Nic w życiu nie ma za darmo. cz 4

Nic w życiu nie ma za darmo. cz 4Byłam wściekła i wsiadam szybko z auta gdy tylko Sebastian zaparkował. Wyjęłam z bagażnika torbę i chciałam iść do siebie, ale na biodrze poczułam ciepła dużą męska dłoń, długie smukłe palce. Odwróciłam się powoli i spotkałam się z zielonymi oczami wpatrzonymi w moje.  
- Co się z Tobą stało mała?  
- O to samo mogę zapytać Ciebie?
- Nie, ładnie odpowiadać pytaniem na pytanie.
-Nie należałam nigdy do grzecznych dzieci.  
- To fakt, łobuzi ara byłaś.
- Jestem.
Chciałam iść ale mój towarzysz miał inny plan, pochylił się nad moją twarzą, jego pełne usta zawisły nad moimi, w tym momencie chciałam tylko, żeby mnie pocałował. Ale on przejechał swoim kciukiem po moich ustach, uśmiechnął się zwycięsko i odsunął. Moje policzki zapłonęły, od wstydu, głupia, jak mogłaś dać się tak nabrać. On z Tobą pogrywa, chce żebyś była jego, zabawi się Tobą.  To tylko taka gra, a Ty musisz udawać niedostępna, inaczej przegrasz, Janowscy nigdy nie przegrywają.  

Rzuciłam torbę w kąt, z garderoby wyjęłam sukienkę i bieliznę, prysznic a później zobaczymy.  
Ubrana i umalowana zeszłam do ogrodu, nie byłam głodna, ostatnio mało jem. Magdę mój telefon zaczął dzwonić to Olaf, ucieszyłam się i byłam ciekawa dlaczego dzwoni.  
- Cześć Olaf.  
- Cześć Lena, rozmawiałem z Markiem.  
- Co Ci powiedział?  
- Wystraszył się boi się że odejdziesz i zabierzesz konie.  
- Nie umie wykonywać swoich obowiązków.
- Weterynarz za pół godziny będzie u Delona.  
- Miał być jutro.
- Dzisiaj szybciej skończył, poprosiłem go żeby go dziś obejrzał.
- W takim razie muszę tam być.  
- Sebastian  
- Musi on,  nie ma kogoś innego?
- Lukasz jest ze mną, a jedyną osobą która ufam jest Max.  
- Mógłbyś go zapytać?
- Tak zadzwonię do niego i dam Ci znać.  
- Dobrze dziękuję.  
Lena.  
- Tak.
- Co się dzieje z Tobą i Sebastianem?
- Nic.  
- Przecież widzę, że rzucacie się sobie do gardeł.  
- Tak okazujemy sobie sympatię, to dupek ale znam go od zawsze, nie martw się dogadamy się.  
Byłam podekscytowana podwójnie tym,  że spotkam Maxa, oraz zazdrością Sebastiana bo na pewno zauważy przyjazd mężczyzny. Dostałam smsa
“ Lenko, bądź gotowa za 20 minut Max będzie po Ciebie. “
“ Dziękuję Kocham Cię wujku “
“ Prosiłem Cię, czuje się staro. “
“ Przeprasza Olaf dzięki :-* “
Pobiegłam szybko na górę, muszę się przebrać. Jak burza wbiegła po schodach a później do garderoby. Jest dość ciepły wieczór, wiec szorty dość krótkie a może i nawet za krótkie, do tego luźna bluzka z takimi wycięciami ze stanik nie będzie dobrze wyglądał. Ach raz się żyje, mam ładne ciało,  wiec co mi szkodzi, może będzie Paweł zobaczy co stracił, z tego co wiem to nadal pomaga w stad-linie. Włosy zaplotłam w warkocz i wzięłam dżinsowa kurtkę. Zbiegam ze schodów, gdy próbowałam otworzyć drzwi one same się otworzyły. I zobaczyłam Sebastiana.
- Wybierasz się gdzieś?  
- Tak jadę do stad-liny.
- Jedziesz?  
- Z Maxem.
Jego oczy pociemniały a na twarzy widziałam, zazdrość mieszana z rozczarowaniem.  
- Olaf się pytał co się dzieje z nimi. Zapewniłam go że jest dobrze.  
- Też mu mogę sprzedać to samo kłamstwo, skoro tak wolisz.  
- Nie chce się kłócić. To że Cię nie rozumiem ostatnio nie oznacza, że Cię nienawidzę. Miłego wieczoru, będę pewnie późno, wiec się nie martw.  
- Mogłem Cię sam zawieść.
- Sam wiesz jak kończą się nasze wycieczki.  
Przed domem czekałam już Max w swoim mercedesie, ze zdziwieniem stwierdzam że to najnowszy model C klasy. Wygląda dobrze, jego blond włosy dłuższe na gorze związane w mały kucyk i wygolony boki z jego dłuższym zarostem. Wygląda, tak męsko a za razem jak by w ogóle nie starał się o swój wygląd. Ale jego budowa ciała mówi co innego, widać masywna klatkę, szerokie barki, silne ramiona. Wysportowany nogi, zapewne ma świetne mięśnie brzucha. Jego uśmiech i ciepłe piwne oczy, twarz niczym u Boga tak idealna linia szczęki, nos usta. Dopiero teraz widzę, że nie tylko ja mu się przyglądam on również tasuje mnie swoim wzrokiem. Gdy widzę jego wyraz twarzy, moja samo ocena jest miło połechtana, zdecydowanie te szorty to dobry wybór. Czekał kolo auta, gdy do niego podeszłam ruszył w moja stronę, stanął kto ode mnie, nachylił się i delikatnie pocałował mnie w policzek. Na mojej twarzy pojawił się rumieniec.  
- Witam piękna nie śmała.  
- Witam pomocny przystojniaku.
I w tedy Puściłam mu oczko, wyminełam i wsiadam do auta. W oknie widziałam Sebastiana, który nawet nie próbuje ukryć, że mi się przygląda. Podniosłam dłoń żeby mu pomachać a on uśmiechnął się i puścił mi oczko. Zrobili mi się przykro, mogłam nie prosić Olafa, mogłam jechać z zielonookim. Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi,  obok mnie usadowił się przystojny facet a jego zabójcze męskie perfumy. Co za zapach, ale muszę uważać, wiem że jeśli Max były wy porządku, Sebastian by się o niego nie wściekł. A może byłby zazdrosny o każdego, ta myśl uśpiła trochę moja czujność, nawet jeszcze nie jestem świadoma, jak bardzo dużo będzie mnie to kosztować.  




Witam kochani. Jak wam sie podoba???  
Ja mam swój własny plan na losy Leny. A wy co uważacie?

Badgirl25

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1002 słów i 5345 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik KAROLAS

    Samo opowiadanie super,  zwróć uwagę na literówki

    3 wrz 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    Cudooo <3

    3 wrz 2016

  • Użytkownik kaay~

    Suuuper!!! Kiedy next??:D

    3 wrz 2016