Sebastian. - cz. IV

Był piątek. Tydzień, po ostatnim (no...sobotnim) spotkaniu.  
Weekend się zaczynał, więc pomyślałam, że czas na jakieś plany!
Pierwsze co mi do głowy przyszło to "babski" wieczór. Mogłabym wtedy wreszcie powiedzieć dziewczynom co się dzieje między mną, a Manią (dla niepoinformowanych- Sebastian). Musiałam to zrobić, bo by mi to spokoju do teraz, i jeszcze dłużej, nie dało!  
Więc złapałam za telefon - kilka krótkich rozmów - i wieczór zorganizowany! Zaprosiłam wszystkie dziewczyny z naszej paczki. Czyli Olka (także ta z naj, naj, naj lepszych przyjaciółek), Zośka, Magda i Emila. Łącznie było nas zawsze sześć. Z czego najwięcej czasu spędzałam z Olką i Adą. Zośka, Magda i Emila często tworzyły "drugą trójkę".  
Mimo wszystko każda z nas bezgranicznie sobie ufała i wszędzie byłyśmy razem.  
Przyszedł wieczór. Około 19:00.
Powiedziałam rodzicom, że dziewczyny wpadną na 3-4 godzinki.  
Mama od razu poleciała do kuchni robić kanapki, a tata jak zwykle gadał o tym, żebyśmy bawiły się bezpiecznie i bez wygłupów... Bezpiecznie... przecież to dom. Co tu się może strasznego stać podczas pidżama-party? Ale...tata to tata, kochany, ale jak zwykle przesadnie opiekuńczy.  
Wszystko w pokoju było już przygotowane. Jedzenie na ławie, z głośników leciała już muzyka, a telewizor stał na środku, na wypadek seansu.  
Rozległo się pukanie do drzwi. Wesoła podbiegłam, szarpnęłam za błyszczącą klamkę, a po otwarciu drzwi krzyknęłam głośno:
- Weeeeelcomeee!
- Zamknij się. - odpowiedziała Olka uśmiechając się i wskazując na sąsiada stojącego pod sąsiednimi drzwiami na klatce schodowej.
- Dzień dobry wieczór! - uśmiechnęłam się do sąsiada oraz skinęłam głową na znak powitania.  
- Można trochę ciszej do cholery?! - krzyknął rozwścieczony pan.  
- Można, przepraszam. - odpowiedziałam zamykając już drzwi.  
- A żeby ci dzisiaj nie stanął... - powiedziała pod nosem Ada przewracając oczami.  
Nie zdziwiło mnie to dogryzanie z jej strony. Ona zawsze walnie jakiś...oryginalny tekścik.  
Dziewczyny pościągały buty, przywitały się z moimi rodzicami i weszły do pokoju.  
Ja poleciałam jeszcze powiedzieć rodzicom, że już wszystkie jesteśmy w komplecie, więc śmigam do pokoju i zamknę drzwi.  
Rodzice kiwnęli głowami uciszając mnie przy tym, bo oglądali ulubiony kabaret.  
Weszłam do pokoju i pod głosiłam od razu muzykę, aby rodzice nie słyszeli stukania butelek z piwem.  
- No to zaczynamy! - powiedziała z uśmiechem Zośka podnosząc dwie butelki.  
- Rany...Karolina...masz bardzo duży pokój...- powiedziała ze zdziwieniem Emila.
- Przecież nie jesteś tutaj pierwszy raz, co Cię tak dziwi?  
- Wcześniej wydawał mi się po prostu mniejszy.
- Małe przemeblowanie i tyle, nic więcej - powiedziałam z uśmiechem i siadłyśmy wszystkie w kręgu na podłodze.  
Przez kolejną godzinę gadałyśmy o wszystkim i o niczym waląc do tego browara za browarem.  
Oczywiście speszyłam się i o Sebastianie nie powiedziałam ani słowa.
Po jakimś czasie zrobiło się trochę gorąco i każda zaczęła się troszkę rozbierać. To nie było nic głupiego. Byłyśmy "wśród swoich". Siedziałyśmy po prostu w majteczkach i koszulkach.  
Zarówno ja, jak i reszta dziewczyn byłyśmy już nieźle "wcięte".  
Języki się plątały, z ust uwalniały się przypadkowe słowa oraz niezbyt inteligentnie sklejone zdania.  
Moi rodzice zawsze doceniali prywatność, więc na szczęście i tamtym razem byłam pewna, że nie wejdą. Więc...może się dziać co chce.  
Po dłuższym już czasie usłyszałam pukanie.
"Kto do cholery mógłby tu jeszcze przyjść o tej godzinie?" - pomyślałam i poszłam cicho i dyskretnie (przynajmniej tak mi się wydawało) otworzyć drzwi.  
Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam Sebastiana, Marka i Łukasza.
- Co Wy tu robicie? Teraz? Gdzie reszta?
- Myśleliśmy, że może wyjdziecie. Reszta u Błażeja.
- Skąd w ogóle wiecie, że tu jesteśmy? Z resztą nieważne... Raczej się nigdzie nie ruszymy, ale za to Wy chodźcie do nas. - machnęłam ręką, cofnęłam się lekko i wpuściłam chłopaków do środka.  
Weszliśmy cichutko do mojego pokoju i zamknęłam drzwi.  
Dziewczyny były trochę zdziwione obecnością chłopaków, ale nie przeszkadzało im to.
Za to grupa samców miała niezły ubaw z naszego stanu.
Jak się okazało, sami mieli ze sobą pół litra "czystej".  
Uznałam, że bez problemu mogą to wypić tutaj, tylko żeby otworzyli okno to nie będzie tego okropnego zapachu.  
Minęła kolejna godzina...  
Każdy był już nieźle przymroczony.  
Wtedy zauważyłam, że dziewczyny chcą grać w butelkę.  
Wiedziałam, że dziwnie może się to skończyć, ale na szczęście poza naszą grupę nic nie wychodzi, więc...można się bawić!|
"Butelka" nie wyglądała jak typowa dla tej nazwy zabawa.  
Wyglądało to tak, że Ada zaczęła całować się z Emilą.  
To wyglądało jak pocałunek z pornosa.  
Robiły to bardzo namiętnie, co jakiś czas nawet widać było jak oblizują sobie wzajemnie usta. Emila zaczęła macać Adę po cyckach, a Ada masowała tyłek Emilii.  
Muszę przyznać, że był to bardzo podniecający widok.  
Nagle zauważyłam, że Marek dyskretnie masuje się po kroczu patrząc na dziewczyny. Miał przy tym taki pusty wzrok, a jego ręka coraz mocniej ściskała krocze.  
Dziewczyny to zauważyły, podeszły do niego i zaczęli się lizać we trójkę.  
Nie wiedziałam co się dzieje, ale czułam jakby zaraz miała nastąpić jakaś...orgia, albo coś w tym rodzaju.  
Na chwilę to wszystko zaprzestało, bo Magda powiedziała, że musi wracać już do domu. Jej mama dzwoniła. Zośka powiedziała, że wróci z Magdą.  
Bałam się, że nie dadzą sobie rady, bo nie wiedziały nawet co się w pokoju dzieje.  
Pożegnały się i wszyły. (następnego dnia napisały, że wszystko ok i bezproblemowo dotarły do domu, więc "luz").
Emila była już nieźle napalona, bo chwilę po pożegnaniu znowu rzuciła się na Marka całując go i obmacując jego krocze. Adka robiła to samo, tyle że z drugiej strony.  
Obróciłam się i na moim łóżku ujrzałam, że Olka i Łukasz także się liżą.  
"Jezu...co się dzieje?" jedyna moja myśl.  
W kącie pokoju zobaczyłam Sebastiana przyglądającego się całej sytuacji.  
Nieźle się porobiło, nie? - zapytałam pochodząc do niego.
Popatrzył tylko na mnie po czym złapał mnie za brodę, mocną podciągnął do siebie i zaczął całować.  
Szybko owinęłam rekami jego silne ramiona, wtuliłam się w niego i przestałam myśleć o prawie rżnących się znajomych w moim pokoju.  
"Po omacku" złapałam za regulator i pod głosiłam odrobinę muzykę. Tak na wszelki...
Zaczęłam masować włosy Sebastiana leżąc na nim i czułam jego dłonie, które masowały moje pośladki w rytmie muzyki.  
Sebastian całował mnie po szyi, ja w tym momencie odwróciłam głowę i zauważyłam ciągle macających się Marka, Adę i Emilkę.  
Zsunęłam się tak, że Sebek całował mnie po tyłku, a ja podsunęłam się do ucha Emilii.  
- Wiesz, że możecie tego żałować, prawda? - szepnęłam do ucha pięknej blondyneczki.
- Spokojnie, do niczego nie dojdzie. - odpowiedziała i z powrotem wsunęła jeżyk do buzi Marka.  
Ucieszyło mnie to, że jednak mają świadomość sytuacji.  
Nie to co Łukasz, który już chyba niezły kawałek czasu pieprzył palcem Olkę na moim łóżku. Szczupła dziewczyna wiła się na pościeli, a on bardzo szybko zabawiał się zawartością jej pewnie mokrych majtek.  
Ja powróciłam jednak do Manii.  
- Chodźmy stąd. - powiedziałam do niego szybko, po czym zaczęłam zakładać spodnie.
- Gdzie?! - popatrzył na mnie z oburzeniem Sebastian.  
- Za bloki, tam za garaże, teraz nikt się nie będzie kręcił.  
Wzięłam do ręki szybko "gumki", które miałam schowane w szafce i powiedziałam, że zaraz wrócimy, nikt jednak nie słyszał.  
Złapałam Sebka za rękę i wyszliśmy z pokoju. Już wtedy widziałam jego kutasa maksymalnie naprężonego w spodniach.
Upewniłam się, że rodzice śpią, zamknęłam od zewnątrz drzwi od pokoju i wyszliśmy cicho z domu. Sebek wziął mnie za rękę i zaczęliśmy biec.  
W kilka sekund byliśmy już za garażami, które znajdują się za osiedlem.  
Byłam pewna, że nikogo nie będzie, bo dalej rozciąga się ciemny plac zabaw, nie odwiedzany już o tej godzinie.  
Przycisnęłam Sebka do jednego z garaży, złapałam go jedną ręką za kroczę, a drugą za ramię i znowu zaczęłam go całować.  
On przycisnął mnie do siebie i rozpinał mi już niedawno zapięte spodnie.  
Ściągną je ze mnie po czym zaczął dopierać się do koszulki, prawie ją ze mnie zrywając.  
- Jutro nie będziesz chodziła normalnie. - powiedział zrywając ze stanik.
Po tych słowach zsunęłam z niego bokserki i ujrzałam jego wielkiego chuja, za którym już zdążyłam się stęsknić.  
Nałożyłam na niego "gumkę", a Sebek od razy podciągną mnie za ramiona do góry. Obrócił, i z całym impetem wpakował w moją cipkę swój skarb. Krzyknęłam czując go we mnie. Sebek pozwolił oprzeć mi się rękami o garaż i zaczął ruchać mnie od tyłu. Był jak...bestia. Myślałam, że mnie rozszarpie, ale podobało mi się to. Podniecało coraz bardziej.  
Nie mogłam się powstrzymać, jęczałam jak opętana, a on nawalał o mnie swoimi biodrami pakując mi przy tym swój ogromy, twardy sprzęt. Nic nie dawało mi tyle przyjemności co on. Całował mnie po szyi cały czas ruchając. Po chwili złapał za moje cycki i ściskał tak jak nigdy. Rżnął mnie tak przez całkiem długi czas, aż poczułam jak "gumka" cała się wypełnia we mnie, a Sebek głośno wzdycha.
Obrócił mnie do siebie i mocno pocałował.  
Ja klęknęłam przed nim, zdjęłam "ogumowanie" i wylizałam całego od czubka aż po sam koniec ssąc lekko.  
Ubraliśmy się i wróciliśmy do domu.  
Kiedy wróciliśmy wszyscy już się ubierali i dziękowali za imprezkę.  
Pożegnałam wszystkich upewniając się cicho, że do niczego nie doszło. No...oprócz palcówki na moim łóżku. Pożegnałam wszystkich i położyłam się od razu pod kołdrę.  
Udana impreza.

CzarnaDama

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1976 słów i 10336 znaków.

6 komentarzy

 
  • Użytkownik CzarnaDama

    Ale każdy raczej wie, o co chodziło :DD

    26 lut 2014

  • Użytkownik ZicO

    Hahaha dało mi cenzurę :>

    19 lut 2014

  • Użytkownik ZicO

    Troszkę słabsze od poprzednich. Czekam na coś co mnie udob**** ;)

    18 lut 2014

  • Użytkownik CzarnaDama

    Palmer - wiem, ale starałam się skupić na głównym motywie ;)

    17 lut 2014

  • Użytkownik Palmer

    Jak dla mnie zbyt ogólnikowo opisany ten sex oraz pieszczoty jej przyjaciółek ;)

    17 lut 2014

  • Użytkownik lula

    świetne;)

    17 lut 2014