Niewidzialna 10

- Jak tam po rozmowie z ukochanym? - zapytała Edyta.
- Z jakim od razu ukochanym. - Spojrzałam się krzywo na przyjaciółki.
- Nie udawaj gorszej idiotki. Dobrze?
- Nie udaję. Przecież to tylko brat Zuzy. Tak tylko z nim zamieniłam kilka słów.  
Miałyśmy jeszcze około dwóch minut przerwy. Siedziałyśmy jak te trzy idiotki na ławce. Edyta pewnie będzie chciała się dowiedzieć, o czym rozmawiałam z Maćkiem. Nie powiem jej, nawet jeśli będzie mnie baaardzo mocno prosiła. To jest moja sprawa. Jeśli już mam o tym komuś powiedzieć, to nie będzie tym kimś Edyta ani Inga, tylko Zuzka. Zadzwonił dzwonek na lekcje. Ja i Edyta poszłyśmy do sali informatycznej, a Inga do chemicznej. Miałyśmy jeszcze trzy lekcje, a po nich mogłyśmy już iść sobie do domu. Na tych ostatnich trzech lekcjach nic ciekawego się nie wydarzyło. Jak zwykle nauczyciele gadali bez sensu. Po skończonych zajęciach poszłam z przyjaciółkami do szatni po kurtki. Wyszłyśmy przed szkołę. Ja i Edyta pożegnałyśmy się z Ingą, bo ona szła w przeciwnym kierunku. Pocałowałam koleżankę w policzek i ruszyłam w stronę swojego domu. No i się zaczęło. Temat, którego tak bardzo chciałam uniknąć. Nie chciałam z nią o nim rozmawiać, wiec postanowiłam, posłuchać muzyki w słuchawkach. Taaak, wiem. Byłam dla niej niemiła, ale to było silniejsze ode mnie. Po chwili napisałam smsa do Zuzy, czy dzisiaj byśmy mogły się spotkać. Ta mi nie odpisała, tylko zadzwoniła.  
- No hej Zuza.  
- Hej Aniu - przywitała się.- Może być szesnasta, po moich zajęciach?
- No dobra. Mi pasuje. - Zgodziłam się. - Ale mam Ci dużo do powiedzenia. Spotkamy się jak zawsze w twojej sali tańca, tak?  
- W takim razie już czekam. Jasne, że na sali – odpowiedziała radośnie.  
- Ok. To jakby co to pisz.  
- Dobrze.  
Rozmawiałyśmy jeszcze przez chwile, ale musiałyśmy po kilku minutach kończyć, bo do Zuzy przyszli uczniowie na lekcję tańca. Pożegnałam się z nią i rozłączyłam. Zuzia jest tancerką. Naprawdę dobrze tańczy. Ma zajęcia od 12 do 16. Ja od czasu do czasu też do niej przychodzę. Oczywiście jak mam czas wolny. Bo po co mam siedzieć w domu i się nudzić? I tak nie mam nic do robienia w domu. Dobra. Może wam ją opiszę. No to tak. Zuzia jest bardzo ładna. Wysoka i do tego jeszcze bardzo szczupła. Blond włosy opadają jej na ramiona. Moim zdaniem powinna iść na modelkę, a nie na tancerkę. Zazdroszczę jej takiej figury. Sama bym taką chciała. Nie żebym była gruba, czy coś. Ale chciałabym mieć taka figurę. Nawet nie wiem, po co ona się maluje. No po co? Przecież bez makijażu też ładnie wygląda.
Przez całą drogę nie rozmawiałam z Edytą. Trochę głupio się czułam. Schowałam telefon i słuchawki do torby. Chciałam z nią o czymś porozmawiać, ale widocznie ona już z kimś rozmawiała przez telefon... Po chwili byłam już przed swoim domem. Pożegnałam się z przyjaciółką i weszłam do mieszkania. Zamykając drzwi, krzyknęłam:  
- Mamo! Już jestem! - Nie usłyszałam odpowiedzi. Czyżby jej nie było w domu? Ściągnęłam w przedpokoju buty, a nałożyłam kapcie. Położyłam torbę na podłogę, a kurtkę powiesiłam na wieszaku. Poszłam do kuchni.  
- Ale jestem głodna. - Złapałam się za brzuch, w którym mi burczało. Spojrzałam się na lodówkę, na której wisiała jakaś żółta karteczka. Oderwałam ją i przeczytałam, co było na niej napisane.  
, , Ja, tata i Zosia będziemy w domu jutro popołudniu. Więc jeśli chcesz to możesz iść do Edyty albo do Ingi na noc, albo zaprosić je do nas. Mama :* "  
Ale fajnie! Mam całą chatę dla siebie. Hmmm...Zaprosić je do siebie, czy iść do którejś? Miałam tyle opcji do wyboru. Z tego powodu zapomniałam, po co podeszłam do lodówki. Po to, żeby zobaczyć tą karteczkę? Coś mi się nie wydaję. Aaaa... Już wiem. Wyjęłam z lodówki potrzebne rzeczy i zaczęłam sobie robić jedzenie. Po posiłku umyłam po sobie naczynia, a gdy skończyłam, poszłam do siebie, żeby przebrać się w coś innego. Zaszłam do łazienki, żeby się ogarnąć. Zmyłam poranny makijaż i poszłam do pokoju. Z szafki wyciągnęłam spodenki i żółtą koszulkę. Przebrałam się. Wzięłam lusterko i rzeczy do malowania. Po raz kolejny zrobiłam sobie lekki makijaż. Kiedy skończyłam, usiadłam przed laptopem. Sprawdziłam kilka stron. Nic ciekawego nie było. Włączyłam na youtube swoją ulubioną piosenkę, która ostatnio wpadła mi w ucho. Wykonawcą tej piosenki jest amerykańska piosenkarka Kat Graham. Odeszłam od laptopa i usiadłam na łóżko. Do wyjścia na spotkanie z Zuzą było jeszcze pół godziny.  
- Co ja niby mam robić przez te pół godziny? - powiedziałam sama do siebie. Położyłam się, do prawej ręki wzięłam telefon i napisałam do Ingi i do Edyty smsa:  
, , Hej. Nocujesz u mnie? Moich rodziców nie ma dziś w domu.”
Inga raz dwa odpisała:  
, , Hej. No niestety ja nie mogę. Jadę z rodzicami do babci. Ale może innym razem.”
, , No ok. Rozumiem.”
Odłożyłam telefon na bok. Ciekawe co robi dziś Edyta? Oby ona nigdzie nie jechała. Nagle na brzuchu poczułam wibracje. Edyta dzwoni. No, nie. Muszę wstać i wyłączyć muzykę. Cholera... Mam lenia chyba. Nie chce mi się wstać, a ta nadal dzwoniła. W końcu postanowiłam, że wstanę i zatrzymam piosenkę. Podeszłam do biurka, na którym stał laptop, wyłączyłam muzykę, po czym odebrałam telefon.  
- Hej misiek - przywitała się ze mną przyjaciółką.
- Hej. Powiedz, że chociaż ty nigdzie nie jedziesz.  
- Nigdzie nie jadę, ale... - Przerwałam jej:
- Ale nie możesz, bo coś musisz zrobić, tak?
- Nie tak do końca. Idę do Marcina.
- Aaaa. Ok. - powiedziałam ze smutkiem.  
- Dobra, ja muszę kończyć, bo niedługo idę do niego, a muszę się do końca ogarnąć.
- Spoko. Pa
- Pa. - Rozłączyłam się. Mówi się trudno. W domu będę sama. Nie lubię wolnego czasu spędzać w samotności. Zazwyczaj, któraś nocowała u mnie, gdy nie ma moich rodziców. Czemu ja nie mam chłopaka? No czemu?! Nie chciało mi się tak długo czekać, więc napisałam do Zuzy, czy mogę przyjść trochę wcześniej. Napisała mi, że jak najbardziej mogę przyjść. Wstałam z łóżka, podeszłam do biurka i wyłączyłam laptopa. Sięgnęłam jeszcze po telefon, który leżał na łóżku, po czym zeszłam na dół. Wzięłam kurtkę i kluczyki. Usiadłam na krzesełku, które znajdowało się w przedpokoju, żeby nałożyć buty.
Nałożywszy je, sięgnęłam z powrotem po kluczyki i wyszłam przed dom. Zamykając mieszkanie dostałam sms'a. Nie wiedziałam od kogo, bo go nie odczytałam. Najpierw wolałam zamknąć dom i się upewnić, czy na sto procent go zamknęłam. Po zamknięciu zeszłam ze schodów na dół. Otworzyłam furtkę i wyszłam na podwórko.  
- Dobra przeczytam tego smsa - powiedziałam w myślach. - Ciekawi mnie kto napisał.
Kacper?! Co on mógłby chcieć ode mnie? Odblokowałam telefon i włączyłam wiadomości.  
Od Kacper:
, , Cześć. Co robisz dziś wieczorem?”
Odpisałam mu, że na wieczór nie mam jak na razie żadnych planów i czemu się pyta akurat o to.
- Ciekawe o co mu chodzi? - powiedziałam sobie w myślach. Odpisał:  
, , Wytłumaczę ci jak się spotkamy po 18-stej. Dobra?”
, , No dobra. A gdzie mam czekać?” – odpisałam zaciekawiona.
, , Ja będę czekał na ciebie koło twojego domu.” – Odpowiedź przyszła bardzo szybko.
, , Ok. To do zobaczenia.”
, , Nom. Pa.”
Ciekawe czemu chcę się ze mną dziś widzieć? Ta myśl cały czas chodziła mi po głowie. Byłam blisko budynku, w którym Zuza prowadziła swoje zajęcia. Jeszcze kilka kroków i będę na miejscu. No w końcu! Jeszcze dalej nie mogła sobie znaleźć miejsca do tańczenia? Złapałam za klamkę i pociągnęłam drzwi do siebie, po czym weszłam do środka. Z sali obok dobiegała głośna muzyka.  
- Chyba jeszcze prowadzi zajęcia. – pomyślałam. - Może nie będę teraz do niej wchodziła, poczekam sobie przed salą aż skończą. Chociaż? Przecież dziewczyny wiedzą, że przychodzę do Zuzy, gdy ona prowadzi lekcje. Dobra. Wchodzę.
Weszłam na salę, gdzie faktycznie jeszcze trwały zajęcia. Kiedy Zuza zauważyła, że już jestem, wyłączyła muzykę i ogłosiła dla dziewczyn, że na dziś już koniec. Te jej podziękowały za dzisiejszą lekcję i wzięły swoje rzeczy, po czym skierowały się ku wyjściu. No to czeka mnie teraz długa rozmowa. Od czego tu zacząć? Podeszła do mnie. Przywitałyśmy się. Usiadła koło mnie i zapytała o czym chciałam z nią rozmawiać. Hmmm... Wstydzę się jej o tym powiedzieć. No, ale to przecież Zuza. Mogę jej ufać. Muszę to z siebie wyrzucić.
- No to tak. Mam dla ciebie tak jakby dobrą wiadomość.  
- Słucham.  
- Rozmawiałam dziś z Maćkiem. W końcu się odważyłam odezwać się do niego.
- Oooo. Tego to się nie spodziewałam.  
- Tak myślałam, że się zdziwisz. - Zaczęłyśmy się śmiać.  
- No to opowiadaj szybciutko ze szczegółami, jak było. Odezwał się w ogóle do ciebie? Bo znając mojego kochanego braciszka to pewnie nie.  
- I tu cię jeszcze raz zaskoczę. Odezwał się. - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- I?? – dopytywała wyraźnie zaciekawiona.
- Jakoś dziwnie się czułam rozmawiając z nim. Po tylu próbach w końcu mi się udało. Serce biło mi, jak oszalałe. Zapewne kiedy z nim rozmawiałam zrobiłam się cała czerwona.  
- Jak czerwienisz się na jego widok, to chyba serio się zakochałaś.  
- No tak, tak. - rzekłam - Nie zgadniesz kto do mnie napisał wtedy smsa. – Zmieniłam temat.
- Pewnie nie zgadnę, ale zaraz sama mi powiesz.
- Edyta. Wiedziałam, że któraś napisze. No ale, że tak szybko.  
- Tak myślałam. Potrafi pisać do ciebie, stojąc obok. – Zaśmiała się Zuza. Ma całkowitą rację w tej kwestii.
- Tak miło było, gdy z nim rozmawiałam, a on patrzył na mnie tymi swoimi oczami.  
- Rozumiem. A teraz powiedz mi, kiedy się spotkacie? – zapytała.
- A wiesz, że nie wiem. Dziś mam wolną chatę to może was i Kacpra zaproszę do siebie.  
- To nawet dobry pomysł. Porozmawiacie sobie i takie tam. Ale obawiam się, że ja nie będę mogła przyjść, bo jadę do Kuby.  
- No to możesz z nim przyjść. Będzie raźniej nam wszystkim. Wiem już jaki jest on zabawny, więc z nim na pewno nie będzie nudno.  
- Faktycznie, z nim nie da się nudzić. Zapytam go, czy ma ochotę i dam ci znać.
- Dobra.  
- A co tam jeszcze u ciebie słuchać? - zapytała po chwili ciszy.  
- Kacper do mnie napisał, że chce się dziś ze mną spotkać po 18-stej. - Musiałam jej o tym powiedzieć. Nie mogłam już dłużej wytrzymać.  
- Coo?! - Zdziwiła się. - I co, zgodziłaś się?
- Tak. Ale jak się zapytałam, o czym chce ze mną porozmawiać, to nie chciał mi powiedzieć.
- Zaciekawiłaś mnie.  
- Tak właśnie myślałam, że może cię to interesować, więc ci powiedziałam.  
- To daj znać koniecznie, co od ciebie chce. W razie potrzeby pisz, albo dzwoń, to cię uratuję.
- Tak zrobię. - Przytuliłam ją mocno i podziękowałam, że mogę jej o wszystkim powiedzieć, że mogę jej ufać, a ona mi. Chciałabym, żeby Edyta i Inga były takie, jak ona, ale nikt nie może być taki, jak Zuza. Ona jest niepowtarzalna. Jedyna w swoim rodzaju. Bardzo ją lubię za to jaka jest. Przez dobre kilka minut siedziałyśmy wtulone na ławce.  
- Która godzina? - zapytała Zuz., Sięgnęłam po telefon i spojrzałam na zegarek.  
- W pół do szóstej. - W oczy rzuciła mi się nieodczytana wiadomość od Kacpra.  
- Kacper napisał - powiedziałam do Zuzy.  
- Co napisał?  
- Czy możemy się spotkać trochę wcześniej. Napisałam, że tak. - Uśmiechnęłam się do niej.  
- Czyżby moja bratowa leciała na dwa fronty? - Spojrzała na mnie Zuźka.
- No coś ty?! Oszalałaś? Kacper to tylko kolega i tak zostanie.  
- No mam nadzieję. - Szturchnęła mnie w bok łokciem.  
- Nic się nie bój.
- Dobra Aniu. To leć do Kacpra i później napisz.  
- Ok. To jakby co to do zobaczenia. Może. - Pocałowałam ją w policzek i przytuliłam.  
- Paaaa. Trzymaj się.
- Pa. - Pożegnałam się z Zuzą i wyszłam. Skierowałam się w kierunku swojego domu. Napisałam do Kacpra, że wracam już do domu. Odpisał bardzo szybko:
, , Dobrze. Ja niedługo będę koło ciebie”
, , Ok. To do zobaczenia.” – odpowiedziałam i schowałam telefon.

Jolcia223

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2397 słów i 12458 znaków, zaktualizowała 7 cze 2016.

7 komentarzy

 
  • Użytkownik NIEjestemBARBIE

    Kiedy kolejna?:) Czekam z niecierpliwością xD Obija się Pani, Pani Jolanto ;D :)

    17 cze 2016

  • Użytkownik Jolcia223

    @NIEjestemBARBIE Kolejna dziś albo dopiero jutro. Mam troche rzeczy jeszcze do zrobienia. :) Wybaczcie mi to. :) Cieszę się, że chciaż czekasz. :) xD

    17 cze 2016

  • Użytkownik Lilkaaa

    Bosko!!! Kiedy kolejna?? :D

    10 cze 2016

  • Użytkownik czarnyrafal

    Zapomiałem napisać , że dla Maćka co niniejszym czynię. Ania i Maciej - fajne zestawienie imion. <3

    9 cze 2016

  • Użytkownik czarnyrafal

    Swietnie pokazujesz " nastroje" Ani, jej z jednej strony radość, chęć podzielenia sie tą radością z najlepszą przyjaciółką , ale i powściągliwość z innymi koleżankami.Jednym sowem - kapitalnie. Oby tak dalej , bo życzę Ani by przestała być Niewidzialna. <3

    8 cze 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacja czekam już na kolejną część:)

    8 cze 2016

  • Użytkownik Jolcia223

    @cukiereczek1 Dziękuję. Następna część już sie tworzy :)

    8 cze 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    @Jolcia223 a kiedy mogę się jej spodziewać? :)

    8 cze 2016

  • Użytkownik Jolcia223

    @cukiereczek1 ooo :) Trudno mi podać dzień, w którym się pojawi. :) Ale myślę, że tak piątek albo sobota :) Dokładniej nie mogę się określić :)

    8 cze 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    @Jolcia223 ok to czekam z niecierpliwością:)

    8 cze 2016

  • Użytkownik Jolcia223

    @cukiereczek1 Dobrze :)

    8 cze 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    Cudo *-*

    7 cze 2016

  • Użytkownik Jolcia223

    @Misiaa14 Dziękuję :*

    8 cze 2016

  • Użytkownik NIEjestemBARBIE

    Fajna część:) Uważam, że Zuza i Kuba to cudowne połączenie imion xD :)

    7 cze 2016

  • Użytkownik Jolcia223

    @NIEjestemBARBIE Dziękuję. :) Dlatego takie imiona wybrałam. :) Z myślą o Tobie i Twoim Kubie :) xD

    7 cze 2016

  • Użytkownik NIEjestemBARBIE

    @Jolcia223 Och, ach <3 ,,Gdzie jest Kubuś?" Nie porwę kartki ;D

    7 cze 2016

  • Użytkownik Jolcia223

    @NIEjestemBARBIE. :D Dobra, ja lece jeszcze odwiedzic Kubusia <3 :* :)

    7 cze 2016