Czarna róża #2

Czarna róża #2Ból. Co można o nim powiedzieć. Hmm ma róże rodzaje. Istnieje ból psychiczny i ból fizyczny. Znam jeden i drugi. Przyznaję, że nie wiem, który z nich jest gorszy. Zacznijmy jednak od powiedzenia czegoś o bólu fizycznym. Wiadomo, że jest on czasem tak ogromny, że nie możemy oddychać. Ma on w sobie magię. Żąda, by go czuć. Podobno jest dobry. Wiecie dlaczego? Otóż, jeśli przekroczy się jego granicę zabija. Osobiście to potwierdzam. Chciałam umrzeć i już go nie czuć. Nie udało się i bardzo mnie to cieszy. Przejdźmy teraz do tego drugiego. Ludzie w nim próbują być twardzi. Jednym wychodzi, a drugim już niekoniecznie. Rozpierdala ich od środka. Wtedy klękają i śmieją się. Głupie prawda? Tak wiem. Nie musicie odpowiadać. Głupie, ale prawdziwe. Kiedy czujemy ten ból to nasze serce pęka. To uczucie zabija nas od środka codziennie, ale robi to tak, że nadal żyjemy. Czasem uskrzydla. Nie to nie miało być w dobrym znaczeniu. Wręcz przeciwnie. Uskrzydla, ale jest mordercą…Przejdźmy już do rzeczy.  
Minęły dwa tygodnie. Przez ten cały czas spotykałam się regularnie z Chrisem. Czasem się zapominam i myślę, że jest coś między nami. Szybko jednak wracam do realistycznego świata. Codziennie odprowadza mnie do domu lub od razu po szkole gdzieś idziemy. Uwielbiam go. Jest cudowny i taki przystojny. Teraz to już nie chyba, ale na pewno się w nim zakochałam. Uważa mnie za przyjaciółkę i to jest najgorsze. Najbardziej boli.  
Obudziłam się o 6;30, tak jak zawsze. Ubrałam się w czarne rurki, czarną bluzkę, w której było mi widać brzuch i bluzę. Włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Spakowałam książki i zeszłam na dół. Zjadłam naleśniki. Pozmywałam, zabrałam klucze, telefon, założyłam buty i wyszłam na autobus. Tradycyjny początek dnia. Czekałam na przystanku z 10 minut. Nareszcie podjechał. Wsiadłam i zobaczyłam Christiana, który pokazuje ręką miejsce obok niego. Przywitałam się z nim buziakiem w policzek i zajęłam miejsce obok niego. Dojechaliśmy do szkoły i wtedy zobaczyłam, że Caroline nie ma. Trudno. Wychodząc z autobusu rozdzieliłam się z Christianem, ponieważ pobiegł do kolegów. Nie zdążyłam przekroczyć progu drzwi a usłyszałam wołanie grupki chłopaków, w której przebywał Chris. Śmiało podeszłam do nich a zielonooki objął mnie ręką. Nagle jeden z chłopaków mianowicie Michael zapytał:
- Yyy Chris wy jesteście parą prawda? – spojrzałam w oczy Christianowi a on zrobił dokładnie to samo. Uśmiechnęłam się lekko na jego słowa.
-Nie, nie jesteśmy parą – odpowiedziałam za niego. Trochę źle się czułam. Chciałam powiedzieć tak, a jednocześnie nie.
-No okay – powiedział Michael. Uśmiechnął się w moją stronę.
Oczami Chrisa:
Było mi strasznie źle na sercu. Ona strasznie mi się podobała. Zakochałem się w niej. A ta odpowiedź mogła być inna. Najgorsze jest to, że ona chyba nic do mnie nie czuje. Raczej na pewno. Nagle dziewczyna zdjęła moją rękę ze swoich pleców. Nie wiedziałem dlaczego.  
-Słuchajcie ja pójdę do szatni. Widzimy się później – uśmiechnęła się i zaczynała powoli iść w kierunku szkoły.
-Karisma pójdę z tobą – powiedziałem po czym podbiegłem do dziewczyny.
-Wybacz wolę iść sama – widziałem w jej oczach smutek Nie mogłem tego tak zostawić o co chodziło? Musiałem się dowiedzieć.
-Kar dlaczego jesteś smutna?
-Aż tak to widać? – powiedziała po czym odwróciła się i poszła do szkoły. Nie chciała ze mną rozmawiać. Czułem to. Dałem jej spokój. Poszedłem do chłopaków.
-Ta laska jest zajebista – powiedział Zachary, gdy już byłem obok nich.  
-Tak to prawda – zrobiłem to co on. Nie wiedziałem do czego zmierza.  
-Kto się ze mną zakłada, że za tydzień będzie leżała ze mną w jednym łóżku? – zaśmiał się. Po usłyszeniu jego słów zdenerwowałem się. Nie mogłem pozwolić na to by dziewczyna, którą tak bardzo kocham przespała się z nim. Zacisnąłem szczękę i powiedziałem:
-Zachary przestań! Ona taka nie jest. Daj sobie spokój. Nie będziesz się zakładał o nią! – krzyknąłem czym przykułem uwagę osób stojących przed szkołą.
-A kto mi zabroni? – powiedział spokojnie. Po czym stanął przede mną. Coraz bardziej podnosił mi ciśnienie.  
-A ja! – znowu krzyknąłem i odepchnąłem go.
-Chłopie ty się w niej zakochałeś? – teraz on krzyknął i znowu podszedł do mnie.
-Tak zostaw ją – powiedziałem już spokojniej.
-Zmieniłeś się…Jak nie było tej laski to ty byś był pierwszy do zakładu – odszedł ode mnie. Nic nie odpowiedziałem. On miał rację. Jak nie było Karismy to zakładałem się o takie coś. Teraz już wiem jakie to było głupie. Teraz wcale nie jest inaczej. Nie mam odwagi, by powiedzieć Kar, że ją kocham. Na szczęście Zach dał sobie spokój. Odszedł z Jamsem i Jordanem a ja zostałem z Michaelem. Popatrzyłem na niego, a on pokiwał głową na znak, że dobrze zrobiłem. Postanowiłem poszukać Kar więc ruszyłem w stronę wejścia do szkoły.
Oczami Karismy:
Siedziałam pod klasą słuchając muzyki, gdy nagle podeszła do mnie dziewczyna. Była brunetką z piwnymi oczami. Szczupła i wysoka. Po prostu ideał. Usiadła naprzeciwko mnie. Wyjęłam słuchawki z uszu.
-Cześć jestem Elena Glarke – uśmiechnęła się.
-Hej Karisma Collins – również posłałam jej uśmiech. Byłam ciekawa czego ode mnie chce.  
-Widzę, że siedzisz sama. Ja też więc pomyślałam, że posiedzimy razem.
-No okay – zaśmiałam się – czy my przypadkiem nie jesteśmy razem w klasie?
-No tak to o tobie mówią wszyscy – zaczęła się śmiać. Rozszerzyłam trochę oczy. Zdziwiło mnie to co powiedziała.  
-Czyli, że jestem sławna? – Też zaczęłam się śmiać – więc co mówią?
-Oj jesteś na wszystkich językach w tej szkole – uśmiechnęła się – mówią, że jesteś siostrą najprzystojniejszego chłopaka a do tego kręcisz z nim.
-Nie, nie jestem jego siostrą to po pierwsze a po drugie my jesteśmy przyjaciółmi tylko i wyłącznie
-No dobrze wierzę ci – puściła mi oczko – chciałbym być na twoim miejscu.
-Dlaczego?
-Bo jesteś bardzo ładna a do tego rozmawiasz z Christianem – uśmiechnęłam się.
-Podoba ci się prawda?
-Bardzo, w sumie każdej dziewczynie – posmutniała.
-Ty też jesteś śliczna – wyszczerzyłam zęby – chcesz z nim pogadać? Może spotkać się? Załatwię ci to.
-Naprawdę możesz? – uśmiechnęła się  
-Tak mogę, a więc co chcesz z nim robić? – posłałam jej sztuczny uśmiech. Źle się czułam z tym ,że chłopak, który tak bardzo mi się podoba i którego kocham będzie niedługo chłopakiem Eleny.  
-Słuchaj chcę z nim pogadać, spotkamy się na następnej przerwie a ty go do mnie przyprowadzisz ok? – zapytała z nadzieją.
-No dobrze – przytuliła mnie i wstała. Biegnąc powiedziała dziękuję. Po chwili zjawił się Chris nie chciałam z nim rozmawiać więc poszłam do łazienki zanim do mnie podszedł. Dlaczego to takie trudne? Ja go kocham a on mnie nie. Jeszcze w dodatku mam pomóc dziewczynie, która jest w nim szaleńczo zakochana. Stanęłam przed lusterkiem i zobaczyłam jak łza spływa mi po policzku. Za chwilę zobaczyłam drugą. Popłakałam się.
Oczami Chrisa:
Wszedłem do szkoły i zacząłem zmierzać w stronę klasy. Zauważyłem Elenę odbiegającą od smutnej Karismy, która po chwili wstaje i znika za rogiem. Poszedłem za nią. Weszła do łazienki. Postanowiłem, że poczekam na nią na korytarzu. Mijały kolejne minuty a ona nadal nie wyszła. Zacząłem się martwić. Postanowiłem tam wejść. Otworzyłem pierwsze drzwi i usłyszałem szloch dziewczyny. Zaczęło mnie zastanawiać dlaczego ona płacze. Moja ukochana płacze.
-Karisma? – zapytałem i wchodziłem w głąb toalety. Nadal jej nie widziałem.
-Czego chcesz? – wyszła z za ściany. Zobaczyłem jej czerwone oczy, które wycierała chusteczką.
-Dlaczego płaczesz? –czułem w moim głosie troskę i tak było. Chciałem się dowiedzieć co się stało.
-Bo… - znowu zaczęła płakać. Podszedłem do niej i ją przytuliłem.
-Cii spokojnie maleńka – pocałowałem ją w czoło. Wtuliła się we mnie – powiedz co się stało.
Oczami Karismy:
Jak mam ci to powiedzieć. Kocham cię. Krzyczałam w myślach, chciałam mu to powiedzieć ale się bałam, że on nie czuje do mnie tego co ja do niego. W jego ramionach czuję się taka bezpieczna. A jak jego usta dotknęły mojego czoła to zrobiło mi się gorąco. Wiem mówię jak jakaś małolata, która mdleje na widok przystojnego chłopaka. No cóż takie życie.
-Chris to trudne dla mnie – stałam się jakaś łagodniejsza. Oderwałam głowę od jego klatki piersiowej i spojrzałam mu w oczy.
-Nie chcesz mi powiedzieć? – zapytał ze smutkiem. Czułam to.  
-Po prostu się boję – ponownie się w niego wtuliłam.
-Nie masz czego – uśmiechnął się – Rozumiem cię jeżeli nie chcesz to nie mów.
-Dziękuję – też się uśmiechnęłam – Słuchaj zapomnijmy o tym.
-Jak chcesz księżniczko – znowu mnie pocałował tylko tym razem w policzek. Wtedy rozległ się dzwonek.
-Słuchaj chodźmy na lekcje – pociągnęłam go za rękę.
-Oczywiście – zaśmiał się. Wyszliśmy z damskiej toalety i poszliśmy w stronę naszych klas. Szłam pierwsza i wiedziałam, że patrzy na mnie. Podobało mi się to. Yhh dlaczego ja jestem taką idiotką? Raz mówię, że jego wzrok mnie denerwuje a następnym, że mi się to podoba.  Weszliśmy do klasy i usiedliśmy w ostatniej ławce koło okna. Znowu mieliśmy lekcje razem. Lekcja polskiego minęła bardzo szybko. Chyba dlatego, że na początku lekcji się wyłączyłam i domyślam się, że z Chrisem było tak samo bo ani ja, ani on nie mieliśmy notatek z lekcji.
-Chris mam do ciebie pewną sprawę – powiedziałam to bardzo poważnie pakując do plecaka książki.
-O co chodzi? – również był poważny a jednocześnie podekscytowany. Czym nie mam pojęcia.
-Wyjdźmy na korytarz to się wszystkiego dowiesz – byłam smutna. Pokiwał twierdząco głową i szedł za mną na korytarz. Staliśmy pod klasą.
-To jak powiesz mi jaką masz do mnie sprawę? – stracił już tą ekscytację. Mówił to bez żadnych uczuć.
-Yhh poczekaj chwilę – uśmiechnęłam się sztucznie. Chwilę potem podeszła do nas Elena.
-Cześć Karisma, cześć Chris – powiedziała to cały czas patrząc na Christiana. Ja i chłopak dokładnie w tym samym momencie odpowiedzieliśmy jej hej. Christian zaczął się śmiać.
-Słuchaj Chris, Elena bardzo chciała z tobą pogadać ale nigdy nie miała na to odwagi. Więc jak coś ja idę na dwór – powiedziałam i przybliżyłam się do chłopaka. Stanęłam na palcach i powiedziałam mu na ucho: „Podobasz jej się” po czym oddaliłam się.
Oczami Chrisa:
Wkurzyłem się. Już wiem, że nic dla niej nie znaczę. Czemu ja musiałem się zakochać bez wzajemności? Na to pytanie zna odpowiedź tylko Bóg. Stałem tak naprzeciwko Eleny, która patrzyła na mnie wzrokiem jakby chciała mnie pożreć. Miałem dość. Chciałem, aby Kar była tylko moja, żeby mnie kochała tak jak ja ją, żeby wszystko było inaczej. Chciałem ją mieć tylko dla siebie. Codziennie o niej myślę. Gdyby była moja nie pozwoliłbym jej odejść. Kocham ją tak bardzo, że wszystko co robię bez niej staje się takie bezsensowne. Pragnę ją przytulać i całować za jednym zamachem. Po prostu o niej marzę, a ona traktuje mnie jako przyjaciela…Bez słowa odszedłem od Eleny, która była mega zdziwiona moim zachowaniem. Pobiegła za mną.
-Nie podobam ci się? – zapytała i po chwili po jej policzku popłynęła łza.
-Jesteś bardzo ładna ale ja kocham kogoś innego – powiedziałem szczerze.
-Karisma prawda? To ją kochasz? – zakryła dłońmi twarz.
-Tak ona jest całym moim życiem – oczy mi się zaszkliły.
-S*ka – tylko tyle zdążyłem usłyszeć ponieważ dziewczyna uciekła. Usiadłem na ławce rozczarowany zachowaniem Karismy. Po zajściu w toalecie myślałem, że czuje coś do mnie. Jednak nie. Ona chciała mnie zeswatać z Eleną. Dziewczyną, która nic dla mnie nie znaczy. Po chwili dosiadł się do mnie Michael. Opowiedziałem mu o wszystkim. Stwierdził, że Karisma jest bardzo dziwna. Też tak uważam no, ale trudno. Nie zmienię moich uczuć do niej, a nawet nie chcę ich zmieniać.
Oczami Karismy:
Siedziałam na dworze dobre z 10 minut, gdy nagle zauważyłam biegnąca ze szkoły Elenę. Była cała zapłakana. Natychmiast do niej podbiegłam.
-Co się stało? – zapytałam z troską.
-Nienawidzę cię! – wykrzyczała mi to prosto w twarz. Nic nie rozumiałam.
-Ale co ja ci zrobiłam? – wkurzyłam się.
-Urodziłaś się! – ponownie krzyknęła. Miałam jej po dziurki w nosie.
-Powiedz mi co się stało – powiedziałam już troszkę spokojniej.
-No bo Chris mnie nie chce. Od razu jak poszłaś to odszedł ode mnie powiedział, że to ciebie kocha nie mnie rozumiesz? CIEBIE! – krzyczała i płakała. Upadłam na kolana. Czy ja dobrze usłyszałam? Chris mnie kocha? To prawda? Dziewczyna uciekła, a ja pobiegłam do szkoły chciałam to wyjaśnić. Ja tego pragnęłam myślałam, że on nic do mnie nie czuje, a jednak prawdopodobnie on mnie kocha. Wbiegłam do szkoły w poszukiwaniu Christiana. Nigdzie go nie było. Pytałam wszystkich, ale nikt go nie widział. Nagle zadzwonił dzwonek. Musiałam iść na lekcje. W klasie też go nie było. Nauczycielka później powiedziała, że poszedł napisać poprawę sprawdzianu. Ulżyło mi. Już myślałam, że coś się stało. Na szczęście wszystko jest dobrze. Po chwili siedzenia na lekcji dosiadł się do mnie Michael. Oczywiście zapytał czy może ze mną siedzieć. Hah jasne, że mu pozwoliłam. Nie chciałam siedzieć sama. Rozmawiałam z nim o szkole i o tym co lubi robić. Jest bardzo miły. Polubiłam go. Wreszcie zadzwonił dzwonek. Marzyłam tylko o tym, żeby rzucić się Chrisowi w ramiona. Po tym co powiedziała mi Elena jestem bardzo szczęśliwa. On darzy mnie uczuciem takim samym jak ja jego. Wybiegłam w podskokach z klasy. Postanowiłam poczekać na Christiana przed nią. Minęła cała przerwa a jego nadal nie było. Została ostatnia godzina lekcyjna czyli język polski. Może być. Znowu nie przyszedł na lekcje. Teraz nie dowiedziałam się dlaczego. Znowu Michael ze mną usiadł. Kontynuowaliśmy rozmowę z poprzedniej lekcji. Minęło 45 minut i lekcja się skończyła. Miałam nadzieję, ze spotkam Chrisa w busie. Jeszcze, gdy pakowałam książki w klasie to znowu podszedł do mnie Tristian.  
-Karen, wybierzesz się ze mną dzisiaj do kina? – zapytał z taką nadzieją. Myślałam, że jak mu odmówię to się popłacze.
-Przykro mi Tristian. Może następnym razem dobrze? – widziałam, że na jego twarzy zagościł uśmiech.
-Okay ale i tak niedługo będziesz moja– zaśmiał się i posłał mi buziaka w powietrzu. Na jego zachowanie wyszczerzyłam moje białe zęby. Wyszłam z klasy i poszłam do szatni a następnie na dwór. To co tam zobaczyłam zabiło mnie. Połamało mi serce na milion kawałków, a w oczach pojawiły się łzy…

Night

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2777 słów i 15331 znaków.

3 komentarze

 
  • Użytkownik Lolitkaa1

    Świetne odpowiadanie  :kiss:  mam tu parę swoich ulubionych i Twoje zapewne tez do nich dołączy  :D  co ile dodajesz rozdziały? ( to jest chyba najcZęstsze pytanie na tej stronce :D )

    21 mar 2017

  • Użytkownik Night

    @Lolitkaa1 Co sobotę, ale będą też dni wyjątkowe, w których właśnie dodam kolejną część...tak poza tym cieszę się że ci się podoba :) :*

    22 mar 2017

  • Użytkownik Malawasaczka03

    Cudo!!;*

    18 mar 2017

  • Użytkownik Night

    @Malawasaczka03 :*

    19 mar 2017

  • Użytkownik Christina

    Niesamowite! Gdyby nie te malutkie błędy opowiadanie byłoby chyba najlepsze, które by dotychczas czytałam! <3 Jestem pewna, że nasza Karisma ujrzy Chrisa całującego się z jakąś dziewczyną. A tak wogóle imię bohaterki bardzo mi się spodobało. :* Poprawisz kilka błędów i opowiadanie naprawdę będzie genialne, bo to zależy od pomysłu, a Twój pomysł jest bardzo ciekawy. Nie mogę już się doczekać kolejnej części! Życzę weny!<3 Ch.

    18 mar 2017

  • Użytkownik Night

    @Christina Dziękuję <3 <3

    19 mar 2017