Atak smoka
Królestwo było pogrążone w głębokim śnie, gdy nagle nadleciał smok, który już od jakiegoś czasu siał postrach. Tym razem postanowił, że zaatakuje śpiących mieszkańców.
Johnny'ego niespodziewanie zbudziło walenie do drzwi.
- Kochanie, a kto to może być o tak późnej porze?
- Nie wiem, ale zaraz się dowiem.
- Tatusiu, co się dzieje?
- Nic, śpijcie dalej.
- Dobrze.
Mężczyzna wstał z łóżka i otworzył drzwi. W progu stał architekt.
- Stary, czy ty wiesz która jest godzina? - zbeształ gospodarz.
-Przepraszam, ale mamy problem.
- Jaki?
- Sam zobacz.
Johnny wyszedł z domu i zobaczył, że wioska się pali.
- Jeśli czegoś nie zrobimy to ten smok spali nam królestwo.
- Tylko co?
- Jeszcze nie wiem, ale coś wymyślę.
- Byle szybko.
Mężczyźni weszli do środka, usiedli przy stole i zaczęli się naradzać. W pewnym momencie do rozmowy wtrąciła się żona Johnny'ego.
- Chyba znam kogoś, kto mógłby pomóc.
Kobieta podeszła do szuflady i wyjęła z niej fotografię, którą wręczyła mężowi.
- Kochanie, kto na niej jest?
- Moja siostra.
- Nie wiedziałem, że masz rodzeństwo.
- Długa historia.
Pani Prickowa za parawanem przebrała się w strój do jazdy konnej, po czym uzbrojona w kuszę wyszła z domu, by wyruszyć w podróż
2 komentarze
Slasheless
Ja bym, na Twoim miejscu, częściej dodawał w dialogach opisy, kto to mówi. Bez nich, osoba czytająca szybciej i mniej uważnie może się pogubić w tekście.
Margerita
@Slasheless okay
agnes1709edit
@Margerita Okay, okay, ale nadal stoi na sucho. Ja wciąż nie wiem, kto co gada
enklawa25
Margerita
@enklawa25 dzięki