Alan odwzajemnił jej uśmiech, bo oboje odebrali ten akt zbliżenia jako coś, co ich niesamowicie zbliżyło do siebie. Znali się przecież niecałą godzinę, ale chemia, która pojawiła pomiędzy nimi, sprawiła, że oboje mieli wrażenie, jakby znali się od dawna.
No cóż, można było być pewnym jednego; potwierdzenia starej prawdy, że nic tak szybko nie zbliża ludzi do siebie, jak dobry, udany seks, który miał miejsce czy odbył się w wyniku pragnienia czy inwencji jednego z partnerów.
Pod jednym wszakże warunkiem: że odbyło się to za ich obopólną zgodą. Tak było i w tym przypadku. Oboje czuli się spełnieni i zadowoleni ze współżycia, które odbyło się w sposób prawie że spontaniczny, jakby od dawna byli parą.
- Alanie! To było preludium! Teraz chcesz czy nie, czeka cię kąpiel i masaż - oznajmiła mu Jasmine tonem, jakby informowała go o czekającym, niezbyt przyjemnym zabiegu.
- Czy to będzie aż tak nieprzyjemne, że musiałaś mnie o tym uprzedzić? - zapytał żartobliwie, jakby miał spodziewać się tortur, a nie czynności wykonanych przed snem, które miały mu ten sen zapewnić i uprzyjemnić.
Spojrzała na niego podejrzliwie, wyczuwając, że nieco pokpiwa sobie z niej. Nadawali już jednak na tych samych falach, więc jego pytania nie odebrała jako lekceważenia czy pretensji lecz jako wyraz aplauzu dla jej zachowań i sympatii do jej osoby.
- Nie wiem, czy słyszałeś Alanie, co powiedziała Amina? Że jesteś dobrym przyjacielem księcia pana i mam zająć się tobą w sposób szczególny. Dla mnie oznacza to, że mam zrobić wszystko, aby sprawić, żebyś się zrelaksował, spokojnie przespał noc i dobrze wypoczął - oznajmiła Alanowi pogodnym, neutralnym tonem.
- Myślę, że ty też zauważyłaś i wyczułaś moją reakcję na twoje dotychczasowe starania? Czy to, co miało miejsce przed chwilą, czyli pieszczoty i seks w czystym wydaniu, był czymś ponad standardowym, czy wchodził w zakres tego swoistego full service w twoim wydaniu? - zapytał spokojnie, chcąc dowiedzieć się, czy seks, który obojgu sprawił sporo przyjemności, był jej rutynowym czy spontanicznym działaniem.
Zmieszała się i ponownie obrzuciła go badawczym spojrzeniem, doszukując się w jego pytaniu lekkiego chłodu. Odpowiedział jej równie poważnym spojrzeniem.
- Alanie! Jestem hostessą i nie doszukuj się drugiego dna w moim zachowaniu. Zajęcie się tobą w sposób szczególny, rozumiałam jako danie z siebie wszystkiego, abyś poczuł się swobodnie, przyjemnie, a to miało spowodować twoje odprężenie i wyluzowanie. Jesteś młodym mężczyzną, więc sądziłam, że seks pozwoli nam zbliżyć się w jakimś sensie do siebie, ocieplić relacje, a tym samym nawiązać bardziej sympatyczny kontakt - Jasmine w prostych słowach przedstawiła Alanowi, że jej zachowanie czy postępowanie było zgodne z jej rolą czy obowiązkami hostessy, a do tego zgodne z życzeniami tak księcia, jej pana, jak i jej własnymi odczuciami.
- Skoro wyjaśniliśmy sobie pewne rzeczy, pozwolisz Alanie, że zostawię cię teraz z twoimi myślami i pójdę przygotować kąpiel - powiedziała pogodnie i odwróciła się, zamierzając udać się do pokoju kąpielowego.
- Jasmine, myślę, że ty też pozwolisz mi, abym ci towarzyszył? Nie jestem dzieckiem i nie musisz przygotowywać mi kąpieli. Oboje ją przygotujemy i oboje wykąpiemy się wspólnie. Jesteś tak miłą i uroczą osobą, że będzie prawdziwą przyjemnością dla mnie móc dotykać i myć twoje ciało - Alan w prostych słowach nie krył swojego podziwu i zafascynowania jej ciałem.
- Jesteś słodki Alanie! Zachowujesz się więcej niż nietypowo. Chyba nie chcesz, żebym zakochała się w tobie? Więc nie prowokuj mnie, bo schrupię cię bez popijania. Jeszcze raz przypominam ci; jesteś szczególnym gościem mojego pana, a ja jego oddaną sługą i hostessą - Jasmine była wyraźnie zaskoczona zachowaniem Alana. Nie tylko docenił jej starania, ale dawał jej wyraźnie do zrozumienia, że nie tylko chce jej podziękować, ale i odwzajemnić się.
- Wiem Jasmine! Nie uzurpuję sobie żadnego prawa do ciebie, ale wydawało mi się, że twoje starania wobec mnie znacznie wykraczają poza rutynowe postępowanie hostessy wobec gościa - Alan był wyraźnie zbudowany słowami Jasmine i wdzięczny za jej starania.
- Miło, że tak uważasz! Wymieniliśmy poglądy, więc teraz zdecyduj, czy masz chęć coś zjeść czy idziemy najpierw do kąpieli? - Jasmine zadowolona z reakcji i pochwały Alana, starała trzymać się w ryzach i nie wychodzić zbytnio z roli hostessy. Alan też tak to zrozumiał, ale ponieważ nadal byli nadzy, powaby Jasmine ponownie go pobudziły i podnieciły.
- Nie wiem nawet, jak ci to powiedzieć Jasmino, ale jak sama widzisz, faktycznie mam chęć, ale na ciebie - Alan nie krył swojego podniecenia. Jasmine słysząc jego słowa, roześmiała się.
- Mogłabym powiedzieć to samo o sobie, bo widząc twojego rumaka, mokro mi się zrobiło w kroku. Aby zaspokoić twoje oczekiwania, odwrócimy kolejność i najpierw zafunduję ci mój autorski masaż, a potem, tak jak sobie życzysz, oboje wykąpiemy się - Jasmine też nie ukrywała przed Alanem, że widok jego sterczącego kutasa podniecił ją nie mniej, niż jego jej nagie ciało. Przeszli więc do pokoju kąpielowego i Jasmine nakryła wyściełany, trzyczęściowy, regulowany stół-łóżko do masażu świeżym prześcieradłem, kładąc u wezgłowia miękką poduszkę.
- To teraz bądź uprzejmy i zajmij miejsce, kładąc się na brzuchu - powiedziała, wskazując mu gestem ręki stół.
- Chcesz leżeć równo czy masz jakąś swoją ulubioną pozycję? - zapytała, kiedy położył się na stole, z głową ułożoną bokiem na profilowanej poduszce.
- Prawdę mówiąc, to nie wiem. Nikt mnie dotychczas nie masował, więc zdaję się całkowicie na ciebie - odpowiedział Alan, oddając się do dyspozycji Jasminę.
Opuściła więc wezgłowie lekko poniżej poziomu, dzięki temu Alan leżąc na brzuchu i kładąc głowę na poduszce, zachował równy poziom całego ciała. Jasmine wzięła pojemnik z olejkiem do masażu i zamierzała polać jego plecy, kiedy jakaś ręka powstrzymała ją od tego. Jasmine omal nie krzyknęła ze strachu.
Odwróciła się i spotkała twarzą w twarz z Samirą, siostrą księcia Adnana, która niepostrzeżenie weszła do pokoju kąpielowego i trzymając palec przy ustach, gestem nakazała jej milczenie. Potem odebrała jej pojemnik z olejkiem i w dalszym ciągu nakazując jej milczenie, gestem pokazała jej drzwi, chcąc pozostać sam na sam z Alanem.
Jasmine zrozumiała. Uśmiechnęła się, założyła na siebie szlafrok i opuściła po cichu pokój kąpielowy. Weszła do pokoju gościnnego i zobaczyła Joannę, stojącą przy biurku. Ta widząc wchodzącą Jasmine, uśmiechnęła się do niej i przedstawiła w języku francuskim.
- Nazywam się Joanna i jestem siostrą Alana - wyjaśniła zaskoczonej Jasmine.
- Ja być Jasmine i słabo rozumieć francuski - Jasmine zrozumiała, ze Joanna przedstawiła się jej imieniem i odpowiedziała po angielsku, który znała dość dobrze.
- OK! Możemy rozmawiać po angielsku! - zgodziła się Joanna. Widząc, że Jasmine milczy, sama podjęła rozmowę.
- Co? Samira zajęła się Alanem i chciała zostać z nim sama, tak? - zapytała Aśka pogodnym tonem, uśmiechając się. Jasmine pokiwała głową na potwierdzenie jej słów.
Tymczasem w pokoju kąpielowym Alan leżał na brzuchu na łóżku do masażu, z głową zwróconą w stronę okna. Odprężony, oczekując na masaż, przymknął oczy. Nie był więc świadom zmian, które zaszły w pokoju. Samira podeszła do łóżka od drugiej strony i polała jego ciało olejkiem, po czym odłożyła pojemnik.
Kiedy dotknęła go chłodnymi rękami, Alan drgnął, ale dalej leżał spokojnie.
- Masz chłodne ręce Jasmine, ale nie przejmuj się. Lubię te twoje ręce - powiedział pogodnie. Zaczęła go masować, suwając delikatnie dłońmi po skórze pleców, rozpoczynając od lędźwi i przesuwając się stopniowo w stronę barków.
Coś mu tu nie pasowało. Po pierwsze; Jasmine milczała, a przecież nie należała do osób małomównych. Do tego te jej ręce; czuł, jakby stały się nieco drobniejsze.
- Jasmine, co się stało, że zamilkłaś? Obraziłem cię czy co? - odezwał się, kiedy nadal suwała dłońmi po jego ciele, milcząc.
- Ćiii…nic nie mów.. Odpręż się - usłyszał cichy szept.
To nie jest Jasmine - przemknęło mu przez myśl. Tylko kto? - zaniepokoił się nie na żarty. Już miał podnieść głowę i zobaczyć, kto go masuje, kiedy poczuł na głowie drobne ręce.
- Spokojnie Alanie! Ja też potrafię masować! - usłyszał śpiewny głos Samiry.
- Samira? Ty tutaj? - zatkało go na chwilę. Siostra księcia wtargnęła do pokoju kąpielowego, wiedząc, że on jest tutaj z hostessą? Co jest grane? - pytania same cisnęły mu się do głowy.
Czyli Adnan nie mylił się w swoich przypuszczeniach. Samira rzeczywiście zagięła na niego parol. Do tego za nic miała zakazy, nakazy czy obyczaje obecne w jej arabskiej kulturze.
- Jak widzisz! Chyba nie masz mi za złe, że wyręczam Jasmine? - odpowiedziała wesołym tonem, jakby bawiła się nieźle swoją niespodzianką i jego zaskoczeniem.
- Samiro! Nie wiem, czy wiesz, ale twój brat zamierza mnie zatrudnić? - zapytał retorycznie, chociaż domyślał się jej odpowiedzi.
- To pewnie powiedział ci również, kto mu to podsunął? - odpowiedziała bez zastanowienia.
- Samiro! Nie chciałbym wyjść na gbura, ale nie sądzisz, że nasze światy różnią się nieco? - zwrócił się do niej w neutralnym tonie, chcąc jej uzmysłowić, jak wiele ich różni.
- I co z tego? Jestem taką samą dziewczyną, jak twoja siostra. Zauważyłam również, że trochę ci się podobam, a przynajmniej nie budzę w tobie wstrętu jako Arabka. Pewnie ty też mogłeś zauważyć, że podobasz mi się i to nawet bardzo. I co teraz? Wyrzucisz mnie czy pójdziesz poskarżyć się mojemu bratu? - zapytała ostrzejszym już nieco tonem.
- Samiro! Po co mi to robisz? A właściwie, po co to robisz sobie? Sama wiesz, że nie jesteś Europejką i tak twoja rodzina, jak i zwyczaje czy normy kulturowe nie pozwalają ci na romans z facetem z poza twojej sfery. Jesteś do tego córką emira i twoje życie czy przyszłość są już pewnie odpowiednio zaprogramowane. Adnan dokładnie mi to wyjaśnił, więc po co narażasz swoją reputację, przyszłość i swoje osobiste życie? - Alan bez złości, w spokojny, wyważony sposób próbował wyjaśnić Samirze, że jej zachowanie i postępowanie jest zaprzeczeniem tego, do czego zobowiązują ją koneksje rodzinne, pozycja i normy kulturowe.
- W nosie mam takie życie, o jakim mówisz! Chcę żyć i kochać tak, jak dyktuje mi serce i rozum. Mój brat doskonale o tym wie i wbrew temu co mówisz, on nie sprzeciwia się temu. Kocha mnie tak, jak ty kochasz swoją siostrę i jak ja kocham jego - Samira z egzaltacją w głosie wygłosiła swoje credo; co do swego życia, przyszłości i miłości.
Co miał jej powiedzieć? Że myli się i że tak Adnan, jak i jej rodzina nigdy nie pozwolą jej na takie życie, o jakim myśli i marzy. Musiał jednak przyznać sam przed sobą, że pochlebiało mu, że ktoś taki jak Samira zwrócił na niego uwagę i nie bacząc na ewentualne konsekwencje, być może myśli o nim jako o facecie czy obiekcie swoich marzeń?
Ale nie miał zbyt wielkich złudzeń, co do przyszłości jego ewentualnych związków z Samirą. Przecież gdyby został zatrudniony przez Adnana, ani on ani jego ojciec nie zaakceptowałby związku najemnika i podwładnego z siostrą czy córką.
Marzenia czy uczucia Samiry nie miałyby tu nic do gadania. To brat i ojciec będą decydowali o jej losie. Tylko jak to wyjaśnić i wytłumaczyć Samirze, nafaszerowanej samoistnie przez siebie buntowniczymi, wolnościowymi poglądami i marzeniami.
- Samiro! Jesteś nie tylko piękną, ale i mądrą dziewczyną. Sama doskonale wiesz, że ani ja, ani moja siostra Joanna nie pasujemy do waszego świata. Załóżmy jednak hipotetycznie, że udałoby się Adnanowi skrócić i rozwiązać mój kontrakt z Legią Cudzoziemską, a potem zatrudnić mnie jako ochroniarza waszej rodziny i co wtedy? - kontynuował dalej swoje rozważania i wątpliwości związane z postępowaniem Samiry.
- Jak to co? Będziesz nie tylko naszym ochroniarzem, ale równocześnie przyjacielem i opiekunem naszej rodziny, cieszącym się zaufaniem tak brata, jak i naszego ojca - oświadczyła z nieukrywanym aplauzem dla takiego rozwiązania. Alan milczał przez chwilę.
- Samiro, możesz wyjaśnić mi, co cię skłoniło, że chcesz wyręczyć Jasmine i osobiście zająć się masażem mojego ciała? - zapytał neutralnym głosem, nie chcąc jej ani zrażać ani zachęcać do tego, chociaż w jego głowie kotłowało się od natłoku myśli i wrażeń.
- Po prostu; rozmawiałyśmy o tobie z twoją siostrą i co nieco opowiedziała mi o tobie. Powiedziałam ci zresztą, że podobasz mi się jako chłopak, mający przy tym taką miłą, piękną siostrę. A teraz pozwól, że zajmę się tobą podobnie jak Jasmine, abyś nie żałował tego, że ją zastąpiłam - powiedziała pogodnie i energicznym ruchem rozprowadziła olejek po jego ciele, oklepując każdy jego fragment dla pobudzenia krążenia krwi.
Po czym zaczęła pieszczotliwymi gestami masować jego lędźwie i okolice kręgosłupa, przesuwając się stopniowo w stronę barków i karku, zgodnie z obiegiem krwi w naczyniach żylnych. Robiła to w sposób, który sprawiał Alanowi coraz większe odprężenie i ulgę, połączone z przyjemnością.
Gdzie i kiedy ona się tego nauczyła? Przecież jest księżniczką, a zachowuje się podobnie jak Jasmine, która jest zawodową hostessą - myśli i pytania nasuwały się same.
- Nie musisz się wysilać Alanie, dociekając pewnie, skąd znam technikę masażu? Po prostu jak każda kobieta w naszej kulturze, musiałam poznać techniki czy sposoby dbania o zdrowie i sprawiania przyjemności męskiej części rodziny, jeżeli kiedyś takową założę - powiedziała pogodnym tonem, jakby intuicyjnie wyczuła, o czym Alan pomyślał.
Poczuł fizyczne odprężenie i rozluźnienie poszczególnych partii mięśni masowanych umiejętnie przez Samirę, która każdy fragment jego ciała traktowała podobnie. Rozpoczynała od delikatnego, rozgrzewającego masowania całą dłonią poszczególnych partii mięśni i stopniowo wzmacniała nacisk oraz intensywność masażu.
W ten sposób wymasowała mu całe plecy łącznie z barkami, ręce, pośladki i nogi, kończąc na stopach. Następnie poprosiła go o zmianę pozycji i odwrócenie się brzuchem do góry. Nie widząc odzewu, zorientowała się, że Alan odprężony jej masażem, po prostu uciął sobie małą drzemkę i śpi.
Pogładziła go delikatnie po buzi, próbując go obudzić. W końcu otworzył oczy i popatrzył na Samirę zdziwionym, nie bardzo przytomnym wzrokiem. Roześmiała się.
- Widzę Alanie, że mój masaż odniósł zamierzony skutek. Zrelaksował cię do tego stopnia, że zasnąłeś - odezwała się do niego wesołym głosem. Alan nadal milczał, dochodząc do siebie.
- To teraz odwróć się brzuchem do góry, żebym mogła dokończyć ten masaż - poprosiła, widząc, że Alan na tyle oprzytomniał, że rozumie, co do niego mówi.
Dotarło też do niego, o co go prosi. Przecież jest nagi, a masuje go nie Jasmine, ale Samira, siostra Adnana.
- Samiro, nie wiem czy zauważyłaś, że jestem nagi, a ty nie jesteś hostessą, ale księżniczką? - zwrócił jej uwagę w pogodny, neutralny sposób.
- Masz rację! Zaraz to naprawię, abyś nie czuł się skrępowany - powiedziała i bez żadnego skrępowania błyskawicznie pozbyła się odzienia łącznie z bielizną.
- Teraz jest dobrze? - zapytała, stając nago przed nim i prezentując mu wszystkie powaby swojego młodego ciała. Była chyba świadoma, że ma się czym pochwalić.
Patrzyła mu też śmiało prosto w oczy, jakby chciała naocznie poznać jego reakcję na jej obnażone ciało. Przymknął oczy na chwilę, jakby zastanawiał się, co ma zrobić czy jak zareagować na takie zachowanie Samiry wobec niego.
W końcu otworzył oczy i obrzucił ciało Samiry zaciekawionym, nie pozbawionym pożądliwości spojrzeniem. Była nie tylko piękną, ale wręcz zachwycającą, niezwykle proporcjonalnie i modelowo zbudowaną, młodą dziewczyną.
Jej sylwetka i kształty mogły służyć za wzór piękna kobiecego ciała, nasuwając mu skojarzenia z postaciami i sylwetkami pięknych kobiet, przedstawianych na obrazach uznanych malarzy różnych epok kulturowych w Luwrze czy innych muzeach francuskich.
- Odwrócisz się w końcu, czy będziesz dalej gapił się na moje ciało? - zapytała z humorem.
- Samiro, uprzedzam cię, że coś mi odstaje, w odróżnieniu od ciebie - Alan zrozumiał, że Samira nie odpuści. Wolał więc uprzedzić ją, że jest podniecony i jego kutas stoi.
- Moje cycki też odstają i są podobnie twarde, jak ten twój drążek - roześmiała się, słysząc jakie ma obiekcje.
- I przypominam ci, że trzymałam go już w ręku. W samochodzie ci to nie przeszkadzało, a teraz mnie nim straszysz? - zadała mu retoryczne pytanie, śmiejąc się z jego zastrzeżeń.
- Proszę bardzo! Chciałaś tego, to masz? - powiedział i powoli przekręcił się na plecy, ze sterczącym w górę kutasem. Roześmiała się, podeszła i śmiało objęła go dłonią.
- Faktycznie natura dobrze cię wyposażyła. Jest na co popatrzeć i potrzymać w dłoni. To jest jednak lepsze niż dotyk w samochodzie - powiedziała, manipulując bez skrępowania napletkiem jego kutasa.
- Ja dotykam cię już po raz drugi, więc jeżeli jesteś tym zainteresowany, możesz sprawdzić, że ja też odpowiednio zareagowałam na widok twojego sprzętu - to mówiąc, sięgnęła po jego rękę i wsunęła ją sobie, w swoje pokryte gęstymi włoskami krocze.
Wyczuł, że jej cipka faktycznie jest zalana, wyprodukowanymi przez siebie sokami. Nie odmówił też sobie, żeby ją trochę popieścić i pograć palcami na jej cipce.
- Rób tak dalej Alanie, a nie wyjdziemy z tego pokoju do rana - oświadczyła rozbawiona, wyginając się i udostępniając mu swoją cipkę do pieszczot. Na jej słowa oprzytomniał.
- Samiro, nie obraź się, ale sądzę, że jesteś nie tylko piękną, ale najbardziej szaloną dziewczyną, z jaką zetknął mnie los. Przepraszam, że na chwilę zapomniałem się - usprawiedliwiał swoje postępowanie.
- Wcale nie mam ci tego za złe Alanie. Mnie też jest miło, że zobaczyłeś we mnie normalną dziewczynę, a nie jakąś arabską Barbie i że poczułeś do mnie pociąg - Samira nie ukrywała zadowolenia, że Alan zachował się wobec niej jak każdy normalny chłopak, zapominając na chwilę o jej pochodzeniu i pozycji społecznej.
- I co teraz? - zapytał, czując, że poziom podniecenia wzrósł nie tylko u niego.
- Jak to co? Najpierw dokończę to, co zaczęłam, czyli masaż - powiedziała pogodnie Samira.
Ponownie polała jego ciało aromatycznym olejkiem do masażu i rozprowadziła go po całym ciele, zahaczając rozmyślnie o sterczącego i kiwającego się kutasa. Wyraźnie bawiło ją to i sprawiało niejaką przyjemność, o czym świadczyła jej zadowolona mina.
Alan też odprężył się całkowicie i przestał zawracać sobie głowę ewentualnymi komplikacjami w stosunkach czy relacjach tak pomiędzy nim i Samirą, jak i pomiędzy nim a Adnanem. I tak nie mógł nic zmienić, przy jej nastawieniu i poglądach, które wyznawała. Czerpał więc wiele przyjemności, obserwując jej kształtne ciało i sterczące, podskakujące przy każdym jej ruchu, cycki. Były napięte z podniecenia, podobnie jak jego kutas. Samira wyraźnie zadowolona, jedną ręką masowała jego tors, a drugą obejmowała co rusz jego kutasa, powolnymi ruchami ściągając i nasuwając napletek, odwracając przy tym w jego stronę głowę i przymrużonymi oczami obserwując jego reakcję.
Widać było, że ją to bawi i że nie chce zbyt szybko zakończyć tej zabawy. Po wymasowaniu mu tułowia, zajęła się jego dolnymi kończynami, pamiętając cały czas o jego drążku i klejnotach. W ten sposób usuwała z jego mięśni stan napięcia czy naprężenia, utrzymując go jednocześnie w permanentnym stanie podniecenia.
Alan odczuwał czy odbierał to z mieszanymi uczuciami ulgi i odprężenia, połączonymi z niejaką przyjemnością, ale w pewnej chwili dopadła go nieodparta żądza i chęć zbliżenia z Samirą. Poczuł przejmujący ból w jądrach. Zbladł i zaczął drżeć, a na jego ciele pojawił się pot i gęsia skórka.
Samira masując go, uważnie obserwowała jego reakcję. Kiedy zaczął drżeć, zorientowała się, że jej starania przyniosły określony i nie do końca zamierzony przez nią skutek. Nie miała zbyt wielkiego doświadczenia w sprawach erotycznych. Spanikowała.
- Alanie, widzę, że dzieje się z tobą coś dziwnego, a nie chciałabym, żeby ci się coś stało? Mogę ci jakoś pomóc sama, czy mam przywołać Jasmine? - widząc jego stan, zaniepokoiła się nie na żarty.
- Przecież uprzedzałem cię Samiro, że może do tego dojść, tylko nie chciałaś tego słuchać - powiedział przytłumionym z podniecenia i bólu głosem. Milczała, rozważając jego słowa.
- Ale masz rację! Poproś Jasmine, niech posprząta po tobie - dodał z wyczuwalnym rozdrażnieniem, mimo że starał się to ukryć przed Samirą.
- Przepraszam Alanie! Widzę, że jesteś rozżalony na mnie. A ja chciałam dać tak tobie, jak i sobie trochę przyjemności. Skąd mogłam wiedzieć, że tak zareagujesz? - próbowała się usprawiedliwiać przed nim.
- Już dobrze Samiro! Nic wielkiego się nie dzieje! Przywołaj Jasmine, ona znajdzie rozwiązanie - powiedział, próbując się uśmiechnąć.
Samira bez zakładanie bielizny, narzuciła na siebie wierzchnie odzienie, po czym zaniepokojona pobiegła do pokoju gościnnego. Jasmine z Joanną piły herbatę i gawędziły. Widząc wystraszoną minę Samiry, zaniepokoiły się i one.
- Co się stało Samiro? - Aśka pierwsza zareagowała.
- Nie wiem Asiu, ale masowałam Alana i on jakoś dziwnie zareagował; zbladł, zaczął drżeć i pocić się… - Samira nie wyjaśniała, tylko wyrzucała wprost z siebie słowa.
- Zostańcie tutaj! Ja się zajmę panem Alanem - powiedziała Jasmine i udała się do pokoju kąpielowego. Alan tymczasem po wybiegnięciu Samiry, próbował ułożyć się w sposób, który sprawiał mu mniej bólu. Jasmine podbiegła do niego.
- Co się stało Alanie i gdzie cię boli? - zadała mu retoryczne pytanie.
- Jak ci powiem, to pękniesz ze śmiechu! - Alan mimo napięcia i zelżałego już nieco bólu, zachował swój zwykły humor.
- Po prostu Samira masowała mnie z przodu, drażniąc kutasa i w pewnej chwili moje podniecenie osiągnęło zenit, a potem pojawił się ból w jądrach, a do tego spociłem się i zacząłem drżeć. I to wszystko - wyjaśnił Jasmine.
- Rozumiem! Pewnie nie doszłoby do tego, gdybyś ją zerżnął, tylko że to Arabka i księżniczka. Musiałbyś ją zgwałcić, a potem ponieść określone konsekwencje. Najciekawsze w tym jest to, że pewnie ona nie miałaby nic przeciw temu, bo zauważyłam, jak patrzyła na ciebie, kiedy weszła do pokoju kąpielowego - Jasmine bez cienia żenady wyjaśniła Alanowi powód jego podniecenia i bólu, nie pomijając zachowania się Samiry wobec niego.
- Zaraz temu zaradzimy! Teraz przesuń się trochę i zrób mi nieco miejsca! - poprosiła cichym głosem. Kiedy przesunął się i odwrócił w jej stronę, położyła się obok niego.
- Teraz ty rządzisz Alanie! - oznajmiła i gestem zasygnalizowała mu, żeby położył się na niej.
- Zerżnij mnie w sposób, w jaki ci najbardziej odpowiada. Lubię ostrą jazdę! - dodała, kiedy zajął odpowiednią pozycję. Przyciągnęła go do siebie i zachłannie zatopiła w nim swoje usta.
Wspierając się na rękach, nasunął się na jej ciało, bodąc ją sztywnym kutasem. Rozłożyła szeroko nogi i objęła dłonią kutasa, po czym kilkoma pociągnięciami nawilżyła go w swojej wilgotnej już szczelinie i nakierowała na szparkę.
- Połóż się na mnie, bo chcę cię czuć na sobie i nie certol się, tylko wejdź ostro we mnie - usłyszał słowa wypowiedziane zdecydowanym i chrapliwym już nieco głosem. To nie była prośba, ale prawie rozkaz, nawiązujący do wcześniejszej wypowiedzi, że lubi ostry seks.
- Jak sobie życzysz! - odpowiedział i wtargnął w nią mocnym pchnięciem, czując, jak brutalnie przedziera się przez jej norkę. Zabolało go nieco, więc Jasmine musiała odczuć to mocniej.
- Rżnij mnie szybko i mocno! Do bólu! - usłyszał jej zdecydowaną prośbę. Masakra! Sama prosi, ba, żąda od niego, żeby jej sprawiał ból? - przebiegło mu przez myśl.
A Jasmine nie tylko prosiła. Chwyciła go za biodra i przyciągała do siebie z dużą siłą, wspomagając jego pchnięcia podrzutami swojego ciała. Faktycznie lubiła nie tylko ostry, ale wręcz brutalny seks. Alan nie miał w tych sprawach za dużego doświadczenia, ale nie bardzo mieściło mu się w głowie, że kobieta może odczuwać przyjemność w brutalnym zbliżeniu. Po prostu po raz pierwszy miał do czynienia z takim masochizmem.
Była dość ciasna i szczelnie opatulała jego drążek, do tego cały czas mięśniami pochwy obściskiwała jego kutasa. Musiała boleśnie odczuwać jego pchnięcia, jeżeli i on w niektórych momentach odczuwał ból.
- Alanie, rżnij mnie… mocniej i spuść się…! Chcę… to poczuć! - ponaglała go urywanymi słowami. Nie czuł się zbyt komfortowo, bo cały czas leżał na niej i dociskał ją swoim ciężarem do posłania. Ale nie pozwoliła mu na oderwanie się od niej i wsparcie na rękach.
Wyraźnie chciała czuć jego ciężar na sobie, a kutasa głęboko w sobie. W końcu poczuł jak wzbiera w nim wulkan i pulsujący kutas plunął w nią nasieniem pod sporym ciśnieniem. Poczuła to, bo przywarła do niego mocno i niemal zatrzęsła się, kiedy dopadł ją orgazm. Wrzasnęła, dociskając go mocno do siebie i znieruchomiała. …cdn…
2 komentarze
PoProstuJa
Nie wiem czy wytrzymam czekając na kolejna część ale będę czekał cierpliwie. Jak zwykle oczywiście świetna robota. I Pozdrawiam
franek42
@PoProstuJa Witam. Dziękuję ci za twój post i twoją pochlebną opinię. Jesteś bardzo miły i zbyt delikatny, żeby mi przywalić. Wiem, że trudno by ci było napisać; franek to jest dno i gniot. Ale faktycznie miało to być coś ciekawego, a wyszło jak zwykle. Przepraszam i pozdrawiam
emeryt
@franek42, odcinek zacząłeś z seksem w pełnym wydaniu, tylko nie dodawaj kolejnych amatorek kutasa Alana, a przynajmniej nie tak szybko. To tylko taka moja prośba. Przesyłam serdeczne pozdrowienia i czekam na kolejne odcinki twoich opowiadań.
franek42
@emeryt Witam. Co mam ci odpowiedzieć? Widzę, że ta opowiastka nie przypadła do gustu tak tobie, jak i innym czytającym, więc nie pozostaje mi nic innego, jak przyznać ci rację i po opublikowaniu jeszcze jednej części, wstrzymuję publikację tego gniotu. I tyle co mam do powiedzenia w tym temacie. Za post dziękuję i pozdrawiam