Czy odnajdę szczęście? cz. 10

Łukasz był dla mnie strasznie dobry.Zaproponował mi że mogę przez pewien czas mieszkać u niego.Zgodziłam się bo nie miałam wyboru.Przez cały czas pytał się jak się czuje czy czegoś nie potrzebuje.Był naprawdę kochany.
-idziemy na zakupy-powiedział
-okey-odpowiedziałam
Całą drogę gadaliśmy o moim domie.Próbowaliśmy zgadnąć kto mógł mi to zrobić ale nie przyszło nam nic do głowy.Jednego dnia cieszysz się życiem a drugiego tracisz dom.To wszystko nie mialo sensu.
-a może to ktoś kto wtedy w szkole zostawił cię nieprzytomną-powiedział Łukasz
-możliwe-odpowiedziałam
-tylko dlaczego-zapytał
-n ie wiem jakoś nie sądziłam że mam wroga-odpowiedziałam
-nie martw sie, możesz być u mnie ile chcesz-odpowiedział
-dlaczego to robisz?-zapytałam Łukasza
-co robie?-zapytał
-cały czas się do mnie uśmiechasz pomagasz mi
Łukasz milczał pomyślałam że on nie chce o tym rozmawiać wiec odpuściłam sobie.Staneliśmy przed sklepem z odzieżą damską
-kupisz sobie sukienkę i szpilki?-zapytałam Łukasza
-nie, ty to sobie kupisz-odpowiedział
-o nie nie ma mowy-powiedziałam
-Boże dlaczego ty mi to tak utrudniasz?-zapytał
-nie rozumiem
-Kocham cię !A ty robisz wszystko żeby tylko nie sięgnąć mojej pomocy, czy ty wogule wiesz jak ja się z tym czuje?-zapytał łamliwym głosem
Zamurowało mnie.Patrzałam na niego jak bym się go bała
-prze przeparaszam-powiedział i złapał mnie za ręke
Wyglądał na takiego smutnego że zrobiło mi się go żal.Przytuliłam go do siebie a on wtulił się w moje włosy.Wyciągnął głowę i spojrzał mi w oczy
-Kocham cię, i tylko ciebie kasia-powiedział czule
Miałam łzy w oczach uśmiechnęłam się słabo kiedy otarł jedną z nich
-ja ciebie też-odpowiedziałam
Przytuliłam go do siebie jeszcze bardziej a on stał zdziwiony moim wyznaniem
-jeszcze nigdy nie byłem tak szczęśliwy powiedział
-ja też nie-odpowiedziała
-to pozwolisz mi że kupimy ci ubrania?-zapytał
-ja nie wiem co powiedzieć
-nic nie mów, pozwól sobie pomóc-powiedział
weszliśmy do sklepu patrząc na ciuchy.Kupiliśmy mi same drogie żeczy mimo że ich nie chciałam, kiedy szliśmy do bielizny zacząłam się śmiać
-i co kupimy ci staniczek??-zapytałam
wybuchliśmy śmiechem przytulając się do siebie
-a pomożesz mi wybrać?-zapytał-dobra ja tu poczekam a ty idź-powiedział
Szybko uwinęłam się z bielizną i poszłam do Łukasza.
-idziemy?-zapytałam
-tak, na lody-powiedział uśmiechając się
Kazał zamknąć oczy i nie otwierać aż nie pozwoli.Kiedy już mogłam zobaczyć gdzie jesteśmy zaparło mi dech w piersiach.Stałam właśnie przed przepiękną fontanną.Łukasz podszedł do mnie i objął mnie.Patrzyliśmy sobie w oczy.Wtedy właśnie się pocałowaliśmy.
-dziękuje-powiedział
-za co?-zapytałam zaskoczona
-za to że mogę teraz być z tobą i cieszyć się tobą-odpowiedział
Pocałowałam go w policzek i powiedzialam
-to ja powinnam ci dziękować
Staliśmy w objęciach chyba do wieczora bo jak się od siebie odkleiliśmy było jusz ciemno.Wruciliśmy do domu(jego domu) i oglądaliśmy jakiś film, nie wiem jaki bo nie zwracałam na niego uwagi wolałam patrzeć na Łukasza.
-Idę spać-powiedziałam
-zaprowadzę cię-zaproponował
położyłam się na miękkim łużku na którym siedział Łukasz.Złapał mnie za ręke i powiedział że popatrzy jak zasypiam.Obudziłam się wcześnie rano i zobaczyłam Łukasza śpiącego prawie na siedząco nadal trzymając moją dłoń.pocałowałam go w policzek
-takie poranki mogę mieć codziennie-powiedział otwierając oczy
-ja też a teraz choć coś zjemy

juznazawsze

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 646 słów i 3652 znaków.

3 komentarze

 
  • juznazawsze

    dzięki zawsze mogę na was liczyć ♥

    13 gru 2013

  • pisz

    Pisz dalej super się czyta

    12 gru 2013

  • volvo960t6r

    Cudowne opowiadanie...

    11 gru 2013