Czy odnajdę szczęście? cz. 5

Obudził mnie budzik.Kiedy ja zasnęłam?Nie pamiętałam nic do momentu pobudki u pielęgniarki.I jeszcze ta głupia sytuacja w aucie.Nie miałam ochoty na szkołę a na dodatek ból głowy nie minął.Ale kto mógłby mnie tak potraktować?To nie było przypadkiem.Jeśli ktoś nie chciał zrobić mi krzywdy pomógłby mi, ale nikogo nie było oprócz Łukasza.I znowu pojawia się pytanie : co ja komuś zrobiłam?Dlaczego mnie tak nienawidzą?!Miałam dość tej szkoły ale co ja mogę zrobić?Sytuacja i tak się nie zmieni po prostu mam przesrane, życie mnie stworzyło dla obciachu, by każdy miał się z czego śmiać!Pomyślałam nie!Tym razem poradzą sobie bezemnie.Nie będzie śmiechu gdy pojawię się w korytarzu.Dziś dzień przeznaczę tylko dla siebie.Wstałam i skierowałam się do kuchni.To może tak dla odmiany coś słodkiego?Wyciągnęłam przepisy na ulubione ciasteczka.Kochałam gotować i piec różne pyszności.Przygotowałam mleko mąkę i inne potrzebne składniki.Nigdzie nie było migdałów.Chyba czas na zakupy!Nie obchodzi mnie zdanie nauczyciela że zamiast do szkoły robię sobie zakupy.Już nic mnie nie obchodzi.Ja też chce coś od życia!Ubrałam dresy i luzną koszule.Co z tego że wyglądałam dziwnie?Ważne że było mi wygodnie.Na dworze i tak nie było zimno.Skierowałam się do najbliższego sklepu.Cały czas czułam na sobie czyjś wzrok.Myślałam ze zobaczę kogoś ze szkoły ale za każdym razem gdy się odwróciłam nikogo nie było.Gdy tylko weszłam do sklepu dziwne przeczucie minęło.Uśmiechnęłam się na widok bakalii migdałów i innych dodatków do ciasteczek.Wzięłam chyba po 3 rodzaje każdych.Potem wzięłam do spróbowania przepisy na główne dania.Będzie co robić pomyślałam.Gdy szłam już do domu ktoś mnie szturchnął i uciekł.Spadła bym gdyby nie czyjeś silne ręce.Spojrzałam na mojego wybawce.Chłopak był chyba kilka lat starszy odemnie.Był naprawdę śliczny.
-yyy dziękuje-powiedziałam
-cała przyjemność po mojej stronie-odpowiedział z szerokim uśmiechem
Skąd on się urwał?Chyba z jakiejś bajki.
-mogę już wstać?-zapytałam ponieważ dalej byłam w jego ramionach
-Aha dobra, jasne, spoko-zaczął się jąkać
To było urocze nie potrafiłam się nie uśmiechnąć.Całe zakupy były rozwalone na chodniku.Kucnęłam i zaczęłam je zbierać.Chłopak zrobił to samo.Kiedy skończyliśmy powiedział
-jestem Bartek-uśmiechnął się przy tym
-Kasia-odpowiedziałam
Podał mi rękę więc zrobiłam to samo.Trzymał ją dłuższą chwile kiedy ja powiedziałam
-muszę już iść-zrobiłam smutną minę
Naprawdę z chęcią poznała bym tego chłopaka.Był taki miły i uroczy.Ale nie chciałam sprawiać mu kłopotów że gada z kimś takim jak ja.
-widzę że szykujesz coś w kuchni?-powiedział wskazując torbę z dodatkami i przepisami
-tak chę odpocząć od codzienności-przyznałam
-może ci pomogę?Lubię coś pichcić, zresztą odpoczynek to całkiem fajna sprawa-zaproponował
Zazwyczaj nie pozwalałam ludzią na odwiedzanie mnie.Ale on był inny!
-tak byłoby super!-odpowiedziałam z entuzjazmem
-mogę?-wskazał na zakupy  
Jezu on był boski!Pomyślałam i podałam mu zakupy

MAM NADZIEJĘ ŻE SIĘ WAM PODOBA KOMENTARZE MIŁO WIDZIANE

juznazawsze

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 604 słów i 3275 znaków.

6 komentarzy

 
  • this is okay

    Podoba mi się twuj styl pisma niby wszystko jest do przewidzenia i nagle staje się coś czego się niespodziewalismy.dla mnie opowiadanie jest fajne i wkrecajace czekam ma kolejne czesci

    5 lis 2013

  • fanka number 1

    Bardzo mi sir podoba

    5 lis 2013

  • Monika***

    pisz nie mogę się doczekać :)

    5 lis 2013

  • slodka13

    Zgadzam się z komentarzami niżej ;) Boskie!

    5 lis 2013

  • nati :)

    jeju to jest **** :) czekam na dalej ;)

    5 lis 2013

  • COCACOLA twoja fanka :D

    według mnie boskie pisz dalej nie mogę się doczekać

    5 lis 2013