Są ludzie, którzy nie potrafią żyć bez wanny i uważają, że prysznic to najlepsza rzecz na świecie. Nigdy w życiu nie podpisałabym się pod tą tezą, zwłaszcza teraz leżąc w wannie i relaksując się przed spotkaniem z moim teściem, po którym nie wiem czego się spodziewać.
W sumie to, że napisał, że nie zapomnę tej nocy do końca życia może znaczyć wiele. Może okazać się, że planuje oglądać ze mną kabarety, i będziemy się śmiać i wspominać to latami. Może być tak, że będziemy się kochać, a ja dostane kilku wielokrotnych orgazmów, na co zresztą po cichu liczę...
Teoretycznie może się okazać, że tak naprawdę nie wiem nic o moim teściu i tej nocy zmusi mnie do czegoś, czego bardzo bym nie chciała na przykład do takiego seksu jakiego nie akceptuje....
W mojej głowie kłębiły się myśli. Ciepła woda opływała moje nabrzmiałe od samego myślenia piersi. Zaczęłam leżąc w wannie dotykać się. Zrobiło mi się bardzo przyjemnie, ale po chwili stwierdziłam, że od dotykania kobiet są faceci, a sama nigdy nie zapewnię sobie tego, co może dać mi Piotr.
Stwierdziłam, że dosyć tego moczenia i wyszłam z wanny. Wytarłam swoje nagie, lekko opalone ciało ręcznikiem, i tak jak mnie Pan Bóg stworzył poszłam do sypialni. Planowałam to zanim rozpoczęłam kąpiel, więc rolety były zasłonięte. Usiadłam naga na łóżku i stanęłam przed odwiecznym pytaniem, co powinnam włożyć.
Postanowiłam trzymać się tego, że mój teść przyjdzie do mnie na masaż erotyczny, więc muszę dopasować się do tego, by oszalał na mój widok. Stwierdziłam, że w ciągu ostatnich dwóch dni widział mnie już w tylu stanikach, że chyba prezentowanie mu kolejnego nie ma sensu. Miałam w szafie schowaną koszulkę nocną, aksamitną, szarą. Postanowiłam po prostu założyć ją na swoje nagie ciało. Była idealna. Nie wiedząc czego się spodziewać tego wieczoru w niej będę czuła się pewnie. Jeśli teść nie przyjdzie jednak z zamiarem pieprzenia mnie, to przecież nie wyjdę na dziwkę, bo koszulka nocna wieczorem to normalna sprawa. Jeśli przyjdzie na masaż erotyczny to w niej będę mogła spokojnie go wykonać, a jeśli przyjdzie faktycznie na seks, to będzie idealna. Nie sadze by szybko ją ze mnie ściągnął, skoro w tej rodzinie mężczyźni cenią sobie piękno nie tyle nagich co skąpo przyodzianych kobiet. Kochać się ze mną ubraną w taki strój będzie mu na pewno dobrze, bo od góry będzie miał idealny dostęp do moich piersi, a od dołu nic nie stanie mu na przeszkodzie do mojej muszelki. Na sama myśl poczułam się już wilgotna.
Stojąc przed lustrem prostowałam swoje włosy. Patrzyłam w swoje oczy i powtarzałam w duchu „to nic złego, nikt się nie dowie”. Nie wiem czy miałam wątpliwości, czy jak nazwać to uczucie. O ile wczoraj idąc w nieznane do domu ojca mojego męża nie miałam takich wewnętrznych pytań, to dziś się one pojawiły. Dziś wiedziałam, że najprawdopodobniej dojdzie do seksu i z pełną świadomością miałam na to ochotę. Moja wierność poszła na drzewo, ale mój małżonek najprawdopodobniej też posuwa teraz jakąś koleżankę z pracy, więc nie powinnam mieć wyrzutów.
Była już prawie 20.00. Zapukał. Otworzyłam mu. Miał na sobie bardzo eleganckie spodnie i świeżą koszulę. Kiedy zobaczył mnie w tej seksownej koszulce uśmiechnął się.
- A Pan do kogo? - zapytałam. Postanowiłam trochę się z nim podroczyć.
- Słyszałem, ze można tu przeżyć niezapomniane chwile z fantastyczną kobietą. Dobrze trafiłem? - odpowiedział również śmiejąc się przy tym. Od razu dał mi do zrozumienia, że raczej kabaretów tego wieczora nie będzie.
- Dziś w ofercie mam masaż jakiego nie zapomni Pan do końca życia, a na życzenie klienta nawet coś więcej - czułam się jak hostessa.
- Przemyślałem sytuacje, i postanowiłem przestać się oszukiwać. Skoro na imprezie masz udawać moją kochankę, to musimy się przespać. Wiesz, że nie potrafię kłamać, a koledzy na pewno zapytają jaka jesteś w łóżku, jaki masz biust, czy się depilujesz itd.... - mówił to na takim luzie i spokoju, że oniemiałam. W ciągu kilku godzin nabrał do mnie takiej śmiałości, że tylko pozazdrościć.
- W sumie racja, gdyby się wysypało kim jestem byłaby kompromitacja - powiedziałam i pocałowałam go. To był namiętny, ale krótki pocałunek. Wprawił mnie w fantastyczny nastrój, ale mój plan był troszkę inny. Nie chciałam od razu się kochać. Dziś to ja chciałam być mistrzynią gry wstępnej.
Kazałam mu usiąść na łóżku. Akurat masaż erotyczny, to było coś na czym znałam się jak mało kto. Nie chwalę się tym, ale długo zanim poznałam swojego męża świadczyłam takie usługi. Byłam młodą studentką, nie miałam ojca, a mama miała na głowie jeszcze troje rodzeństwa. Studia pochłaniały sporo czasu i nie mogłam iść do pracy. Moje kumpele miały sponsorów, albo przyjmowały kilku facetów tygodniowo. Proponowały mi to samo. Czasem z zazdrością patrzyłam na to jak kupują nowe ciuchy. Na wszystko było je stać. Ja nie chciałam być prostytutką, ale dowiedziałam się, że mężczyźni gustują także w masażu. Zrobiłam kurs i zaczęłam działać. W ogłoszeniu zastrzegłam, ze nie uprawiam seksu tylko masuje. Przez trzy lata moich studiów przez moje łóżko przewinęło się około 300 facetów, ale z żadnym nie spałam! Śmiać mi się chce, zostały wspomnienia i umiejętności, które dziś wykorzystam, do uwiedzenia swojego własnego teścia.
Po woli zdjął koszulę. Nie mogłam się powstrzymać i postanowiłam, że akurat ze spodniami mu pomogę. Kiedy odkładał koszulę na stojące koło łóżka krzesło uklęknąłem przed nim. Spojrzał na mnie trochę przerażony, ale uwagę skupił na koronce od koszulki opływającej moje piersi. Tymczasem ja rozluźniłam sprzączkę i jednym szybkim ruchem wyjęłam mu pasek.
- Zostaw go na wierzchu, coś czuje, że będzie dziś używany - powiedział zaskakując mnie tym.
- Nie rozumiem - odpowiedziałam całkiem szczerze.
- Robisz się niegrzeczna, a jakby nie patrząc jako twój tatuś chyba mam prawo czasem Ci przylać. Nieprawdaż?
Zaskoczył mnie tym i trochę wybił z tropu. Stałam patrząc jak spuszcza spodnie do kostek a potem rzuca je na krzesło. Cały czas miałam w ręku pasek i przez głowę przeleciał mi klaps z filmy o Greyu. Przez moje ciało przeleciał dreszcz, a potem fala wilgoci objęła moje podbrzusze. Chyba odkryłam w sobie nowa fantazje, ale puki co, pomyślałam, muszę realizować to co zaplanowałam.
Piotr siedział przede mną w samych slipkach. Wcale nie krył się z tym, że ma erekcje. Jego członek mocno naprężał czarny materiał.
Kazałam mu się położyć na brzuchu. Ostentacyjnie poprawił sobie slipki, by „go” nie przygnieść. Na obu naszych twarzach pojawił się uśmiech. Wyjęłam z szafki dwa kadzidełka i zapaliłam je na szafce. Chciałam by nawet w powietrzu czuć było erotykę. Razem z nimi wyjęłam też specjalny olejek.
Rzadko go używam, bo akurat Marcinowi takiego masażu nigdy nie robiłam, ale czasem smarowałam sama siebie, kiedy spędzałam samotnie noc. No w końcu jakoś trzeba sobie radzić!
Olejek nie może być lepki, ale za to powinien być płynny i śliski, i mieć przyjemny zapach. Dobrze jest też puścić odpowiednią muzykę, ale akurat jakoś stwierdziłam, ze cisza będzie budować lepsze napięcie miedzy nami tego wieczoru.
Dobrze, że dwa dni wcześniej zrobiłam porządek z moimi paznokciami. Gdyby były zbyt długie musiałabym je piłować, by go nie skaleczyć. Zbyt długie szpony przy masażu to chyba najgorsze co może być, zarówno dla masażystki, jak i dla masowanego.
Jak zawsze zaczęłam od masażu pleców i karku. Nałożyłam na dłonie kilka kropel olejku. Zaczęłam od ugniatania barków i ściskania ich w dłoniach. Piotr na razie nie reagował, ale to tylko kwestia czasu jak zacznie mieć przyspieszony oddech. Po kilku minutach wzięłam się za kark. Postanowiłam sprawdzić jak zareaguje na ugryzienie. Wiadomo, że nie chodzi o to by było szybkie, kąśliwe i bolesne, ale raczej o to by było subtelne. U mężczyzn w takim wypadku dochodzi do jakby przepływu prądu prosto do mózgu. Pochyliłam się więc nad nim i po woli podgryzłam jego kark. Na chwile przestał oddychać, a to oznaczało, że jego ciało zareagowało tak jak chciałam. Po chwili usłyszałam, że jestem cudowna.......
Przeniosłam swoje dłonie na dolną cześć pleców. Tu już nie wchodzi w grę żadne ugniatanie i ściskanie, tylko subtelny masaż zwłaszcza u facetów po pięćdziesiątce. Chodzi o to, że można nawet uszkodzić nerki. Gładziłam więc jego skórę od łopatek, aż po pośladki. Potem, kiedy ta cześć ciała była już rozgrzana lekko podszczypałam go i połaskotałam w tych miejscach. Zareagował lekkim mruczeniem. Na koniec przejechałam palcami po obu stronach jego kręgosłupa. To miejsce jest bardzo unerwione i daje sporo przyjemności każdemu, nawet kobietom. Po tym trzeba wymasować rękoma całe plecy, a raczej wygładzić je. Wychodzę z założenia, że lepiej to zrobić biustem. Pochyliłam się nad nim i swoimi cycuszkami wymasowałam jego plecy. Był zachwycony.
Kolejna częścią ciała jaka się zajęłam były jego stopy. Może trudno w to uwierzyć ale stopy są bardzo ważnym miejscem u faceta. Jest tam sporo punktów połączonych nerwami z wieloma częściami ciała, zwłaszcza sferami erogennymi. Poprosiłam tatusia by płożył się na plecach. Wzięłam w swoje delikatne dłonie jego wielką męska stopę i energicznymi kolistymi ruchami kciuków rozgrzałam ją.
Kolejnym etapem było ogniatanie kciukiem od małego palca aż po piętę. To samo zrobiłam z drugą stopa. Pomimo, iż może się wydawać to śmieszne, ta czynność kosztowała mnie sporo wysiłku i energii.
Klatka piersiowa była tym na czym skupiłam się w dalszej kolejności. Piotruś leżał już na plecach. Usiadłam na nim okrakiem, uśmiechając się. Wiedziałam, że mam w oczach satysfakcje i zadowolenie, bo to właśnie czułam. Trzema palcami wykonywałam koliste ruchy jego klatki piersiowej. Usiadłam tak, aby mieć pod sobą jego męskość. Po chwili zaczął mnie smyrać po pupie jego penis. To było podniecające. Dowartościowałam się wiedząc, że potrafię doprowadzić faceta do takiego stanu. Następnie wzięłam się za jego sutki. Faceci też czerpią wiele doznań z ugniatania ich.
- Odwracaj się - powiedziałam władczo tonem nie znoszącym sprzeciwu. Miał z tym lekki problem, bo nie chciało mi się z niego wcale schodzić. To był taki element droczenia się z nim.
Nie pozostał mi dłużny. Otarł mnoga moje krocze. Musiał poczuć, ze już na tym etapie jestem mokra. Przypominam, że miałam na sobie wyłącznie koszulkę, majtek nie założyłam. Chyba dopiero w tej chwili zdał sobie z tego sprawę.
Przesunęłam się na jego nogi. Oczywiście nie pytając o zdanie ściągnęłam jego slipki, teraz nadszedł czas na pośladki. Koliste ruchy, zgniatanie mięśni i lekkie klapsy, to był arsenał jaki wytoczyłam przeciw niemu. Po około dwudziestu minutach jego sapania z rozkoszy wzięłam się za kość ogonową.
Tam jest wiele zakończeń nerwowych biegnących do czułych miejsc odpowiedzialnych za produkcję testosteronu i działanie prostaty. W moim interesie było dobre wymasowanie tego miejsca....
Została mi ostatnia strefa jego ciała. Brzuch i uda. To części sąsiadujące bezpośrednio z jego męskością. Znów leżał przede mną na plecach, ale już nie krył się. Jego penis stał niczym antena w starym radiu.
Z brzuchem trzeba obchodzić się delikatnie. To właściwie powinny być pieszczoty, a nie masaż. Robiłam to samymi opuszkami palców. Kolistymi ruchami schodziłam coraz bliżej pachwin. Siedziałam na jego udach. Zbliżałam się do najbardziej erogennej strefy swojego dzisiejszego kochanka. Byłam już pewna, że nim zostanie tej nocy, nie wyobrażałam sobie by było inaczej.
Zauważyłam na jego slipkach plamę. Najwyraźniej jego organizm był już gotowy.
- Teraz jestem Twoja - wyszeptałam mu do ucha schodząc z niego. Zrobiłam to przez całą długość jego ciała, by mógł zobaczyć gdy byłam nad jego głową jak bardzo jestem na to gotowa.
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Helen57
Wspaniały masaż dla Piotra w wykonaniu synowej...........................