Erotyczne - str 176

  • Szał Hormonów cz.1

    Logan, to wysportowany, przystojny osiemnastoletni chłopak. Jego szeroki uśmiech, niebieskie oczy i blond włosy, przyciągają wzrok zarówno młodych, jak i starszych kobiet ...

  • Pijana nieznajoma

    Gdy wracał późnym wieczorem do wynajmowanej przez siebie kawalerki w centrum miasta, nie spodziewał się tego, co miało się wydarzyć tej nocy. Nie prowadził zbyt bujnego ...

  • I Wyznanie Basi

    Powoli kończyło nam się wino. Basi gaducha rozkręciła się na dobre. - A wiesz co wymyślił parę miesięcy temu Krzysztof? Zrobiłem na nią wielkie oczy: - Niby co? - z ...

  • Jezioro Łabędzie

    Nie wiem, kto z moich kolegów wpadł na ten genialny pomysł, ale żaden z nich się do tego nie przyznał. Może decyzja zapadła na którejś z wywiadówek, a może nasza ...

  • Marta N. - cz. siódma

    Marta N. - cz. siódma Tak więc wyjawienie mamie moich myśli i pragnień, zabiło jej porządnego ćwieka. Poglądy moralne i nakazy obyczajowe, a także rozum podpowiadał ...

  • Wyobraź sobie, że...

    Wyobraź sobie, że... ...spotykamy się przypadkiem w klubie. Każde z nas jest ze znajomymi... nie znamy się. Każde z nas bawi w swoim towarzystwie. Po jakimś czasie spotkamy ...

  • Karinka

    Codziennie jeżdżę do pracy tym samym autobusem z tymi samymi ludźmi. Wśród nich jest jeden Latynos, wysoki i przystojny. Owego poranka znalazłam jedyne miejsce wolne obok ...

  • Koleżanka?

    ...umawiamy się...w parku na ławce. Witamy się buziakiem w policzek jak zwykli kumple. Idziemy na kawkę, zjadamy obiadek - jak gdyby nigdy nic. Wychodzimy z kawiarni i ...

  • Marta N. - cz. dwudziesta druga

    Ujawniona przez Halinkę informacja, że ponownie odbyła szalony seks z Tomkiem w łazience, wcale mnie nie zmartwiła, ani specjalnie nie zdziwiła. Mówiąc prawdę, to chyba ...

  • Niebezpieczne cięcie - rozdział 3

    Zuzia Masakra jakaś. Nogi mam jak z waty, ledwo mogę na nich ustać. Gdybym chciała zwalić winę na „stłuczkę” to wiem, że oszukałabym samą siebie. Dotyk Gabriela ...

  • Ja będę wiatrem, łąką, niebem...

    Sobota. Po śniadaniu poszedłem po Milenkę, odprowadziłem moje Szczęście na trening szermierczy, a potem pojechałem autobusem na wizytę do Pani Laury... W tym miejscu ...