Pokuta 8.

Pokuta 8.Wydawało jej się, że ból głowy zaraz rozsadzi jej skronie. Lekki obrót w jedną, czy w drugą stronę, tylko potęgował to uczucie. Powoli otworzyła oczy. Dopiero po chwili dotarło do niej, że nie widzi tego, co zawsze. Nie wiedziała, czy to efekt gigantycznego kaca, jaki trawił jej organizm, czy wieczór panieński skończył się w innym miejscu, niż planowała. Jej przerażenie osiągnęło apogeum, kiedy dotarło do niej, że faktycznie nie wie, gdzie jest, a na dodatek obok, leży jakiś mężczyzna. Fakt, że była naga, przyprawił ją o szybsze bicie serca.  
Natychmiast zapomniała o dolegliwościach i podniosła się. Spojrzała na także nagiego faceta. Był w jej wieku, dobrze zbudowany, szatyn. Nie miał na sobie koszulki i przypuszczała, że reszty także nie. Nie miała odwagi zajrzeć pod kołdrę. Zamknęła oczy i starała się za wszelką cenę przypomnieć sobie, jak się tu z nim znalazła, co z nim robiła, i gdzie w ogóle jest! Ostatnie przebłyski pamięci dotyczyły jednak tylko jej koleżanek.
Delikatnie wstała z łóżka. Nie chciała go budzić. Nie chodziło o to, że nie chciała przerywać mu snu, ale czuła ogromny wstyd. Z drugiej strony niepewność i obawa, że poszła do łóżka z innym facetem, na dwa tygodnie przed ślubem, powodowały, że chciała go szybko obudzić i wyciągnąć z niego co tylko się dało.
Obmyła twarz w łazience, jaka znajdowała się obok pokoju. Wyglądało na to, że znajduje się w jakimś apartamencie. Jej rzeczy leżały porozrzucane koło łóżka. Nie miała już wątpliwości, że oddała się temu facetowi, ale nie miała także pojęcia, jak do tego doszło. Wprawdzie nie szczędziła alkoholu, ale nigdy nie zdarzyło jej się upić do tego stopnia, żeby stracić nad sobą kontrolę, i doprowadzić do przerwania filmu. Być może padła ofiarą pigułki gwałtu. Nie chciała tego roztrząsać. Ubrała się i ponownie weszła do łazienki. Zamknęła drzwi na klucz, puściła wodę i wyjąwszy z torebki komórkę wybrała numer koleżanki.
- No hej wariatko i jak tam było? - rozległo się w słuchawce na powitanie.  
- Natalia do kurwy nędzy! Gdzie ja jestem, jak się tu znalazłam, i kim jest ten facet?  
- Strasznie dużo pytań, jak na jeden raz...  
- Natalia błagam cię! Opowiedz mi, co wiesz!
Dziewczyna po drugiej stronie zaczęła się śmiać. Dopiero po chwili zaczęła streszczać ich poprzedni wieczór.
- Impreza była przednia. Bawiłyśmy się świetnie. Alkohol lał się szerokim strumieniem.  
- Ja pierdole.
- Jeśli chodzi o pierdolenie, to do tego dojdę później — powiedziała dziewczyna, śmiejąc się przy tym.
Natalia streściła Izie przebieg pierwszej części, co wywołało w słuchającej niemałą frustrację. Liczyła na to, że jej rozmówczyni zrozumie, że nie interesuje ją to, co pamięta. Wydarzenia sprzed otwarcia pierwszej butelki mogła sobie darować, ale Natalia bywała obrażalska, i Iza nie chciała jej za bardzo strofować. W końcu doszła do tego, że po skończeniu kilku butelek wina na imprezie pojawił się striptizer, który Izie bardzo przypadł do gustu. Pielęgniarka miała jakieś przebłyski, ale za nic w świecie nie mogła przypomnieć sobie całości.
- No i wtedy zaczęłaś płakać! - powiedziała Natalia.
- Jak to płakać? Dlaczego?  
- No my też byłyśmy ciekawe. Dopiero po chwili wydusiłaś to z siebie.
- Co wydusiłam?
- Zaczęłaś opowiadać, o tym, że Kamil polazł do spowiedzi i jakiś klecha zabronił mu cię pieprzyć aż do ślubu. Opowiadałaś, jaka czujesz się niepopieszczona i nie zaspokojona, i że już nie możesz wytrzymać.
Iza usiadła na zimnej podłodze. Ból w skroniach zamienił się w falę gorąca, jaka je zalała. Dziewczyna poczuła ogromny wstyd. Chciała dowiedzieć się prawdy, ale czuła, że będzie ona bardzo bolesna.
- Jak zareagowałyście? - zapytała cichym głosem.
- No jak to jak? Miałyśmy z tego bekę, ale może nie tyle z ciebie ile z Kamila, że pozwolił sobą rządzić jakiemuś księdzu! Wszystkie zasugerowałyśmy ci tego striptizera, jako ewentualnego towarzysza na dalszą sześć wieczoru. Chłopak był naprawdę niezły. Tańczyliście, lizaliście się, z twojej gęby nie schodził uśmiech.
- Co robiliśmy?
- Iza! Całowałaś się z nim. Mamy nawet kilka zdjęć, jak chcesz..
- Natalia nie denerwuj mnie. Natychmiast je skasuj! Jak się Kamil dowie, to koniec!
W słuchawce nastało milczenie.
- Boisz się, że twój chłopak cię rzuci, bo się całowałaś ze striptizerem i pozwoliłaś mu się macać po cyckach i dupie, a nie martwisz się tym, że potem razem zniknęliście i nikt nie wiedział gdzie?
Iza poczuła, jak robi się jej słabo. Zagadka została wyjaśniona. Alkohol zadziałał na nią mocniej, niż przypłaszczała. Do tego doszła ogromna ochota na seks, spowodowana wyposzczeniem. Klasyczny przepis na zdradę!
- Jesteś tam? -zapytała Natalia.
- Jak mogłyście do tego dopuścić? I tak po prostu z nim wyszłam?  
- Zanim się zorientowałyśmy, was już nie było — tłumaczyła się koleżanka.
Dziewczyna miała dosyć tych tłumaczeń. Nie chciała się kłócić. Rozłączyła się i rzuciła telefon przed siebie. W odbiciu płytek widział swoją twarz. Była to twarz dziewczyny, która kochała swojego narzeczonego i zdradziła go na dwa tygodnie przed ślubem. Na dodatek wiedziało o tym wiele jej koleżanek, za chwilę dowiedzą się o tym ich faceci, i prędzej czy później ta informacja dotrze do Kamila.
Jeszcze raz obmył się wodą. Zaczynała trzeźwo myśleć.
Czekała ją rozmowa z tym kolesiem. To od niego planowała uzyskać resztę szczegółów, które znał już tylko on.
- Wstawaj kurwa! - krzyknęła, stojąc nad łóżkiem.
- Wstałaś już? Która godzina?
- Jak mi nie powiesz co tutaj się wczoraj odjebało to będzie twoja ostatnia! Gwarantuje.
- Hmmm. Wczoraj byłaś milsza. Właściwie to dzisiaj, bo jak tu przyszliśmy, było już po północy.
- Daruj sobie kurwa szczegóły i mów kim jesteś i jakim cudem obudziłam się z tobą dziś rano!
Chłopak zignorował jej pytania, wstał, po czym założył na siebie ubranie. Stanął przed Izą.
- Byłaś cudowna i niech to ci wystarczy.
Iza opadła na łóżko. To jedno zdanie rozwiało jej ostatnie nadzieje, że to wszystko był tylko jakiś głupi żart.
- Jesteś tym striptizerem?
- Dokładnie — dobiegło z łazienki.
- I co fajnie było, zaciągnąć pijaną dziewczynę do łóżka wiedząc, że za chwile bierze ślub? Zadowolony jesteś z siebie?
- Słuchaj laska, tak naprawdę to ty mi to zaproponowałaś, i ty mnie tutaj zaciągnęłaś! Zresztą jesteśmy w apartamentowcu, gdzie wynajmuje się pokoje na godziny, obok klubu gdzie była impreza. Możesz sprawdzić w księdze meldunkowej, kto wynajął pokój.
- No kto?
- No ty!
Przez głowę przebiegła jej klatka, jak wchodzi do tego budynku. Zaraz po niej pojawił się ból, który wszystko zatarł.
Iza usiadła na łóżku i zaczęła ogarniać to, co się stało. Wiedziała, że nie może o tym zapomnieć, ani tego ukryć. Musiała jak najszybciej powiedzieć Kamilowi, a potem jechać na Jasną Górę i tam złożyć śluby trzeźwości. Gdyby tylko nie przesadziła z alkoholem...
- Dosypałeś mi czegoś? Nie wierzę, że samą wódką i winem się tak załatwiłam.
- Nie piłaś wódki, tylko spirytus, lekko doprawiony smorodiną, żebyś nie czuła jego mocy. Kilka kieliszków każdego by zwaliło z nóg.
- Ty gnoju! - rzuciła dziewczyna i pędem ruszył w stronę łazienki. Rzuciła się na niego, ale ten natychmiast powstrzymał ją swoimi silnymi rekami, i rzucił z powrotem na łóżko. Poczuła strach, że zrobi jej coś więcej.
- Uspokój się! Nie ja lałem ci to gardła, to był pomysł twoich koleżanek. Zresztą to wszystko był pomysł twoich koleżanek!
- Co wszystko? - zapytała z płaczem.
- Nie spaliśmy razem! Zapłaciły mi, żebym się położył koło ciebie, a to wszystko miało tak wyglądać. Przyprowadziły cię tu i rozebrały. Recepcjonistka z dołu jest kuzynką jednej z nich. Byłaś tak pijana, że seks z tobą to byłby gwałt i tyle. Laski chciały ci wykręcić jakiś numer i najwyraźniej znają się na rzeczy.
Ogarnięcie tego, co powiedział, zajęło jej kilka chwil. To było logiczne. Ponownie wyjęła telefon. Zadzwoniła do Anki, drugiej koleżanki, z którą się bawiła.
- No hej panno młoda. Jak tam? Wyszumiałaś się z tym ogierem?
- Anka znam prawdę! - krzyknęła do słuchawki.
- Co za zjeb! Tłumaczyłyśmy mu, żeby udawał, że pierdoliłaś się z nim jak najdłużej!
To było potwierdzenie tego, co powiedział striptizer. Nie zdradziła Kamila!
- To był najbardziej kretyński numer, na jaki mogłyście wpaść!
- Słuchaj Iza, obawiam się, że się mylisz! - powiedziała Anka.
- O czym ty mówisz?
- Kojarzysz tę twoją kumpelę instruktorkę tańca?
- Co z nią?
- Zrobiła ci kilka zdjęć, jak całujesz się z tym kolesiem, a potem chwaliła się, że wysłała je Kamilowi. Jakąś chwile potem zniknęła.
Iza szybko przetrawiła to, co usłyszała. Najwyraźniej instruktorce nie wystarczyło testowanie Kamila i udawanie napalonej. Postanowiła mimo wszystko zaciągnąć go łóżka, kosztem jej związku.

3 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik MrX

    Czas na prawdziwy seks...

    2 lis 2021

  • Użytkownik Rafaello

    @MrX Seks jest przereklamowany...

    2 lis 2021

  • Użytkownik MrX

    @Rafaello Nie, nigdy...

    2 lis 2021

  • Użytkownik Majkel705

    Fajny zwrot akcji kiedy kontynuacja?

    2 lis 2021

  • Użytkownik Rafaello

    @Majkel705 W piątek/sobotę

    2 lis 2021