Nowa Pizzeria cz.8

Nowa Pizzeria cz.8Gdy po długim biegu dotarłem do jego mieszkania, zatrzasnąłem za nim drzwi.
-Nie wiem jak ty ale ja tam nie wracam.
-powiedziałem jeszcze zdyszanym głosem i usiadłem na pobliskiej kanapie i rzuciłem czapkę na stolik.
-Dobry pomysł.
-po chwili mężczyzna usiadł koło mnie i wytarł z czoła krople potu.
-Ej..a ten jestem Nathan.
-Ja jestem Jeremy..ale to raczej wiesz.
-Więc co się tam stało! Kim był ten żółty królik!?
-Myślisz że wiem?! Ty jesteś technikiem!
-Racja..racja...uh..Mamy problem..
-Jaki znowu?!
-Nie kojarzę tego robota...może jest z siostrzanej lokacji.
-siostrzanej?
-Ta. Myślałeś że Afton Robotics utrzyma się z jednej pizzerii? heh.
-Afton Robotics?  
-Naprawdę nie wiesz? Afton Robotics to firma produkująca animatroniki.
-Mordercze animatroniki..
-Animatrony to animatrony...albo raczej oni tak mówią.
-a kim jest Afton?
-Podobno pracował kiedyś w jednej ze starych lokacji..ale to tylko teorie.
-Chwilk...Chwila! Skoro były jakieś stare lokacje to możliwe że ten królik jest właśnie z takiej starej lokacji!
-Hm..w sumie..to nawet możliwe. Jesteś genialny!
-oh..Ja to wiem. hehe.
-dobra koniec tych komplementów musimy coś zrobić. Tylko że jest noc...zaczekamy do rana. I raczej nie radze ci teraz wychodzić więc...śpij na kanapie.
-w tej chwili chłopak energicznie się podniósł i rzucił we mnie czapką.
-Wow..kanapa luksusy...
-nie marudź idź spać.
-Koleś wyszedł z pomieszczenie i prawdopodobnie poszedł do sypialni. Po chwili nieoczekiwanie zasnąłem chyba naprawdę byłem zmęczony tą szaloną nocą. Rano obudziłem się na ziemi..a nade mną..stał nie kto inny jak pan technik. Zaczął mówić do mnie jeszcze trochę przymulonym tonem jakby dopiero co wstał.
-Wstawaj..nie mamy całego dnia.
-Mogłeś mnie po prostu obudzić. Nie musiałeś mnie spychać!
-Tak było szybciej a teraz wstawaj.
-A jakieś przeprosiny.
-Wstawaj. Bo wylecisz przez okno.
-Dobra Dobra "szefie"
-Podniosłem się i otrzepałem.
-Jakie masz plany?
-Wracamy do pizzerii.
-Co.
-W-r-a-c-a-m-y d-o p-i-z-z-e-r-i-i
-Zrozumiałem za pierwszym razem..
-podniosłem się i otrzepałem. po chwili bez słowa wyszliśmy i skierowaliśmy się w stronę pizzerii.
-To jaki mamy plan?
-uh.. powiedzmy że ja będę coś robił a ty pilnuj żeby żaden robocik mnie nie zjadł.
-..czyli nie mamy planu?
-..Nie.
-Świetnie.
-..chodź a nie tylko marudzisz..
-ble ble ble chodź a nie tylko marudzisz ble ble ble
-po kilkunastu minutach byliśmy pod drzwiami i je otworzyliśmy..pizzerii była pusta..nic dziwnego skoro nikt nie mógł pilnować dzieciaków. Nathan podszedł do jednego z robotów i zaczął coś z nim grzebać. Ja w tym czasie zacząłem rozmawiać z jednym z animatroników..czy ja zwariowałem?
-Hej..Ty bon bon słuchaj uważnie..oczy na mnie..masz się nie ruszać. JASNE?
-Rozmawiasz z robotem idioto.
-Zamknij się jestem zajęty....więc Bonnie masz tutaj siedzieć grzecznie i najlepiej się nie ruszaj. Okej?
-i tak cie nie zrozumie..a nawet jeśli to i tak nie posłucha.
-a ty niby skąd to wiesz. Co?
-Zgaduje.
-..aha...whatever.
-po chwili podszedłem do niego
-i jak? Skączyłeś?
-nawet nie zacząłem..daj mi pracować.
-to pracuj szybciej.
-..spróbuje. a teraz idź się rozejrzyj po pizzerii czy coś.
-..Nie...a w sumie...to nie najgorszy pomysł..więc pa..wołaj jakby któryś z animatronów cię jadł.
-one nie jedzą..one połykają w całości.
-Ta to nawet lepiej..będę miał cię z głowy.
-odszedłem od niego i zacząłem się rozglądać po pizzerii. po chwili dostrzegłem otwarte drzwi Parts&Service
-Deja Vu?
-Zajrzałem do środka..
-raz..dwa..trzy..cztery..pięć...wszystko w normie..Chwila?! Pięć?!..uh...nie..coś mi się przewidziało..
-zamknąłem drzwi i skierowałem się w stronę pobliskiego pomieszczenia, to chyba był jeden z tych imprezowych pokoi..
-..nikt by nie zgrzeszył jakby ktoś tu wreszcie posprzątał..
-zauważyłem na jednej z półek jakieś pudło..od razu bez zastanowienie chwyciłem je i oczywiście musiałem wywalić je na ziemie
-Szlag
-kucnąłem i zabrałem pierwszy lepszy dokument..zacząłem czytać na głos
-Projekt 23 Ennard ODRZUCONY..hm..Projekt 24 Golden Freddie ZATWIERDZONY..interesujące..Projekt...hmm..projekt..jakiś tam..ktoś to porwał..dziwne..
-przyjrzałem się rysunkowi na którym było widać tylko parę uszu i prawą rękę.
-To chyba ten królik..dziwne...ktoś chciał to ukryć??...bardzo dziwne.
-przeszukałem papiery na ziemi w poszukiwaniu jakiś informacji.
-Hmm..Godziny otwarcia..stare loga firmy...Chwila..stare loga firmy...stara ekipa..heh..a to co?...oh..OH! to ten królik! i to z..Goldenem? wygląda trochę inaczej...dobra zobaczmy dalej...jakieś figurki..pluszak Chicki..nic ciekawego..
-pozbierałem papiery i z powrotem umieściłem je w pudełku po chwili wrzuciłem pudło na półkę i wyszedłem z pokoju.
-Hmm..drzwi do Partsów są otwarte?? Przecież je zamykałem...Ehh. Nie ma co się martwić to pewnie tylko przeciąg..
-przeszedłem koło drzwi i znowu je zamknąłem tym razem starannie. Wróciłem do technika
-I jak koniec?
-Prawie...prawie...KONIEC!
-A tak właściwie co ty zrobiłeś?
-Zobaczysz.  
-po chwili podszedł do animatrona i go uruchomił
-Wow co ty wyprawiasz?!
-Spokojnie! Spokojnie. Zobaczysz.
-odsunąłem się od animatronika i przyglądałem się sytuacji animatronik przyglądał się nam chwilę a potem po prostu nas olał?
-..nie wiem co zrobiłeś ale to jest genialne.
-hah..wiem..a otóż drogi Jeremy..a raczej po prostu Jeremy. Naprawiłem mu starą funkcję..otóż skan twarzy. Świetnie co?
-Ta..no raczej..więc naprawisz resztę?
-Oczywiście...tylko potrzebuję więcej czasu..najlepiej wracaj do domu..już wiem jak to się robi więc..ten pa..
-Chwila..A mam pytanie..wiesz może o tym że była jeszcze jedna pizzeria i ten królik był tam jednym z dwóch głównych animatronów!
-Co ty gadasz.
-No! Interesujące co nie?
-Tsa...ale nie myśl o tym za dużo. Przegrzejesz swój raczej nie za duży mózg..
-Ej!
-Hah..idź do domu
-Taki mam zamiar..
-po chwili wyszedłem z pizzerii i skierowałem się do mojego mieszkania, walnąłem się na kanapę nawet nie ściągając butów i zacząłem odpoczywać.

Elisko

opublikował opowiadanie w kategorii fantasy, użył 1104 słów i 6279 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik aga12

    Wow super akcja zaczyna sie rozkrecac  :yahoo:

    1 mar 2017

  • Użytkownik Elisko

    dwa opowiadania w dwa dni..to tak jakby taka mała rekompensata za taką długą nieobecność.  :cool:

    1 mar 2017