Marta i olimpijczyk 6 Wesela ciąg dalszy
PO LUŹNEJ FANTAZJI MARDONIUSZA WRACAMY DO ŁAZIENKI WIEJSKIEJ REMIZY GDZIE ODBYWA SIĘ WESELE. PAN GIENIO WŁAŚNIE MNIE NAPASTUJE! - Nie broń mi się, przecież i tak zaraz ...
PO LUŹNEJ FANTAZJI MARDONIUSZA WRACAMY DO ŁAZIENKI WIEJSKIEJ REMIZY GDZIE ODBYWA SIĘ WESELE. PAN GIENIO WŁAŚNIE MNIE NAPASTUJE! - Nie broń mi się, przecież i tak zaraz ...
Otworzyłam oczy, nie mając bladego pojęcia co się ze mną dzieje. Widok za oknem pozwalał sądzić, że albo jest już wczesny ranek, albo jeszcze późny wieczór. Powinnam ...
Zgodnie z moim genialnym planem plaster w postaci Jowity działał idealnie. Niestety tylko do czasu mojego pierwszego spotkania z Sandrą... Ale od początku. Z Sandrą ...
Z hotelu wyjechałem jako ostatni, ponieważ podobnie jak miało to miejsce pierwszego dnia, musiałem pozamykać wszystkie sprawy formalne z managerem po wymeldowaniu ostatnich ...
Wieczór minął bardzo spokojnie. Zdecydowanie ciekawsze rozmowy przy mniejszych ilościach alkoholu i integracja w pełnym tego słowa znaczeniu. Rozmowy w których niechętnie ...
Jak na tak intensywną noc wstałem wyjątkowo wcześnie i już przed ósma moje ciało oblewały gorące strumienie prysznica. Miałem dużo czasu, zarząd spodziewał się ...
Podróż do górskiej miejscowości po słowackiej części Tatr była istnym koszmarem. O ile sama droga była bardzo przyjemna, pełna malowniczych krajobrazów, krętych ...
Znajomość, związek, czy jakkolwiek chciało by się nazwać moją relacje z Sandrą, rozwijała się bardzo intensywnie. Wymienialiśmy tysiące wiadomości dziennie, śmiejąc ...
Wracałem do domu ciągle czując na sobie jej zapach. Od kilku dni przyłapywałem sam siebie na tym, że idealnie potrafię odtworzyć w głowie zapach perfum Sandry, na tyle ...
Hotel był najlepszym rozwiązaniem. Dla mnie mimo wszystko było za daleko by się cofać do mojego mieszkania, a sytuacje Sandry nie do końca właściwie znałem, ale ...
Witam po długiej przerwie, myślę że nie będzie to długie opowiadanie Od dłuższego czasu mieszkam ze znajomym i jego dziewczyna na emigracji, jest ona straszą odemnie o 2 ...
Rozdział XVIII Rano byłem zmarnowany. Teoretycznie nie nadawałem się na wyprawę do stołówki (praktycznie też nie za bardzo). Starzy przynieśli mi śniadanie. Jednak mój ...