręcę. Nie ma go z przodu. Gdzie on poszedł? Chyba by nie miał takiego sumienia, żeby mnie tu zostawić. Nagle na szyi poczułam czyjś oddech. Oby to był Kacper.  
- Gotowa? - Tak, to on. Ale na co miałabym być niby gotowa? Nie rozumiem. Chciałam już zapytać na co, ale nie zdążyłam.  
- Kacper puszczaj mnie! - Zaczęłam krzyczeć, ale nic to nie dało. Nadal byłam u niego na ręcach. Złapałam się jego szyi, żebym czasami nie spadła.  
- Nie ma takiej mowy. Nie chciałaś sama iść to ja cię tam zaniosę. - Pomimo tego, że chciałam aby mnie postawił na ziemię wtuliłam się w jego szyję.  
- Kacper, błagam cię. Postaw mnie z powrotem na ziemię. - Prosiłam i prosiłam, a on nic sobie z tego nie robił. Postanowiłam, że nie będę się odzywała.  
- Ufasz mi? - zapytał.
- Ufam. Wiesz o tym dobrze.  
- No to nie kręć się już tak, bo mi to przeszkadza. Dobrze?
- Nie obiecuję, ale postaram się.  
Po chwili ciszy zapytałam:
- A powiesz mi chociaż, czy jeszcze daleko?
- A co z tego będę miał?
- Nie będę się już więcej kręciła. - Zaczął się śmiać.  
- Tylko?
- No a co chcesz jeszcze?
Zapadła cisza. Postawił mnie na ziemi. Ściągnął opaskę. Moim oczu ukazał się piękny widok. Nie wiem, gdzie my byliśmy, ale naprawdę było przepięknie.  
- Podoba ci się?
- Głupie pytanie. Oczywiście, że mi się podoba. Jest pięknie.  
Stałam bokiem do niego i podziwiałam widoki. Po chwili złapał mnie z ramię, odkręcił do siebie. Przez kilka sekund patrzyliśmy sobie w oczy. Ma takie błyszczące, brązowe oczka. Podobają mi się, ale i tak... Maćka są ładniejsze. Nikt nie ma ładniejszych od niego. Chwycił mnie jedną ręką za szyje a drugą za moją dłoń. Co on do cholery chce zrobić? Przybliżył swoje wargi do moich. Kurwa! Pojebało go do końca?  
- Kacper?! Co ty robisz? - powiedziałam odrywając usta od jego ust.  
- Myślałem, że się domyśliłaś, że mi się podobasz, ale nie. Widocznie się pomyliłem.  
- Kacper, posłuchaj mnie. Fajny z ciebie chłopak. Nie chcę psuć tego, co między nami jest od wielu lat. Przyjaźnimy się i nie chcę tego starcić. Zrozum mnie i nie gniewaj się.  
- No rozumiem.  
- Możemy o tym zapomieć, jechać do domu? Zostać przyjaciółmi tak jak było?
- Tak. Oczywiście, możemy.  
Nie chcę go zranić. No, ale on był, jest i będzie moim przyjacielem. Nic i nikt tego nie zmieni.  
- Ja też nie chcę cię stacić przez to, co zrobiłem niedawno.  
- Nie stracisz, nie bój się. - Oparłam głowę na jego ramieniu. Po kilku minutach byliśmy przy motorze. Kacper odpalił go, po czym ruszyliśmy do domu. Jechałam i się zastanawiałam, czy mam go po tym wszyskim zaprosić do siebie na te spotkanie. Nie wiem. Przez tych chłopaków można normalnie zwariować.  
No w końcu jesteśmy koło mojego podwórka. Zsiadłam z motora i ustałam na przeciw Kacpra.  
- Zapomniałam się ciebie o coś zapytać - powiedziałam po chwili zastanowienia.  
- No to pytaj - odpowiedział nie patrząc na mnie.  
- Może wpadłbyś dziś do mnie? Mam wolny dom. Byśmy posiedzieli i porozmawiali.  
- A kto ma jeszcze być?
No ładnie. Nie wiem, czy mu powiedzieć, że może będzie Maciek i Zuza z Kubą.  
- Prawdopodobnie ma przyjść Maciek i Zuza z Kubą, ale nie jestem pewna. Mają dać mi znać jakby co.  
- No to ja też dam ci znć później.  
- Jesteś na mnie zły, czy co? - Musiałam zapytać.  
- Nie no coś ty. Oszalałaś?
- Napewno? - Jakoś nie wierzyłam w to co powiedział.  
- Tak Anka, napewno.
- No dobra. Niech ci będzie.
- Aniu, posłuchaj. Ja teraz już będę jechał, bo muszę jeszcze coś zrobić. Jak coś to dam ci odpowiedz troche pozniej.  
- Dobrze. Paa.
Pomachałam mu i odjechał. Dziwnie się jakoś czuję. Mam chęć zapaść się pod ziemię. Stałam jeszcze przez chwilę na podwórku. Dopiero po kilku minutach weszłam do domu. Rzuciłam kluczyki, kurtkę na krzesełko, a buty w biegu zrzuciłam z stóp. Miałam coś zrobić po spotkaniu z nim, ale nie pamiętam co.  
- Telefon? Gdzie ja mam ten głupi telefon? - Muszę zejść na dół. - Kurcze no. Ale ze mnie zapominalska. - Zeszłam na dół, wyciągnęłam z kurtki komórkę, kliknęłam na przycisk i wyświetlacz się zapalił. Na ekranie telefonu pojawiły się nieodebrane połączenia i kilka nie odczytanych wiadomości od Zuzy.  
- Już wiem! Miałam napisać do Zuźki co chciał ode mnie Kacper. - Wzięłam telefon i poszłam do salonu. Położyłam się na kanapie i napisała do Zuzy.  
, , Hej. Jestem w domu."
, , No heej. I jak tam po spotkaniu z Kacprem?"
, , Lepiej nie pytaj."
, , Aż tak źle było?"
, , Nie, no fajnie było, ale do czasu."
, , A co poszło nie tak? Co już głupiego mu powiedziałaś?"
, , Ja? Ja nic nie powiedziałam. Raczej to on zrobił."
, , No to co on niby takiego zrobił, że fajnie było, ale tylko do czasu?"
, , Pocałował mnie"
, , Coo!? Żartujesz chyba ze mnie, co nie? Kłamiesz mnie?"
, , Z takim czymś to raczej bym cię nie okłamała"  
, , No to też racja."
, , Wiedziałam, że leży coś na rzeczy, ale pomyślałam, że mogę mu się podobać."
, , Ja się tylko trochę domyśliłam. Widziałam ostatnio jak on na ciebie spoglądał. "
, , To czemu mi o tym nie powiedziałaś?"
, , Ja tak jak on myślałam, że może się domyśliłaś."
, , To się oboje pomyliliście."
, , Moja wina. Sorry Ania."
, , Nic się nie stało.  
, , No ok. Rozmawiałam niedawno z Kubą."
, , No i co? Zgodził się?"
, , Tak. Będziemy tak około 9."
, , No to fajnie. To ja idę trochę ogarnąć w mieszkaniu."
, , Ok. A Kacper będzie?"
, , Nie wiem. Powiedział, że później da mi znać"
, , Spoko. Dobra, to leć ogarnąć w domu. Jak będziemy wychodzić to napiszę ci."
, , Ok. A mam jeszcze jedno pytanie."
, , No słucham"
, , A Maciek będzie?"
, , Wiedziałam, że o to zapytasz. Będzie"
, , Ok. Dzięki. Teraz już mogę iść sprzątać"  
, , No to do zobaczenia."  
, , Nom. Paa"
Odłożyłam telefon i wzięłam się za sprzątanie.

Jolcia223

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2365 słów i 12243 znaków, zaktualizowała 23 cze 2016.

4 komentarze

 
  • NIEjestemBARBIE

    Czekam na tą imprezę :) ;*

    24 cze 2016

  • Jolcia223

    @NIEjestemBARBIE  Fajnie ;* Niestety w tym momencie nie ma mnie w domu :( Jutro prawdopodobnie będę to jak znajdę trochę czasu to pojawi się impreza ;) No chyba że jakoś dziś dodam. Chociaż wątpie, żebym dziś dodała. :) Ale nic się nie bój, impreza będzie :* ;) xD Przepraszam Wasss bardzo mocno, że tak częsssto nie dodaję. ;)

    24 cze 2016

  • Olifffka

    @NIEjestemBARBIE  ja również  <3

    11 sie 2016

  • Misiaa14

    Cudo *-*

    21 cze 2016

  • Jolcia223

    @Misiaa14 ^.^

    21 cze 2016

  • czarnyrafal

    Kapitalna część Jolciu. Życie czasami jest pełne pomyłek i tylko szczera rozmowa może im zapobiedz. Sposób który zastosowałaś w opowiadaniu jest godny polecenia szerszemu gronu " umyłkowiczów" Pięknie to rozwiązałaś i przez to opowiadanie robi się coraz ciekawsze. Brawo. <3

    20 cze 2016

  • Jolcia223

    @czarnyrafal Dziękuję. :* Fajnie, że jesteś :) Baaardzo lubię czytać Twoje komentarze. One sprawiają, że mi się uśmiech pojawia na twarzy. :* Mam nadzieję, że zostaniesz do końca :) Miłej nocki Wam życzę ;)

    20 cze 2016

  • czarnyrafal

    @Jolcia223 Wiesz ,ja nie lubię przerywać czytania gdy mnie jakieś opowiadanie zainteresuje, a Twoje jest ze wszech miar interesujące.Cieszy mnie też  że czytając moje komentarze uśmiechasz się i życzę Tobie tego uśmiechu na zawsze. <3

    20 cze 2016

  • Jolcia223

    @czarnyrafal Cieszę się, że moje opiwiadanie Cię zainteresowało. Dziękuję. :* Mam nadzieję, że nigdy mi uśmiech nie zniknie jak będę czytała od Ciebie komentarze. :* ;) Baardzi dziękuję Ci za te wszystkie komentarze, są po prostu miłe i cudowne. :* ;) Oby było takich komentarzy o wieeele więcej :D

    20 cze 2016

  • czarnyrafal

    @Jolcia223 też tego Tobie życzę. <3

    20 cze 2016

  • Jolcia223

    @czarnyrafal  :* :)

    20 cze 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną:) kiedy będzie następna część? :*

    20 cze 2016

  • Jolcia223

    @cukiereczek1 Dziękuję :* Ojj nie wiem. Teraz przed zakończeniem roku szkolnego to mam sporo rzeczy do zrobienia.

    20 cze 2016

  • cukiereczek1

    @Jolcia223 To będę czekać z niecierpliwością na kolejną:)

    20 cze 2016

  • Jolcia223

    @cukiereczek1 Cieszę się :D I przepraszam Was baaardzo mocno, że musieliście na tą część tak długo czekać.

    20 cze 2016

  • cukiereczek1

    @Jolcia223 na następną też poczekam bo warto. :)

    20 cze 2016

  • Jolcia223

    @cukiereczek1 To bardzo miłe z Twojej strony :* :)

    20 cze 2016

  • cukiereczek1

    @Jolcia223 bo świetnie piszesz i warto czekać:*

    20 cze 2016

  • cukiereczek1

    @Jolcia223 to czekam na twoja wenę i kolejny rozdział. :*

    20 cze 2016

  • Jolcia223

    @cukiereczek1 Dziękuję. To przez Wasze komentarze dostaję weny. :) :*

    20 cze 2016

  • cukiereczek1

    @Jolcia223 :*

    20 cze 2016

  • czarnyrafal

    @Jolcia223  icukiereczek też- posłuchajcie obydwie. Czekanie uczy cierpliwości , a to piękna cecha - niestety nie zawsze obecna u ludzi młodych. Warto ją jednak ćwiczyć,bo zawsze się może przydać. <3

    21 cze 2016