Sebastian. - cz. VII

Minęło trochę czasu od mojego ostatniego spotkania z Sebkiem. Cały wolny czas poświęciłam na rozmyślanie. W końcu doszłam do wniosku - albo jedno, albo drugie.  
Co mam na myśli? Albo będziemy parą, albo... muszę kończyć z seks-zabawą.  
Nie można ciągnąć tego w nieskończoność, a ja... trudno mi to przyznać, ale "złamałam się" - po prostu zakochałam się w Sebastianie.  
Dziś wieczorem miałam mieć wolny dom. Niestety - nie mogłam tego wykorzystać na jakieś posiedzenie z przyjaciółmi, bo następnego dnia była szkoła. Nikt nie mógłby długo zostać, ale za to miałam inny wybór - rozmowa z Sebastianem. Wieczorem, u mnie w domu.  
Zadzwoniłam do niego o 15.00. Powiedziałam zwyczajnie, że chcę, aby był o 20.00 u mnie. Na szczęście nie widział w tym żadnego problemu.  
Przez cały dzień chodziłam jakby we śnie. Bałam się jego reakcji i jak mała dziewczynka przed spotkaniem ze swoim idolem - układałam scenariusz naszej rozmowy w głowie. Wiedziałam, że to nie ma sensu... Znam Sebastiana, ale nie miałam w tamtym momencie pojęcia jak on zareaguje. O 17.00 byłam już sama. Poszłam wziąć prysznic. Potem ułożyłam włosy, zrobiłam makijaż i podeszłam do szafy. Na wieczór założyłam legginsy i białą koszulę obwiązaną cienkim, czarnym paseczkiem na wysokości mojego brzucha. Poszłam do sklepu po coś do jedzenia, picia, a w domu czekałam już tylko na Manię. Siedziałam jak na szpilkach. Byłam bardzo zdenerwowana. Zastanawiałam się czy zadzwonić do Oli lub Ady w tej ostatniej chwili, ale powstrzymałam się.  
Nagle słyszę pukanie do drzwi - serce skoczyło mi do gardła. Poszłam otworzyć.  
- Bardzo ładnie wyglądasz - powiedział Sebek wchodząc do domu, pocałował mnie delikatnie.  
- Idź do salonu - wskazałam ręką drogę, chociaż wiedziałam, że ją zna.
- Chyba coś się stało, prawda? Nie wyglądasz na zadowoloną.  
- Nie, nie o to chodzi tylko... - nie zdążyłam dokończyć. Sebastian podszedł do mnie, spojrzał mi głęboko w oczy i ponownie pocałował w usta.  
- Sebastian, ja nie chcę, żeby to wyglądało tak jak do teraz! - powiedziałam już bardzo nerwowo.  
- Chcesz to skończyć? - zapytał z zdezorientowaniem w oczach.  
- Nie...nie...tak! Ech... ja sama nie wiem czego chcę. Trudno mi się sprecyzować. - mówiłam jak wariatka.  
- Powiedz po prostu o co chodzi, nie komplikuj. Powiedz najprościej jak możesz.
Czułam się wtedy jakbym utkwiła w jakiejś Hiszpańskiej telenoweli. Przerastało mnie to, nie lubię takich sytuacji. Wydawało mi się to trochę żałosne, ale musiałam wyjaśnić.  
- Nie czuję się z tym dobrze, ale musisz mi pomóc w podjęciu decyzji. Bardzo mi się podobasz i chcę wiedzieć, że możemy wyjść wieczorem - RAZEM. Ze świadomością, że jesteśmy razem. Nie chcę żebyśmy się tego wstydzili.... chcę, żeby ludzie wiedzieli. Więc albo będziemy razem, oficjalnie... albo kończymy z bezsensowną seks-zabawą. Wiesz, że prędzej czy później by do tego doszło. Chcę jeszcze wiedzieć co o tym sądzisz. - mówiłam jak opętana, prawie krzyczałam.  
- Wiesz jaka jest odpowiedź. Sama widziałaś, że nie spotykam się z innymi. Czekałem tylko na moment kiedy będę mógł w końcu powiedzieć, że jesteśmy do cholery razem.  
Po tych słowach podszedł do mnie i namiętnie pocałował w usta. Czułam się bardzo dziwnie. Z jednej strony zażenowana bardzo typową sytuacją, a z drugiej - szczęśliwa, że już po wszystkim.  
Rzuciłam Sebastiana na kanapę mu na kolana mając twarz tuż przed jego twarzą. Obsypał mnie pocałunkami po twarzy, szyi i dekolcie rozpinając przy tym moją koszulę. Ja już dobierałam się do jego wypełnionych spodni. Seks był klasyczny, ale bardzo gorący. On położył się na kanapie, a ja siałam na nim i ujeżdżałam jak szalona. Moje włosy latały wszędzie, moje ciało podskakiwało szybko w tempie naszych oddechów. Jedną ręką opierałam się o oparcie kanapy, a drugą o jego ramie. Sebek na przemian łapał mnie za plecy lub piersi. Jego kutas wypełniał mnie dając mi ogromną przyjemność. Nie mogłam powstrzymać się od krzyków. Nachyliłam się i bardzo namiętnie go pocałowałam. Nasze języki toczyły gorącą walkę, tak - jak nasze ciała. Nadchodził koniec, a ja prawie eksplodowałam od przyjemności wyginając moje ciało w łuk. Po chwili poczułam jak orgazm szaleje po moim ciele, aż dostałam miłych dreszczy. Sebek zalał mój brzuch salwą ciepłej spermy. Pochyliłam się i oblizałam jego kutasa od góry do dołu. Puściłam Sebastianowi "oczko" i poszłam do łazienki się umyć, zostawiając go nagiego, zdyszanego i spoconego na mojej kanapie. Miał prawo odpocząć - odwalił kawał dobrej roboty.  
Byłam niesamowicie zadowolona. Od tamtej pory było inaczej. Więcej czasu spędzaliśmy razem. Nawet seks był ciekawszy i odbywał się w lepszych, bardziej zwariowanych miejscach. I nie była to już tylko zabawa... tylko gorące, porządne pieprzenie. Wreszcie.

CzarnaDama

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 935 słów i 5065 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik lula

    fajnie...ale brakuje mi opisu:(

    27 kwi 2014

  • Użytkownik ZicO

    Krótkie i za bardzo ogólnikowe. Ale ciekawe

    26 kwi 2014

  • Użytkownik CzarnaDama

    Cieszę się, że się podobało :)

    26 kwi 2014

  • Użytkownik anulka

    super, super, super!!!!!
    Bardzo przyjemnie sie czytało wszystkie części.

    26 kwi 2014