Czy odnajdę szczęście? cz. 17

No kochani powróciłam do tego opowiadania...cieszycie się?? ♥♥♥

Z ciekawości otworzyłam paczuszkę i wzięłam do ręki zawiniątko.Okazało się że to list więc szybko zaczęłam czytać"Droga Kasiu, słyszałam ile ostatnio przeszłaś i razem z Bartkiem zrobiliśmy ci ten pokój.Wiem że to mało ale jakoś podlizać się muszę prawda?O ubrania także nie musisz się martwić bo trochę ci ich zakupiłam, skąd wiem jakie nosisz?Lepiej nie pytaj.Od dawna chciałam poznać dziewczynę w której Bartek zakochał się poprzez wojnę mąkową czy jak to nazwać ale jak zwykle mam pecha.Okazało się że pilnie muszę wyjechać do Anglii i powrót mam dopiero pod koniec miesiąca.Mam nadzieję że nie uciekniesz do tego czasu.Pozdrowienia, Jola"Wow dopiero co się dowiedziałam co czuje do mnie Bartek a tu już spotkanie z jego rodziną.To dzieję się zbyt szybko
-No i co?Co to jest?-zapytał chłopak na kawałek zapisanego papieru.Spojrzałam na niego i zobaczyłam jak bardzo jest zestresowany.Eh kilka małych żarcików nie zaszkodzi prawda?
-Twoja siostra napisała tak"Droga Kasiu, słyszałam ile ostatnio przeszłaś więc uważaj na Bartka"-zaczęłam w myślach układając ciąg dalszy-"wiem że wyznał ci miłość ale on zdecydowanie nie będzie twoją pociechą-mówiłam patrząc na jego zdumioną minę-"mówię ci to ponieważ z jego opowiadań wydajesz się być miła i normalna on?Cóż jest dość porywczy i często agresywny.Mówię to dla twojego dobra.Uważaj, Jola"-zakończyłam patrząc mu w oczy udając lekko przerażoną
-Kasiu, ale to nie prawda ja bym cię nigdy nie skrzywdził, jesteś mi taka bliska chociaż tak krótko cię znam-mówił szybko tak jakby się martwił że zaraz ucieknę-Nie mam pojęcia dlaczego Jolka mi to zrobiła ale błagam cię uwierz mi że to nie prawda-prosił chłopak patrząc mi w oczy.W tamtym momencie nie wytrzymałam, wszystkie hamulce puściły a pokój wypełnił się moim śmiechem-Kasiu, o co chodzi-zapytał wyraźnie zdezorientowany, rzuciłam w niego liścikiem a on szybko ogarnął go wzrokiem i spojrzał na mnie z niedowierzaniem-ty, zapłacisz mi za to, nawet nie wiesz jak mnie wystraszyłaś-mówił coraz bardziej się do mnie przybliżając.Zrobiłam minę smutnego pieska ale po chwili znowu wybuchnęłam śmiechem.Bartek zaczął mnie łaskotać a ja patrzyłam na niego tak jak bym mówiła (daruj sobie).Kiedy jego poczynania nie przyniosły zamierzanego skutku poddał się i pocałował mnie w policzek
-no no no, nasza mała księżniczka się poddaje?-zapytałam Bartka i zachichotałam  
-Taka mądra?-zapytał z iskierkami rozbawienia w oczach których za nic nie mógł ukryć-To widzimy się w kuchni za godzinkę -rzekł i wyszedł z "mojego"pokoju.Bawiło mnie jego zachowanie a zarazem ciekawiło.No to chyba muszę się jakoś przyszykować-pomyślałam patrząc na szafę pełną ubrań.Najbardziej spodobały mi się cztery rzeczy.Była to sukienka, buty i dwie koszule.Sukienka była ciemno zielona a przy jej końcach była powyszywana srebna koronka.Sięgała mi prawie do kolan.Zamiast rękawów była cieniutka siateczka.Buty były czarne z pomarańczowymi sznurówkami i białą podeszwą.Były na mnie idealne i pewnie będą w częstym użytku.Jedna koszula była w kratę o kolorach czerwieni i czerni a z tyłu przyczepiona był biała kokardka.Druga była cieniutka, przewiewna w kolorze nieba.Bardziej przypominała tunikę albo chociaż mini sukienkę.Kiedy skończyłam grzebać w szafie była już 19.26 czyli miałam jeszcze 15 minut do zejścia na dół.Poszłam do do łazienki która była dwa pokoje dalej i wzięłam zimny prysznic.Tego mi było trzeba, zimne krople wody od razu pobudziły mnie do życia.Kiedy wyszłam zaczęłam szukać suszarki na moje mokre włosy.Kiedy ją znalazłam była już 19.39.Szybko narzuciłam na siebie przewiewną koszulę i koronkowe leginsy od siostry Bartka.W pospiesznym tempie znalazłam się w kuchni.Chłopak był do mnie odwrócony plecami ale kiedy weszłam szybko się odwrócił.
-Miałem nadzieję na powtórkę wojny ale chyba będzie mi szkoda ubrudzić tak piękną dziewczynę-powiedział i ukazał swoje białe zęby-a może i nie-dodał biorąc mąkę do ręki i patrząc na mnie
-Ooooo nie-krzyknęłam niepewna co zrobi.Naprawdę żal by mi było umazać mączaną mazią nowe ciuchy-jeden krok a wracam do lasu-zagroziłam wiedząc że to moja jedyna nadzieja na zatrzymanie takiej kreacji
-To jest nie fair-powiedział ale posłusznie odłożył mąkę na miejsce-dobrze wiesz co powiedzieć ale ja się zemszczę -dodał i się uśmiechnął
-no nie wiem-drażniłam się-sądzę że to ja mam przewyższające argumenty proszę pana-dodałam odwzajemniając uśmiech.Popatrzył na mnie i wybuchł śmiechem-co cię tak bawi?-zapytałam zdziwiona jego reakcją
-Z niczego pani-powiedział uspokajając się-no to moja droga, na co masz ochotę-zapytał i wskazał na stolik obok.Wcześniej nie zwróciłam na to uwagi.Było tam kilka potraw na których widok zrobiłam się głodna  
-Wszystkiego po trochę-powiedziałam i ruszyłam do stołu a Bartek za mną.Miłą atmosferę przerwało nam natarczywe pukanie do drzwi.Bartek poszedł otworzyć
-Kasiu, do ciebie-powiedział zdenerwowany-to policja-dodał a ja poszłam do niego...

NO I JAK? MOŻE BYĆ?  
PA KICIE :D

juznazawsze

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 993 słów i 5423 znaków.

11 komentarze

 
  • Użytkownik Czarna21

    Pisz dalej

    22 sty 2016

  • Użytkownik pola19989

    Pisz prooosze

    12 wrz 2015

  • Użytkownik Iskierja

    Blagam wróć do pisania lolejnej części  :sad:

    6 cze 2015

  • Użytkownik Hemmings

    Blagaaaaaaam następna część wróć do tego <333333

    13 mar 2015

  • Użytkownik omen

    Błagam następna część

    1 kwi 2014

  • Użytkownik Zakochanawariatka

    Wspaniałe i nie rób już takich przerw w pisaniu, proszę:)

    24 lut 2014

  • Użytkownik kamcia

    kiedy następna

    23 lut 2014

  • Użytkownik wercia

    czekam na kolejną! pisz szybciutko ;)

    22 lut 2014

  • Użytkownik ninuś

    pikne kocham <3

    22 lut 2014

  • Użytkownik kasia

    ciekawe opowiadanko tylko pisz je 2 razy dłuższe

    22 lut 2014

  • Użytkownik misiak

    wow cud - miód opowiadanie xD

    22 lut 2014