Słońce wysoko na niebie wzeszło, odbijając swoje promienie w wodnej tafli niczym w lustrze, a ptaszki radośnie ćwierkały.
Wioska budziła się do życia, a wraz z nią jej mieszkańcy, którzy wstawali do swoich codziennych obowiązków.
Bo głównie utrzymywali się z handlu, hodowli zwierząt, czy ogrodnictwa, i tak przez cały dzień pracowali, że wieczorem nie mieli siły na nic.
Powoli zaczynali mieć serdecznie dość rządów nowej królowej, dlatego postanowili zwołać w gospodzie zebranie. Kiedy wszyscy mieszkańcy już się zgromadzili, jako pierwszy głos zabrał Johnny Prick.
- Słuchajcie, jak możecie pozwolić się tak wykorzystywać przez tę pazerną królową?!
- Chłopak mądrze gada – odparła Gaba.
- Tak, tak, precz z królową Agnes, a niech żyje przyszły król Johnny!
Ale z was głupcy. Myślicie, że jestem jednym z was, a tak naprawdę jestem królewskim informatorem i królowa jutro o wszystkim się dowie. – Pomyślał.
Mieszkańcy poderwali się ze swoich miejsc, pochwycili chłopaka i wiwatując na jego cześć, podrzucali go do góry.
Marta, która była właścicielką gospody, a że była to kobieta wykształcona i zawsze chodziła elegancko ubrana, widząc, co się dzieje, tak rzekła:
- Ale proszę o spokój. Zebraliśmy się tutaj, żeby wspólnie ustalić, co dalej mamy zrobić w sprawie królowej.
- Jak to, co? Obalić ją, a Johnny'ego posadzić.
- Tak, tak, precz z królową, co nas nęka! Niech żyje nowy król!
- Proszę o spokój!
- Jak mamy być spokojni, gdy ta żmija niszczy nasze królestwo.
- Właśnie.
- Najlepiej chodźmy tam i sami ją obalmy, a później wtrąćmy do lochu.
- To na co czekamy?
Tak zakończyło się zebranie w gospodzie i mieszkańcy uzbrojeni w siekiery, widły i taczki, ruszyli w stronę zamku. Marta zamknęła gospodę w kuchni przygotowała jedzenie i ruszyła z nimi w drogę.
1 komentarz
agnes1709edit
Gaba pobił... ekhm... pobiła wszystko i wszystkich No i siedemnastka na taczkach wyjedzie, niedobra, zła i fe dziewuszka. Jak fajnie być żmiją, cudownie! Dzięki, Mar p.s. Dlaczego jeszcze niepoprawione?
Margerita
@agnes1709 już jest