Niewidzialna 14

- A może zejdziemy na dół do nich? - zapytał po chwili ciszy Maciek.
- Przecież sam kilka minut temu mówiłeś, że ci się nie chce.
- Jednak zmieniłem zdanie, ponieważ już mam koszulkę. - Przytuliłam się do niego.
- Mam pytanie. - Nie czekam aż coś powie tylko zadałam mu te pytanie. - Możemy jeszcze chwilę tak posiedzieć? - powiedziawszy to podniosłam głowę do góry, żeby spojrzeć mu w oczy.
- Aż tak ci się te nasze przytulanie spodobało? - zapytał posyłając mi słodki uśmieszek. - Możemy jeśli chcesz. - Pocałował mnie w czoło.  
- Nie. Po prostu nie chce mi się schodzić na dół. Dziękuję.
- Ty leniu. - Uderzyłam lekko to w klatkę piersiową.
- Nie jestem leniem.  
- Udowodnij. - Jaasne. Ciekawe jak, mam zejść na dół do Zuzy i Kuby i pomóc im sprzątać? Ejj... Czekaj, czekam. To nie jest aż taki zły pomysł.
- To chodź na dół ze mną. Udowodnię ci, że nie jestem leniem. - Wstałem z łóżka i podałam Maćkowi rękę, żeby pomóc mu wstać.  
- No nie mów, że będziesz sprzątać.
- No, a czemu nie? - Zaczął się śmiać. Chyba mi w to nie wierzy.
- Nie wiem. No, ale jak chcesz to chodźmy. - Wstał i skierował się do wyjścia z mojego pokoju. Ja poszłam w jego ślady, ale w porównaniu do niego, ja nie zbiegłam jak szalona ze schodów.
- Uwaga! - krzyknął, gdy był już na dole - Ania chce mam udowodnić, że nie jest leniem. - Zuza i Kuba dziwnie spojrzeli się na nas.  
- Niech zgadnę - odezwała się Zuza - Nazwał cię leniem? - Pytanie skierowała w moim kierunku.
- Strzał w 10 kochana - odpowiedziałam.  
- No to co, Aniu? Bierz się do roboty i udowodnij.  
- To w tak razie was po proszę, żebyście usiedli - powiedziałam.  
- Ja nie siadam. Nie będę taką i już Ci pomogę. I przy okazji coś Ci powiem. - odezwała się Zuzanna. Ciekawe co chce mi powiedzieć.
- No dobra.  
- Ejj, nie ma takich. Ania miała nam sama to udowodnić - Maciek najwidoczniej nie zgadzał się z naszym zdaniem.  
- Ale ja w porównaniu do ciebie chce jej pomóc.  
- Nie. - A już myślałam, że to ja jestem uparta jak osioł.  
- Oj Maciek przestań. Chce mi pomóc to niech pomoże. - odezwałam się, bo nie chciałam, żeby się zaraz nie zaczęli kłócić.
- No jak już sobie chcecie - Skrzyżował ręce na brzuchu i udaje obrażonego.  
Nie zwracałam uwagi na to, że Zuza i Kuba są z nami. Podeszłam do Maćka i dałam mu buziaka.  
- Nie udawaj obrażonego, dobrze? - powiedziałam mu to na ucho.
- No dobrze.
- To może my wyjdziemy? - zapytał Kuba.  
- Nie, nie. Już jest wszystko dobrze - powiedziałam.  
- Dobra, chodź już sprzątać - rzekła Zuza.  
- Już, już. To wy sobie posiedźcie, a my idziemy brać się za sprzątanie. A Ty mój drogi - Spojrzałam się na Maćka - Zobaczysz, że nazwałeś leniem nieodpowiednią osobę.  
- No to w takim razie, ty moją drogą weź się za sprzątanie w końcu.
- Dobra Anka, chodź już. - Pociągnęła mnie Zuza w kierunku kącika, gdzie trzymam różne rzeczy do sprzątania. Wzięłyśmy kilka rzeczy, które będą nam potrzebne i wróciłyśmy do salonu, żeby najpierw tam posprzątać.  
Na początku sprzątania zaniosłam do kuchni wszystkie naczynia jakie tam były po wczorajszej naszej tak jakby imprezie. Z kuchni wzięłam mokrą ścierkę, żeby wytrzeć stolik. Po kilkunastu minutach pomieszczenia były już prawie posprzątane. Musiałyśmy jeszcze przetrzeć podłogę i pochować świeczki, a kiedy już było idealnie posprzątane Zuza zawołała mnie do kuchni, żeby mi o czymś powiedzieć.  
- No to o co chcesz mi powiedzieć? - odezwałam się jako pierwsza.  
- Wiesz czemu Maciek cię nazwał leniem? - zapytała. No, a skąd ja mam niby to wiedzieć? Może dlatego, że powiedziałam mu, że mi się nie chcę schodzić na dół i sprzątać.  
- Nie, ale pewnie mi zaraz powiesz. - Uśmiechnęłam się do niej.  
- Maciek nazywa tak każdego, kiedy to on musi coś zrobić, a mu się nie chce.  
- No tego to się nie spodziewałam po nim - powiedziałam, siadając na krzesełku.  
- A może my teraz coś im damy do zrobienia? - zapytała Zuza.  
- To nie jest aż taki zły pomysł.  
Nie wiem jak Zuza, ale ja nie mam żadnych pomysłów. Zastanawiałam się z jakieś dobre 3 minuty i nic. Może ona coś wymyśliła.  
- Masz jakieś pomysły? - zapytałam - Bo ja ani jednego.  
- A ja mam. - Uśmiechnęła się.
- No to mów szybko.  
- Może powiemy im, żeby coś nam zaśpiewali?  
- No ok. Ale jaką damy im piosenkę do zaśpiewania? - No i tu jest następny problem.  
- Co ty na to, żeby zaśpiewali jakąś zagraniczną? - zapytała Zuzia.  
- Nie, no coś ty. Nie będziemy już takie. Damy im coś polskiego i tak nie zaśpiewają. - Zaczęłyśmy się śmiać.  
- No to jaką im dajemy? - Nie mogłyśmy wytrzymać ze śmiechu. - Dobra, musimy przestać się na chwilę śmiać, bo nas usłyszą i tu przyjdą. Trzeba pomyśleć nad piosenką.  
Mój mózg dziś nie pracuje. Całkowicie się chyba wyłączył po wczorajszym wieczorze.  
- Zuza, masz już coś?  
- Nie jeszcze. Ty też myśl.  
- Nie dam rady. Głowa mnie boli i mój mózg nie chce pracować. - Na wypowiedziane słowa, zaczęła się śmiać.  
- Ojj, Anka. Ty to też. Trzeba było wczoraj nie pić. Mówiłaś mi że wypijesz tylko jedno piwo i co? Jedno piwo zamieniło się w kilka. - Tak, to prawda. Tak mówiłam. Pamiętam. No, ale nie moja wina.  
- Tak wiem. Ja odpadam, nie mam żadnych pomysłów. - Położyłam głowę na blat.  
- Dasz radę. Głowa do góry. - Podeszła do mnie i zaczęła mnie gilgotać.  
- Zuza, przestań. - Odsunęła się kilka kroków ode mnie i aż podskoczyła. Chyba ma jakiś pomysł. Oby.  
- Już wiem co im możemy dać. - No na szczęście. Już myślałam, że będę musiała coś wymyślić.  
- No, proszę, zaskocz mnie.  
- Piosenkę z krainy lodu. - Nie, no, nie wierzę w to co słyszę.  
- Serio chcesz im dać to do zaśpiewania?  
- No, a czemu nie?  
- Nie będą chcieli tego śpiewać - powiedziałam.  
- No to mają problem. Albo śpiewają to co im damy, albo będziemy się z nich śmiać i powiemy dla kogoś, że nie umieją śpiewać takiej łatwej piosenki. - No dobra, niech już jej będzie.  
- No ok.  
- To idziemy do nich? - zapytała
- Tak, tak. Tylko, że ty to im powiesz.  
- No dobra. - Zeszłam z krzesełka i poszłyśmy do salonu. Chłopacy nadal siedzieli na kanapie. Ciekawe czy zaśpiewają. Jak się zgodzą na naszą propozycje to chyba ich nagram.  
- No w końcu. Ile to było można czekać na was? - zapytał Kuba.
- Tyle ile trzeba było - opowiedziałam. Ustałyśmy przed nimi. Spojrzałam się na Zuzę, a później na chłopaków.  
- Jak tam moja droga poszło ci sprzątanie? - Tak myślałam, że się zaraz Maciek odezwie, bo już się dziwnie na mnie patrzył.  
- A bardzo fajnie było. Chociaż ty mój drogi Maciusiu mogłeś przyjść do nas i nam pomóc.  
- Ale beze mnie też dałyście sobie rade.  
- No tak, tak. - Spojrzałam się na Zuzę i kiwnęłam do niej głową na znak, że może już im to powiedzieć.  
- No to mamy dla was takie malutkie i łatwe zadanie do wykonania. - Zaczęła mówić - Musicie nam zaśpiewać taką jedną piosenkę. - Przerwała i spojrzała się na mnie.  
- A jak nie to będziemy się z was śmiać, że nie umiecie i nie chcieliście nam jej zaśpiewać. - Dokończyłam za nią, bo chyba o to jej chodziło.  
- A jak brzmi tytuł tej piosenki? - zapytał Maciek.  
- Piosenka jest z ,,Krainy lodu". - Na te słowa chłopacy zaczęli się śmiać.  
- No chyba was do końca pogięło - powiedział Kuba.  
- No chyba raczej nie - odezwała się Zuza.
- Ale z ,,Krainy lodu" która? - zapytał Kuba.  
- Aniu? - Spojrzała się na mnie Zuza. - ,,Ulepimy dziś bałwana" czy ,,Mam tę moc" ?  
- To my wybierzemy - rzekł Maciek.  
- O nie, nie. My wybieramy - powiedziała Zuza.  
- No to może ,,Mam tę moc "- Zdecydowałam się w końcu.  
- O matko. No dobra niech wam będzie. - powiedział Maciek. A my myślałyśmy, że się nie zgodzą.  
- Co? - Zdziwił się Kuba. - Co ty stary gadasz?  
- Oj dobra chodź.  
Wstali z kanapy, a na ich miejsce usiadłyśmy my. Ciekawe jak im to wyjdzie. Mają śpiewać bez podkładu, będzie im trudniej. Ustali na środku salonu i się patrzyli na nas jak na jakieś wariatki. Czekamy aż zaczną śpiewać. Ja telefon mam już przyszykowany do nagrania ich podczas śpiewania. Zuza chyba też ich będzie nagrywała, bo wyjęła telefon.  
- No to czekamy kochani - powiedziałam.

Jolcia223

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1726 słów i 8462 znaków, zaktualizowała 9 sie 2016.

7 komentarzy

 
  • Maciekk

    Kocham to opowiadanie!

    11 sie 2016

  • Jolcia223

    @Maciekk :)

    11 sie 2016

  • Olifffka

    Brak słów  :jupi:  <3

    11 sie 2016

  • Jolcia223

    @Olifffka :D :*

    11 sie 2016

  • Misiaa14

    Hahah boskie!

    9 sie 2016

  • Jolcia223

    @Misiaa14 Dzękuję :*

    11 sie 2016

  • Krolewna

    <3  :kiss:  :D  :bravo:

    9 sie 2016

  • Jolcia223

    @Krolewna :*

    11 sie 2016

  • ~Kaay~

    Kiedy następna?

    9 sie 2016

  • czarnyrafal

    Niewidzialna stała się aż nadto widzialna. Fajnie to wymyśliłaś Jolciu, a pomysł by chłopacy zaśpiewali przepyszny. Zobaczymy jak z niego wybrną. <3

    9 sie 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną:* :)

    9 sie 2016