Nowa Pizzeria cz.2

Przez większość drogi myślałem nad wczorajszymi wydarzeniami...w końcu ten animatronik przyprawił mnie o mały zawał serca. A co jakby mi coś zrobił?...Hah! Nie bądź głupi to tylko bezduszna kupa złomu! -w końcu doszedłem do drzwi dobrze znanego mi miejsca, po chwili byłem już w środku. Czy dzisiaj jest jeszcze ciemniej? Czy po prostu siada mi psychika?..możliwe że oba na raz. -Rozejrzałem się i zabrałem latarkę ze stołu -dzisiaj brak kartki? to dobrze...chyba.. -kierowałem się w stronę biura z małą niepewnością, co chwilę odwracałem się żeby sprawdzić czy nic za mną nie idzie. W końcu zasiadłem w moim fotelu i zacząłem sprawdzać kamery. -Ahh...muszę się uspokoić..Zaczynam gadać do siebie! To przecież tylko sześć godzin! zero strachu..to tylko praca. -zrobiłem kilka głębokich wdechów i wydechów w końcu się uspokoiłem ale nie na długo bo chwile potem moje uszy wypełnił dźwięk skrzypiących drzwi -Huh? C-Co to było? -panicznie zacząłem machać latarką i w końcu dostrzegłem w holu otwarte drzwi Parts&Service. -To ty-tylko drzwi s-spokojnie. -po chwili latarka zaczęła mrugać żeby po chwili całkowicie zgasnąć -Nie! nie! nie! nie! nie! działaj! -zacząłem z całej siły pukać w latarkę ale to niestety nie działało -Co teraz! Co teraz?! Nie przesiedzę tutaj sześciu godzin w ciemności! -po chwili moim oczom ukazała się para święcących oczu. Zamarłem ze strachu, nie mogąc się ruszać, wpatrywałem się w animatronika ze strachem..lecz po chwili on zaczął iść w stronę wyjścia z pizzerii po chwili zniknął mi z oczu, odetchnąłem ciężko. Zacząłem kolejne próby naprawy latarki w pewnym momencie ku mojemu zdziwieniu udało się ją naprawić -TAK! Uratowany! -W tym momencie wywnioskowałem że jeśli jakiś animatronik kręci się po pizzerii powinienem siedzieć cicho. Więc tak uczyniłem siedziałem cichutko jak myszka pod miotłą i od czasu do czasu świeciłem latarką w główny hol..wolałem jej nie nadużywać w końcu ma mi wystarczyć na kolejne sześć godzin. Siedziałem w niepewności przez około godzinę w końcu przełamałem się i postanowiłem zlokalizować "uciekiniera" kierowałem się wolnym krokiem w stronę Parts&Service miałem wrażenie że moje kroki słychać w całej pizzerii, gdy znalazłem się koło pomieszczenia nie mogłem się powstrzymać i zajrzałem do środka ku moim oczom ukazał się wielki stojący lis wpatrujący się w moją stronę..czułem wielkie przerażenia zwłaszcza że wyglądał na włączonego. Po chwili rzekomy lis wyciągnął w moją stronę hak..chyba nie był zbyt ostry lecz raczej nie chciałem sprawdzać. Nagle nieoczekiwanie lis zaczął iść w moją stronę, robiłem kroki w tył odsuwając się od animatronika mając nadzieje że mnie nie dopadnie. Ku mojemu niefartowi wywróciłem się i wylądowałem na plecach po chwili zauważyłem drzwi które były dość blisko mnie pobiegłem do nich na czworaka i po chwili wszedłem do pomieszczenia i zatrzasnąłem drzwi tuż przed nosem lisa, oparłem się o nie mając nadzieje że animatroniczny lis sobie odpuści i pójdzie, po chwili usłyszałem odgłos kroków..czyżby mi się udało? uchyliłem drzwi i dostrzegłem lisa odwróconego w moją stronę..stał około 2 metry ode mnie, zacząłem odczuwać poważny strach lecz nie zważając na to pchnąłem drzwi i zacząłem uciekać o dziwo lis zaczął za mną biec! Byłem wtedy jeszcze bardziej zestrachany uciekałem tyle ile było sił w nogach starałem się go zgubić..ale nagle za rogu chwyciła mnie animatroniczna ręką i zaczęła ściskać po chwili lis dołączył się do zabawy witając mnie mocnym uderzeniem w twarz..straciłem przytomność. Przebłyskami świadomości mogłem ujrzeć jak oba roboty ciągnęły mnie po ziemi...nie wiedziałem co się ze mną stanie..po chwili znowu straciłem przytomność tym razem na dobre...